Napisano Ponad rok temu
Re: T. Idzikowski chce wrócić do ITF...
Maiki: ja do dzisiaj nie wiem (i chyba nie tylko ja), na jakiej zasadzie olsztyńscy zawodnicy tak szybko wskoczyli do kadry. Z tego co słyszałem, spory udział w tym miały działania raczej pozasportowe, plus akurat kategoria wagowa seniorów, w której startował w WTF T. Idzikowski, była raczej jedną ze słabiej obsadzonych.
Rozumiem Twój punkt widzenia. Dla mnie jednak to wygląda tak: kadrowicz ITF T. Idzikowski zrezygnował z kadry w ITF chcąc spróbować szczęścia w WTF. Jakie były pobudki - mniejsza o to. Tyle, że w takiej sytuacji jak była, nie tylko nie mógł być w dwóch kadrach równolegle (co, jak zauważyłeś, byłoby dość trudne) ale nawet nie mógł wystartować w jakimkolwiek turnieju ITF w Polsce, co już uważam za przesadę. Nie dziwię się też obecnej postawie trenera kadry ITF, ma wszelkie podstawy byc niechętnie nastawionym do udziału T. Idzikowskiego (na jego miejscu pewnie zrobiłbym to samo). Ale czy należy go całkowicie skreślać i nie pozwalać mu startować w niczym w ITF? Nawet w jakichś mistrzostwach regionu? Tym bardziej, że przecież przejście zawodnika tej klasy wymagało ustaleń na najwyższym szczeblu w UKFiS, a o większości z nich my szaraczki i tak się nie dowiemy.
Nasuwa mi się analogia z sytuacją z mojego klubu. Jakiś czas temu jeden z zawodników po cichu zmienił przynależność przenosząc się bez uzgodnienia ze mną na czas studiów do sekcji akademickiej. Ostatnio spotkał się ze mną i powiedział, że po studiach chce wrócić. I co? Przyjmę go, jak najbardziej - jeśli będzie płacił składki, może ćwiczyć. Ale na kadrę klubu, jakiekolwiek sponsorowane akcje itp. nie ma co liczyć. Gdybym przyjął "ortodoksyjny" punkt widzenia, powinienem go nie wpuszczać na trening.
Pozdrówka
Gizmo