14 odpowiedzi w tym temacie

[budo_narcyz]

nie wiem czy dobrze wybrałem forum, ale po prostu to wasze zdanie was interesuje...

wyczytałem w ksiażce przed chwilą, że podczas testów kwalifikacyjnych do francsuskiego GIGN (Groupement d`Intervention de la Gendarmerie Nationale) w celu udowodnienia swojej odwagi należy, cytuję " zmierzyć się, sam na sam, z psem policyjnym, wyszkolonym w atakowaniu ludzi" ...
niestety nie jest napisane jak wygląda ten proceder, moze ktośz was wuie o co chodzi? brzmi teoche makabryznie szczerze powiedziawszy

[budo_cougar]

może chodzi o to który szybciej unieszkodliwi człowieka (na czas!)...?

[budo_yak]

to fajnie ze nie ktory szybciej unieszkodliwi czlowieka (na metry)

[budo_j_a_r_o]

Hm.. przypomina mi sie Suworow... Specnaz i GRU...
BTW z ktorego roku jest ta ksiazka?

Pozdrawiam

[budo_gambit]

No nie tylko z którego roku, ale i co to za książka jest.

[budo_lord von banan]

Spoko, też to gdzieś czytałem. Walka przebiega z tym specjalnym kombinezonie do tresury piesków.

[budo_zales]

Podobnie jak podczas szkolenia Specnazu- zamykają na kilkanaście godzin do pomieszczenia z agresywnymi psami po to by przyzwyczjić komandosów do ich zacowania (podobno obawa przed psami jest jednym z najbardziej stresotwórczych czyników podczas misji daleko poza liniami wroga)

chyba juz byl gdzieś na Vortalu taki temat

[budo_narcyz]

"Brygady antyterrorystyczne"
- Stanisław Kochański 1992r.

całkiem ciekawa książka swoją drogą nie licząc marnych zdolności literackich autora ( sorry stasiu, ale tka jest prawda )

przede wszystkim sporo tu o broni/amunicji w AT

[budo_baca88]

Gdzies czytalem że również w szkoleniu przyszłych ss-manów korzystano z psów. Próba polegala mniej więcej na tym że młody hitlerowiec musiał przez ok. kwadrans walczyć gołymi rękami z atakującymi go psami(owczarki niemieckie?? . Chodzily też plotki że niekiedy psy bały się atakować rozwścieczonego SS mana.

[budo_kubuś puchatek]

Nie opowiadajacie bzdur. Spotkalem sie z czlowiekiem z GIGN. Normalny standardowy trening, jak w kazdej sluzbie specjalnej. A te psy to juz zostawcie w spokoju.
K_P

[budo_gambit]

Hehehehee standardowe treningi w sluzbach specjalnych, a to ciekawe.

[budo_fox]

Podobnie jak podczas szkolenia Specnazu- zamykają na kilkanaście godzin do pomieszczenia z agresywnymi psami po to by przyzwyczjić komandosów do ich zacowania (podobno obawa przed psami jest jednym z najbardziej stresotwórczych czyników podczas misji daleko poza liniami wroga)

chyba juz byl gdzieś na Vortalu taki temat

Sory ale zdaje mis ei ze zaduzo bajek sie naczytales.

[budo_kubuś puchatek]

Zatem... Tak wyglada trening czlonka grupy specjalnej...
Codziennie machanie katana - to na wypadek, gdyby zabraklo mu amunicji. Codziennie (minimum) trzy godziny walka na ostre noze - to gdyby zabraklo mu amunicji np. do beretty. Strzelanie z kuszy - jakby mu sie zacial karabin snajperski. Oczywiscie walka kijem - na wszelki wypadek, jakby spotkal pieciu uzbrojonych po zeby oponentow i chcial ich cicho zlikwidowac. Codziennie (cztery godziny bez mrugniecia okiem) walka wrecz - wymiana lokow, walenie piescia w twarz, wydlubywanie oczu, lamamnie stawow (cudzych), dlatego formacje takie sa nieliczne - "material" sie wykrusza) etc. - to na wszelki wypadek gdyby szedl na akcje i zapomnial broni palnej. Oczywiscie podnoszenie na klate (minimum 200 kg) i 100 kg na bica - to na wszelki wypadek, gdyby w czasie akcji cos go przycisnelo, albo jego kumpla z ciezarowka. Dieta zlozona z duzej dawki sterydow - bowiem prawdziwy "specjalny" musi samym wygladem budzic respekt.
Walka z pitbulami, owczarki niemieckie i kaukazy sa za slabe - (codzienny polgodzinny trening); duszenie boa i hipika na wlasnym sprzecie (na wlasna reke i wedlug uznania).
K_P

[budo_gambit]

"Jak mam ochotę na sakrkazm rozmawiam z dziecmi"- Judi Dench, "Goldeneye"

[budo_cougar]

ja tam nie wiem ale miełem w swoim zyciu pare razy do czynienia z jednostkami specjalnymi podczas współnych działań i.... to są normalni koledzy...dopiero w akcji widać trening w zachowaniu sie, w działaniu w grupie..w parach...no i nigdy nie słyszałem aby specjalnie trenowano ich do walk z psami;-)...no ale co innego wefrancji..tam kiedys widziałem samochód po interwencji motocyklisty jadącego w kolumnie - dziura w drzwiach po ostrodze przy bucie po kopniaku...pewnie trenował na psach.;-)..