Jeżdżę sobie w Święta na Nosalu na nartach... i niestety, wjechałem przy wyciągu w rozlaną przed momentem na śnieg wodę mineralną. -11 stopni spowodowało, iż pod prawą nartą utworzyło się coś a'la lodowy papier ścierny - o dalszej zabawie na deskach nie ma mowy. Ale cóż... ręka w kieszeń, CQC7-A-BTS w łapę i do dzieła! Zestrugiwałem nim kilka minut jak heblem lód ze ślizgów nart przy -11 stopniach. Po prostu popracowałem nim chwilę i spokojnie jeździłem dalej... czy to źle, że był w kieszeni kurtki tego dnia? Aha, nóż nadal golił

a) jeszcze bardziej do mnie dotarło, że NIGDY NIE WIADOMO do czego będę musiał użyć nóż

c) a najlepiej mieć taki nóż, który zrobi więcej niż podpowiada nam wyobraźnia. Życie jest dużo bogatsze w niespodzianki niż myślimy!
Dobranoc (dochodzi trzecia w nocy, czas wziąć prysznic i do łóżeczka)