Jak "przełamć się" psychicznie?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Jesli nie to pomaga - po pierwszym porzadnym lomocie czlowiek orientuje sie, ze istnieje boska prawda - to boli ale da sie wytrzymac.
Potem trzeba tylko oddac ... i wtedy odkrywasz druga boska prawde - ich to tez boli.
Napisano Ponad rok temu
A po roku, dwoch - jesli jestes dostatecznie rozgarniety - sam sie zorientujesz, ze to wcale nie chodzi o ten strach, lecz o zupelnie cos innego
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Gdyby to było takie proste jak mówią koledzy, to problem by nie istniał. Dotyka to nawet dobrych fajterów, którzy na ulicy zachowują się jak łamagi.
Mam aktualnie ten sam problem z bardzo zdolnym chłopakiem, który jest już instruktorem. Boi się wejść pomiędzy liny. Na sali jest bardzo dobry. Przychodzi co do czego, zachowuje się jak dziecko i ucieka. Proszę nie zapominać, że Gołota cierpiał dokładnie na to samo.
Ja osobiście wrzucałem takiego delikwenta do dyskoteki i zamykałem drzwi. A reszta znajomych go okładała czym popadło.
Ale to nie jest sposób dla początkujących.
Doradzam treningi z podkładem dźwiękowym odgłosów bitew, krzyków, odgłosów walki.
Jak dojdziesz do wniosku, że bez względu na wszystko Ci na ulicy i tak Ci dokopią, a jedyną rzeczą, jaką możesz zrobić, to dokopać im ile tylko się da, jak najbardziej, to znaczy, że jesteś na dobrej drodze.
Zyczę sukcesów
I pamiętaj - na ulicy mocnych nie ma. Są tylko szybciej trafieni.
Andrzej Kubieniec
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Natomiast ulica to nie ring. Bokser wytrzymuje z reguły dość dużo. Na ulicy w/g mnie kto trafi szybciej, ten jest górą.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
teraz szybkie ale lekkie i nieprecyzyjne ciosy...ja tam wole lekko ale ..np.w oko.;-)..
Napisano Ponad rok temu
a tak powaznie: jak dostaniesz ten pierwszy raz topowinno pomoc (nie jestem pewien ale moze byc tez chyba przez to blok po calosci i wtedy problem)
jak dlugo pocwiczysz, nabierzesz pewnosci siebie, jakiegos takiego wewnetrznego spokoju ze po prostu czasem bedzie wystarczylo pogrozenie palcem (autentyk) i sie zaczepiajacy wariat zmityguje. mysle ze po prostu kwestia czasu. fakt ze chyba andrzej ma racje, sa tacy co nie potrafia sie przelamac i tyle...a co do strachu to wiesz, naturalna reakcja, nic nie boja sie tylko kretyni.
Napisano Ponad rok temu
Nikt tez nie pieprznie po tak krotkim czasie treningow jak cougarr hehehe zyczliwie radzi palcem w oko. Ma sie jakies opory. Potem juz sie wie - co i jak mozna uszkodzic, na ile mozemy zaszkodzic itp I tutaj znowu potrzebne jest jakies doswiadczenie - ja sie czasami ciesze, ze wyroslem w takich warunkach, w takiej dzielnicy i imalem sie takich a nie innych zajec. To rozwija.
Napisano Ponad rok temu
Szybkość, a precyzja i efektywność trafienia to dwie różne rzeczy. Pierwsze trafienie daje efekt zaskoczenia, czasami tylko ułamek sekundy, który moze dać przewagę, spsobność zadania bardzo precyzyjnego, może kończącego ciosu.
Bardzo ciekawie ludzie zachowują się po niezbyt silnym ciosie. W większości sytuacji mamy do czynienia z podswiadomym ruchem odejścia, obrony. To moze dać przewagę, tzw. otwarcie.
Nad pewnymi reakcjami trudno jest zapanować, bo są podświadome. Tylko człowiek po długotrwałym treningu np. nie zamyka oczu na widok lecącej pięści.
Zwróćie na to uwagę. Ciekawie do tego podchodzi Explosive Self-Defence System, który bazuje na tego typu odruchach.
Wybierzcie się kiedyś na ich seminarium.
Pozdrawiam
Andrzej Kubieniec
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Mnie strach mija, kiedy przestaję myśleć.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Każdy strach, lęk wynika z nadmiernej troski o swój własny tyłek, z ciągłego myślenie: ojej a co będzie jak MI się coś stanie. jak ktoś nie jest egocentrykiem to i nie jest i tchórzem
Niestety nie do końca masz racje.
Jest też druga strona medalu, mianowicie strach o tego który CIE atakuje !
Może to dziwne, ale często zdarza się że w konfrontacji ulicznej silniejszy czy też lepiej wyszkolony odpuszcza, co niestety zostaje skrzętnie wykorzystane przez agresora.
Ja osobiście uważam że na ulicy nic nie jest CI się w stanie stać jeżeli nie będziesz myślał o sytuacjach extremalnych, moge to powiedzieć odnosząc się do własnych doświadczeń.
Kiedy pare lat temu jeszcze nie trenowałem (NIC!) zdażało mi się doświadczyć, może nie dokliwie, ale zawsze takich właśnie sytuacji.
Później zaczęły się regularne treningi i moje podejście do problemu stało się troche inne.
Myślałem teraz o wszystkim tylko nie o zagrożeniu i to wydaje mi się jest najlepsza recepta.
Napisano Ponad rok temu
Rzeczywiści dziwne, a nawet bardzo dziwne, wręcz niezrozumiałe......Jest też druga strona medalu, mianowicie strach o tego który CIE atakuje !
Może to dziwne, ale często zdarza się że w konfrontacji ulicznej silniejszy czy też lepiej wyszkolony odpuszcza, co niestety zostaje skrzętnie wykorzystane przez agresora
?????????????? jak to nic mi się na ulicy stać nie może?, nie mogą mnie zbić, zabić, skopać, pociąć.....o czym ty piszesz?Ja osobiście uważam że na ulicy nic nie jest CI się w stanie stać
jakich sytuacji ? takich w których nic ci nie grozi??Kiedy pare lat temu jeszcze nie trenowałem (NIC!) zdażało mi się doświadczyć, może nie dokliwie, ale zawsze takich właśnie sytuacji
Słowo, nie rozumiem z tego co piszesz ani jednego zdania.
Napisano Ponad rok temu
Andrzej Kubieniec wspomniał o tym wcześniej.Rzeczywiści dziwne, a nawet bardzo dziwne, wręcz niezrozumiałe......
Jest też druga strona medalu, mianowicie strach o tego który CIE atakuje !
Może to dziwne, ale często zdarza się że w konfrontacji ulicznej silniejszy czy też lepiej wyszkolony odpuszcza, co niestety zostaje skrzętnie wykorzystane przez agresora
cytat:
"Mam aktualnie ten sam problem z bardzo zdolnym chłopakiem, który jest już instruktorem. Boi się wejść pomiędzy liny. Na sali jest bardzo dobry. Przychodzi co do czego, zachowuje się jak dziecko i ucieka"
Już rozumiesz, nawet świetne przygotowanie i umiejętności nie mogą gwarantować tego jak się zachowasz na ulicy.
1. pozbawiłeś to zdanie kontekstu.?????????????? jak to nic mi się na ulicy stać nie może?, nie mogą mnie zbić, zabić, skopać, pociąć.....o czym ty piszesz?Ja osobiście uważam że na ulicy nic nie jest CI się w stanie stać
2. odebrałeś je zdecydowanie za dosłownie.
3. do opisanych przez ciebie sytuacji musi w jakiś sposób dojść (chyba że masz maxymalnie prowokujący sposób bycia, zachowania) zawsze jest jakiś pretekst, nawet błachy!
1. cytat:jakich sytuacji ? takich w których nic ci nie grozi??
Kiedy pare lat temu jeszcze nie trenowałem (NIC!) zdażało mi się doświadczyć, może nie dokliwie, ale zawsze takich właśnie sytuacji
Słowo, nie rozumiem z tego co piszesz ani jednego zdania.
"Ja osobiście uważam że na ulicy nic nie jest CI się w stanie stać jeżeli nie będziesz myślał o sytuacjach extremalnych, moge to powiedzieć odnosząc się do własnych doświadczeń.
Kiedy pare lat temu jeszcze nie trenowałem (NIC!) zdażało mi się doświadczyć, może nie dokliwie, ale zawsze takich właśnie sytuacji.
Później zaczęły się regularne treningi i moje podejście do problemu stało się troche inne. "
2. sally czytaj moje wypociny na drugi raz uważniej
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Co wybrac ?
- Ponad rok temu
-
A dobrze mu tak
- Ponad rok temu
-
Pytanie do dziewczyn
- Ponad rok temu
-
Akcja wyprzedzajaca
- Ponad rok temu
-
czy cwiczenie sztuk walki pozwala na skuteczna samoobrone?
- Ponad rok temu
-
Kto pomoże Zbójowi
- Ponad rok temu
-
Instruktor SW - gwalciciel - sposoby obrony kobiety.
- Ponad rok temu
-
Czterech na Jednego Film
- Ponad rok temu
-
Bić albo nie bić? Oto jest pytanie!!
- Ponad rok temu
-
Nieprzyjemna sytuacja :(
- Ponad rok temu