Skocz do zawartości


Zdjęcie

Chin na


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
49 odpowiedzi w tym temacie

budo_taaigihk
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 592 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Kung-Fu

Napisano Ponad rok temu

Re: Chin na

Aaaa, nei sik m sik gong Gwongdungwa a? Ngo seong hok Gwongdungwa, daanhai hai nidou mou lousi...


Sig di ze.. Lei seng sig ngo zou dou jidou.. Lei yinggoi heu Guongzeo wen lousi. :-) Sorry, znam inna transkrypcje.
  • 0

budo_taaigihk
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 592 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Kung-Fu

Napisano Ponad rok temu

Re: Chin na

A ksywa to musi w takim razie z czasow z przed chuojiao. Bo nie posunalbys sie chyba teraz do wyboru takiegi nick'a?


Zgadza sie.
  • 0

budo_haqqax
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 854 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Chin na
<>
Jak tylko mnie tam ktos zechce zatrudnic, to od razu lece :-) A nastapi to wczesniej czy pozniej.

<>
Gwongzeo pingyam - produkt Chin Ludowych. Nie zebym krytykowal ;-) kazda jest dobra, ale ja wierze ze standardem bedzie jednak jyutping - propagowany oficjalnie w Hong Kongu
  • 0

budo_taaigihk
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 592 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Kung-Fu

Napisano Ponad rok temu

Re: Chin na

<>
Jak tylko mnie tam ktos zechce zatrudnic, to od razu lece :-) A nastapi to wczesniej czy pozniej.


Fajnie. Zycze Ci tego :-)

<>
Gwongzeo pingyam - produkt Chin Ludowych. Nie zebym krytykowal ;-) kazda jest dobra, ale ja wierze ze standardem bedzie jednak jyutping - propagowany oficjalnie w Hong Kongu


Transkrypcja..to tylko transkrypcja :infinity:
  • 0

budo_tomasz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2420 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Pekin

Napisano Ponad rok temu

Re: Chin na
[quote name="Haqqax"]<>
Jak tylko mnie tam ktos zechce zatrudnic, to od razu lece :-) A nastapi to wczesniej czy pozniej.

Jezus Maria do tego syfu..., mnie tam nikt traktorem nawet nie zaciagnie..., odrzucilem juz 5 ofert pracy w Kantonie...
  • 0

budo_haqqax
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 854 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Chin na
<>
Sam nigdy nie bylem, ale moj kolega z pracy byl. Mowi, ze Makao to wiocha, Hongkong to dziura, a naprawde fajnie jest w Kantonie. Wrocil bardzo zadowolony, a wcale nie nalezy do milosnikow Chin. Mowi, ze sam chetnie by tam pomieszkal.

<>
Nie ma sprawiedliwosci na tym swiecie, nie ma...
  • 0

budo_tomasz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2420 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Pekin

Napisano Ponad rok temu

Re: Chin na

<>
Sam nigdy nie bylem, ale moj kolega z pracy byl. Mowi, ze Makao to wiocha, Hongkong to dziura, a naprawde fajnie jest w Kantonie. Wrocil bardzo zadowolony, a wcale nie nalezy do milosnikow Chin. Mowi, ze sam chetnie by tam pomieszkal.

...


nie wiem kim jest Twoj kolega ani ile wypil na tym wyjezdzie bo ja bylem w wszystkich trzech miejscach i zgodze sie tylko co do Macao, chyba ze on byl na takim rauszu ze nie wiedzial czy jest w HK czy w Kantonie aktualnie (co sie czesto tym "polskim biznesmenom" zdarza....)
HK to mozna duzo powiedziec ale ze to dziura to moze powiedziec jakis krajcowy pojeb....
Kanton za to jest dziura, zadymiona (duze zanieczyszczenie powietrza), zapchana, brudna, odrapana i smierdzaca w pelnym slowa tego znaczeniu...
sorry taka jest po prostu prawda...

ja wiem albo mu sie z Shanghajem pojebalo... :)
  • 0

budo_haqqax
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 854 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Chin na
<>
Co do Shanghaju to ja go uswiadamiam, bo sam nie byl i nie widzial.

Byc moze Kanton mu sie taki przepiekny wydal, bo jak tam jechal to spodziewal sie zobaczyc Chiny z lat 50-ych. A Hongkong wyobrazal sobie w jak najbardziej swietlanych barwach. Wiec zderzenie z rzeczywistoscia moglo troche wplynac na ocene.

Z drugiej jednak strony nie sadze, by az tak bardzo mu oczy zamglilo, by zupelnie sie rozminal z rzeczywistoscia... Kiedy byles w Kantonie, Tomku? Moze zaszly tam zmiany od Twojej wizyty?

Ja nie moge sie z wami sprzeczac, bo jak mowilem, na wlasne oczy ani Kantonu, ani Hongkongu nie widzialem.
  • 0

budo_tomasz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2420 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Pekin

Napisano Ponad rok temu

Re: Chin na

Z drugiej jednak strony nie sadze, by az tak bardzo mu oczy zamglilo, by zupelnie sie rozminal z rzeczywistoscia... Kiedy byles w Kantonie, Tomku? Moze zaszly tam zmiany od Twojej wizyty?


listopad 2002

i powiem jedno jak moj szef mowi ze jedziemy do kantonu to sie chory robie.... i teraz naprawde bylem chory i pojechal sam :) na caly tydzien...
  • 0

budo_haqqax
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 854 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Chin na

listopad 2002


Moj znajomy byl tam latem 2002 roku... Teoria o zmianach upadla. Musze wasze relacje na wlasne oczy sprawdzic...
  • 0

budo_taaigihk
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 592 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Kung-Fu

Napisano Ponad rok temu

Re: Chin na
Naprawde nie rozumiem jak sie moze komus Kanton nie podobac. Bylem tam dawno, bo w 94 r. i bylo po prostu super. Klimat jakiego w Pekinie nie uswiadczysz. Makao i Hong Kong tez sa bardzo fajne. Kazde w inny sposob, rzecz jasna. Jak czytam te teksty o brudzie, smrodzie itp, to mi znajomy na mysl przychodzi (z Pekinu tez), co to fajowosc miast mierzy iloscia delfinariow i dostepnoscia stokow narciarskich :) .
A tak w ogole, to teraz moglo by mi sie mniej podobac, bo kumple mi mowia, ze sie Kanton czysty zrobil i nowoczesny :-) . Kto lazil na Wende Lu, Shangjiu Lu, i zarl po dapaidangach, ten mnie zrozumie :-) .
  • 0

budo_tomasz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2420 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Pekin

Napisano Ponad rok temu

Re: Chin na

Naprawde nie rozumiem jak sie moze komus Kanton nie podobac. Bylem tam dawno, bo w 94 r. i bylo po prostu super. Klimat jakiego w Pekinie nie uswiadczysz.


coz drogi kolego od 94 troche sie w Chinach zmienilo :D , jezeli za klimat jakiego w Pekinie nie uswiadczysz rozumiemy straszny upal, smog przekraczajacy wszelkie dopuszczalne normy co razem z klimatem czlowiek ma wrazenie ze sie wszystko do niego lepi i smrod otaczajacy miasto to rzeczywiscie obecnie w Pekinie ciezko to uswiadczyc... :)


A tak w ogole, to teraz moglo by mi sie mniej podobac, bo kumple mi mowia, ze sie Kanton czysty zrobil i nowoczesny :-) . Kto lazil na Wende Lu, Shangjiu Lu, i zarl po dapaidangach, ten mnie zrozumie :-)


ja juz kiedys chyba pisalem ze dla mnie liczy sie higiena i nie zalezy mnie na zwiedzaniu miejskich szaletow co 15 minut wiec jak mowi moja dziewczyna: w takich miejscach sie nie je
i jeszcze jak mi powiesz ze jestes fanem tego targu zwierzat gdzie smrod resztek i wnetrznosci walajacych sie po ulicach jest tak olbrzymi ze myslalem ze wech strace lub oszaleje, z katkami ubitymi w klatkach i przerazliwie miauczacymi??????
  • 0

budo_taaigihk
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 592 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Kung-Fu

Napisano Ponad rok temu

Re: Chin na

Naprawde nie rozumiem jak sie moze komus Kanton nie podobac. Bylem tam dawno, bo w 94 r. i bylo po prostu super. Klimat jakiego w Pekinie nie uswiadczysz.


coz drogi kolego od 94 troche sie w Chinach zmienilo :D , jezeli za klimat jakiego w Pekinie nie uswiadczysz rozumiemy straszny upal, smog przekraczajacy wszelkie dopuszczalne normy co razem z klimatem czlowiek ma wrazenie ze sie wszystko do niego lepi i smrod otaczajacy miasto to rzeczywiscie obecnie w Pekinie ciezko to uswiadczyc... :)


A tak w ogole, to teraz moglo by mi sie mniej podobac, bo kumple mi mowia, ze sie Kanton czysty zrobil i nowoczesny :-) . Kto lazil na Wende Lu, Shangjiu Lu, i zarl po dapaidangach, ten mnie zrozumie :-)


ja juz kiedys chyba pisalem ze dla mnie liczy sie higiena i nie zalezy mnie na zwiedzaniu miejskich szaletow co 15 minut wiec jak mowi moja dziewczyna: w takich miejscach sie nie je
i jeszcze jak mi powiesz ze jestes fanem tego targu zwierzat gdzie smrod resztek i wnetrznosci walajacych sie po ulicach jest tak olbrzymi ze myslalem ze wech strace lub oszaleje, z katkami ubitymi w klatkach i przerazliwie miauczacymi??????



Te wszystkie rzeczy, o ktorych piszesz to czesc skladowa uroku Chin. :-) Jesli Ci to wszystko tak bardzo przeszkadza, to nawet w Pekinie musi Ci sie chyba zle zyc.
  • 0

budo_tomasz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2420 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Pekin

Napisano Ponad rok temu

Re: Chin na

Te wszystkie rzeczy, o ktorych piszesz to czesc skladowa uroku Chin. :-) Jesli Ci to wszystko tak bardzo przeszkadza, to nawet w Pekinie musi Ci sie chyba zle zyc.


obawiam sie ze byly w Chinach w 94' bo teraz to nawet Chinczycy juz tego nie lubia...
w Pekinie juz trudno to uswiadczyc wiec raczej mi nie przeszkadza poza tym ja mieszkam tutaj zeby cwiczyc a nie dla uroku Chin (no chyba ze mowimy o mojej chinskiej krolewnie 8) )

w sumie jako ze martwisz sie ze dzisiejszy Kanton bylbym dla Ciebie za czysty polecam Taiyuan - syf taki jaki byl i nic sie nie zmienilo od 10 lat conajmniej wiec powinnines byc szczesliwy :)
  • 0

budo_taaigihk
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 592 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Kung-Fu

Napisano Ponad rok temu

Re: Chin na

Te wszystkie rzeczy, o ktorych piszesz to czesc skladowa uroku Chin. :-) Jesli Ci to wszystko tak bardzo przeszkadza, to nawet w Pekinie musi Ci sie chyba zle zyc.


obawiam sie ze byly w Chinach w 94' bo teraz to nawet Chinczycy juz tego nie lubia...w Pekinie juz trudno to uswiadczyc


Chiny sie na pewno zmienily, ale bez przesady. Ostatnio bylem w 2001 (Pekin, Dalian), wiec nie tak dawno, i tych zmian az tak bardzo nie odczulem. Co do tego, ze Chinczycy juz tego nie lubia, no to jest zrozumiale, i nie wiem czy kiedykolwiek lubili. Co innego jest byc laowaiem i lazic sobie po hutongach, a co innego tam mieszkac. Z drugiej zas strony czesc Chinczykow moze przesadnie psioczyc na przejawy takiego zycia, bo np uwierzyla, ze XXI wiek jest wiekiem Chinczykow (kocham te fraze :) ), albo weszla do przegaoji grupy chinskich nuworyszow (w chinskim wydaniu jeszcze bardziej fuj fuj) i na przyklad nie beda jedli na ulicy bo to niehigienicznie (pewnie i nie) i beda zarli, to samo i nie smaczniej, w drogich knajpach (co wcale -znajac chinskie klimaty- nie eliminuje mozliwosci zalapania swinstwa) :-)

w sumie jako ze martwisz sie ze dzisiejszy Kanton bylbym dla Ciebie za czysty polecam Taiyuan - syf taki jaki byl i nic sie nie zmienilo od 10 lat conajmniej wiec powinnines byc szczesliwy :)


Syf jak syf, ale w takich miejscach ciekawiej jest pewnie mieszkac niz np. w Pekinie czy Szanghaju. Ludzie moze inni (choc moze mi sie zdaje).. Ja bym wybral Taiyuan, nie Szanghaj :-)
  • 0

budo_tomasz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2420 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Pekin

Napisano Ponad rok temu

Re: Chin na

Chiny sie na pewno zmienily, ale bez przesady. Ostatnio bylem w 2001 (Pekin, Dalian), wiec nie tak dawno, i tych zmian az tak bardzo nie odczulem.



Drogi kolego Taiji (jak by ktos sie pytal to ja nie cierpie kantonskiego :) )
nie odczules zadnych zmian, jestem zszokowany, ja tutaj siedze bedzie juz 3 rok i roznica miedzy 2000 a 2003 jest tal olbrzymia ze az ciezka do uwierzenia a Ty nie widzisz zmian po 7 latach?????????

), albo weszla do przegaoji grupy chinskich nuworyszow (w chinskim wydaniu jeszcze bardziej fuj fuj) i na przyklad nie beda jedli na ulicy bo to niehigienicznie (pewnie i nie) i beda zarli, to samo i nie smaczniej, w drogich knajpach (co wcale -znajac chinskie klimaty- nie eliminuje mozliwosci zalapania swinstwa) :-)


sorry ale jedzonko sprzedawane na ulicy przez ulicznych sprzedawcow na wozkach nigdy mi nie smakowalo..., jest ohydne i zeby nie bylo nie domowien w knajpach dla nowobogackich tez nie jadam tylko w normalnych restauracyjkach dla normalnych chincow

Syf jak syf, ale w takich miejscach ciekawiej jest pewnie mieszkac niz np. w Pekinie czy Szanghaju. Ludzie moze inni (choc moze mi sie zdaje).. Ja bym wybral Taiyuan, nie Szanghaj


wiec drogi Taiji wydaje mi sie ze jestes naturalista lub masochista (bez urazy oczywiscie) :) znam dwoch kolesi co mieszkaja w Taiyuan (obcokrajowcy) i ich szlag trafia i maja tego dosyc ale mieszkaja tam bo ucza sie xingyiquanu (jeden Che drugi Song) wydaje mi sie ze widze u Ciebie typowo dla sinologow nieodgadniona dla m,nie bezkrytyczna milosc do Chin, w dodatku na zasadzie gdzie wiekszy syf tam bardziej chinsko...

tak a propo moj szef wrocil z Kantonu i z nim koles co pojechal za mnie wiec jak go sie spytalem jak bylo to najpierw sie na mnie patrzyl z nienawiscia a potem obrzucil stekiem wyzwisk i dodal ze nastepny raz do tego (cytuje) syfu nie pojedzie..., jego zdaniem zarcie niedobre, ludzie chamscy i ogolnie to co pisalem w postach powyzej...
zan9im sie oburzusz ze nieprawda oni sa tacy kochani to wiec ze w calych Chinach uslyszysz ze Chinczycy z Kanotnu to najgorsze zaklamane bydlo i interesy z nimi to czysta nieprzyjemnosc bo oszukuja i okradaja na kazdym kroku wiec zanim sie oburzysz to dam Ci przyklad:

OTOZ WSZYTSKIE FIRMY KURIERSKIE DORECZAJACE PRZESYLKE NA ZASADZIE ZE PLACI ODBIORCA NIE SWIADCZA TEJ USLUGI W GUANGDONGU (poza tym cale chiny) UZASADNIAJAC ZE CHINCE Z KANTONU NOTORYCZNIE NIE CHCA PLACIC ZA PRZESYLKI KTORE SAMI ZAMOWILI I PROBUJA W DODATKU JA ODEBRAC SILA TWIERDZAC ZE IM SIE NALEZY

takich historyjek znam wiecej bo prawie dwoch latach pracy w Chinach
  • 0

budo_haqqax
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 854 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Chin na
<>

Jedyne, co mi sie nie podobalo w Chinach to, ku memu własnemu zdziwieniu, jedzenie. Przed wyjazdem cieszylem sie na mysl, ze sprobuje prawdziwej chinskiej kuchni. Na poczatku probowalismy kupowac jedzenie na ulicy - prawie wszystko trafilo do kosza, a do wybrednych wcale nie naleze. Nawet jak przez pomylke kupilismy jakowes wroble czy inne myszy na patyku, chcialem je dzielnie pochlonac - ale smak byl obrzydliwy - slodko-mdly. Parowka na patyku nie zawierala chyba wcale miesa - to jakis wyrob z bulki zaprawionej cukrem o wygladzie do zludzenia przypominajacym hot-doga. Makaron zaprawiony jakims jadowitym zielskiem. Odradzam kupowanie w Pekinie jedzenia na ulicy.

W restauracjach troche lepiej, choc nic nie wykraczalo poziomem poza przyzwoita chinska knajpe zlokalizowana w Warszawie. Trudnosc polegala na wyborze odpowiedniego dania z menu... Do najlepszych knajp nie chodzilismy oczywiscie z braku kasy. Pod koniec pobytu to juz tesknie patrzylem na koreanskie restauracje - niestety do zadnej sie nie wybralismy, a bardzo tego zaluje. Dobre byly ciastka. Pierwszego dnia poszlismy do jakiejs knajpy z (chyba) syczuanskim jedzeniem i wbrew ostrzezeniom zamowilismy tamtejsza zupe. Kolega obslugujacy wielokrotnie ostrzegal, ze bedzie "la de" - ale ja mialem sie za twardziela. Powiem wam, ze zupy w Chinach bywaja duzo ostrzejsze od tych spotykanych u nas. Ale akurat tamta knajpa byla naprawde fajna, zupa byla bardzo dobra, tyle ze ostra. Klebil sie tam tlumek, wszystkie stoliki zajete, kazdy prazy sobie miesko przy stoliku... W Chinach sie dowiedzialem, ze moja zona absolutnie nie moze zyc bez kawy :-)

<>

No to juz nie wiem skad ta slawa chinskiej kuchni. W Chinach wszyscy mi mowili, ze najlepsze jedzenie w Chinach jest w Kantonie. Po przeczytaniu tego watku przestaje w to wierzyc.

A ogolnie co do odchodzacych "chinskich" Chin, to mi ich nie tak bardzo szkoda. Co prawda zal, ze stara pekinska zabudowa jest po prostu niszczona - niewatpliwie jest to jakas strata dla kultury. Ale jesli robi sie to po to, by ludzie mogli mieszkac w nowoczesnych budynkach, miec biezaca wode, Internet, miejsce do zaparkowania samochodu ( :-) ), to wydaje mi sie, ze cena nie jest zbyt wygorowana. Podobaja mi sie nowoczesne budynki w Pekinie, mam nadzieje ze chinczycy beda dobrze zarabiac, a hutongi ostana sie tylko jako enklawa dla turystow.

Chinczycy sa naprawde fajnymi ludzmi i wkurza mnie, ze wiekszosci z nich nie stac na wakacje w Europie, edukacje za granica, kupno samochodu. Zycze im, by to sie szybko zmienilo i wierze, ze tak wlasnie bedzie. Zreszta dla nikogo fakt istnienia biedniejszego od reszty swiata spoleczenstwa chinskiego nie jest chyba dobry - cena jaka placa bogate kraje to mordercza konkurencja ze strony chinskich firm na rynku miedzynarodowym. Malo kto jest jej w stanie sprostac. Nawet Polacy placa jakas tam cene za roznice w dochodach gospodarstwa domowego - mnostwo z Chin importujemy, nic nie eksportujemy, tracimy miejsca pracy wskutek przenoszenia produkcji z naszego kraju do Chin...

No i na koniec: Tomku, jak mogles tak sprofanowac ksywke Taaigihka? Czy wiesz jaka kiedys byla awantura, gdy na Litwie probowano dorobic litewskie koncowki do polskich nazwisk? Takie dzialania urazaja, jak by to powiedziec, uczucia patriotyzmu lokalnego. Uwazam, ze koniecznie trzeba Cie zeslac do Kantonu na tyle, ile trzeba bys szczerze pokochal te prowincje :-) oraz docenil piekno kantonskiego.
  • 0

budo_tomasz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2420 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Pekin

Napisano Ponad rok temu

Re: Chin na

jadowitym zielskiem. Odradzam kupowanie w Pekinie jedzenia na ulicy.


ja odradzam nie tylko w Pekinie...

W restauracjach troche lepiej, choc nic nie wykraczalo poziomem poza przyzwoita chinska knajpe zlokalizowana w Warszawie.


i tu sie roznimy w opiniach bo ja np niegdy nie jadlem dobrego chinskiego jedzenia w Polsce, wszysdtko to bylo juz spolszczone jedzenie i nie smakujace tak naprawde chinskim

P

Trudnosc polegala na wyborze odpowiedniego dania z menu... Do najlepszych knajp nie chodzilismy oczywiscie z braku kasy. Pod koniec pobytu to juz tesknie patrzylem na koreanskie restauracje - niestety do zadnej sie nie wybralismy, a bardzo tego zaluje. Dobre byly ciastka.

i

szkoda ze nie widzialem ze przyjezdzasz bo zaprowadzilbym Cie do tanich i naprawde dobrych restauracji i patrzac z doswiadczenia tzn moj brat, jego dziewczyna jak tez i stado znajomych co mnie odwiedzalo nikt sie nie skarzyl ze nie smakuje a wrecz przeciwnie byli zachwyceni
co do koreanskich knajp to jak boisz sie ostrego to ja nie polecam bo tam 90% to ostre rzeczy, ja osobiscie lubie i czesto odwiedzam, dla mie kuchnia syczuanska nie nalezy do ostrych, ot taka sobie, ciut ostra ale ni za duzo :twisted:

No to juz nie wiem skad ta slawa chinskiej kuchni. W Chinach wszyscy mi mowili, ze najlepsze jedzenie w Chinach jest w Kantonie. Po przeczytaniu tego watku przestaje w to wierzyc.


ja nie wiem kto Ci to mowil bo chinczycy ktorych ja znam nigdy by czegos takiego nie powiedzieli

A ogolnie co do odchodzacych "chinskich" Chin, to mi ich nie tak bardzo szkoda. Co prawda zal, ze stara pekinska zabudowa jest po prostu niszczona - niewatpliwie jest to jakas strata dla kultury. Ale jesli robi sie to po to, by ludzie mogli mieszkac w nowoczesnych budynkach, miec biezaca wode, Internet, miejsce do zaparkowania samochodu ( :-) ), to wydaje mi sie, ze cena nie jest zbyt wygorowana. Podobaja mi sie nowoczesne budynki w Pekinie, mam nadzieje ze chinczycy beda dobrze zarabiac, a hutongi ostana sie tylko jako enklawa dla turystow.


nareszcie ktos "myslacy" :!: ja jestem chory jak slysze te teksty o tym ze tak szkoda ze burza hutongi i inne belkoty, kurde jak komus szkoda to niech sobie tam pomieszka i zobaczymy jaki bedzie szczesliwy...,
moi znajomi chinczycy co mieszkaja w hutongach sa szczesliwi ze moga sie wynisc do mieszkac gdzie sa toalety i cipla woda i nie musisz spac przy kozie opatulony jak mis polarny bo jest zima

No i na koniec: Tomku, jak mogles tak sprofanowac ksywke Taaigihka? Czy wiesz jaka kiedys byla awantura, gdy na Litwie probowano dorobic litewskie koncowki do polskich nazwisk? Takie dzialania urazaja, jak by to powiedziec, uczucia patriotyzmu lokalnego. Uwazam, ze koniecznie trzeba Cie zeslac do Kantonu na tyle, ile trzeba bys szczerze pokochal te prowincje :-) oraz docenil piekno kantonskiego

.
na to ze docenie piekno jezyka kantonskiego to nawet nie licz..., jestem chory jak go slysze...., nie lubie i juz...
co do profanowania ksywki to czytam znaki chinskie tak ja umiem czyli w po mandarynsku :)
w sumie skad Tobie wziela sie milosc do kantonskiego jezeli nawet nie bylem w tych okolicach????
pozdrawiam
tomek
  • 0

budo_taaigihk
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 592 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Kung-Fu

Napisano Ponad rok temu

Re: Chin na
Tomek, nie chce mi sie tego ciagnac, ani tym bardziej ciac i cytowac Twa odpowiedz, po prostu jak widze te wszystkie wstawki jak "ohydne zarcie", "najgorsze zaklamane bydlo" i -jeszcze wczesniej- "psie mordki" (o kantonkach), czy nawet "chince", to nie sadze, zeby to mialo mocniejszy jakis zwiazek z rzeczywista obserwacja, a raczej z nienawiscia jakas. Jest to tak na marginesie po prostu niegrzeczne, zeby nie powiedziec chamskie, nawet jezeli szczere. :roll:
  • 0

budo_tomasz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2420 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Pekin

Napisano Ponad rok temu

Re: Chin na

Tomek, nie chce mi sie tego ciagnac, ani tym bardziej ciac i cytowac Twa odpowiedz, po prostu jak widze te wszystkie wstawki jak "ohydne zarcie", "najgorsze zaklamane bydlo" i -jeszcze wczesniej- "psie mordki" (o kantonkach), czy nawet "chince", to nie sadze, zeby to mialo mocniejszy jakis zwiazek z rzeczywista obserwacja, a raczej z nienawiscia jakas. Jest to tak na marginesie po prostu niegrzeczne, zeby nie powiedziec chamskie, nawet jezeli szczere. :roll:


jak mi nie wierzysz to Twoja sprawa ale niestety prawda jest taka ze chinczycy z Kantonu maja okropna opinie w calych Chinach i wielokrotnie slyszalem od moich rozmowcow bardzo niepochlebne wyzwiska i okreslenia na ich temat tak ze moje "bydlo" ktore uzylem w zastepstwie slowa ktore jest powszechnie to uzywane to wzor kultury, smaku i dobrego wychowania....

sam wielokrotnie mialem do czynienia z "biznesmenami" z Kantonu i powiem ze jest to meczace bo im caly czas trzeba patrzec na rece...

i wiesz mimo ze potrafie zrozumiec Twoj sentyment do Kantonu (wielu sinologow ma nieodgadniony dla mnie sentyment do Chin) to ja patrze na to z punktu widzenia ekonomisty i przepraszam jezeli Cie to razi
pozdrawiam
tomek
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024