Rozumiem chlopaki Wasz punkt widzenia, ale zwroccie uwage do
czego on prowadzi jesli jest konsekwentnie stosowany w skali
spolecznej. W reakcji na informacje o gwalcie mowimy, ze odpowiedzialnosc spada na kobiete, bo nie dopelnila jakiegos
srodka ostroznosci. Jest wiec tak, jakbysmy zdolnosc mezczyzn
do gwaltu traktowali jako pewna ukryta stala, taka jak prawo ciazenia
ktora zawsze trzeba brac pod uwage.
Czyli wychodzi na to, ze kobieta w ogole nie moze upic sie, nie moze
zapalic trawki, wyjsc sama z domu, wejsc sama do jakiegos pomieszczenia i tak dalej. Liste tych zakazow mozna ciagnac w nieskonczonosc, bo tak naprawde zwalcic mozna wszedzie i jesli
nawet kobiety zastosuja sie do jednych zakazow natychmiast beda
musialy pojawic sie kolejne i kolejne.
Tak myslac traktujemy sklonnosc do gwaltu
jako NORME ktora ujawnia sie kiedy pojawi sie okazja, podczas gdy
tak naprawde jest to PATOLOGIA ktora ZAWSZE ZNAJDZIE TAKA CZY
INNA OKAZJE. To ogromna roznica i warto o tym pamietac - gwalty
zdarzaja sie w kazdej spolecznosci (z wyjatkiem spoleczenstw matriarchalnych) niezaleznie od tego jak mocno kobiety sa w tych spolecznosciach ograniczane w samodzielnosci. Jest nawet tak, ze im
bardziej one sa ograniczane w mozliwosci poruszania tym gwalt latwiejszy,
bo osobe niesamodzielna zgwalcic jest najlatwiej.
W krajach islamskich dokladnie w ten sposob uzasadnia sie calkowite
zakrycie i zamkniecie kobiet w domu - jesli kobieta jest odkryta
chcocby w minimalnym stopniu i zostanie zgwalcona mezczyzna nie
ponosi za to odpowiedzialnosci, bo "to ona nie byla ostrozna".
Czyli ten sposob myslenia spycha kobiety
do totalnej defensywy az do absurdu, bo od prostego zakrycia twarzy
idzie do zakrycia glowy, pozniej zakrycia calego ciala takim jakby
namiotem, jak to jest w Afganistanie, wreszcie w ogole do zamkniecia
w domu calkowitego. Gdzie oczywiscie te kobiety w tych zamknieciach domowych sa juz gwalcone i bite calkowicie bezkarnie i bez jednej
przerwy.
Istnieje takie pojecie jak "kultura gwaltu". Jest to taka kultura, ktora
podtrzymuje zestaw przekonan w wyniku ktorych jako logiczna konsekwencja pojawia sie zjawisko gwalcenia kobiet. Elementem
przekonan takiej kultury gwaltu jest na przyklad to, ze kobieta
nie powinna sama przejmowac inicjatywy w kontaktach seksualnych.
Jesli to robi traci twarz.
W efekcie nie ma ona mozliwosci wyrazenia jasnego przyzwolenia i facet
sam musi na niej jakby to przyzwolenie wymusic, jesli chce do stosunku
doprowadzic. On musi jakby "zgadnac ze ona chce" i zaryzykowac przymuszenie jej, bo inaczej ona nie bedzie mogla tego z nim w ogole
zrobic. Logiczna konsekwencja takiego podejscia jest wyprodukowanie w
takiej kulturze przekonania, ze kobiety lubia byc przymuszane do seksu.
Stad na przyklad takie sceny w filmach jak ta z Przeminelo z wiatrem gdzie facet zmusza kobiete do seksu a ona poczatkowo opiera sie a pozniej jest rozanielona i szczesliwa. Nie ma w tym filmie i w tym zestawie przekonan takiej opcji, ze kobieta ktora ma ochote na seks
moglaby sama go zainicjowac, czy w ogole ze moglaby sama dobrze rozumiec o co jej chodzi. To mezczyzna w takiej kulturze ma rozumiec
to za nia i ma jakby "dla jej dobra" przymusic ja do tego sila.
Zauwazcie, ze jesli ona nie ma mozliwosci jasnego powiedzenia "tak"
to nie ma tez mozliwosci wiarygodnego powiedzenia "nie", bo jesli
wiadomo, ze nie moze jasno przyznac sie ze czegos chce to kazde
zaprzeczenie jest niewiarygodne. U mnie na szkoleniu nauka odmawiania
w taki sposob, zeby do mezczyzny to "nie" faktycznie w stu procentach
dotarlo jest jedna z wazniejszych rzeczy.
Jesli ktos jest pod wplywem takich schematow myslowych to dla niego
najmniejszy sygnal sympatii czy zalotnosci ze strony kobiety moze juz
byc sygnalem do gwaltu. Wystarczy, ze ona sie usmiechnie, ze zostanie
z nim na piec minut sama, ze wypije z nim alkohol, usiadzie mu na
kolanach czy powie, ze go lubi i juz przychodzi na mysl pomysl odtworzenia sceny z Przeminelo z wiatrem :-)
A dzieje sie tak miedzy innymi dlatego, ze ten facet w zyciu nie widzial
i nawet nie podejrzewa istnienia kobiety, ktora sama decyduje czy chce
stosunku czy nie chce i potrafi otwarcie do tego sama dazyc. Gdyby takie
kobiety znal to widzialby roznice i trudniej by mu bylo wmawiac samemu
sobie, ze nie robi nic zlego na przyklad dosypujac czegos dziewczynie do
drinka.
Dlatego ja raczej jestem za tym, zeby przyzwyczajac sie do tej mysli, ze
kobiety maja prawo poruszac sie po swiecie tak samo jak mezczyzni, ze
obietnica seksu nie zawsze musi byc dotrzymana, ze spojrzenie w oczy
nie zawsze musi oznaczac zobowiazanie do podjecia rozmowy, ze wypicie
z kims alkoholu nie zawsze musi byc sygnalem, ze "ona chce tylko przeciez sie za nic nie przyzna" i tak dalej. Po prostu jestem zwolennikiem
traktowania ludzi doroslych tak jakby byli dorosli.
Pawel Drozdziak
Szkola Samoobrony dla Kobiet WSDP