Re: Morda w kubeł czy......
Jak uważacie czy poczatkującu ma prawo do zadawania pytań i uzyskiwania na nie odpowiedzi (pytania dotyczące nie tylko techniki), czy też panuje zasada morda w kubeł, ryby, dzieci i osoby do 2 kyu (jako przykład - bez urazy proszę
) głosu nie mają
.
Jak inaczej poczatkujacy ma sie nauczyć poprawnie techniki jeśli jej nie rozumie...? Czy jest zdany na łaskę nauczyciela??? Oczywiście mówimy o pytaniach sensownych i bez zadnych bzdetów i natręctw..!!!
:roll: Etykieta Dojo jest bardzo ważna... Jeśli ktoś przeszkadza to WON!!
Ja osobiście na stażach-spędach nie spotkałem się nawet z próbą zadawania pytań, a wiadomo, że watpliwości są.
S.
Nie powinniśmy mylić zajęć zwykłego treningu z treningami stażowymi...
:nie:
Na zjazdach morda w kubeł i to głeboko!!!!
Druga wielka wada takiego wyjasniania jest to ze nie rozwija sie spostrzegawczosc. Bo i po co? Jak i tak zawsze instruktor wyjasni? A poniewaz nie ma sparringow to ta spostrzegawczosc nigdy nie ma okazji sie rozwinac...
co do pytan to jest na to ostanie 5 min treningu. o ile sensej tak zarzadzi.
Ja po treningu jestem tak zryty ze nie mam ochoty wtedy się powtazać, wolę to zrobić w trakcie "na goraco" , inni niech też skozystają...
Druga wielka wada takiego wyjasniania jest to ze nie rozwija sie spostrzegawczosc. Bo i po co? Jak i tak zawsze instruktor wyjasni? A poniewaz nie ma sparringow to ta spostrzegawczosc nigdy nie ma okazji sie rozwinac...
Nie zawsze!!
A czego uczymy się na kursach instruktorskich jak nie tego aby umiejetnie
oddzielać pytania sensowne od innych?
Czy nie potraficie odróżnić osoby która ma faktycznie z czymś problem od spragnionego wrażeń uke?? 8O