33 odpowiedzi w tym temacie

[budo_madzia111]

U nas jest tak, ze juz nie raz porzadnie oberwalam od chlopakow, ale to od tych co albo trenuja tyle co ja albo dluzej. Jezeli chodzi o sparringi z grupa poczatkujaca, to sa oni zdziwieni i zaskoczeni ze musza walczyc z laska, maja straszne opry i sie boja. Ale w wiekszosci mojej grupy to mnie leja bez oporow

[budo_e2rd]

A mi tam z dziewczynami sie latwo walczy )
Pewnie dlatego, ze na ogol jestem wiekszy, silniejszy i ciezszy

Jedyna niedogodnosc to taka, ze, jak przystalo na gentlemana, musze dbac o to by dziewczyna nie zrobila sobie krzywdy...

pozdro
E2rd

[budo_madzia111]

Juz sie nie martw, my sobie same krzywdy nie zrobimy a tak wogole, to mialam ostatnio sparring z kumplem, ktory chcial mnie oszczedzic i nie kopal na glowe, a trener go opieprzyl i skonczyla sie dla mnie ulga...zostal jeszcze bardziej nakrecony przez trenera ...i dostalam w kosc :wink: ale przezylam, bez zadnych zlaman i kontuzji :wink:

[budo_greed]

zapomnialas o uniku ...

[budo_madzia111]

no w sumie to pamietalam o uniku, tylko po prostu nie zdazylam :wink:
ale teraz popracuje nad szybkoscia

[budo_pjotrek]

ja miałem taki trudny przypadek, walczyłem z dziewczyną na obozie przed mistrzem Re. Walczyłem na luzie głównie zejścia, atakowałem lekko a koreańczyk do mnie, po co takie zejścia, blok i atake! kazał mi sie napieprzać na 100% . Nie wiedziałem czy naprawde bić sie jak na zawodach ale postanowiłem odpuśćić tyle że dużo atakowałem lekkimi uderzenimi ,
miałem wybór,zostać zbity przez dziewczyne, lub ją skrzywdzić, ah ci koreańczycy.

[budo_moro]

chyba lepiej zeby dziewczyna dostawala na treningach niz potem na ulicy nie?

[budo_charly]

Tylko wcześniej lepiej ją zapytać czy się na to zgadza, bo jak nie to później może się obrazić że byłeś zbyt brutalny :wink:
hmmm... jakoś dziwnie to wyszło 8O pisałem oczywiście o sparingach

[budo_moro]

tylko mnie zle nie zrozumcie- nie mowie ze powinno sie doslownie 'zgniatac' sparing partnerki, trzeba walczyc tak zeby nie czula sie rozpieszczana

[budo_madzia111]

o jeju........ ale Wy u nas dbacie W sumie to faktycznie lepiej dostac na treningu niz na ulicy, chociaz w sumie mi sie na ulicy nigdy nic nie przytrafilo, wiec nie musialam sie bronic :wink:

[budo_kasiorek]

no ja naszczescie tez niemusialam sie bronic
(na ulicy) !!!!!!!!

[budo_carpediem]

witam,
w sumie nigdy nie wygralem walki z dziewczyna... po prostu nie moge sie przemoc nawet zeby jakas uderzyc czy cos takiego, tyle okazji do skrotow, jakis akcji, ze az razi. Na szcescie mam metode, ktora pasuje i mi i partnerce - staram sie je trzymac na dystans wyciagnieta reka, tak ze ona aby mnie dosiegnac musi sie troche pomeczyc, tak zeby obejsc ta reke... albo po prostu popycham lekko "z bara" zaslaniajac sie rekawicami przed jakims atakiem...

a co do nokautow to widzialem troche, sam nokautowalem i bylem nokautowany... raz na MP jun mł koles machnal dolloy przed innym... niby nic, chwila skupienia, nagle tamten drugi lapie sie za nochala i pada na mate.
Raz na treningu mialem sparring z kolesiem wiekszym ode mnie o 2 glowy i ciezszym z 30 kg, ale starszym tylko o rok. I runda nalezala do mnie, w drugiej troche siadlem, wiec ogracznialem sie tylko do trzymania gardy i ew. skrotow, a tamten zaczal cfaniakowac... nie podobalo mi sie wiec wyczekiwalem dogodnego mometnu. Tamtem postawil na swoja mase... wzniosl sie w powietrze (nade mnie) i chcial mnie zmiadzyc pchnieciem w rodzaju ap chagi. Nadzial sie jednak brzuchem na mojego yopa i padl na ziemie (az zadrzalo). Przez 1 minute niewiedzielismy co sie z nim dzieje, ale potem doszel do siebie.
Jakos z tydzien temu na sparingu dostalem od kumpla czyste dollyo w maske. Padlem na kolana i nie wiedzialem co sie dzieje, ale po chwili wstalem i chcialem dalej walczyc, ale mnie trener usadzil na lawce... jakby tamten uzyl max sily pewnie nie wstalbym tak predko...
pzdr CarpeDIem

[budo_combat]

Nokauty najczęściej znarzają sie na kontrze, ponieważ tylko wtedy mozna uderzyc na 100%. W tkd nie jest ich tak dużo, poniewaz zasada to light contakt a nie full.

Dokładnie! Mi parę razy bandae przeleciał koło głowy, a niejedno dolyo na krtań zblokowałem 8)

[budo_trochim]

Nokaut następuje wtedy, gdy ktoś pada nieprzytomny lub tak go zamroczyło, że nie może się bronić (podnieść gardy, gdy sędzia odlicza ;P). Natomiast, jeśli ktoś przerywa walkę, ponieważ się wykrwawia lub zerwał sobie ścięgno jest to niezdolność do kontynuowania walki.