sekty-kungfu-sekty
Napisano Ponad rok temu
czy szkoly kungfu, ich tradycje obyczaje i obrzadki mozna zaliczyc do sekt? mam na mysli poklon y do figurek i portretow mistrzow, ceremonie, szaty, hierarchia waznosci i nizszosci w grupie, poddanstwo i posluszenstwo mistrzowi... itp
prosze o ciekawe propozycje i odpowiedzi
Napisano Ponad rok temu
to sie wedlug mnie np. w 100% odnosi do kosciola katolickiego, ktory sekta raczej nie jest...poklon.gify do figurek i portretow mistrzow, ceremonie, szaty, hierarchia waznosci i nizszosci w grupie, poddanstwo i posluszenstwo mistrzowi... itp
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
pokłony do figurek
Chodzi o figurki mistrzów? To coś takiego się spotyka? Czy chodzi o figurki bóstw jak np Guan Yu? No to by miało posmak religijny.
i portretow mistrzow
Jeśli traktuje się to jako wyrażenie szacunku do ludzi, dzięki którym system którym się zajmujemy powstał i rozwijał, to co w tym złego? Ale w naszym systemie nie ma takiego zwyczaju.
ceremonie
Jakie ceremonie?
szaty
Że przebieranki, czy co? Występy folklorystyczne? Szaty liturgiczne? :-) Nie chwytam o co chodzi.
Chińczycy ćwiczą np w takich "szatach":
hierarchia waznosci i nizszosci w grupie
A to pytanie skąd? A w pracy są niższe i wyższe stanowiska i stosunki zależności? Są? No to każdy zakład pracy jest oczywiście sektą jak najbardziej :-) W każdej szkole jest nauczyciel i są uczniowie. Są uczniowie z dłuższym stażem (shixiong dla tych z krótszym stażem) i z krótszym (shi di dla tych z dłuższym stażem). I co jest w tym szczególnego?
, poddanstwo i posluszenstwo mistrzowi
No niektórzy Chińczycy te zasady jeszcze kultywują, ale już nie wszyscy. Albo niekoniecznie w takiej rygorystycznie konfucjańskiej formie. Twórca naszego systemu np. w pierwszej połowie XX wieku krytykował ten system, który często z ucznia robił niewolnika i szkodził rozwojowi stylu. Stąd upadek chińskich sztuk walki (przynajmniej tak twierdził twórca naszego systemu :-) ). Stąd u nas relacja nauczyciel-uczeń ma się opierać raczej na ganqing - dosłownie uczuciach, czyli po prostu przyjaznej relacji między nauczycielem i uczniem i wzajemnym zaufaniu, a nie na absolutnej podległości. Czyli mówiąc normalnym językiem, oczywiste jest, że jak nauczyciel lubi jakiegoś ucznia (bo ten jest zdolny, pracowity, uczciwy, życzliwy w stosunku do nauczyciela, wspiera go gdy jest taka potrzeba) to nauczyciel poświęca mu więcej uwagi niż innemu (ktory np. nie przykłada się do treningu, kręci, olewa nauczyciela). I do tego nie trzeba specjalnej ideologii. Tak po prostu jest w jakiejkolwiek dziedzinie. Zwykła ludzka natura.
Napisano Ponad rok temu
Teoretycznie kazda dzialalnosc mozna zaliczyc do sekciarstwa, jezeli uprawia sie ja do przesady i w sposob... bo ja wiem, jak to okreslic... balwochwalczy i bez dystansu. Ja sie napatrzylem na roznorakie ludzkie zachowania w czasie jak cwicze i szczerze mowiac to wydaje mi sie, ze najczesciej to cwiczacy kreuje w sobie takie a nie inne podejscie niekiedy niezaleznie (a nawet wbrew) intencji nauczyciela.
No bo jak wytlumaczyc delikwentowi, ktory podchodzi do nauczyciela z nabozna czcia, zeby sobie odpuscil? Widac mu to potrzebne...
Jak dla mnie to rzadzic tym powinien - jak wszystkim zreszta - zdrowy rozsadek. I zdroworozsadkowe podejscie.
Jak dla mnie, z rzeczy, ktore wymieniles uklony, ceremonie i figurki olewam kompletnie. Potrafie uszanowac, jesli ktos ma portrecik zalozyciela szkoly i sie klania, ale reszta wywoluje u mnie poczucie zazenowania i postrzegam to zdecydowanie na minus. Niestety skadinad wiem, ze jest to - zwlaszcza na Zachodzie - modne. Tu dykteryjka - jedna z moich znajomych ochajtala sie za granica z kolesiem, ktory uczy Taiji i Wing Chunu (niestety nie mialem okazji go przetestowac :twisted: ). No i pokazywal mi zdjecia z otwarcia swojej szkolki (w GB jakby kto byl ciekaw). No i normalnie odjechalem: oltarzyk z Budda, kadzidelka przed nim, ceremonia przyjmowania uczniow, stroiki... rzeczywiscie sie z sekta kojarzy A ja tak zglupialem, ze zamiast mu wyjechac z "C'mon man! Gimme a break!" to ogladalem toto i kiwalem glowa jak perszeron...
A, jeszcze a propos tych strojow - cwiczy sie tak, jak jest komu wygodnie. I tak byc powinno. Na grzyb komukolwiek jakies mundurki? OK, klubowy t-shirt jak to kogos bawi, albo sie dostanie takowy jako upgrade na obozie :wink:
No, tu mozna dolozyc obostrzenia ze wzgledu na wykorzystania sali na ktorej cwiczymy (o ile cwiczymy na sali). Bo wiadomo, jak sie nam ktos na sale w obuwiu typu glany wladuje, to podloge zniszczy i rozmowa z kierownictwem raczej krotka bedzie wtedy.
Co do hierarchii w grupie to takowa ksztaltuje sie w jakis sposob zawsze, jest to normalne i jedyne, czego nalezy unikac, to wytworzenia sie hierarchii na zasadzie gory lodowej czyli starsi uczniowie sa "ponad wszystko" (bo i takie uklady widywalem). A szacunek dla wspolcwiczacych jest czyms normalnym i wydaje mi sie, ze nie ma sie tu w co zaglebiac.
Zwykle zasady dobrego wychowania obowiazuje podczas treningu i tu mysle, ze zaden normalny czlowiek problemow z ich przestrzeganiem nie ma.
I dokladnie to samo "obowiazuje" w relacjach nauczyciel-uczen.
K.
Napisano Ponad rok temu
tak chodzi mi o figurki legendarnych bostw i przy okazji Buddy i innych takich swietosci. nie jestesmy azjatami i nigdy nimi nie bedziemy. wiekszosc z mlodych adeptow nie rozumie tego w czym uczestniczy - wiekszosc z nas wychowala sie w tradycji katolickiej
[quote] i portretow mistrzow [/quote]
a co powiesz na klanianie sie mitycznym mistrzom ktorych istnienia nie mozna udowodnic? to nazywasz szacunkiem?
[quote]ceremonie [/quote]
np. Bai Shi - ceremonia przyjecia na ucznia, np. rozpoczecia i zakonczenia treningu,
[quote]szaty[/quote]
[quote]Że przebieranki, czy co? Występy folklorystyczne? Szaty liturgiczne? :-) Nie chwytam o co chodzi[quote]
Dacheng nie badz ciasny i nie nabijaj sie - chodzi mi o tradycyjne ubrania treningowe typu kimona i mundurki i inne temu podobne. nie wiem skad wytrzasnales to zdjecie ale wedlug mnie do treningu wystarczy ubranie sportowe
[quote], poddanstwo i posluszenstwo mistrzowi [/quote][/quote][/quote]
[quote], No niektórzy Chińczycy te zasady jeszcze kultywują, ale już nie wszyscy[quote]
[/b]Wydaje mi sie ze tylko nieliczni, ale powiedz mi czy ty tez w pracy zwracasz sie do przelozonych Szefie, Wielki Szefie czy Wielki Kierowniku? Dla mnie to wszystko smierdzi sekta[/b]
Napisano Ponad rok temu
Guangong moze za nim trampki nosic.
Napisano Ponad rok temu
tak chodzi mi o figurki legendarnych bostw i przy okazji Buddy i innych takich swietosci. nie jestesmy azjatami i nigdy nimi nie bedziemy. wiekszosc z mlodych adeptow nie rozumie tego w czym uczestniczy - wiekszosc z nas wychowala sie w tradycji katolickiej
A to przepraszam wedlug Ciebie Azjaci przed takowymi dygaja? Spotkales sie z czyms takim?
]a co powiesz na klanianie sie mitycznym mistrzom ktorych istnienia nie mozna udowodnic? to nazywasz szacunkiem?
Cool, cool, cool!
Ludzie, naprawde jest ktos taki?
np. Bai Shi - ceremonia przyjecia na ucznia, np. rozpoczecia i zakonczenia treningu,
U nas ceremonia rozpoczecia zajec wyglada nastepujaco: przychodzi Andrzej i mowi: "to co, zaczniemy?"
A na koniec "koniec zajec"
To tyle odnosnie ceremonii rozpoczecia.
Dacheng nie badz ciasny i nie nabijaj sie - chodzi mi o tradycyjne ubrania treningowe typu kimona i mundurki i inne temu podobne. nie wiem skad wytrzasnales to zdjecie ale wedlug mnie do treningu wystarczy ubranie sportowe
No jak to skad wytrzasnal zdjecie? Z wlasnej szkoly
I co, moze to nie sa stroje sportowe?
Wydaje mi sie ze tylko nieliczni, ale powiedz mi czy ty tez w pracy zwracasz sie do przelozonych Szefie, Wielki Szefie czy Wielki Kierowniku? Dla mnie to wszystko smierdzi sekta
Y tam sekta. Problemami z psychika, ale zaraz sekta...
K.
PS. Ge Ande nie wiem, skad wytrzasnales te zdjecia, ale sa genialne!
K.
Napisano Ponad rok temu
Zależy kto zalicza. Dominikańskie Centrum Informacji o Sektach (ta taka sekta antysekciarzy ) zaliczyła kiedyś w poczet sekt:czy szkoly kungfu, ich tradycje obyczaje i obrzadki mozna zaliczyc do sekt?
Dolnośląską Gildię Fanów Fantastyki
jakiś klub karate
jakieś koło miłośników RPG przy domu kultury.
Aikido to bardzo niebezpieczna sekta, zobacz
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Niektórzy ludzie potrzebują takich obrzędowych szopek, a że obrzędy katolickie są takie opatrzone i większość je zna, to łapią coś egzotycznego. Każda publikacja w "Nieznanym świecie" "Kuchni wegetariańskiej" wywoływała napływ takich dziwnych panienek do Nama, co to nie mogą robić formy pekińskiej bez uwierzenia w teorię 5 elementów czy wieczornego siedzenia w kucki i mruczenia.
Napisano Ponad rok temu
Każda publikacja w "Nieznanym świecie" "Kuchni wegetariańskiej" wywoływała napływ takich dziwnych panienek do Nama, co to nie mogą robić formy pekińskiej bez uwierzenia w teorię 5 elementów czy wieczornego siedzenia w kucki i mruczenia.
Ale dodajmy Roberto - gwoli sprawiedliwosci - ze te newagowe panienki raczej apetyczne byly
No i wierzyly tez w seks tantryczny :wink: :wink:
Ech, musze sie tam przejsc i zobaczyc jak nowy nabor wyglada :wink:
K.
Napisano Ponad rok temu
tak chodzi mi o figurki legendarnych bostw i przy okazji Buddy i innych takich swietosci. nie jestesmy azjatami i nigdy nimi nie bedziemy. wiekszosc z mlodych adeptow nie rozumie tego w czym uczestniczy - wiekszosc z nas wychowala sie w tradycji katolickiej
Ale przeciez nikt normalny czegos takiego nie robi!
Chociaz np. mowiono mi, ze takie obrzadki byly stosowane w szkole Ving Dragon :-)
a co powiesz na klanianie sie mitycznym mistrzom ktorych istnienia nie mozna udowodnic? to nazywasz szacunkiem?
Jesli ktos wie, ze dany mistrz jest postacia mityczna, to chyba musialby byc idiota, zeby takie szopki odstawiac.
np. Bai Shi - ceremonia przyjecia na ucznia
Jedna kwestia to przyjecie na ucznia, gdy uczniem jest bialy, a nauczycielem Chinczyk, ze swoja kultura, pogladami i wierzeniami - i to jest sprawa do wyjasnienia miedzy nauczycielem, a uczniem.
Druga kwestia to gdy u nas sie cuduje z ceremoniami, ktore tak naprawde sa obce i nauczycielowi i uczniowi. To juz jest szopka.
, np. rozpoczecia i zakonczenia treningu,
No w Chinach to wyglada np tak:
Rozpoczecie - "Dzien dobry nauczycielu. Dzien dobry mlody Wangu, co slychac nowego?"
Zakonczenie - "No to dzisiaj na tym zakonczymy. Do widzenia. Do jutra. Uwazaj na siebie".
Dacheng nie badz ciasny i nie nabijaj sie - chodzi mi o tradycyjne ubrania treningowe typu kimona i mundurki i inne temu podobne. nie wiem skad wytrzasnales to zdjecie ale wedlug mnie do treningu wystarczy ubranie sportowe
Tradycyjne ubrania treningowe? Przez wieki w Chinach cwiczono po prostu w tym w czym chodzono, bo zreszta wielu nie bylo stac na drugie ubranie. I tak jest do dzisiaj. Jesli ktos moze sobie na to pozwolic, to sie przebiera na trening w luzny stroj, dres, tylko spodenki jesli jest goraco. Ewentualne stroje stylizowane na tradycyjne to sie ubiera na zawody lub pokazy.
A zdjecie zostalo zrobione na treningu naszej szkoly w Pekinie. Zreszta rownie dobrze mogloby byc zrobione na treningu jakiejkolwiek innej szkoly w Chinach. To jest standard. Takze w tych najbardziej tradycyjnych szkolach.
Wydaje mi sie ze tylko nieliczni, ale powiedz mi czy ty tez w pracy zwracasz sie do przelozonych Szefie, Wielki Szefie czy Wielki Kierowniku? Dla mnie to wszystko smierdzi sekta
Zwykla szopka. Ale niektorzy maja takie potrzeby. Wiec sa niestety i tacy, ktorzy na te chore potrzeby odpowiadaja.
Napisano Ponad rok temu
Dla wyjaśnienia z tego co zostało, to co jest cytowane, to pozostałe fragmenty wypowiedzi VingDragona, a reszta to moje. Dacheng.
A mogłyby skrypty normalnie chodzić!
Ja rozumiem twoj fanatyzm do Yiquan ale czy ty czasami nie przesadzasz?
A w czym ta moja przesada się przejawia?
Tak, jesli ktos wie a skad mlody adept sztuki ma wiedziec kto kim byl i czy istnial
On przynajmniej jest nieświadomy, więc nie grzeszy :-)
skoro od razu wpaja sie mu do glowy bzdety z historii stylu?
Jesli wie, ze to nieprawda, to nieżly sqrwysyn. Jeśli nie wie, i nie stara się dowiedzieć, to ignorant.
Sam wiesz co to jest propaganda i jak sie wplywa na ludzi. Nieprawdaz?
Tego zagadniena nie studiowałem, ale coś mi się obiło o uszy :-)
Pisze ten temat zeby poruszyc wszystkich na forum i przestrzec przed sektami pod roznymi postaciami. Dla mnie jak narazie to wszystkie szkoly kung fu traktuje jako sekty wiec nie dziw sie
A ja poza przypadkiem paru oszołomów, większość instruktorów kung-fu w Polsce uważam za całkiem porządnych ludzi.
Dacheng, pomstujący na technikę komputerową.
Napisano Ponad rok temu
Nieladnie, nieladnie
Gdybym nie wykorzystał możliwości moderatora, to wcale nie mógłbym odpowiedzieć na forum, bo znów coś się porąbało i nie działa u mnie ani przycisk 'odpowiedz', ani 'cytuj' (takie same cyrki już mialem parę miesięcy temu. I nie tylko ja. Dobrze, że z opcji moderatora jeszcze w ogóle udaje się korzystać. A wyciąłem fragmenty przez pomyłkę, bo zapomniałem, że piszę w twojej wypowiedzi, i pisałem tak jakby to była normalna odpowiedź z cytatem. Sorry. Dacheng.
Napisano Ponad rok temu
No cóż, to nie ja jestem konstruktorem komputera, twórcą oprogramowania i skryptu na którym opiera się forum. Może ktoś znajdzie takiego magika, który załapie w czym problem, bo to sobie tak raz działa, raz nie działa. I jeszcze nikt racjonalnie tego nie wyjaśnił. A może to jest ten słynny mistycyzm w sztukach walki? :-) Dacheng
P.S. A może jak się przyznam, że jestem przywódcą sekty to zacznie działać
Napisano Ponad rok temu
Tak wogole to nie lubie okreslenia sekta, bo uwazam je za okreslenie propagandowe i nie wyrazajace zadnych konkretnych tresci. Po prostu jak chce sie jakiejs organizacji dokopac, bo sie jej z jakichs powodow nie lubi, to mowi sie o niej, ze jest SEKTA. Nikt nie wie za bardzo co to znaczy (lacznie z pomawiajacym), ale rozumie sie, ze jest to cos zlego i lepiej trzymac sie z daleka. I o to pomawiajacym chodzi.Pisze ten temat zeby poruszyc wszystkich na forum i przestrzec przed sektami pod roznymi postaciami. Dla mnie jak narazie to wszystkie szkoly kung fu traktuje jako sekty
W zyciu mialem doczynienia z roznymi organizacjami. Mialem dosc bliskie (i nadal mam) kontakty z Hare Kryszna. Moje obserwacje sa takie, ze w zdecydowanej wiekszosci przypadkow, to ludzie sobie sami mozgi piora. Po prostu chodzi sobie po swiecie oszolomstwo z wielkim pragnieniem wyprania sobie mozgu. I szuka organizacji, ktora zrobi to szybko i skutecznie. Ja sie wcale nie nabijam. Do Hare Kryszna takie pojeby czasem przychodzily, ze od pierwszego przekroczenia progu bylo widac, ze maja cos z glowa nie w porzadku. Jak widzieli, ze inni sie klaniaja przed bostwami, pala kadzidelka i chodza w pieluchach, to az im sie oczka swiecily. Po 3 dniach stawali sie fanatykami dajacymi swiadectwo swojego objawienia, ktorych zwykli smiertelnicy (z rodzina w pierwszym rzedzie) zrozumiec juz nie mogli. I jaki z tego byl wniosek? Ze jak ktos bardzo chce zostac porabancem, to bedzie ciagnal tam, gdzie bedzie mial pretekst i usprawiedliwienie do bycia porabancem. Tymczasem wiekszosc wyznawcow Hare Kryszna, ktorzy przychodzili bedac normalnymi ludzmi, takimi pozostala, pomimo bicia polonow przed oltarzem, odczyniania z ogniem (jak to moja zona nazwala), palenia kadzidelek i ubierania sie w pieluchy zwane doti.
Wiec to to jest sekta?
Marcin
Napisano Ponad rok temu
Mialo byc: Wiec co to jest sekta?Wiec to to jest sekta?Marcin
Marcin
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
a co powiecie na wieczne lub dlugoterminowe placenie skladek na rzecz danej sekcji?
przewaznie wyglada to tak, ze zaczynasz nauke ; jest jakis tam program do nauczenia sie, ktory zajmuje kilka lat a potem okazuje sie, ze jak mistrzu nie ma co pokazac ogranicza dostep do wiedzy i zacheca do powtarzania materialu - skladki nadal placic trzeba.
mija pare ladnych m-cy material juz utrwalony i okazuje sie ze mistrzu zmienia to co bylo wczesniej i przekazuje to samo tylko w innej formie/postaci. burza mozgow ale nic - cwiczyc trzeba - placic tymbardziej. i tak mija nastepnych kilka lat, i nastepnych i nastepnych.
policzcie ile kasy na to poszlo a inflacja rosnie
ja kiedys prowadzilem w ten sposob szkole ale doszedlem do wniosku ze to sie nie sprawdza. dlatego caly material podzielilem na kursy i w takiej postaci nauczalem. wszyscy byli zadowoleni i nikt nie mial poczucia ze terminuje wiele lat w tej samej szkole. uwazam ze wspolczesne szkoly walki powinny nastawic sie na takowe nauczanie.
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Kung Fu w Bydgoszczy ?
- Ponad rok temu
-
Hung Gar: Proszę o wasze opinie....
- Ponad rok temu
-
video - low kick (500kB)
- Ponad rok temu
-
Video - MMA vs KF
- Ponad rok temu
-
Video - walka yiquan
- Ponad rok temu
-
pytanie
- Ponad rok temu
-
Video - Wing Chun free fighting
- Ponad rok temu
-
"gdzie we wrocławiu...
- Ponad rok temu
-
Qigong w prasie lokalnej
- Ponad rok temu
-
Forum kung-fu a autentyczność styli-czyli co można tu pisać.
- Ponad rok temu