Re: Krojenie dla ciuchów i fajnego sprzętu.
Mi jeszcze nigdy nikt nic niechciał skroić, byc może dlatego że ja najcześciej łaże ze znajomymi a prawie nigdy sam. A jak juz sam to oczy dookoła głowy i nigdy nie unikam wzroku innych, nieraz kończy się to pyskówką ale prawie nigdy bójką.
Klamki ,jak miałem, nigdy nie wyciągnołem na ulicy bo to lekka przesada. Wyciągnoł bym w ostateczności ale nie był nigdy potrzeby.
Świadkiem napadu też nigdy nie byłem.
Tylko raz w autobusie jakis debil żyletką rozcioł mojej mamie torebkę i chciał okraś ale zanim cokolwiek zrobiłem starsza narobiła rabanu i kolo spier... na najblkiższym przystanku!!!!
Jeżeli grupa napastników zaczyna się od 3 wzwyż to kędy uciec a jak się nie da to oddaje i staram zapamietac sie ich twarze a potem znajomośći i zemsta jest słodka.
Moje kochane kurteczki ,dzięki mamie , mają tzw. znaczki i jakby co to zawsze odróżnie swoja od innych!!!! :twisted:
Taki mini GPS ! :wink:
Moja sytuacja jest na tyle komfortowa (wiem że to zabrzmi śmiesznie) że dużo ludzi w mieście wie że mój brat to mistrz TDK i jakby coś to zemsta bedzie okrótna, a poza tym myślą że jak ktos się tyle lat leje z takim zawodnikiem to łatwo skóry nie sprzeda !!! I tu maja racje.
Nie jestem laczkiem i nigdy się nim nie zasłaniałem ale taka opinia ułatwia mi życie. Powstała samoczynnie i niech tak będzie.
Dzięki bratu poznałem dużo "wpływowych" osób z pół światka i to też odstrasza potencjalnych dresów!!!!
Do sedna: zrobił by wszystko co mozliwe i rozsądne w obronie mojego mienia (kurtki/komóry) bo sam na nie zapracowałem i dlaczego ci chu.. maja dostac je za darmo !!!! :twisted: :twisted: :twisted: