37 odpowiedzi w tym temacie

[budo_martius]

Jest to chyba 1 ksiazka o JJ wydana w polsce slyszalem ze podobno byla jakas wydana w 1906 roku ale jak na razie to tylko pogloski. Ta jest duma mojej bibliografii o JJ
Książka ma prawie 100 lat !!!!!!!
A teraz kilka fotek

[budo_robertp]

Jest to chyba 1 ksiazka o JJ wydana w polsce slyszalem ze podobno byla jakas wydana w 1906 roku ale jak na razie to tylko pogloski. Ta jest duma mojej bibliografii o JJ

A ja myślałem, że stare broszurki "Pas biały" "Pas ...." von Hasendocka?? które mam na półce to starocie i zabytek

[budo_martius]

tez je mam chociaz o ile pamietam bez jednej czesci - ale najwiekszy klopot wlasnie z dostaniem tych przedwojennych ;( i tu mam duze dziury.
Powojenne juz mam prawie wszystkie.
Ta kupilem swego czasu (jakies 10 lat temu) na koszykowej w antykwariacie

[budo_dieselp]

aiii.... Martius widze, ze znow sie w robocie opierdalashhh
....i chwala Ci

[budo_robertp]

tez je mam chociaz o ile pamietam bez jednej czesci

Hmmm, mogę Ci oddać mój komplet (jeśli chcesz). Wtedy będziesz miał jeden pełny i znów jeden bez jednej części :?

[budo_martius]

Z checia bym chcial ale trzymaj komplet na razie moze nabrac wartosci
Ale jak bedziesz sie chcial pozbyc to pamietaj ze jestem pierwszy w kolejce 8)
Ja w domu mam zawsze problem - kupuje zawsze dwa komplety bo brat tez jest fanatykiem MA - niestety ksiazki bardziej nietypowe mamy raczej pojedyncze chodz udalo mi sie wlasnie dostac druga ksiazke Kozakowskiego z 1947 roku 8)

[budo_lubomir]

przy okazji bibliofilskiego tematu: ile było "pasów..." von Hasendocka?

[budo_martius]

chyba 5 zeszytow ale nie jestem pewien

[budo_robertp]

przy okazji bibliofilskiego tematu: ile było "pasów..." von Hasendocka?

Biały, żółty, pomarańczowy, zielony, niebieski. We wstępie do każdego jest opisane który to tomik, wstęp do niebieskiego ma, że jest to ostani z samouczków.
P.S. A zwał się on Fr. Van Haesendonck.

[budo_yawara]

a to znacie ??

....wiarygodnych faktograficznych materiałów źródłowych trudno określić dokładną datę „przeszczepienia” jujutsu na polski grunt. Pierwszą wzmiankę o tej egzotycznej wtedy dla Polaków sztuce walki można było znaleźć na stronach książki autorstwa G. Weulersse. Ukazała się ona w 1904 roku pt. Współczesna Japonia. Natomiast pierwszą polską książką....

Weulersse, G. - WSPÓŁCZESNA JAPONIA – Nakład Gebethnera i Wolfa, Warszawa 1904

też ciekawa pozycja....

[budo_martius]

o kurcze bede musial poszperac po antykwariatach.

[budo_kashira]

Wiem ze to piractwo ale kurcze...... ZESKANUJCIE TO i udostepnijcie
PROSZE
:multi:

[budo_reven]

a to znacie ??

....wiarygodnych faktograficznych materiałów źródłowych trudno określić dokładną datę „przeszczepienia” jujutsu na polski grunt. Pierwszą wzmiankę o tej egzotycznej wtedy dla Polaków sztuce walki można było znaleźć na stronach książki autorstwa G. Weulersse. Ukazała się ona w 1904 roku pt. Współczesna Japonia. Natomiast pierwszą polską książką....

Weulersse, G. - WSPÓŁCZESNA JAPONIA – Nakład Gebethnera i Wolfa, Warszawa 1904

też ciekawa pozycja....

Prawda.
I znowu się musze pochwalic że mam ją u siebie w zbiorach

[budo_pai mei]

o kurde!

[budo_pai mei]

no, zeskanujcie i udostepnijcie, to nie piractwo, kopie poniszczymy po upBywie doby i nikt za to nie dostanie od nas pieniedzy!!!!!

[budo_haqqax]

Wiem ze to piractwo ale kurcze...... ZESKANUJCIE TO i udostepnijcie
PROSZE

Prawa autorskie wygasaja w Polsce zdaje sie po 50 latach od smierci autora.

[budo_klebber]

Fajnie by sie poczytało.Przyłączam sie do próźb o udostępnienie

[budo_krzeslav]

Prawa autorskie, o ile wiem, wygasają 70 lat po śmierci autora.
Harrie Irving Hancock zmarł [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] w 1922 roku.
Przyłączam się do prośby.

[budo_nagato]

Siedemdziesiąt* czyli teoretycznie można.

Miałem okazję kiedyś (bodajże na UAM) obejrzeć tę książkę. Wartość poznawcza lektury z punktu widzenia poszerzenia swoich umiejętności w zakresie sztuk walki jest praktycznie żadna. W nowoczesnych podręcznikach technik jest nie tylko więcej, ale są one opisane (i pokazane) znacznie lepiej i dokładniej.

Ale muszę dodać, że oprócz niewątpliwej fascynacji jaką wywołuje wiele przedmiotów sprzed stu lat, książka ma to coś...
To świadomość, że pisał ją jeden z pierwszych nieazjatów, który miał możliwość poznania autentycznego ju-jutsu nieobarczonego jeszcze grzechem komercyjnego rozmnażania przez podział. I tego Harriemu zazdroszczę.

Pozdrawiam.


*Ustawa Prawa autorskie i prawa pokrewne, art. 36:
"Z zastrzeżeniem wyjątków przewidzianych w ustawie, autorskie prawa majątkowe gasną z upływem lat siedemdziesięciu:
1) od śmierci twórcy, a do utworów współautorskich - od śmierci współtwórcy, który przeżył pozostałych,
2) w odniesieniu do utworu, którego twórca nie jest znany - od daty pierwszego rozpowszechnienia, chyba że pseudonim nie pozostawia wątpliwości co do tożsamości autora lub jeżeli autor ujawnił swoją tożsamość,
3) w odniesieniu do utworu, do którego autorskie prawa majątkowe przysługują z mocy ustawy innej osobie niż twórca - od daty rozpowszechnienia utworu, a gdy utwór nie został rozpowszechniony - od daty jego ustalenia (...)"

[budo_krzeslav]

Wartość poznawcza lektury z punktu widzenia poszerzenia swoich umiejętności w zakresie sztuk walki jest praktycznie żadna. W nowoczesnych podręcznikach technik jest nie tylko więcej, ale są one opisane (i pokazane) znacznie lepiej i dokładniej.

A kto by tam się uczył technik z książki?!
Nie chodzi o poszerzenie umiejętności walki, tylko o to, żeby się dowiedzieć - co znaczyło JJ dla naszych pradziadów, czy podchodzili do tego utylitarnie, czy zajmowali się "otoczką", jaki mieli stosunek do legendarnych Japończyków - mnie to w każdym razie ciekawi.