Pytanie w kwesti zasadniczej
Napisano Ponad rok temu
Przyłożył mi ręce: jedną kilka centymetrów za plecami, drugą - kilka centymetrów przed mostkiem... skupił się bardzo... i tak się skupiał i skupiał, i nagle spytał "czujesz?!?!?". No to mówię mu, że nie bo nie będę kłamał żeby oszołomowi zrobić frajdę. Gość opuścił te ręce, spojrzał na mnie niemal z wyrzutem, i powiedział coś w stylu "to ty jakiś dziwny jesteś" Faaaajnie było, od tamtej pory jestem naładowany kosmiczną energią
Pozdrawiam,
AdamD
Napisano Ponad rok temu
a oni ćwiczą "zanieczyszczonego" innymi elementami i tak naprawdę, to należałoby to traktować jako "gimnastykę taoistyczną z elementami taiji".
"gimnastyka taoistyczna z elementami taiji" - calkiem ok tylko,
ze to nie jest gimnastyka taoistyczna ani nawet najbanalniejszy
qiqong tylko spieprzone taiji
poza tym taijiquan to jest SZTUKA WALKI a nie gimastyka (pomijajac oczywiscie forme pekinska i inne takie "protezy"), co wcale nie znaczy ze nie mozna cwiczyc dla zdrowia, tylko cwiczac cos co nie jest za bardzo taijiquan nie zyskamy na zdrowiu tak jak cwiczac pelny "bojowy" system i to jest przypadek tzw. formy pekinskiej natomiast jesli uczy ktos kto "niewiele umie" (czyli nic...) to moze nawet zaszkodzic tym biednym polskim emerytom poniewaz:
1.nie zna podstawowych zasad taijiquanu ktore pozwolilyby
uniknac niebezpiecznych pozycji ciala, ustawien stawow, itd.
2.nie ma rowniez podstawowych informacji na temat anatomii,
fizjologi czlowieka i zaszkodzi jeszcze bardziej
czyli po prostu
Ja też nie jestem ekspertem, ale jak ktoś sie garbi to się garbi i taoizmem mi tego nie objaśnią.
Dobry trener nie musi być dobrym zawodnikiem...
i to jest niestety bzdura a juz napewno w chinskich systemach "wewenetrznych" posiadanie wysokich
umiejetnosci przez nauczyciela jest konieczne co nie znaczy ze bedzie on dobrze uczyl
Inaczej: jest to warunek konieczny ale niewystarczajacy tutaj nie ma teorii i praktyki. one sie nierozerwalnie lacza,
bez teori, zrozumienia sensu ruch bedziesz zagarnial tylko powietrze
a bez praktyki to w ogole nie wiesz o co chodzi...
a juz szczegolnie w yiquanie...
a poza tym powiedzmy sobie szczerze jak cos jest tanie i masowe
to jest g... warte i tyle
a jeszcze jak cos sie nazywa "taoistyczne"....
pozdrawiam,
DOMINO
Napisano Ponad rok temu
roznica jest taka ze jak na taijiquan ktos patrzy to mysli, ze rozumie
mniej wiecej o co chodzi, jakies "za wolne" kata robia...
a tak naprawde to nie kapuje nic bo to rzadne kata, formy w sys. wew.
nie sa jakims zbiorem technik i walka z cieniem ( a raczej sa rowniez jednym i drugim ale przede wszystkim ucza specyficznej pracy system nerwowo-miesniowy - tzw. energia wewnetrzna.... )
jak ktos cwiczy taiji a nie wie za bardzo co i jak ma cwiczyc, czego szukac i w jakim celu, to ma rozluznijaca (albo i nie..) gimnastyke
jescze mu dorzuca yin, yang, puste, pelne meridiany i dantien i dupa blada... niestety
a z kolei patrzac na yiquan (szczegolnie na cwiczenia podstawowe)
no to kurde sobie stoja i jaja robia po prostu (jakis Falun Gong...?) :wink:
cwiczac yiquan trudno nie zrozumiec do czego sie dazy i jak to robic,
metodyka jest b. dobrze rozwiazana co nie znaczy oczywiscie, ze latwo jest umijetnosci te osiagnac wiemy przynajmniej co chcemy osiagnac...
a taiji to niestety "sredniowieczna" metoda nauczania dlugotrwala i stosunkowo malo efektywna...(co wiem rowniez z wlasnego doswiadczenia...)
pozdrawiam wszystkich tajczmenow! :-)
(i sorry za ta mala reklame yiquan... )
DOMINO
Napisano Ponad rok temu
pytanie: czy wobec tego ucza dobrze
Otóż... nie... wobec tego nie uczą dobrze - uczą jak umieją...
Tej przenośni z beczułkami jakoś nie załapałem, proszę o jaśniejszy przykład...
Interpretacja a zastosowanie .... Ja wiem, teoretycznie, że to jest zbicie, a to uderzenie, ale forma nie daje podstaw do zastosowania tego w praktyce. A gdzie takie elementy timeing, dystans itp.?
Hmm... widzisz... znaczy, że nie wiesz.... forma nie jest jedynym sposobem nauki walki, ale jest bardzo ważnym elementem. Ostatnio słyszałem coś takiego, że formy to 75% przygotowania do walki... W sumie coś w tym jest.
Ja też nie jestem ekspertem, ale jak ktoś sie garbi to się garbi i taoizmem mi tego nie objaśnią.
Co racja, to racja... W sumie, to na sekcji gdzie chodzę, jedna osoba regularnie obrywa ode mnie za garbienie się (pozdrawiam Mikosza!). Natomiast jest to kwestia.. hmm... nazwijmy to... błahego traktowania tego ćwiczenia. Jak ich oglądałem, odniosłem wrażenie, że machają rękami, ale myślą o czymś zupełnie innym, są rozkojarzeni, itp. I pewnie wrażenie to było słuszne.... w 90%. Bo zapewne nie widziałem instruktorów, którzy robią poprawnie. Umówmy się, że nie ma takiej sekcji żadnej sztuki walki, gdzie wszyscy robią wszystko dobrze i prawidłowo. Problem w tym, że niektóre osoby po prostu niektórych rzeczy się nie nauczą i trzeba to zaakceptować...
Eeee... na jakiej podstawie wygłaszasz tę opinię? Masz coś na potwierdzenie tego? Dodam, że pytam nie żeby podważyć ten osąd, a raczej z ciekawości.Niestety dobre checi nikogo nie usprawiedliwiaja. Taoistyczne taiji? A skad sie oni tego niby nauczyli? Poczytali sobie ksiazek o i-cing, feng shui i innej modnej chinszczyznie i sie im taoistyczne taiji ubzdurzylo.
y hy... tak mi się przypomniało że jednego takiego mistrza Reiki, który (a jakże) ćwiczył to Taoistyczne Tai Chi to miałem okazję poznać kiedyś...
Przyłożył mi ręce: jedną kilka centymetrów za plecami, drugą - kilka centymetrów przed mostkiem... skupił się bardzo... i tak się skupiał i skupiał, i nagle spytał "czujesz?!?!?". No to mówię mu, że nie bo nie będę kłamał żeby oszołomowi zrobić frajdę. Gość opuścił te ręce, spojrzał na mnie niemal z wyrzutem, i powiedział coś w stylu "to ty jakiś dziwny jesteś". Faaaajnie było, od tamtej pory jestem naładowany kosmiczną energią
Ej... ja też tak chce!!!
Przecie ja też tak twierdzę...poza tym taijiquan to jest SZTUKA WALKI a nie gimastyka
a poza tym powiedzmy sobie szczerze jak cos jest tanie i masowe
to jest g... warte i tyle
Tak uważasz? Hmm... powiem krótko... bzdura...
Natomiast ogólnie, wreszcie zdecyduję się wydać własny osąd na tę sprawę....
Mnie się wydaje, że jeśli chcelibyśmy przyłożyć do tego szablon taiji, to coś by on tam niezbyt pasował, dlatego ja nie mam zamiaru przyklejać etykietki "tradycyjne taiji". Tak szczerze... ile procent z was może powiedzieć, że ćwiczy czyste taiji a nie jakaś wariację na temat? I co w zasadzie znaczy dla was "czyste taiji"? To, co oni prezentują, IMHO, czystym taiji nie jest. Jest pewną formą gimnastyki i jako taką właśnie ją akceptuję i traktuję. A gdybyście zadali sobie trud popytania ludzi, którzy tam ćwiczą, co ćwiczą, to usłyszelibyście właśnie że gimnastykę. I mnie to pasuje.... Ja tego nie muszę ćwiczyć, ale nie uważam, że trzeba to negować, bo, powiedzmy sobie szczerze - gdyby ci ludzie tego nie ćwiczyli, to by siedzieli w domu i przeglądali kolorowe czasopisma siedząc przed telewizorem. Natomiast co do niebezpieczeństwa szkodzenia zdrowiu, to nie przesadzałbym... Jest to wszystko na tyle delikatne, że może dojść najwyżej do bólu kręgosłupa albo przeciążenia kolan (ups... zapomniałem... u nich nie może dojść do przeciążenia kolan). Przez "zachwianą cyrkulację chi" raczej żadne z nich paraliżu nagle nie dostanie.
Uff... będzie tego...
Pozdrawiam was słowami: Ćwiczmy ciężko i mocno!
Napisano Ponad rok temu
Interpretacja a zastosowanie .... Ja wiem, teoretycznie, że to jest zbicie, a to uderzenie, ale forma nie daje podstaw do zastosowania tego w praktyce. A gdzie takie elementy timeing, dystans itp.?
Hmm... widzisz... znaczy, że nie wiesz.... forma nie jest jedynym sposobem nauki walki, ale jest bardzo ważnym elementem. Ostatnio słyszałem coś takiego, że formy to 75% przygotowania do walki... W sumie coś w tym jest.
Tu zaczynam się wypowiadać offtopicznie, ale jakoś się nie mogę powstrzymać... Formy to 75% przygotowania do walki? Ehh, no nie wiem, widać jestem jakiś lewy, ale odkąd zupełnie przestałem interesować się formami, zauważyłem u siebie w temacie walki istotne postępy Biorąc pod uwagę że straciłem 75% czegośtam, co to rozwija i buduje - powinienem się (ehh, te procenty) rozwijać cztery razy wolniej. A jakoś mi się zdaje że to jest dokładnie odwrotnie
Pozdrawiam,
AdamD
Napisano Ponad rok temu
Tu zaczynam się wypowiadać offtopicznie, ale jakoś się nie mogę powstrzymać... Formy to 75% przygotowania do walki? Ehh, no nie wiem, widać jestem jakiś lewy, ale odkąd zupełnie przestałem interesować się formami, zauważyłem u siebie w temacie walki istotne postępy Biorąc pod uwagę że straciłem 75% czegośtam, co to rozwija i buduje - powinienem się (ehh, te procenty) rozwijać cztery razy wolniej. A jakoś mi się zdaje że to jest dokładnie odwrotnie
Hmm... mnie o tradycyjną walkę szło, znaczy się zgodną z wytycznymi systemu. Jakoś w boksie form nie ćwiczą, a bić się biją... :-)
Poza tym ja nie powiedziałem, że się z tymi 75% zgadzam... ja bym gdzieś z 50% dał najwyżej...
A tak w ogóle... wiesz... sęk w tym, że należy umieć zastosować techniki z form do walki. Wiadomo, że klepać formy tylko po to, żeby je klepać, to bez sensu. Formy są środkiem a nie celem.
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
1. To nie jest tak ze oni nie sa nastawieni na zysk- wprawdzie zajecia sa prawie bezplatne ale bardzo latwo zostac tam instruktorem i te kursy instruktorskie itp. to juz kosztuje zdrowo.
2. takie cwiczenie moze byc niezdrowe i jest w przypadku mojej matki, ktora nagminnie przeciaza kolana-bola ja np 2 godziny po zajeciach. Ja nie wiem czy to jest kwestia nauczania czy tego ze oni maja tam taki "luzny" tryb nauki, gdzie liczy sie kto zna wiecej "ruchow". Ja rozumiem ze jak jakas starsza pani sobie pomacha rekami raz na tydzien to jej sie nic nie stanie, ale tam sa tez ludzie ktorzy robia te cwiczenia po 6,7 godzin w tygodniu.
3.Ci ludzie sciagaja wiele osob ktore szukaja czegos wiecej niz gimnastyki, przez przypadek trafiaja tam zamiast do np. porzadnej sekcji tai chi Yang (niechby i sobie bylo tylko zdrowotne...)
Moim zdaniem w Polsce mozna trafic na dobra szkole taiji tylko trzeba chciec. We Wroclawiu rusza teraz Chen, gdzie 4 rok grupa zaawansowana szlifuje pierwsza forme laojia i nikt nie narzeka (co wiecej wszyscy sie oburzaja jak chciano troche przyspieszyc z materialem...)
Ja nie wiem czy tai chi to "metoda" malo efektywna. Ja uwazam ze jesli na zajecia trafia osoba z pewnym pojeciem o SW, to 2 lata i naprawde widac ze TC ma wiele do zaoferowania.
Napisano Ponad rok temu
1. To nie jest tak ze oni nie sa nastawieni na zysk- wprawdzie zajecia sa prawie bezplatne ale bardzo latwo zostac tam instruktorem i te kursy instruktorskie itp. to juz kosztuje zdrowo.
Hmm.... nie udało mi się dowiedzieć ile takie kursy kosztują. Cóż... jedno mi chodzi po głowie... ja nie wiem kto tych instruktarzy udziela... jeśli ktoś z zagramanicy, to pewnia mu/jej trza "wakacje" opłacić...
2. takie cwiczenie moze byc niezdrowe i jest w przypadku mojej matki, ktora nagminnie przeciaza kolana-bola ja np 2 godziny po zajeciach.
Hmm... ciekawe... Ja wciąż podtrzymuję opinię, że u nich nie da się kolan (znaczy się takich przeciętnych, zdrowych) przeciążyć, bo praca nóg nie istnieje... no chyba że po prostu od długiego stania i chodzenia. W końcu jak się po kilka godzin dziennie po górach chodzi, to też nogi bolą...
Moim zdaniem w Polsce mozna trafic na dobra szkole taiji tylko trzeba chciec. We Wroclawiu rusza teraz Chen, gdzie 4 rok grupa zaawansowana szlifuje pierwsza forme laojia i nikt nie narzeka (co wiecej wszyscy sie oburzaja jak chciano troche przyspieszyc z materialem...)
Ja nie wiem czy tai chi to "metoda" malo efektywna. Ja uwazam ze jesli na zajecia trafia osoba z pewnym pojeciem o SW, to 2 lata i naprawde widac ze TC ma wiele do zaoferowania.
Hmm.... no na pewno, sęk w tym, że równie dobrze można trafić na kogoś kto chce się nachapać kasy. Poza tym w Polsce sztuki walki są wciąż mało popularne (co widać po spojrzeniach ludzi jak jacys "dziwnie ubrani ludzie machają rękami i nogami"). Tak naprawdę właśnie TO należałoby zmienić, a nie kłocić się o wyższość jednego stylu nad innym, czy też czy ci garbią się bardziej, a inni mniej...
Napisano Ponad rok temu
Przeciazyc da sie z tego powodu ze sa tam pozycje gdzie kolano w "widoku z gory" wychodzi poza obreb stopy. Osoba o ktorej mowimy oprucz "taj czi" regularnie plywa i cwiczy aerobowo przez co w wieku prawie 60 lat jest sprawniejsza niz wiekszosc moich 20 letnich kolezanek a problemy ma tylko z "tai czi" wlasnie.Czym innym jest bol miesnia a czym innym klopoty ze stawem. Problem lezy w tym ze jak mnie zaczely bloec kolana to poszedlem do mojego nauczyciela powiedzaialem o co chodzi, on powiedzial co robie nie tak i jest po sprawie.Chodzi o to zeby nauczyciel byl kompetentny, i mial za soba powiedzmy 15 lat doswiadczen a nie 1,5 roku.Hmm... ciekawe... Ja wciąż podtrzymuję opinię, że u nich nie da się kolan (znaczy się takich przeciętnych, zdrowych) przeciążyć, bo praca nóg nie istnieje... no chyba że po prostu od długiego stania i chodzenia. W końcu jak się po kilka godzin dziennie po górach chodzi, to też nogi bolą...
Ja sie bede upieral przy twierdzeniu ze kazdy znajduje to czego szukaHmm.... no na pewno, sęk w tym, że równie dobrze można trafić na kogoś kto chce się nachapać kasy.
Jak lubisz miec swiecacy stroj i znac duzo fajnych nowych ruchow to do takiej szkoly trafiasz. Do nas np. czasami przychodza osob co lubia duzo rozmawiac o tai chi ale wytrzymuja maksymalnie 2 treningi.
Poza tym w Polsce sztuki walki są wciąż mało popularne (co widać po spojrzeniach ludzi jak jacys "dziwnie ubrani ludzie machają rękami i nogami"). Tak naprawdę właśnie TO należałoby zmienić, a nie kłocić się o wyższość jednego stylu nad innym, czy też czy ci garbią się bardziej, a inni mniej...
Moim zdaniem nie ma w tym nic zlego ze SW sa malo popularne, ja bym wolal zeby np. kickboxing, byl mniej popularny bo jak potem czytam w gazecie ze pan S pseudonim "Karateka" jest oskarzony o kierowanie grupa przestepcza to mysle ze jakby moze byla bardziej u nas popularna pilka nozna to takich przypadkow byloby mniej.
Jest mi obojetne co robia ludzie na "taoistycznym taj czi", ile za to placa i czy jest to sztuka walki czy cos innego(wlasciwie bylo mi to obojetne zanim nie zaczelo dotyczyc czlonka mojej rodziny...) . Jesli jednak o tym rozmawiamy to bez sciemy ze to takie wlasciwie darmowe i jak nie pomoze to i tak nie zaszkodzi. Szczerze mowiac ja wierze nawet ze ta forma aktywnosci moze byc zdrowa i uspokajac ale to musza prowadzic ludzie kompetentni, ktozy wiedza co robia.
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Chodzi o to zeby nauczyciel byl kompetentny, i mial za soba powiedzmy 15 lat doswiadczen a nie 1,5 roku.
No wiadomo... ale wiesz... każdy kiedyś zaczynał i ciężko, żeby wszyscy instruktorzy mieli na "dzień dobry" za sobą 15 lat treningu. To bardziej od zdolności instruktora zależy. Wg mnie są ludzie, którzy po 2 latach treningu byliby lepszymi instruktorami niż inni "masterzy" ćwiczący kilkanaście lat.
Ja sie bede upieral przy twierdzeniu ze kazdy znajduje to czego szuka
Jak lubisz miec swiecacy stroj i znac duzo fajnych nowych ruchow to do takiej szkoly trafiasz. Do nas np. czasami przychodza osob co lubia duzo rozmawiac o tai chi ale wytrzymuja maksymalnie 2 treningi.
No tak... ja po prostu przyłożyłem tu swoją miarę... tzn. ja chciałbym trafić do szkoły, gdzie mnie sprawnie będą uczyć i w ogóle będzie fajnie... (i do takiej trafiłem) świecące stroje mnie tak nie pociągają...
Moim zdaniem nie ma w tym nic zlego ze SW sa malo popularne, ja bym wolal zeby np. kickboxing, byl mniej popularny bo jak potem czytam w gazecie ze pan S pseudonim "Karateka" jest oskarzony o kierowanie grupa przestepcza to mysle ze jakby moze byla bardziej u nas popularna pilka nozna to takich przypadkow byloby mniej.
Hmm... ale chyba nie uważasz że popularność sztuk walki generowałaby przypadki takie jak "pan S."? Bandyci zawsze będą bandytami, niezależnie czy kryją się za maską "Karateków" czy "Zdzisiów" czy jakichkolwiek innych. A popularyzacja sztuk walki byłaby czymś pozytywnym, nawet pomijając sam fakt rozwoju MA. Nie wiem jak ty, ale ja nie mam pojęcia, gdzie w Polsce kupić dobrą broń do gongfu, a o innym osprzęcie też można pomarzyć... Ja bym chciał, żeby MA były bardziej popularne niż są teraz. Oczywiście bez przesady... gongfu nigdy nie będzie polskim sportem (?) narodowym.
Jest mi obojetne co robia ludzie na "taoistycznym taj czi", ile za to placa i czy jest to sztuka walki czy cos innego(wlasciwie bylo mi to obojetne zanim nie zaczelo dotyczyc czlonka mojej rodziny...) . Jesli jednak o tym rozmawiamy to bez sciemy ze to takie wlasciwie darmowe i jak nie pomoze to i tak nie zaszkodzi. Szczerze mowiac ja wierze nawet ze ta forma aktywnosci moze byc zdrowa i uspokajac ale to musza prowadzic ludzie kompetentni, ktozy wiedza co robia.
Z tym zgodzę się bez zająknięcia (może poza tym faktem darmowości, bo, jak napisałem gdzieś powyżej, nie wiem jak to z tymi kursami instruktorskimi jest, a, szczerze mówiąc, interesuje mnie to tyle, co zeszłoroczny śnieg, więc nie będę tego dociekał).
Kompetentny nauczyciel to połowa sukcesu (przynajmniej).
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
??? Zaintrygowałeś mnie. Tradycyjna walka, zgodna z wytycznymi systemuHmm... mnie o tradycyjną walkę szło, znaczy się zgodną z wytycznymi systemu. Jakoś w boksie form nie ćwiczą, a bić się biją... :-)
To znaczy trzech dresów będzie mi chciało zrobić "rozczesywanie grzywy dzikiego konia"?
Napisano Ponad rok temu
??? Zaintrygowałeś mnie. Tradycyjna walka, zgodna z wytycznymi systemu
To znaczy trzech dresów będzie mi chciało zrobić "rozczesywanie grzywy dzikiego konia"?
Cóż... zależy co dla kogo jest tradycją... Jeśli nie wiesz, co mam na myśli, to albo się mocno czepiasz, albo dużo tracisz...
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Cytat:
a poza tym powiedzmy sobie szczerze jak cos jest tanie i masowe
to jest g... warte i tyle
Tak uważasz? Hmm... powiem krótko... bzdura...
Hmm... pomijajac fakt ze miala to byc "przesadnia artystyczna" (i nie nalezy tego brac zbyt serio i do siebie)to jednak zastanow sie - najbardziej rozreklamowane kluby ?
RT w Wawie (bez komentarza...), Taoistyczne Tai Chi (ktore tylko z wierzchu wyglada jak taijiquan), popularny jest takze tzw. Shaolin (ktory nie jest zadnym Shaolinem) jak i rowniez czesciowo YMAA konkretnie
Yang ktory jest tam robiony(Yang nie jest zadnym ekspertem taijiquan
ani nie mial takiego nauczyciela, specjalizuje sie w "Zurawiu" i to robic
powinien), aha i ucza tez xingyiquan i baguazhang - ale oczywiscie wersje
standaryzowane czyli tez lipa, ale "zuraw" to ok.
i t d
Natomiast co do niebezpieczeństwa szkodzenia zdrowiu, to nie przesadzałbym... Jest to wszystko na tyle delikatne, że może dojść najwyżej do bólu kręgosłupa albo przeciążenia kolan
Ukyo 78 juz to komentowal ale nie moge sie powstrzymac...
NAJWYZEJ?!? u straszych ludzi bedacych w najlepszym razie na skraju osteoporozy??
raczej żadne z nich paraliżu nagle nie dostanie.
kiedy czlowiek zawansowany w wieku o slabym ukladzie miesniowym
niezapewniajacym stabilizacji stawom, ktorych uklad chrzestny i wiezadlowy rowniez jest "zuzyty" a i czesto ulegl degeneracji (pomijam, juz wymieniona osteoporoze) to w skutek nieprawidlowych wzajemnych ustawien stawow moze dosc latwo dojsc do ich uszkodzeniaa w.w. brak stabilizacji miesnowej moze rowniez powodowac ucisk czesci kostnych na nerwy, co w niektorych przypadkach moze sie skonczyc nawet paralizem, byc moze przejciowym ale jednak niebezpiecznym
(glownie chodzi o kregoslup ale nie tylko).
takie cwiczenie moze byc niezdrowe i jest w przypadku mojej matki, ktora nagminnie przeciaza kolana-bola ja np 2 godziny po zajeciach
no wlasnie a Szanowna Pani jest jak pisal Ukyo 78 osoba
niebywale aktywna fizycznie jak na polskie standardy...
Gratuluje!
No wiadomo... ale wiesz... każdy kiedyś zaczynał i ciężko, żeby wszyscy instruktorzy mieli na "dzień dobry" za sobą 15 lat treningu. To bardziej od zdolności instruktora zależy. Wg mnie są ludzie, którzy po 2 latach treningu byliby lepszymi instruktorami niż inni "masterzy" ćwiczący kilkanaście lat.
to zalezy od uczacego sie i od nauczyciela, niestety wiekszosc aktualnych "instruktorow" tai chi zaczynala 10-15 lat temu a dopiero od kilku lat jest w Polsce jakis kontakt z dobrym taijiquan - Chen Xiaowang i jego uczen Jan Silbersdorf, przedtem nic wartosciowego nie bylo (nie mowie o "gimnastyce tai chi" bo jak by nie bylo ma ona jakias wartosc zdrowotna i dobrze). Znam osobiscie kilku ludzi cwiczacych tai chi od 13-15 lat ktorzy z punktu widzenia taijiquan a nie tai chi niewiele a czasem "nic" nie umieja. Nie chce tu nikogo obrazac ani urazic tym bardziej ze ci ludzie (czesto naprawde wspaniali ludzie) zaczeli cwiczyc Chen jak tylko pojawila sie taka okazja, ale sa nadal na poczatku drogi a czesto ich nawyki uniemozliwiaja robienie znaczacych postepow, czesto nie za bardzo wiedza po co tak a nie inaczej cwicza po co wolno(generalnie...) po co w "rozluznieniu" (nie zawsze i nie zupelnie)
po co taki ruch a nie inny...
Ja nie wiem czy tai chi to "metoda" malo efektywna. Ja uwazam ze jesli na zajecia trafia osoba z pewnym pojeciem o SW, to 2 lata i naprawde widac ze TC ma wiele do zaoferowania
ja bron Boze nie uwazam ze taijiquan to to metoda malo efektywna tylko, ze sposob nauczania taijiquan (min. zbyt duzy nacisk na skodyfikowane formy i "przestarzala, niejasna terminologia") jest niefektywny
a taijiquan ma naprawde wiele do zaoferowanie
(tyle ze w wielu przypadkach zszedl na psy)
Hmm... mnie o tradycyjną walkę szło, znaczy się zgodną z wytycznymi systemu. Jakoś w boksie form nie ćwiczą, a bić się biją...
tradycyjna walka?
chyba chodzi Ci o przestrzeganie przez jednego z przeciwnikow wytycznych swojego systemu, to jest chyba normalne a nieobecnosc "form" w systemie nie oznacza ze jakis styl nie ma swoich wytycznych, taktyki, "technik" itd
kazdy dobry technicznie bokser walczy stylowo czy tez walka dwoch z kolei bokserow jest walka tradycyjna bo konwencjonalna, z ustalonymi zasadami, technikami i tak dalej.
Natomiast trzymanie sie jakichs wytycznych istniejacych w stylu nie
jest zadna gwaracja tzw. "skutecznosci" (niebezbieczne slowo... )
Kiedys slyszalem od pewnego czlowieka cwiczacego tai chi (kilkanascie lat), ze jego znajoma (tez cwiczy, nawet dluzej) w tuishou jest nie do pokonania, kazdego nawet nakwiekszego chlopa "wysadzi" z pozycji...
"oczywiscie przy zachowaniu regul!!" ze strony przeciwnika!!
To chyba o to chodzi ze praktykujacy taijiquan pokona zgodnie z regulami swojej sztuki "silniejszego", "wiekszego" przeciwnika stosujacego niekontrolowana sile "zewnetrzna"( )?
Tym bardziej ze tajiquan wyjatkowo kladzie uwage na miekkosc, neutralizacje itd.
sęk w tym, że należy umieć zastosować techniki z form do walki.
Formy w taijiquan i w innych systemach wew. (oprocz taiji nie maja te style pelnych form sensu stricto) nie sa zestawem technik!
oczywiscie sa tam zawarte pewne szablony sposobu uderzania dlonia, piescia, kopniecia ale sluza one glownie poczatkujacym jako podstawa na ktorej rozwija sie wlasne wariacje mistrz taijiquan nie musi uzywac jakis konkrenych technik on w sposob naturalny, spontaniczny uzywa swojego ciala w sposob maksymanie efektywny, zgodny z biomechanika
ludzkiego ciala, "improwizuje techniki" mozna powiedziec.
Forma jest zapisem, przykladem takiego uzycia ciala "w walce" (ale nie jest walka z cieniem) i jednoczesnie zbiorem cwiczec majacych wyrabiac takie umijetnosci, odpowiednio trenowac uklad miesniowy i nerwowy.
I tu tkwi glowna trudnosc i archaicznosc metody, porownal bym to do studiowania jakiejs religi dajmy na to islamu poprzez uczenie sie na pamiec Koranu - zrozumienie przyjdzie z czasem, mozna osiagnac niezwykle rezultaty ale jest to trudne i b.czasochlonne...
a gdy jeszcze dodamy, ze z reguly b.malo uwagi poswieca sie na Zhang Znamng( cwiczacy Chen ile czasu poswiecacie na tzw. dzban?) , zamiedbuje sie tuishou(szczegolnie "wolne") i wlasciwie nie ma sanshou to mamy pewien caloksztalt.
pozdrawiam.
DOMINO
Napisano Ponad rok temu
I tu tkwi glowna trudnosc i archaicznosc metody, porownal bym to do studiowania jakiejs religi dajmy na to islamu poprzez uczenie sie na pamiec Koranu - zrozumienie przyjdzie z czasem, mozna osiagnac niezwykle rezultaty ale jest to trudne i b.czasochlonne...
Domino, ja mam jakies 80 form lekko liczac.. co ja qrwa mam zrobic ??!!! Dobrze, ze chociaz brode mam jak trza
Napisano Ponad rok temu
Yang ktory jest tam robiony(Yang nie jest zadnym ekspertem taijiquan
ani nie mial takiego nauczyciela, specjalizuje sie w "Zurawiu" i to robic
powinien), aha i ucza tez xingyiquan i baguazhang - ale oczywiscie wersje
standaryzowane czyli tez lipa, ale "zuraw" to ok.
Na jakiej podstawie wyciagasz takie wnioski, ćwiczyłes moze w YMAA, widziałeś trening, byłeś na seminarium?
Bo mi na porównanie taoistycznych i YMAA to sie nóż w kieszeni otwiera...
sposob nauczania taijiquan (min. zbyt duzy nacisk na skodyfikowane formy i "przestarzala, niejasna terminologia") jest niefektywny
Jaka terminologia? Jesteś pewien, że wszystkie szkoły Taiji zajmują sie tylko formami?
Napisano Ponad rok temu
a poza tym powiedzmy sobie szczerze jak cos jest tanie i masowe
to jest g... warte i tyle
Tak uważasz? Hmm... powiem krótko... bzdura...
[/quote]
Hmm... pomijajac fakt ze miala to byc "przesadnia artystyczna"[/quote]
To trza było tak napisać...
[quote]
(i nie nalezy tego brac zbyt serio i do siebie)to jednak zastanow sie - najbardziej rozreklamowane kluby ?
RT w Wawie (bez komentarza...), Taoistyczne Tai Chi (ktore tylko z wierzchu wyglada jak taijiquan), popularny jest takze tzw. Shaolin (ktory nie jest zadnym Shaolinem) jak i rowniez czesciowo YMAA konkretnie
Yang ktory jest tam robiony(Yang nie jest zadnym ekspertem taijiquan
ani nie mial takiego nauczyciela, specjalizuje sie w "Zurawiu" i to robic
powinien), aha i ucza tez xingyiquan i baguazhang - ale oczywiscie wersje
standaryzowane czyli tez lipa, ale "zuraw" to ok.
[/quote]
To, że RT jest g... wart, to chyba tym bardziej świadczy o tym, że to co tanie (darmowe) nie musi być złe. RT z całą pewnością darmowy nie jest... Niby po co Pałys wymyślił sobie ten styl? Bo mu sie nazwa podobała?
Co do YMAA, to nie wiem - nie znam nikogo, kto by tam ćwiczył, więc się nie będę wypowiadał na ten temat.
[quote]
[quote]Natomiast co do niebezpieczeństwa szkodzenia zdrowiu, to nie przesadzałbym... Jest to wszystko na tyle delikatne, że może dojść najwyżej do bólu kręgosłupa albo przeciążenia kolan [/quote]
Ukyo 78 juz to komentowal ale nie moge sie powstrzymac...
NAJWYZEJ?!? u straszych ludzi bedacych w najlepszym razie na skraju osteoporozy??
[/quote]
Hmm... wiesz... nie wiem jakich ty starszych ludzi znasz... Ja wiem, że Yu Tiancheng, mając już te swoje lata (jeśli chcesz wiedzieć ile, to poszukaj), ćwiczy ciężej i mocniej niż ty w tej chwili, a zakładam, że nie zaliczasz się do "starszych ludzi będących w najlepszym razie na skraju osteoporozy".
A tak na marginesie... to szybciej o ból kręgosłupa mogą przyprawić siatki z zakupami albo plecak z książkami, ewentualnie krzywe siedzenie przy komputerze, a nie ćwiczenie taiji - nawet tego taoistycznego. Tam przynajmniej jest powód bóli, bo jest ruch (mówię, oczywiście, o pierwszych iluś treningach - to coś tak normalnego jak zakwasy, po prostu organizm musi się przyzwyczaić).
[quote]
[quote]raczej żadne z nich paraliżu nagle nie dostanie.
[/quote]
kiedy czlowiek zawansowany w wieku o slabym ukladzie miesniowym
niezapewniajacym stabilizacji stawom, ktorych uklad chrzestny i wiezadlowy rowniez jest "zuzyty" a i czesto ulegl degeneracji (pomijam, juz wymieniona osteoporoze) to w skutek nieprawidlowych wzajemnych ustawien stawow moze dosc latwo dojsc do ich uszkodzeniaa w.w. brak stabilizacji miesnowej moze rowniez powodowac ucisk czesci kostnych na nerwy, co w niektorych przypadkach moze sie skonczyc nawet paralizem, byc moze przejciowym ale jednak niebezpiecznym
(glownie chodzi o kregoslup ale nie tylko).
[/quote]
Nie przesadzasz ty aby trochę z tym "nieprawidłowym wzajemnym ustawieniem stawów"? To chyba mocna hiperbolizacja tego co ma miejsce zarówno w organizacji, którą obmawiamy, jak i w innych szkołach, niekoniecznie taiji.
[quote]
[quote]takie cwiczenie moze byc niezdrowe i jest w przypadku mojej matki, ktora nagminnie przeciaza kolana-bola ja np 2 godziny po zajeciach
[/quote]
no wlasnie a Szanowna Pani jest jak pisal Ukyo 78 osoba
niebywale aktywna fizycznie jak na polskie standardy...
Gratuluje!
[/quote]
Patrz ustęp o Yu Tianchengu. BTW. u nas na sekcji też ćwiczą ludzie w zaawansowanym wieku i jakoś nie narzekają - każdy ćwiczy na ile może. Częściej na przeciążenia narzekają właśnie ludzie młodzi. Więc tak rzecz biorąc, może wszyscy powinniśmy zrezygnować ze sztuk walki i jako jedyną aktywność fizyczną uprawiać przewracanie stron w gazecie i zmienianie kanałów w telewizorze.
[quote]
[quote]Ja nie wiem czy tai chi to "metoda" malo efektywna. Ja uwazam ze jesli na zajecia trafia osoba z pewnym pojeciem o SW, to 2 lata i naprawde widac ze TC ma wiele do zaoferowania
[/quote]
ja bron Boze nie uwazam ze taijiquan to to metoda malo efektywna tylko, ze sposob nauczania taijiquan (min. zbyt duzy nacisk na skodyfikowane formy i "przestarzala, niejasna terminologia") jest niefektywny
a taijiquan ma naprawde wiele do zaoferowanie
(tyle ze w wielu przypadkach zszedl na psy)
[/quote]
Nie myl tylko pojęcia zachowania tradycji z przestarzałością. Zresztą akurat taiji podlega ciągłej ewolucji, skąd biorą się m.in. wariacje na temat typu "taoistyczne taiji". Proces ten jest nieunikniony, ale zauważ, że skoro przez ileśtam set lat taiji było ćwiczone i nauczane w tej formie co było, to musiało to być akceptowane i efektywne. Sęk w tym, że może polscy tzw. "instruktorzy" byli źle edukowani albo mają kiepskie podejście do przekazywania wiedzy. Ciekawe ilu z nich ma papiery uprawniające do prowadzenia zajęć tego typu (szczególnie z dziećmi - oczywiście chodzi nie tylko o taiji, bo w Polsce raczej niewiele dzieci je uprawia).
[quote]
[quote]Hmm... mnie o tradycyjną walkę szło, znaczy się zgodną z wytycznymi systemu. Jakoś w boksie form nie ćwiczą, a bić się biją...
[/quote]
tradycyjna walka?
chyba chodzi Ci o przestrzeganie przez jednego z przeciwnikow wytycznych swojego systemu, to jest chyba normalne a nieobecnosc "form" w systemie nie oznacza ze jakis styl nie ma swoich wytycznych, taktyki, "technik" itd
[/quote]
Nie, wcale nie jest to normalne... Niewiele osób ma umiejętności adaptacji do technik uczonych w stylu wykraczających poza tzw. kiepski kickboxing...
I nie chodzi tu o wytyczne (jak jakieśtam kodeksy itp.) tylko po prostu o wskazówki jak należy się zachowywać podczas walki, jakie punkty atakować i, co najważniejsze, żeby używać technik, które się ćwiczy na treningach. Machać rękami byle jak nie jest problemem, można tak nawet "załatwić" tego lub tamtego, ale najskuteczniejsza jest walka zgodna z zasadami (zasadami - a nie wytycznymi) systemu. Zapytaj się swego nauczyciela, jeśli nie wiesz, jakie zasady obowiązują w twoim systemie. Ja swój system poznaję coraz lepiej i staram się realizować założenia wpajane mi przez mojego Shifu.
[quote]
kazdy dobry technicznie bokser walczy stylowo czy tez walka dwoch z kolei bokserow jest walka tradycyjna bo konwencjonalna, z ustalonymi zasadami, technikami i tak dalej.
Natomiast trzymanie sie jakichs wytycznych istniejacych w stylu nie
jest zadna gwaracja tzw. "skutecznosci" (niebezbieczne slowo... )
[/quote]
No właśnie - "dobry technicznie" to właśnie znaczy "tradycyjnie" czy też "zgodnie z zasadami systemu". Sęk w tym, że to, co się ogląda w walkach na zawodach MA i w podobnych sytuacjach, nie można nazwać techniką. Tzn. może można nazwać techniką bokserską, ale nie gongfu, a przecież to właśnie ćwiczymy i tej techniki powinniśmy się trzymać.
[quote]
[quote]sęk w tym, że należy umieć zastosować techniki z form do walki.
[/quote]
Formy w taijiquan i w innych systemach wew. (oprocz taiji nie maja te style pelnych form sensu stricto) nie sa zestawem technik!
oczywiscie sa tam zawarte pewne szablony sposobu uderzania dlonia, piescia, kopniecia ale sluza one glownie poczatkujacym jako podstawa na ktorej rozwija sie wlasne wariacje mistrz taijiquan nie musi uzywac jakis konkrenych technik on w sposob naturalny, spontaniczny uzywa swojego ciala w sposob maksymanie efektywny, zgodny z biomechanika
ludzkiego ciala, "improwizuje techniki" mozna powiedziec.
[/quote]
No dobra, ale uczy się tej "improwizacji" właśnie poprzez formy... Przecież musi się kierowć jakimiś zasadami przy opracowywaniu technik...
[quote]
Forma jest zapisem, przykladem takiego uzycia ciala "w walce" (ale nie jest walka z cieniem) i jednoczesnie zbiorem cwiczec majacych wyrabiac takie umijetnosci, odpowiednio trenowac uklad miesniowy i nerwowy.
I tu tkwi glowna trudnosc i archaicznosc metody, porownal bym to do studiowania jakiejs religi dajmy na to islamu poprzez uczenie sie na pamiec Koranu - zrozumienie przyjdzie z czasem, mozna osiagnac niezwykle rezultaty ale jest to trudne i b.czasochlonne...
[/quote]
Nikt nie mówił, że można się nauczyć gongfu w weekend...
Jaka wg ciebie metoda nie jest archaiczna i daje szybkie rezultaty...?
[quote]
a gdy jeszcze dodamy, ze z reguly b.malo uwagi poswieca sie na Zhang Znamng( cwiczacy Chen ile czasu poswiecacie na tzw. dzban?) , zamiedbuje sie tuishou(szczegolnie "wolne") i wlasciwie nie ma sanshou to mamy pewien caloksztalt.
[/quote]
A to co wymieniłeś właśnie to są elementy tradycji...
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Nie wiem, dla mnie walka jest bezprzymiotnikowa, bez zasad i reguł. Wszystko inne to sparing, randori itp.Cóż... zależy co dla kogo jest tradycją... Jeśli nie wiesz, co mam na myśli, to albo się mocno czepiasz, albo dużo tracisz...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Nie mam czasu pisac tego wszystkiego drugi raz, trudno do nastepnego razu ...
pozdrawiam,
Dominik
Napisano Ponad rok temu
Ale tak wygląda każda walka, po co określenie "tradycyjna"?Nie chodzi mi o zasady i reguły ograniczające, a wręcz przeciwnie ..[ciach].. Chodzi o to, żeby walka nie była młóceniem gdzie popadnie.
Ty starasz sie zastosować wszystko co umiesz, przeciwnik stara się Ci przeszkodzić i zastosować swój repertuar sztuczek. A to co z tego wychodzi, to wypadkowa wielu czynników.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Relacje z II zlotu vortalu budo
- Ponad rok temu
-
Dla fanow Brusiaka :)
- Ponad rok temu
-
"Shih Ming" czy ktoś wie cokolwiek o tym stylu ?
Guest_budo_Fighter_28_* - Ponad rok temu
-
podręcznik do Chińskiego do ściągnięcia
- Ponad rok temu
-
Wingtsun TAK, ale jakie ?
Guest_budo_Fighter_28_* - Ponad rok temu
-
Jak sie "Taj Czi" :-) wymawia?
- Ponad rok temu
-
pokazy mistrzow shaolin
- Ponad rok temu
-
cyrk kung-fu
- Ponad rok temu
-
VIDEOKLIP - YIQUAN
- Ponad rok temu
-
Dla ćwiczących styl Chen taijiquan
- Ponad rok temu