Skocz do zawartości


Zdjęcie

Pytanie w kwesti zasadniczej


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
84 odpowiedzi w tym temacie

budo_krzyst
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1354 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Pytanie w kwesti zasadniczej
Uffff, ale siem dyskusja rozkrecila offtopicow jak psow :)

No to po kolei:

Domino, ja mam jakies 80 form lekko liczac.. co ja qrwa mam zrobic ??!!! Dobrze, ze chociaz brode mam jak trza


Jaka tam jak trza... jak trza, to jest dluga, rzadka i siwa, a nie jakies geste rude brodziszcze :twisted:
(przepraszam, nie moglem sie powstrzymac, rozumiecie, sam sie podlozyl :) )

OK, to teraz powaznie:

Co do YMAA, to nie wiem - nie znam nikogo, kto by tam ćwiczył, więc się nie będę wypowiadał na ten temat.



Ja znam :D
I to jest tak: nie przyrownujmy YMAA do Taoistycznego Taiji, bo rozumiem Zwirka, ze mu sie noz otwiera :)
Mozna sie czepiac do Yanga, ze uczy czegos, co jest wariacja na temat Yang Taiji. Tyle, ze on sam mowi, ze wprowadzil zmiany do tego, co poznal od swojego nauczyciela, malo tego, ze jego Taiji jest wypadkowa jego wlasnych doswiadczen. Ale jednak jakas jakosc to trzyma w przeciwienstwie od omawianej szkoly.

A tak na marginesie... to szybciej o ból kręgosłupa mogą przyprawić siatki z zakupami albo plecak z książkami, ewentualnie krzywe siedzenie przy komputerze, a nie ćwiczenie taiji - nawet tego taoistycznego. Tam przynajmniej jest powód bóli, bo jest ruch (mówię, oczywiście, o pierwszych iluś treningach - to coś tak normalnego jak zakwasy, po prostu organizm musi się przyzwyczaić).



Blad, blad, blad.
Zakwasy to jedno, a nadmierne obciazenie stawow - to zupelnie inna bajka. Dziwne, ze pisze to czlowiek cwiczacy 8O I niestety - cwiczenie Taoistycznego Taiji obciaza kolana i kregoslup. Dlatego, ze pozycje, jakie sa tam propagowane sa zwyczajnie i po prostu nienaturalne - powykrecane, pokraczne i majace najmniej wspolnego ze zdrowiem.
Dlaczego wysota upierasz sie przy tym, ze kazdy ruch jest dla czlowieka zbawienny? Jezeli jest robiony zle, to moze przyniesc wiecej szkody niz pozytku.

Nie myl tylko pojęcia zachowania tradycji z przestarzałością. Zresztą akurat taiji podlega ciągłej ewolucji, skąd biorą się m.in. wariacje na temat typu "taoistyczne taiji". Proces ten jest nieunikniony, ale zauważ, że skoro przez ileśtam set lat taiji było ćwiczone i nauczane w tej formie co było, to musiało to być akceptowane i efektywne. Sęk w tym, że może polscy tzw. "instruktorzy" byli źle edukowani albo mają kiepskie podejście do przekazywania wiedzy. Ciekawe ilu z nich ma papiery uprawniające do prowadzenia zajęć tego typu (szczególnie z dziećmi - oczywiście chodzi nie tylko o taiji, bo w Polsce raczej niewiele dzieci je uprawia).



Wysota, my tu nie mowimy o tradycyjnosci, tylko o DEGENERACJI. To nie jest postep, tylko cofanie sie w rozwoju :(
Dobra, wyjasnijmy sobie:
Taoistyczne Taiji dziala na zasadzie piramidy finansowej. Glownym celem tej organizacji jest zbudowanie sieci kwater - miejsc cwiczen rozsianych po calym swiecie, gdzie cwiczacy moglby sobie jezdzic i mieszkac/cwiczyc. A dodatkowo ladnej centrali w Kanadzie (bodaj). Realizowane jest to nastepujaco: kazdy adept, ktory przychodzi po okresie jakiegos pol roku sam zostaje instruktorem i uczy dalej rozwijajac organizacje. I tu dochodzimy do clou problemu. Nawet zakladajac, ze na samym poczatku tejze piramidki stalby swietnie wykwalifikowany instruktor, ktory ograniczalby uczenie do zdrowotnej wersji systemu, to po przejsciu trzech schodkow w dol mamy totalna kaszane :(
Wyobraz sobie, ze uczysz w ten sposob Modliszki. Na bazie jednej formy, beng bu, dajmy na to (bo po cholere wiecej :wink: ). Uczysz grupke 20 osob przez pol roku olewajac zastosowania, cwiczenia przygotowujace ji ben gong (albo zastepujac/dodajac inne elementy). Rzecz jasna nie wprowadzasz walki, bo po cholere weryfikowac. Albo, ograniczasz walke do pierwszego stopnia. I te 20 osob po pol roku uczy - kazda kolejna dwudziestke, wedlug tego samego systemu. I tak dalej i tak dalej...
Oczywiscie "po drodze" gubia sie i degeneruja pozycje, cale fragmenty formy, ale wszyscy posilkuja sie jakimis wlasnymi teoriami w mysl zasady, ze jak sa instruktorami, to musza wytlumaczyc.
Na jakim etapie jest to jeszcze Modliszka?

Ja nie mowie, ze robienie z Taiji systemu cwiczen zdrowotnych jest czyms zlym. Wprost przeciwnie, uwazam, ze pewne elementy Taiji i w ogole sam sposob cwiczenia "na niskich obciazeniach" jest bardzo fajny dla ludzi majacych problemy ze zdrowiem - od tego wymyslono forme 24 ruchow, coby zdrowotne walory propagowac. Rzecz jasna autentyk to to nie jest i nawet nie powinien tego udawac. Ale nawet jezeli jest to system cwiczen zdrowotnych, to powninien byc tam obecny element wykwalifikowanej kadry. A to jest robione na zasadzie "uczyc kazdy moze". Efekt jest taki, ze jak kumpel tam poszedl, to pani instruktorka Yang od Chen nie odrozniala.

No dobra, ale uczy się tej "improwizacji" właśnie poprzez formy... Przecież musi się kierowć jakimiś zasadami przy opracowywaniu technik...


Zasadami mechaniki ciala i rozwijaniem specyficznego rodzaju sily. I nie "technik" :D Wpadnij do nas na jakies przekrojowe seminarium, to zobaczysz o co biega z ta sila :) bo takie tlumaczenie na pismie tylko zaciemnia obraz. Zreszta dla 99% cwiczacych "konwencjonalnie" jest to niezrozumiale.

K.
  • 0

budo_krzyst
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1354 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Pytanie w kwesti zasadniczej

Ale tak wygląda każda walka, po co określenie "tradycyjna"?
Ty starasz sie zastosować wszystko co umiesz, przeciwnik stara się Ci przeszkodzić i zastosować swój repertuar sztuczek. A to co z tego wychodzi, to wypadkowa wielu czynników.


Robert, ja mysle, ze chodzi o umiejetnosc zastosowania tego, co sie uczysz w praktyce. Czyli krotko mowiac technik, taktyk i strategii walki danego systemu. Jako ze teoretycznie twoja przewaga powinna wynikac ze znajomosci zasad rzadzacych twoim systemem. I jesli chodzi o to to rzeczywiscie malo kto cwiczacy kf to umie :wink:

K.
  • 0

budo_krzyst
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1354 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Pytanie w kwesti zasadniczej

sposob nauczania taijiquan (min. zbyt duzy nacisk na skodyfikowane formy i "przestarzala, niejasna terminologia") jest niefektywny

Jaka terminologia? Jesteś pewien, że wszystkie szkoły Taiji zajmują sie tylko formami?


Chlopaki Tajczowe :D - nie oburzajcie sie :wink:
Rzeczywiscie dosc agresywnie to Domino napisal, ale... ja mam propozycje. Wpadnijcie na jedno seminarium yiquanu. I spokojnie przemyslcie to, co zobaczycie. Po prostu. Nie twierdze, ze yiquan jest "lepszy" od Taiji - kazdy robi to, co mu pasuje. Ale wielka zaleta yiquanu jest to, ze pewne aspekty cwiczen sa tu podane "na tacy" w stosunku do tego, co robi sie u was. I wtedy bedziemy mogli sobie podyskutowac. Bo widzialem cwiczacych Taiji, ktorzy po przecwiczeniu podstawowych cwiczen u nas stwierdzili, ze odczuwaja w swoim Taiji jakosciowa zmiane. Goraco namawiam.

K.
  • 0

budo_domino
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 57 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:truskawki w Milanowku

Napisano Ponad rok temu

Re: Pytanie w kwesti zasadniczej
Jednak mi nie wcielo zupelnie, dzisia wygrzebalem z otchlani tego posta
i oto on:

(chociaz Krzysiek juz w duzej mierze mnie ubiegl...) :(
:D

[quote]Hmm... wiesz... nie wiem jakich ty starszych ludzi znasz... Ja wiem, że Yu Tiancheng, mając już te swoje lata (jeśli chcesz wiedzieć ile, to poszukaj), ćwiczy ciężej i mocniej niż ty w tej chwili, a zakładam, że nie zaliczasz się do "starszych ludzi będących w najlepszym razie na skraju osteoporozy".

A tak na marginesie... to szybciej o ból kręgosłupa mogą przyprawić siatki z zakupami albo plecak z książkami, ewentualnie krzywe siedzenie przy komputerze, a nie ćwiczenie taiji - nawet tego taoistycznego. Tam przynajmniej jest powód bóli, bo jest ruch (mówię, oczywiście, o pierwszych iluś treningach - to coś tak normalnego jak zakwasy, po prostu organizm musi się przyzwyczaić). [/quote]


!!!??? Ja mam na mysli przecietnego polskiego emeryta lub po prostu
wiekszosc ludzi juz po 40 ktorzy nie maja kondycji, sa otyli, a im dalej tym
gorzej: klopoty z kregoslupem, nawet z chodzeniem, osteoporoza lamanie w kosciach,
garb starczy, dyskopatia, rwa kulszowa...oczym my tu mowimy te wszystkie schorzenia
sa spowodowane wlasnie: 1. oslabieniem miesni(brak ruchu, sportu)-co sprzyja:
2.spowodowane wlasnie zlymi pozycjmi ciala w codziennych sytuacjach-degeneracje
i uszkodzenia...3.zla dieta , tryb zycia...
TY uwazaasz, ze wiekszosc ludzi starszych w polsce cieszy sie chociaz
zadowalajacym stanem zdrowia!!???

sprawdz moze sobie jesli nie wiesz co to jest np. rwa kulszowa, i czym jest spowodomana...

nie twierdze ze jak pojda emeryci na "taoistyczne tajczi" to wszyscy sie odrazu
polamia i dostana paralizu...ale napewno im to nie pomoze (tym bzrdziej, ze nawet nie
rozumie wiekszosac z nich a i pewnie ci "instruktorzy"ze to nie jest, "zwykla"
gimnastyka...poza tym te wszystie pozycje jesli sa nieprwidlowe ( pozycje u "taoistow :) )
to sa wrecz bardziej szkodliwe od noszenia zakupow i plecakow, bo sa to nowe
ruch, dobijajace do reszty juz zniszczone lub nadwyrezone stawy...

Czy to tak trudno zrozumiec...??? Duzo widac struszkow gimnastykujacych sie w polskich parkach i
uprawiajacych jogging???



[quote]Nie przesadzasz ty aby trochę z tym "nieprawidłowym wzajemnym ustawieniem stawów"? To chyba mocna hiperbolizacja tego co ma miejsce zarówno w organizacji, którą obmawiamy, jak i w innych szkołach, niekoniecznie taiji. [/quote]


Chyba jednak nie przesadzam, wszystkie schorzenia narzadu ruchu sa spowodowane
wlasnie przez TEN i rowniez inne czynniki zreszta- PATRZ WYZEJ



[quote]Patrz ustęp o Yu Tianchengu. BTW. u nas na sekcji też ćwiczą ludzie w zaawansowanym wieku i jakoś nie narzekają - każdy ćwiczy na ile może. Częściej na przeciążenia narzekają właśnie ludzie młodzi. Więc tak rzecz biorąc, może wszyscy powinniśmy zrezygnować ze sztuk walki i jako jedyną aktywność fizyczną uprawiać przewracanie stron w gazecie i zmienianie kanałów w telewizorze. [/quote]



Bo moze u Was cwicza prawidlowo!!??
A z reklamowania czegosc co ma leczyc a aprawde jeszcze dodoatkowo szkodzi
to rzeczywiscie REZYGNUJE
Sztuka walki!? To nawet nie jest nawet "medytacja w ruchu" ,tylko zupelna
popelina! Juz wole dobrze zrobiona "forme pekinska"!



[quote]Nie myl tylko pojęcia zachowania tradycji z przestarzałością. Zresztą akurat taiji podlega ciągłej ewolucji, skąd biorą się m.in. wariacje na temat typu "taoistyczne taiji". Proces ten jest nieunikniony, ale zauważ, że skoro przez ileśtam set lat taiji było ćwiczone i nauczane w tej formie co było, to musiało to być akceptowane i efektywne. Sęk w tym, że może polscy tzw. "instruktorzy" byli źle edukowani albo mają kiepskie podejście do przekazywania wiedzy. Ciekawe ilu z nich ma papiery uprawniające do prowadzenia zajęć tego typu (szczególnie z dziećmi - oczywiście chodzi nie tylko o taiji, bo w Polsce raczej niewiele dzieci je uprawia).
[/quote]


A co w przypadku kiedy tradycja przeszkadza w ewolucji??
Tradycyjnosc nie oznacza bezkrytycznosci, tylko zachowywanie tego co wartosciowe
i istotne i odrzucanie niepotrzebych elementow, bezurzytecznego balastu tradycji
zamierzchlych pokolen.
Nie myle..."taoistyczne tajczi" nie jest zadna ewolucja tylko kompletny brak
kwalifikacji i degeneracja, nowe krotsze formy Chen Xiaowanga sa tylko "poszerzeniem asortymentu"
i niewiele wnaszaca "wariacja na temat", formy standaryzowane z chinskich "AWF'ow"
:forma pekinska, syntetyczna taijiquan(i inne), wszystkie inne "klasyczne style wewnetrzna"
uprawiane w Polsce (i nie tylko) to "kastracja" i tyle.
To rzadna ewolucja, taijiquan nie ulegl ewolucji, nauczany jest od dawna prawie identycznie
(moze obnizyly sie wymagania i poziom).
To ze byl cwiczony bez zmian nie jest efektem efektywnosci metody naucznia,
tylko zastoju nauki chinskiej juz od XVIII wieku, czemu zatrzymali sie na
liczydle juz okolo XV wieku (okolo 12 cyfr w szergu linearnym) i chinska mamtemtyka nie
poszla wyzej...? bo liczydlo jest najlepsze (nie pozwala na wyzsza matematyke)???
Powody tego sa rozne ale faktem jest, ze nauka zatrzymala sie na pewnym poziomie
i tyle, sztuki walki sa wytworem dawnych czasow i posluguja sie istnijacymi wtedy
pojeciami, teoriami , metodami - ktore nie sa nowoczesne i co wazniejsze efektywne.




[quote]
Zapytaj się swego nauczyciela, jeśli nie wiesz, jakie zasady obowiązują w twoim systemie. Ja swój system poznaję coraz lepiej i staram się realizować założenia wpajane mi przez mojego Shifu. [/quote]


Nie rozumiem czemu zakladasz, ze nie znam zasad "mojego" systemu...??? :D



[quote]
No dobra, ale uczy się tej "improwizacji" właśnie poprzez formy... Przecież musi się kierowć jakimiś zasadami przy opracowywaniu technik...
[/quote]

Jakich znowu technik? Poza tym:
Forma narzuca duza konwencje, nie przekazuje zasad bezposrednio
tylo w wybiorczych przykladach, zreszta wiekszosc cwiczacych widzi "techniki" a nie
stojace za nimi zasady, nie prosciej bezposrednio sformulowac i "podac" zasady,
pozniej opracowac cwiczenia majce na celu cwiczenie poszcegonych umiejetnosci,
ich elementow,skladowych - stopniowo, a nie zaczynac od najtrudniejszego plynnego
i calosciowego zastosowania czyli formy? To nie zapewnia odpowiednich postepow i zrozumienia.


[quote]Nikt nie mówił, że można się nauczyć gongfu w weekend...

Jaka wg ciebie metoda nie jest archaiczna i daje szybkie rezultaty...?

[/quote]


I ja tez tego nie twierdze, twierdze natomiat, ze mozna szybciej...inaczej..
Jak metoda, nowoczesna, logiczna, naukowa, progresywna, efektywna...
Na pewno nie jest "efektowna" w bezposredni sposob i dletego nigdy nie
bedzie bardzo popularna, bo np. taijiquan to "tak ladnie wyglada"
Dlaczego nikt inny na to nie wpadl? Zawsze musi byc ktos pierwszy...
Einstein tez byl pierwszy z teoria wzglednosci a nie musial,
mogl ktos go wyprzedzic...ale nie zrobil, trudno jest przelamywac bariery
tradycji i przyzwyczajen...
Dla kazdego cos milego, skutecznosc jest najwazniejsza tylko chyba dla
"OSOBY" ktora sie musi codziennie nap.. z banda drechow i nie ma po prostu
wyboru, musi cwiczyc "to co jest aktualnie najskuteczniejsze"...

A najwazniejsza jest PRZYJEMNOSC z praktykowanie swojego sysytemu i tyle.. :D



[quote]A to co wymieniłeś właśnie to są elementy tradycji...

[/quote]

TAK bo to sa wartosciowe elementy TRADYCJI, a nie ozsobniki
i jakies maszkarony... :)



[quote]Bo mi na porównanie taoistycznych i YMAA to sie nóż w kieszeni otwiera...
[/quote]

No tak porownanie YMMA z taoistycznym taiji to rzeczywiscie przesada,
moja wina, zwracam honor :)


[quote]Na jakiej podstawie wyciagasz takie wnioski, ćwiczyłes moze w YMAA,[/quote]

Na takiej, ze Yang Jwing-Ming nie jest mistrzem taijiquan, co nie znaczy,
ze by mi na przyklad nie nap... ze az pieknie by bylo patrzec... :)
Co wazniejsze nie uczyl sie u zadnego znanego czy tez uznanego autorytetu w tej dziedzinie.
Jest poludniwcem(tez zadna rekomenacja w tym przypadku) i tak naprawde robi Zurawia, ktorego podstawia pod Yang Taijiquan a to sie mija z celem.
Inne metody, inne zasady ,inny sens, inne rezultaty... po prostu
Poza tym wspolpracuje z Liang Shou-Yu co dodatkowo nie jest dobrym sygnalem,
Liangjest przeciez "specem" od wersji "standaryzowanych",
"wykastrowanych" a nie pelnego systemu...
A yang i tak paradoksalnie lepszy jest niz wiekszosc Polakow...
I napewno w Zurawiu to dobry jest (ale w taiji nie, bo to nie taiji.. :D ).


[quote]Jaka terminologia? Jesteś pewien, że wszystkie szkoły Taiji zajmują sie tylko formami?

[/quote]

Jaka terminologia? Chinczycy nie znali fizyki, mechaniki, biomechaniki,
fizjologi, anatomii ludzkiego ciala idlatego stworzyli sysytem pojec opisujacy rzeczywistosc i to jest qi, yin i yang, nei jin, meridiany i inne cuda niewidy (ktore dodoatkowo wiekszosc europejczykow jeszcze zle rozumie).
TA termoinologia jest przestarzala i metna.
Co nie znaczy, ze nie ma pewnego uroku (ale jak sie to ma do wartosci praktycznej?)....

A wiekszosc szkol "tai chi" zajmuje sie glownie formami, co nie znaczy, ze wszystkie...(zwykle konczy sie na "konwencjonalnym
" tuishou)

[quote]Domino, ja mam jakies 80 form lekko liczac.. co ja qrwa mam zrobic ??!!! Dobrze, ze chociaz brode mam jak trza

[/quote]


Jak to co? Ciesz sie ze nie masz do wyboru podnoszenia ciezarow i ping ponga... :) :)



pozdrawiam,
Dominik
  • 0

budo_żwirek
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 795 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano Ponad rok temu

Re: Pytanie w kwesti zasadniczej

Na takiej, ze Yang Jwing-Ming nie jest mistrzem taijiquan, co nie znaczy,
ze by mi na przyklad nie nap... ze az pieknie by bylo patrzec...
Co wazniejsze nie uczyl sie u zadnego znanego czy tez uznanego autorytetu w tej dziedzinie.
Jest poludniwcem(tez zadna rekomenacja w tym przypadku) i tak naprawde robi Zurawia, ktorego podstawia pod Yang Taijiquan a to sie mija z celem.
Inne metody, inne zasady ,inny sens, inne rezultaty... po prostu
Poza tym wspolpracuje z Liang Shou-Yu co dodatkowo nie jest dobrym sygnalem,
Liangjest przeciez "specem" od wersji "standaryzowanych",
"wykastrowanych" a nie pelnego systemu...
A yang i tak paradoksalnie lepszy jest niz wiekszosc Polakow...
I napewno w Zurawiu to dobry jest (ale w taiji nie, bo to nie taiji.. ).


A na jakiej podstawie tak sądzisz, ćwiczyłeś, widziałeś ?

Inne metody, inne zasady ,inny sens, inne rezultaty... po prostu

może jakies konkrety :wink:
  • 0

budo_domino
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 57 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:truskawki w Milanowku

Napisano Ponad rok temu

Re: Pytanie w kwesti zasadniczej

Na takiej, ze Yang Jwing-Ming nie jest mistrzem taijiquan, co nie znaczy,
ze by mi na przyklad nie nap... ze az pieknie by bylo patrzec...
Co wazniejsze nie uczyl sie u zadnego znanego czy tez uznanego autorytetu w tej dziedzinie.
Jest poludniwcem(tez zadna rekomenacja w tym przypadku) i tak naprawde robi Zurawia, ktorego podstawia pod Yang Taijiquan a to sie mija z celem.
Inne metody, inne zasady ,inny sens, inne rezultaty... po prostu
Poza tym wspolpracuje z Liang Shou-Yu co dodatkowo nie jest dobrym sygnalem,
Liangjest przeciez "specem" od wersji "standaryzowanych",
"wykastrowanych" a nie pelnego systemu...
A yang i tak paradoksalnie lepszy jest niz wiekszosc Polakow...
I napewno w Zurawiu to dobry jest (ale w taiji nie, bo to nie taiji.. ).



A na jakiej podstawie tak sądzisz, ćwiczyłeś, widziałeś ?



Skoro nie uczyl sie u zadnego uznanego mistrza taijiquan to nie jest dobry w taijiquan- logiczne...
Nic nie bierze sie przeciez znikad, sam przyznaje, ze zmieszal to czego sie glownie uczyl czyli Zurawia z Yangiem
(z nienajlepszego zrodla zreszta)
- co mu sie niewatplie chwali, kitu nie wciska...

Tyle, ze on sam mowi, ze wprowadzil zmiany do tego, co poznal od swojego nauczyciela, malo tego, ze jego Taiji jest wypadkowa jego wlasnych doswiadczen. Ale jednak jakas jakosc to trzyma w przeciwienstwie od omawianej szkoly.


i z tym sie calkowiecie zgadzam ale nadal, Yang w YMMA to nie jest "prawdziwy" taijiquan.


Inne metody, inne zasady ,inny sens, inne rezultaty... po prostu




może jakies konkrety ?



Zuraw nie jest systemem tzw.wewnetrznym, macie np. Zhan Zhuang?
Inna praca miesni, inna mechanika ruchu, inny "rodzaj sily" :)
W Zurawiu sa skodyfikowane techniki - w taiji podejscie jest zupenie inne itd itp
Po prostu zupelnie inny system nie da sie tego laczyc a napewno jesli podstawa dla taiji jest tzw. sys "zewnetrzny", predzej odwrotnie...


pozdrawiam,
Dominik
  • 0

budo_żwirek
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 795 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano Ponad rok temu

Re: Pytanie w kwesti zasadniczej

zadnego uznanego mistrza taijiquan

To znaczy kto jest uznanym, czy jest moze jakaś lista :-)

Zuraw nie jest systemem tzw.wewnetrznym, macie np. Zhan Zhuang?
Inna praca miesni, inna mechanika ruchu, inny "rodzaj sily"

A kto Ci kiedykolwiek mówił, że Żuraw jest wewnętrzny 8O

W Zurawiu sa skodyfikowane techniki

sorry kolego ale tutaj pieprzysz :lol:
I naprawde nie wiesz jak wygląda material nauczany w YMAA.

A tak na marginesie:

Yang w YMMA to nie jest "prawdziwy" taijiquan.

To znaczy jak wygląda "prawdziwy" taijiquan? Może mi opiszesz :D

Zapraszam na jakiekolwiek seminarium YMAA, tam mozesz sie przekonać o tym co piszesz.


Aha, no i YMAA (Yang's Martial Arts Asssociation) a nie YMMA :wink:
  • 0

budo_domino
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 57 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:truskawki w Milanowku

Napisano Ponad rok temu

Re: Pytanie w kwesti zasadniczej

To znaczy kto jest uznanym, czy jest moze jakaś lista :-)


Jak chcesz to sobie taka zrob... :)
Jesli chodzi o Yang taijiquan to beda np. Yang Zhenduo, Fu Shengyuan, Zhao Youbin, Cui Zhongshan...
Taijiquan powstal na polnocy Chin, glownie w Hebei (generalnie cywilizacja chinska powstala najpierw na polnocy i dopiero pozniej sie rozprzestrzeniala na poludnie)

Tam sie rozwijal i tam sa najlepsi nauczyciele-mistrzowie, dlaczego?
Bo sie z tamtad nie ruszali po prostu, na poludnie bylo im jakosc dalego i nie po drodze... :-) ze nie wspomne juz o Tajwanie, ktory cywilizacyjnie i kulturowo praktycznie nie istnial az do ucieczki Jinag Jieshi w '49 roku...
Garstka miejscowych tajwanczykow raczej nie przktykowala od pokolen "polnocnych wynalazkow", co najwyzej jakie poludniowe systemy.

A Jiang Jieshi tez raczej nie zabral ze soba kontyngentu mistrzow taijiquan, ktorzy zreszta siedzieli na "dalekiej" polnocy...
A Yang Jwing-Ming jest z Tajwanu wlasnie, a jego nauczyciel jest rowniez tajwanczykiem (Kao Tao) inni zreszta tez, jakos sie nie chwali ze jezdzil na polnoc do najlepszych...
Poza tym Yang najszybciej ze wsztstkich odmian taiji zaczal ulegac degeneracji i jego poziom sie obnizal juz XIX wieku, wiec jak myslisz w jakiej postaci mogl dotrzec na Tajwan w wieku XX?


Poza ty czy gdyby byl zeczywiscie kompetentny w Yangu to wspolpracowalby z absolwentem Akademii Wushu - Liang Shou Yu!!!??????
Do czego bylby mu potrebny? Sam tez cwiczyl/konczyl podobna "szkole"...

Shaolin tez nie jest zadnym Shaolinem bo takiego stylu po prostu nie ma
od "stu lat" (nigdy zreszta nie bylo "jednego" szałolinu).

A kto Ci kiedykolwiek mówił, że Żuraw jest wewnętrzny


Czytaj uwazniej czy kiedykolwiek pisalem ze Zuraw jest stylem wewnetrznym...?
A skoro nie jest, to jaki sens ma praktykowanie na jego podstawie sysytemu jak najbardziej wewnetrznego czyli Taijiquan???



W Zurawiu sa skodyfikowane techniki


sorry kolego ale tutaj pieprzysz
I naprawde nie wiesz jak wygląda material nauczany w YMAA.



nie macie technik??? 8O
to moze jednak jest to system wewnetrzny ale tylko w tajemnicy dla wybranego kregu zaufanych uczniow..? :wink:
Chyba sam pieprzysz "kolego" :D

Yang w YMMA to nie jest "prawdziwy" taijiquan.



To znaczy jak wygląda "prawdziwy" taijiquan? Może mi opiszesz :D



Chcesz najprostsza odpowiedz? Tak jak u Chen Xiao Wanga, jego syna lub Jana Silberstoffa mozesz ich zobaczyc jak beda w Polsce...
Niech moze ktos inny ci sproboje wytlumaczyc na czy polega trening w systemach wewnetrzynych bo ja jak na razie to mam wrazenie ze wysylam komunikaty w proznie...
I tez nie widzisz roznicy pomiedzy zurawiem a systemami wew.?

I zeby bylo jasne nic nie mam ani do YMAA ani do Yanga tylko taijiquan ktorego uczy jest "niepelnowartosciowy"...

A Bialy Zuraw to swoja droga calkiem interesujacy styl (jak na tzw. zewnetrzny... :) )


pozdrawiam ,
Dominik
  • 0

budo_żwirek
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 795 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano Ponad rok temu

Re: Pytanie w kwesti zasadniczej
Sorry :wink: Poddaje się, naprawde nie masz pojecia jak wyglada przekaz Yanga, nie chce mi się już dłużej ciagnąć tej dyskusji, bo prowadzi do nikąd. :?

Pozdrawiam serdecznie :D [/quote]
  • 0

budo_domino
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 57 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:truskawki w Milanowku

Napisano Ponad rok temu

Re: Pytanie w kwesti zasadniczej

nie chce mi się już dłużej ciagnąć tej dyskusji, bo prowadzi do nikąd.




zgadzam sie calkowicie i rowniez serdecznie pozdrawiam :D

Dominik
  • 0

budo_tomasz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2420 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Pekin

Napisano Ponad rok temu

Re: Pytanie w kwesti zasadniczej

I tu tkwi glowna trudnosc i archaicznosc metody, porownal bym to do studiowania jakiejs religi dajmy na to islamu poprzez uczenie sie na pamiec Koranu - zrozumienie przyjdzie z czasem, mozna osiagnac niezwykle rezultaty ale jest to trudne i b.czasochlonne...



Domino, ja mam jakies 80 form lekko liczac.. co ja qrwa mam zrobic ??!!! ;) Dobrze, ze chociaz brode mam jak trza :)


no nie ze sie czepiam ale w Chuajiao jest tylko 18 form..., czyzby te pozostale 52 to z fanzi :twisted:
  • 0

budo_taaigihk
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 592 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Kung-Fu

Napisano Ponad rok temu

Re: Pytanie w kwesti zasadniczej
W naszym chuojiao jest 9 form. Reszta to rozmaite fanzi i inne cuda :-)
  • 0

budo_tomasz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2420 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Pekin

Napisano Ponad rok temu

Re: Pytanie w kwesti zasadniczej

W naszym chuojiao jest 9 form. Reszta to rozmaite fanzi i inne cuda :-)


zawsze podziwialem ludzi ktorzy sa w stanie tyle tego pamietac :roll:

ja sobie tam wybralem styl co ma jedynie pare form i mnie tam wystarcza 8)
  • 0

budo_krzyst
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1354 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Pytanie w kwesti zasadniczej
Uffff... widze, ze dyskusja sie rozkrecila, ale jak poczytalem, to przyznam, ze sie jakos glupio poczulem. Strasznie jestes Domino agresywny :( 8O
A poniewaz chcialbym sie jeszcze paru rzeczy od Zwirka dowiedziec, to porobie za advocatus diaboli :)

Cofam sie o pare postow (mam nadzieje, ze nie wprowadze za duzego chaosu 8O )
Napisales tak Domino:

Jaka terminologia? Chinczycy nie znali fizyki, mechaniki, biomechaniki,
fizjologi, anatomii ludzkiego ciala idlatego stworzyli sysytem pojec opisujacy rzeczywistosc i to jest qi, yin i yang, nei jin, meridiany i inne cuda niewidy (ktore dodoatkowo wiekszosc europejczykow jeszcze zle rozumie).
TA termoinologia jest przestarzala i metna.
Co nie znaczy, ze nie ma pewnego uroku (ale jak sie to ma do wartosci praktycznej?)....


No wlasnie, jak to sie ma do wartosci praktycznej? Mam wrazenie Domino, ze widzisz to na zasadzie "czarne-biale". Stary model - zly, nowy (czyli "nasz") dobry. Czesciowo masz tu racje, wiele zjawisk daje sie wytlumaczyc prosciej za pomoca modelu fizycznego, ale jakos dziwnym trafem z osiagniec chocby tradycyjnej chinskiej medycyny korzysta dzisiejsza zachodnia nauka. A na chinskich akademiach medycznych uczy sie ziololecznictwa, akupunktury i tradycyjnego masazu na rowni ze wspolczesna chirurgia. Wiec nie wylewajmy dziecka z kapiela utozsamiajac model z rzeczywistoscia. Model to model. Praktyka to praktyka. I akurat praktyke w zakresie fizjologii, anatomii i biomechaniki to mieli Chinczycy calkiem niezla i jakos model im w tym nie przeszkadzal. Wiekszosc stylow chinskich sztuk walki bazuje na wysmianym przez Ciebie tradycyjnym modelu pojeciowym. Czy przeszkadza to ich adeptom w rozwijaniu swoich umiejetnosci? A jesli, to w jakim stopniu? To sa te pytania, ktore tu trzeba zadac. Gdyby bylo tak, ze wszyscy ksztalceni wedlug starego modelu nie sa w stanie pojac o co chodzi, to teoretycznie rzecz biorac moglbys nastukac kazdego tradycyjnego mistrza, a mam wrazenie, ze jednak mialbys klopoty :)
Mialem niewatpliwa przyjemnosc byc na jednym treningu chuojiao w "sekcji" taaighika. Wiesz, oni bazuja na qi, meridianach , qigongach, calym tym chlamie :) A jak wygladalo tlumaczenie ruchu? Tu sila, tu sila, tu uczucie rozpierania... Znajomo brzmi? Wlasnie...
Bo tu nie ma magii, tu chodzi o to, zeby przypierdolic. Aparat pojeciowy jest w pewnym sensie wtorny.
Mnie podobnie jak i Tobie bardziej "podchodzi" model yiquanowy, ale to juz jest kwestia personalna.
Natomiast ciekaw jestem jak wyglada zastosowanie tego calego modelu w procesie nauczania w poszczegolnych sekcjach u roznych nauczycieli.

Jakich znowu technik? Poza tym:
Forma narzuca duza konwencje, nie przekazuje zasad bezposrednio
tylo w wybiorczych przykladach, zreszta wiekszosc cwiczacych widzi "techniki" a nie
stojace za nimi zasady, nie prosciej bezposrednio sformulowac i "podac" zasady,
pozniej opracowac cwiczenia majce na celu cwiczenie poszcegonych umiejetnosci,
ich elementow,skladowych - stopniowo, a nie zaczynac od najtrudniejszego plynnego
i calosciowego zastosowania czyli formy? To nie zapewnia odpowiednich postepow i zrozumienia.


Masz duzo racji, ale z drugiej strony:
Trzeba dac czlowiekowi jakas szanse nabrania koordynacji. To jedna rzecz. Kolejna to skodyfikowanie techniczne systemu. Tu polecam wizyte u chlopakow od Ryu Te. Jak zobaczylem co i jak oni robia, to nie bardzo sobie wyobrazam zamkniecie tego jeno w prostych cwiczeniach. Zbyt zlozony wzorzec ruchowy. A w formie wyobraz sobie dalo sie 8O
Tu po prostu BARDZO duzo zalezy od nauczyciela. Od tego jak przekazuje wiedze zawarta w formie. Bo ci kompetentni calkiem spawnie potrafia za pomoca formy nauczyc zasad rzadzacych danym systemem, czy tez ruchem. Wszystko da sie inteligentnie wykorzystac. Formy tez :)
Problem zaczyna sie w momencie robienia z nich fetysza.

nie macie technik??? 8O
to moze jednak jest to system wewnetrzny ale tylko w tajemnicy dla wybranego kregu zaufanych uczniow..? :wink:


No i wpadka. Przykro mi, ale Zwirek ma racje, przejdz sie do kogos nauczajacego Zurawia. Nie maja technik. Maja "wzory techniczne". I wyzwalanie sily. Znowu podobnie do nas w jakims sensie :)

K.
  • 0

budo_taaigihk
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 592 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Kung-Fu

Napisano Ponad rok temu

Re: Pytanie w kwesti zasadniczej
Bede buddyjski :-) eee.. zachwyt nad mnogoscia form moze byc rownie zly jak zachwyt nad ich brakiem ... :infinity: ..
Mam tylko nadzieje, ze Marek dobrze rozczyta Twoje intencje a propos "chlamu" :) Wiesz.. ja wczoraj strzelalem strumieniami qi z palcow 8) .. wiec tego..... Ale jest to dobre. Naprawde. Jak to moj kolega mowi "w relacji nauczyciel-uczen musi byc obecny element mistycyzmu" :-)
  • 0

budo_wysota
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 94 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Pytanie w kwesti zasadniczej

Nie chodzi mi o zasady i reguły ograniczające, a wręcz przeciwnie ..[ciach].. Chodzi o to, żeby walka nie była młóceniem gdzie popadnie.

Ale tak wygląda każda walka, po co określenie "tradycyjna"?
Ty starasz sie zastosować wszystko co umiesz, przeciwnik stara się Ci przeszkodzić i zastosować swój repertuar sztuczek. A to co z tego wychodzi, to wypadkowa wielu czynników.


Młócenie gdzie popadnie to nie jest tradycyjna walka.... Właśnie o to chodzi, żeby stosować "sztuczki" systemu, a ciekaw jestem, w którym systemie taką sztuczką jest "huzia na józia!"
  • 0

budo_krzyst
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1354 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Pytanie w kwesti zasadniczej

Bede buddyjski :-) eee.. zachwyt nad mnogoscia form moze byc rownie zly jak zachwyt nad ich brakiem ... :infinity: ..


:)

Mam tylko nadzieje, ze Marek dobrze rozczyta Twoje intencje a propos "chlamu" :)


No przeca dodalem wyszczerz! :)
Bo jak zle odczytal... nie, jednak mam nadzieje :) :) :)
Zwlaszcza, ze nie wiem czy wiesz, ale teraz w tym samym parku cwiczymy - jeno my w week-endy i pod amfiteatrem.

Wiesz.. ja wczoraj strzelalem strumieniami qi z palcow 8) .. wiec tego..... Ale jest to dobre. Naprawde. Jak to moj kolega mowi "w relacji nauczyciel-uczen musi byc obecny element mistycyzmu" :-)


Cytat traci mi kims znajomym :) :wink:
A a propos metod dziwnych - ulepiles juz kulki? Bo Adas mnie ostatnio dwoimi straszyl :)

K.
  • 0

budo_krzyst
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1354 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Pytanie w kwesti zasadniczej

Młócenie gdzie popadnie to nie jest tradycyjna walka.... Właśnie o to chodzi, żeby stosować "sztuczki" systemu, a ciekaw jestem, w którym systemie taką sztuczką jest "huzia na józia!"


U nas. Wejsc i zniszczyc. Tyle, ze trzeba madrze wejsc :)

K.
  • 0

budo_żwirek
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 795 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano Ponad rok temu

Re: Pytanie w kwesti zasadniczej

Wiesz, oni bazuja na qi, meridianach , qigongach, calym tym chlamie A jak wygladalo tlumaczenie ruchu? Tu sila, tu sila, tu uczucie rozpierania... Znajomo brzmi? Wlasnie...
Bo tu nie ma magii, tu chodzi o to, zeby przypierdolic. Aparat pojeciowy jest w pewnym sensie wtorny.

ja ucząc się Taijiquan w YMAA nigdy jeszcze się nie spotkałem z takimi pojeciami stosowanymi podczas nauczania, tam jest przcież czysta fizyka i mechanika ruchu (no ale jeszcze niewielka koordynacja :wink: , żeby to w odpowiednim czasie zadzialało). no i jeszcze coś (wrażenie) :? , ale to już sie czuje ćwicząc z lepszymi :wink: .

Pozdrawiam serdecznie i wracam do nicnierobienia (tzn. pracy :( )
  • 0

budo_wysota
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 94 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Pytanie w kwesti zasadniczej


Młócenie gdzie popadnie to nie jest tradycyjna walka.... Właśnie o to chodzi, żeby stosować "sztuczki" systemu, a ciekaw jestem, w którym systemie taką sztuczką jest "huzia na józia!"


U nas. Wejsc i zniszczyc. Tyle, ze trzeba madrze wejsc :)


Ano właśnie!!! A to mądrze skąd się bierze? "Mądrze" to właśnie zasady systemu...
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024