Skocz do zawartości


Zdjęcie

Walka z czworonożnym przeciwnikiem.


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
72 odpowiedzi w tym temacie

budo_lokee
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 320 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa/Garwolin

Napisano Ponad rok temu

Re: Walka z czworonożnym przeciwnikiem.
nie chciałem, ale chyba się wtrącę...
nie jestem ekspertem od walk ze zwierzetami - moj 8miesieczny Cane Corso nie jest jakimś zabójcą i podczas zabawy zawsze ze mna przegrywa 8) (pewnie dlatego, że nie gryzie - wie, ze nie wolno), ale juz sciagalem 60 kilogramowego rotwailera mojego teścia z goscia, ktoremu sie wydawalo, ze jak ma gazrurke, to juz mu pies nic nie zrobi przestraszony ...
wiec dopuki nie zobacze Mavericka jak kopnięciem zmienia tor lotu psa i odcina mu obie lapy nozem, to jednak bede stawial na zwierzaka - ten zlodziej tez byl szybki i za bardzo to mu nie pomoglo - moze gdyby od razu uciekal nic by mu sie nie stalo... a tak :twisted: - pare szwow mial...
nawet atakujacego psa (jezeli nie byl specjalnie szkolony) mozna odwiesc od pogryzienia - pies z reguly chce tylko nastraszyc i jezeli go nie sprowokujemy zachowaniem, to wszytsko rozejdzie sie bez bolu... Czego sobie i wszytskim zycze :angel: ...
  • 0

GośćGuest_budo_Fighter_28_*

Guest_budo_Fighter_28_*
  • Guests

Napisano Ponad rok temu

Re: Walka z czworonożnym przeciwnikiem.
na pewno człowiek trenujący walkę ma duże szanse pokonania psa.
Jednak jego gwałtowność w ataku, i brak możliwości treningu jako takiego z psem powoduje duże zaskoczenie.
Pies nie atkauje na ślepo na klate. Próbuje złapać kończynę, a że mamy ich cztery jest mu łatwo. W momencie gdy nie uda mu się złapać ręki, atakuję drugą, nogę, znowu rękę i wszystko w ułamku sekundy.
Gdy złapie, to na walenie mu z kapy czy "młoty" na łeb jest za późno.
Tylko kolanem do gleby i próbować przytrzymać za bok łba blisko szczęki.

Naprawdę jest to fascynujący widok, ogladać atak na pozoranta, ale w rzeczywistości pies obronny podczas tkich pokazów atakuję REKAW ochronny nie człowieka. Zauważcie, że psiak kończy atak na pozoranta w momencie puszczenia rękawa i cieszy się, że zdobył rękaw.
Raz widziałem amstafa który wypluł rękaw i skoczył ponownie na człowieka, ale to był błąd w sztuce na pokazie.
Co do kopania psa.
łatwiej ci będzie powstrzymać zapaśnika wchodzącego w nogi niż mojego rotti. Nie jest szkolony do ataku człowieka, ale jest naprawdę szybki.
Jednak masz rację. kopanie i duszenie to najlepszy sposób obrony.
Tylko, że jest to cholernie trudne.

GośćGuest_budo_Fighter_28_*

Guest_budo_Fighter_28_*
  • Guests

Napisano Ponad rok temu

Re: Walka z czworonożnym przeciwnikiem.
100%racji lokee.
Widać doświadczenie z dużym psem
A cane corso to piękny zwierz....

GośćGuest_budo_Fighter_28_*

Guest_budo_Fighter_28_*
  • Guests

Napisano Ponad rok temu

Re: Walka z czworonożnym przeciwnikiem.
Najważniejsza sprawa.
Praktycznie każdego psa można od ataku powstrzymać.
lokee ma rację. Trzeba tylko obycia z psami.
Nigdy mnie pies nie ugryzł do krwi. Jako, że nie przeuszczę zadnemu wiekszemu psiakowi przwitania się ze mną, kilka razy musiałem odstąpić.
pamiętam kiedyś wystawę psów w spodku. Jedyny pies z kagańcem (teraz już coraz częściej niestety) był potężny amstaff, zwycięzca rasy.(w dużym uproszczeniu pitbul). Skręcało mnie, żeby podejść do niego.
Po paru minutach pies lizał mnie po twarzy bez kagańca. Cieszył się bo tyle ludzi a nikt nie chciał go pogłaskać. Właściciel powiedział, że pierwszy raz ktoś zupełni nieznajomy odwarzył sie na pieszczoty z tym psem.
A pies straszny z wyglądu. Fotoreporter z wyborczej zrobił mi nawet parę zdjęć :0)

budo_kubuś puchatek
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4530 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Skadinad

Napisano Ponad rok temu

Re: Walka z czworonożnym przeciwnikiem.
Maverick milczalem dlugo, ale... opowiadasz takie bzdury, ze moga byc one grozne nie tylko dla Ciebie, ale takze dla innych rownie naiwnych, a moze tylko niedoswiadczonych ludzi takich jak Ty. Jako osoba, ktora stoczyla walke z psem i nie bylo to spektakularne zwyciestwo (na szczescie z duzym wilczurem, ktory normalnie "gryzie", w odroznieniu od bulowatych, ktore nie "gryza", jesli Ci to cos mowi, a pewnie nie) zapewniam Ci, ze to gledzenie jakie kopniecie (mam dosyc duza wieloletnia wprawe w kopaniu) wykonasz (a na dodatek sadzac po terminologii reprezentujesz jakis zalosny styl) nie ma zadnego sensu.
Mam psa kundla, ktory wazy niespelna 15 kg i kilka razy w zabawie udalo mu sie skoczywszy na mnie, z niewielkiego rozbiegu przewrocic mnie, a skacze spokojnie z miejsca do mojej twarzy mimo, ze ma w glebie zaledwie okolo 40 cm wzrostu. (Ja waze 80 kg, 180 cm). Nie wyobrazam sobie, ze skacze na ciebie pies 50 kg i stoisz na nogch. To jest niemozliwe, na dokladke, ze pies piekielnie rzadko pudluje. Zapewniam Cie, ze z pewnoscia sponiewiera Cie np. nawet 20 kg stafik. (Kto mial do czynienia z ta rasa, wie jaka ma potworna dynamike i determinacje). Jak trudno kopnac psa (nawet wielkosci malego pinczera, wie kazdy, ktory probowal w ten sposob odpedzic nachalnego nie kanapowca, ale "cwanego" "ulicznego" kundla. Po prostu mozna sobie wyrwac noge z dupy od kopania w powietrze. Twoj przyklad z kotem jest chybiony. Bo sie tylko bawiles z nim!!! Niedawno bronilem mojego psa przed zwykla kotka, ktora chronila swiezo urodzone kocieta - pointa - szycie mojej pogryzionej i podrapanej reki i rozlegle rany, a pewnie blizny na tzw. cale zycie.
I juz zeby sie nie pastwic nad Toba, bo nie to bylo moim zamiarem (generalnie lubie ludzi, nawet ignorantow, z ktorych kazdy jesli nie jest zakutym lbem, moze byc w koncu ekspertem) - informuje Cie, ze prawdopodobienstwo, ze zostaniesz zatakowany przez psa, ktory Cie bedzie chcial zabic jest kosmicznie male. Wieksze maja Ci, ktorzy wychodza na spacery ze swoimi malymi pieskami, do ktorych dopierdolic sie chce jakis "bojowy", wlasnosc kola w dresie, ktory zapomnial, ze np. amstafa nie puszcza sie samego, zeby walesal sie po osiedlu.
Mam rade - zapytaj siebie samego czego sie tak naprawde boisz? Mysle, ze psy beda na bardzo odlegym miejscu.
Rownie bawia mnie opowiesci, dotyczace motywacje kolegow po "nozu", ktorzy mowia, ze nosza noz, bo moga otwierac koperty, kartony, kroic kanapki, ratowac ludzi z plonacych samochodow uwiezionych w pasach itp. K.... nosze nosze noz od lat i nigdy nie otworzylem zadnego kartonu, a jak sie zdarzyl karton, to wybralem z polki noz do tapet, nie robie nim kanapek (La Griffe, czy Commnader za ch.. sie do tego nie nadaja, poza tym nie lubie czyscic ich z masla), a z pasow jak na razie wypinam sie bez problemow).
K_P
  • 0

budo_kubuś puchatek
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4530 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Skadinad

Napisano Ponad rok temu

Re: Walka z czworonożnym przeciwnikiem.
Jeszcze jedno - "ludzkimi" dziewczynami to psy tylko sie interesuja jak te maja okres, a dziecmi jak sie usraja w pieluchy.
K_P
  • 0

GośćGuest_budo_Fighter_28_*

Guest_budo_Fighter_28_*
  • Guests

Napisano Ponad rok temu

Re: Walka z czworonożnym przeciwnikiem.
A co tam, Trochę prywaty. To nie zdjęcie z amstafem ale z moim rotti
Ale "ładny" byłem z włoskami :o )))

To zdjęcie z wyborczej z zaimpowizowanej sesji.
Potęga mediów ;O)
Wygląda jakby mnie atakował mój własny pies ;O)

Dołączona grafika

GośćGuest_budo_Fighter_28_*

Guest_budo_Fighter_28_*
  • Guests

Napisano Ponad rok temu

Re: Walka z czworonożnym przeciwnikiem.

ale jesli moj pinczerek (malenstwo - w klebie moze 20-30 cm) jak chce czekoladke to skacze circa 70 cm w gore


uważaj z czekoladą . Psy nie trawią kakao. Szczególnie niebezpieczna jest gorzka czekolada. Można pieska przewieźć. Na pewno uszkodzić wątrobę

budo_lokee
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 320 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa/Garwolin

Napisano Ponad rok temu

Re: Walka z czworonożnym przeciwnikiem.

Jako, że nie przeuszczę zadnemu wiekszemu psiakowi przwitania się ze mną...


to bys musial z moim Borysem uwazac - z reguly stosuje on podstepna i trudna do obrony technike "zalizania na smierc" :lol:
chociaz czasami jak ktos sie mu nie spodoba to cos belzebub w niego wstepuje i musze natychmiast reagowac, zeby kogos za bardzo nie wystraszyl, bo juz troszke duzy jest...
  • 0

budo_silvio
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 829 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Anglia

Napisano Ponad rok temu

Re: Walka z czworonożnym przeciwnikiem.

nie wiem, ale na pewno jest w Twoim stylu


Co jest w moim stylu?
Silvio
  • 0

budo_mrnikt
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 645 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Z drugiej strony lustra

Napisano Ponad rok temu

Re: Walka z czworonożnym przeciwnikiem.

uważaj z czekoladą . Psy nie trawią kakao. Szczególnie niebezpieczna jest gorzka czekolada. Można pieska przewieźć. Na pewno uszkodzić wątrobę


No toc ja wiem .. to jest specjalna czekoladka dla psow. Pedigree czy inne takie swinstwo. Psia w kazdym razie uwielbia to
  • 0

budo_maverick
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 51 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdańsk

Napisano Ponad rok temu

Re: Walka z czworonożnym przeciwnikiem.
Pozdrawaim KP, który przyczepił się każdej możliwej rzeczy w moich postach, obraził mnie na wiele możliwych sposobów i zdyskredytował to, co trenuję, co robię i w co wierzę. Nie wiem, dlaczego szanowny Kubuś wybrał akurat mnie, żeby rozładować napięcie powodowane niepowodzeniem na którejś z płaszczyzn swojego dorosłego, poważnego zycia. Wiem jednak, że nie będę się przejmował częścią wywodu osobym, która poprzez swoje kompleksy ocenia innych, będąc tym samym bardziej surowym dla mnie niż dla siebie. Nie moja wina, że masz kiepską wyobraźnię i nie mieści Ci się w głowie, ze podczas lotu pies nie może już zmienić trajektorii, a ja nie koniecznie będę czekał na to, aż doleci do mojej krtani i rozerwie mi tchawicę zanim opadnie na ziemię. Na pewno jest możliwość, zeby się przed tym zasłonić, skoro widzisz biegnącego i rzucającego sie na Ciebie psa. Nie jest moją winą także to, ze przewraca Cię Twój 15 kg pies. To jest w zasadzie Twój problem, ja Cię nie obrażam wytykając Ci, ze masz slaby zmysl równowagi, zero ruchliwości czy szybkość reakcji i zmysł koordynacji plażowego leżaka. Ja nie mogę narzekać ani na swoje wyszkolenie, ani na swoją równowagę ani na refleks czy odporność. Nie wiem, co i jak długo trenowałeś/trenujesz. Nie wiem też, jak bardzo żałosna wydała się moja terminologia innym. Możemy się spotkać i to omówić, kiedy przyjedziesz do Gdańska, bo chciałbym, żebyś mnie nauczył poprawnego nazywania konkretnych technik. Pod koniec września ubiegłego roku podjąłem równolegle trening kickboxingu i walki ulicznej (nie jest to jiu jitsu ani nic konkretnego, trener pokazywał nam techniki zapożyczone z każdego kierując się swoim doswiadczeniem w szkoleniu brygad antyterrorystycznych czy szkolenia jednostek wojskowych). Nie masz żadnej podstawy, zeby mi wmówić, że moja technika walki jest gorsza od Twojej, szczególnie, że jak sam zaznaczyłeś, masz płytką wyobraźnię, co oznaczałoby, że nie masz możliwości "zobaczenia" tychb terchnik korzystając tylko z moich opisów. Ale Cię pozdrawiam i mam nadzieję, że już jest u Ciebie lepiej...

Maverick
  • 0

budo_mrnikt
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 645 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Z drugiej strony lustra

Napisano Ponad rok temu

Re: Walka z czworonożnym przeciwnikiem.
A tak w sumie to co ma temat postu do walki bronia ???? MOZe by go tak przeniesc .. a poza tym na Ulica LvB zamknal temat podobny juz.
  • 0

budo_toster_
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 187 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Walka z czworonożnym przeciwnikiem.

Najlepszy sposób (wypróbowany) wsadzić mu buta do paszczy.
Pies do ataku wykorzystuje tylko szczęki. Złapać za nie i do gleby
Ale to mogą zrobić tylko ludzie obyci z psami.


Coz faktycznie mozna sprobowac zablokowac psu dolna szczeke.
Ale to sposob dla odwarznych i ponad to duze ryzyko.
Przy probie wsadzenia psu buta w szczeki jest ryzyko
ze piesek pociagnie za noge. Wowczas lezysz a piesek po chwili
jest na tobie.
  • 0

GośćGuest_budo_Fighter_28_*

Guest_budo_Fighter_28_*
  • Guests

Napisano Ponad rok temu

Re: Walka z czworonożnym przeciwnikiem.
Nie mówie o wsadzaniu buta z nogą :D

budo_kieleka
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 75 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Walka z czworonożnym przeciwnikiem.
Czesc wszystkim
W ostatnia sobote rozmawialiśmy o tym z kumplem. On jeździ rowerem po lasach i często spotyka watachy bezpańskich psów.
Najpierw zastawiał sie rowerem.
Potem kupił pistolet gazowy - wcale sie nie bały.
Kupił pistolet hukowy - uciekaja te tchórzliwsze ale zawsze 1,2 lub 3 zostaja. Tym trzeba tak przykopać żeby zaskowyczały bo inaczej reszta wróci.
Teraz ma Rekon tanto ale jeszcze nie miał okazji użyć :D .
Doszliśmy do wniosku że trzeba mieć jakis ochraniacz na przedramieniu i starym "syberyjskim" sposobem dać psu do złapania a potem od dołu nożem.
Ze stadem to ciężka sprawa, trzeba zaczynać od przywódcy.
  • 0

budo_mithrandir
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 880 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Łódź

Napisano Ponad rok temu

Re: Walka z czworonożnym przeciwnikiem.
Skoro już do tego powrót... Gdzie spotykasz stada psów?? :wink:
Watahy, rany! Sporo jeżdżę a jeszcze mnie nie złapała.... Zwykle to tchórzliwe kundle... Obawiałbym się raczej pańskiego rotwaillera albo pitbulla...

Pozdr
Mithr
  • 0

budo_kieleka
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 75 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Walka z czworonożnym przeciwnikiem.
W lasach w okolicach Otwocka.
  • 0

budo_kubuś puchatek
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4530 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Skadinad

Napisano Ponad rok temu

Re: Walka z czworonożnym przeciwnikiem.
Kieleka jak mozna dawac ikonki usmiechu, przy informacji, ze ktos ma potencjalny zamiar, ale jeszcze tego nie zrobil, zakluc nozem jakies biedne wyrzucone przez glupiego i bezmyslnego czlowieka, zwierze? Ty sie dobrze czujesz, czy tylko nie masz wyobrazni?
(Zabijanie to nie gra komputerowa, nikomu nie jest dane drugie zycie i dlatego jest wartoscia najwieksza).
Juz sam opis zachowania tych zwierzat udawadnia, ze nie mialy zamiaru polowania. Jakby taki mialy, to koles na rowerze nawet by nie zauwazyl ataku.
I bardziej prawdopodobna wydaje mi sie opcja przedstawiona przez Mithrandir'a.
K_P
  • 0

budo_kubuś puchatek
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4530 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Skadinad

Napisano Ponad rok temu

Re: Walka z czworonożnym przeciwnikiem.
Maverick przeczytalem ten temat po przeszlo roku. Jest u mnie "lepiej". Mam nadzieje, ze takze dobrze sie miewasz.
Pozdrawiam
K_P
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024