Skocz do zawartości


Zdjęcie

Walka z czworonożnym przeciwnikiem.


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
72 odpowiedzi w tym temacie

budo_maverick
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 51 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdańsk

Napisano Ponad rok temu

Walka z czworonożnym przeciwnikiem.
Pewnie temat był już poruszany, ale zapytam raz jeszcze: Ilu z was miało okazje walczyć z niebezpiecznym zwierzęciem (nie liczymy kotów, myszy, teściowych i poborców podatków) i jaki był rezultat tej walki? Jak widzicie siebie w starciu ze średniej wagi rotweilerem przy założeniu, ze nie macie akurat noża? Jaka jest technika na walkę z takim przeciwnikiem...? a Co w wypadku, w którym nóż/ inna broń jest pod ręką?
  • 0

budo_spuud
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 716 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:3miasto

Napisano Ponad rok temu

Re: Walka z czworonożnym przeciwnikiem.
...na okolo jest tyle plugawego scierwa na dwoch nogach, ze jakos specjalnie nie zajmuje mnie zagadnienie agresji ze strony psa.....tym bardziej iz nigdy w zyciu nie mialem przykrej przygody zwiazanej z pieskami......poza tym czworonoznych "braci" cenie wyzej niz 95% przedstawicieli naszego gatunku z jakimi mam watpliwa przyjemnosc spotykac sie kazdego dnia.......
spuud
pozdrawia
ps
temat ten zostal przerobiony chyba w dziale "ulica"
  • 0

budo_maverick
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 51 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdańsk

Napisano Ponad rok temu

Re: Walka z czworonożnym przeciwnikiem.
domyślałem się, ze gdzieś to tam będzie, ale interesuje mnie też zastosowanie noża w takim konkretnym przypadku. Spuud :) , ja nie mówię, że masz zaczepiać psy, tylko pytam się, co zrobisz, kiedy taki pies zaczepi Ciebie, zostanie na Ciebie naszczuty. Z resztą nie chodzi tylko o psy... Mamy jeszcze dziki, wilki (tygrysy, słonie i niedźwiedzie chyba jednak są ponad możliwości przeciętnego człowieka nie występującego w jednym z filmów produkcji holywood, ale z drugiej strony jaki przeciętny człowiek zastanawiałby sie nad walką z dzikiem czy wilkiem : :-) ) Co w sytuacji, kiedy jesteście akurat na spacerze w lesie, nie daj Boże, w towarzystwie dziewczyny czy na wypoadzie rodzinnym i stajecie oko w oko z rozjuszonym zwierzęciem, które nie daje się wytstraszyć....?
  • 0

budo_mrnikt
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 645 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Z drugiej strony lustra

Napisano Ponad rok temu

Re: Walka z czworonożnym przeciwnikiem.
BYLO .... poczytajcie zesz archwium .. walkowalismy temat wyjatkowo dlugo.
Podsumowujac. Szanse na wygranie walki z psem (czyt. odniesienie w miare malych obrazen) masz szanse TYLKO wyciagajac bron palna jak piesek jest jeszcze daleko lub majac noz ostry jak skalpel i piekielnie szybki refleks i mnostwo szczescia. Inna mozliwosc to atak ratlerka, moze spaniela .. w kazdym razie malego pieska. Z duzym NIE MA SZANS.
  • 0

budo_maverick
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 51 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdańsk

Napisano Ponad rok temu

Re: Walka z czworonożnym przeciwnikiem.
Mr. mógłbyś podać nieco dokładniejszą sferę poszukiwań, bo jak mam przejrzeć każdy z 305 tematów, zakładając, że nie musi być on opisany w oczywisty sposób, to spędzę resztę wakacji tutaj przed kompem. Może przynajmniej dałbyś radę sobie przypomnieć temat serii postów...? Proszę o pomoc...
  • 0

budo_dycha
  • Użytkownik
  • Pip
  • 25 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gliwice

Napisano Ponad rok temu

Re: Walka z czworonożnym przeciwnikiem.
Witam
Maverick poużywaj wyszukiwarki :)

Na temat walki z psem:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Pozdrawiam
  • 0

budo_mrnikt
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 645 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Z drugiej strony lustra

Napisano Ponad rok temu

Re: Walka z czworonożnym przeciwnikiem.
Dycha juz Ci podal linka, a poza tym jak napisal mamy tu wyszukiwarke :) ))
  • 0

GośćGuest_budo_Fighter_28_*

Guest_budo_Fighter_28_*
  • Guests

Napisano Ponad rok temu

Re: Walka z czworonożnym przeciwnikiem.
Najgorzej jest z większością molosów, czyli boskery, amstafy, roti, itd. Bardzo dużo z nich ma "szczękościsk" Wbrew obiegowym opiniom psy kontrolują zaciścięcie szczęk i mogą puścić. Ale nie puszczają :o )

Osobiście widziałem amstaffa wiszącego na gałezi w ogrodzie. To była jego zabawa. Wiszenie przez 15 minut bez ruchu, potem kilka szarpnięć i znówwiszenie. Wyobraźcie sobie sytuacje. Idę z pieskiem, patrze a w ogrodzie ktoś psa powiesił !!!. Żyje jeszcze bo rzuca się jak kaper na wędce. Przeskakuje przez płot bez namyślania się i podbiegam. jako że mam -0,5 dioptri i nie noszę okularów dopiero z bliska widzę, że pies nie wisi tylko się bawi.To była jego zabawa. Wiszenie przez 15 minut bez ruchu, potem kilka szarpnięć i znów wiszenie Stanąłem sparaliżowany strachem. Waże prawie 100 kilo, mam 50 kilowego rotti, natomiast zaraz rozerwie mnie na strzępy różowy pitbul ! Z tym, że pitbul okazał się słodką suczką o imieniu Azja która wprost zwijała się ze szczęscia, że ktoś się chce z nią bawić ;o)
Gorzej było z właścicielką która zadzwoniła w międzyczasie na gliny, że jakiś łysy do ogrodu jej wskoczył :0))) Wszystko się dobrze skończyło.

GośćGuest_budo_Fighter_28_*

Guest_budo_Fighter_28_*
  • Guests

Napisano Ponad rok temu

Re: Walka z czworonożnym przeciwnikiem.
Psy nie zagryzają dorosłych. To jest niesamowicie rzadkie. Ofiary to stare tetryki goniące psa laską albo niestety dzieci.
Dorosły człowiek praktycznie zawsze obroni się przed psem.

Psy NIEWYSZKOLONE gryzą.
Psy szkolone na obronne TRZYMAJĄ.

Nie szarpać się w tym przypadku bo sami narobicie sobie krzywdy.
W przypadku psa "gryzaka" trzeba zdać sobie sprawę, że psy hodowane przy ludziach nie potrafią gryźć. Tak jak ludzie-- na tysiąc chłopa bić się potrafi może jeden czy dwóch.
Następna sprawa
99% psów unika walki i atakuje kontrolnie po czym obserwuje przeciwnika. Stanąć bokiem i NIE PATRZEĆ PSU W OCZY !
odrócić głowę i kątem oka obserwować psa.
Jeśli musimy walczyć to
Psa który atakuje kogoś ciągniemy za tylne łapy do siebie i do góry ale gdy puści momentalnie w dół bo wam jaja odgryzie :) :)
potem najlepiej za kark, za dupe rozkręcić się, przez najbliższy płot wpieprzyć go do czyjegoś ogródka. Nie ma ogródka to o drzewo. Jebnąć o glebe. cokolwiek Tylko nie rzucać w dal. Pies wstanie i ponownie zaatakuje.
podniesiecie każdego psa w przypływie adry. No chyba, że ma 100 kilo :) Mój ma 50kg i lata jak szmata :) (w zabawie ofkoz)
Jeśli pies atakuje ciebie to
po pierwsze JAK MOGŁEŚ DO TEGO DOPUŚCIĆ !
po drugie Walenie po głowie czy nosie w momencie gdy pies trzyma twoją łapę w paszczy jest pomysłem masochistycznym :)
I wreszczie po trzecie.
Z psem należy walczyć. Wydłubywanie oczy czy szarpanie za uszy jest równie głupie jak nieskuteczne. Pies bez oczu i uszu nawet będzie atakował dalej.
Walić z kopa i tłuc. Może pomoże.
Najlepszy sposób (wypróbowany) wsadzić mu buta do paszczy.
Pies do ataku wykorzystuje tylko szczęki. Złapać za nie i do gleby
Ale to mogą zrobić tylko ludzie obyci z psami.
Reszta uciekać jak najwyżej (auto, płot bo na drzewo nie zdążycie :)
Walki z dwoma psami nie bedę opisywał bo taka nie istnieje. :)

Co do broni to tonfa jest ok. Trzymać psa na dystans.
Wszelkie gazy, rozpylacze pieprzu są równie skuteczne jak pierdzenie.
Nóża pies się nie boi ale podrżnięcie gardła pewnie pomoże :)

jest jedna bardzo skuteczna broń. Elektroszoker. Tygrysa możesz tym zatrzymać.

Jak ktoś sce to może zobaczyć sobie mojego "sparingpartnera"
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

budo_spuud
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 716 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:3miasto

Napisano Ponad rok temu

Re: Walka z czworonożnym przeciwnikiem.
.....fajny piecho!....ja mam jamniorke........a moja 2 polowa ma krzyzowke dobermana z bokserem......jest klasycznie piekny (natura idealnie wyposrodkowuje skrajne cechy).............a swoim wygladem moze wzbudzic groze..........choc to raczej owca a nie pies( z charakteru) :) .........
  • 0

budo_piterm
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3170 postów
  • Pomógł: 1
0
Neutralna
  • Lokalizacja:kto to wie...

Napisano Ponad rok temu

Re: Walka z czworonożnym przeciwnikiem.

podrżnięcie gardła pewnie pomoże :)


niewątpliwie... :)
  • 0

budo_ripperov
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 51 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Zielona Góra

Napisano Ponad rok temu

Re: Walka z czworonożnym przeciwnikiem.
Moj znajomy co układa psy, powiedział mi że w przypadku ataku psa powinno się go sprowokować do skoku, wychwycić łapy i je wyłamać/wyszarpnąć oraz kręcić pieskiem i o glebę, pokazywał mi to na jego 50 kilowym mieszańcu amstafa, oczywiście nie rzucał nim o glebę, pokazywał tylko, że istnieje możliwość wyłapania pieska w locie.
  • 0

budo_maverick
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 51 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdańsk

Napisano Ponad rok temu

Re: Walka z czworonożnym przeciwnikiem.
Ja wiem, ze to może dziwne podejście, ale mi sie wydaje, ze walka z psem nie jest taka trudna, jeśli ma ręce i nogi. Zakładając, ze chodzę na codzień w ciężkich butach (ja akurat tylko adisdasy, ale wy może niekoniecznie) i widzę zwierze zanim zdąży mi rozryć tętnice udową, to w czym leży problem jak nie w wyczucuiu dystansu i kopaniu w machę? A co myślicie o duszeniu psa? Da radę? Słyszałem, że skuteczną techinką jest walenie po nerach (chociaż zastanawiam sie, jak można walnąc psa po nerach nie dając mu sie ugryźc). W dyskusji pojawił się fragment o szybkości, sile i ostrości zębów. Pies jest jednak raczej mało zwinny, nie ma przeciwstawnego kciuka i nie chwyci mnie za szyję - niedogodność pewną sugeruje budowa stawów kończyn - wiec czemu miałbym nie dać rady, kiedy walczę o życie? I trzy, co w sytuacji, jeśli jedynym wyjściem jest wyciągnięcie noża i rozrycie biednemu zwięrzęciu żołądka czy gardła? Bo z perspektywy aktualnej mam opory jak nie wiem, ale kiedy znalazłbym się w "zwarciu" z takim 80 kg diabłem (moja waga :o ) to mógłbym chyba zapomnieć o uprzedzeniach...
  • 0

budo_maverick
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 51 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdańsk

Napisano Ponad rok temu

Re: Walka z czworonożnym przeciwnikiem.
Właśnie przeczytałem czesć wiadomości z poprzedniego poruszania tematów, i się skręcam, jak słyszę, ze piętnastu gości z metalowymi kijami basebalowymi nie mogło odgonić psa od zagryzanego człowieka... Cieżkim kijem to mozna nawet psu wybić zęby, jak ma takzwany szczękościsk... A, że policjant nie dał rady zabić psa z pistoletu pierwszymi dwoma, trzema strzałami, to tylko swiadczy o policjancie... Trzy, jeśli ktoś uważa, że sytuacja, motywacja, konieczność i adrenalina nie wyzwolą we mnie drapieżnika wiekszego niż ten pies... (kogo się bardziej boicie, żołnierza najemnego, czy kobiety walczącej o życie swojego dziecka?). Gdyby od wyniku walki maiło zależeć życie najdroższej mi osoby, to bym tego psa sam zagryzł, i nie mam zamiaru myśleć, ze byłoby inaczej...
  • 0

budo_narcyz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1036 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:wrocław

Napisano Ponad rok temu

Re: Walka z czworonożnym przeciwnikiem.

... (kogo się bardziej boicie, żołnierza najemnego, czy kobiety walczącej o życie swojego dziecka?

żołnierza najemnego...



to bym tego psa sam zagryzł

sam o tym myślałem... ciężko byłoby mu rozerwaćs kórę, ale gdyby wcisnąć szczękę naprawdę głęboko możnaby mu zmiażdzyć krtań...
  • 0

budo_silvio
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 829 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Anglia

Napisano Ponad rok temu

Re: Walka z czworonożnym przeciwnikiem.

Psy nie zagryzają dorosłych. To jest niesamowicie rzadkie. Ofiary to stare tetryki goniące psa laską albo niestety dzieci.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]


Kiedys widzialem w Teleekspresie jak pan policjant uczyl dzieci, co mają robić kiedy napadnie je piesek.
Podobno najskuteczniejsza jest "pozycja żółwia": przykucnąć i zapleść dłonie na karku i schować głowę między ręce. To podobno chroni noski i uszka przed zjedzeniem. Kiedy pies zobaczy takiego żółwia to podobno go tylko obwąchuje i idzie sobie dalej.
Czy ta metoda jest skuteczna, Waszym zdaniem?
Silvio
  • 0

budo_narcyz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1036 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:wrocław

Napisano Ponad rok temu

Re: Walka z czworonożnym przeciwnikiem.
nie wiem, ale na pewno jest w Twoim stylu
  • 0

budo_mrnikt
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 645 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Z drugiej strony lustra

Napisano Ponad rok temu

Re: Walka z czworonożnym przeciwnikiem.

Pies jest jednak raczej mało zwinny

Z pewnoscia jest o wiele zwinnijeszy od ciebie. Sprobu pobiegac z jakimkolwiek psem i zrobic nagly zwrot. Pies uczynie to wiele latwiej.

wiec czemu miałbym nie dać rady

Bo on ma nacisk szczerk o wiele wiekszy niz Twoj, i nawet wysokie mocne buty nie sa to pomoca. On ci kosci zgniecie sila nacisku.

Piszesz ze nie skoczy ci do gardla - owszem, moze ... ale jesli moj pinczerek (malenstwo - w klebie moze 20-30 cm) jak chce czekoladke to skacze circa 70 cm w gore to duzy silny pies obronny nie skoczy ci na wysokosc 1.30 -1.50 m ??? Ejjj nie wierze. A poza tym po co skakac .. on cie na glebe swoim impetem powali. NIE wierzysz ?? Popros kolegow zeby we dwoch rzucili w ciebie 40-50 kg workiem .. Ustoisz na nogach ?? Watpie. Ile wazysz ?? 80 kg ... moze mniej .. a piesek tez co kolo tego ... 50 -60 kg.

Nawet noz nie pomoze Ci. 1. Musisz miec czas na jego wyjecie. 2. Musisz sie tak sie ustawic by dosiegnac brzucha, gardla itp. CZy sadzisz ze piesek bedzie stal w miejscu ?? On bedzie szarpal, zmienial caly czas pozycje ... Zycze szczescia.
A niestety adrenalina w zylach psa takze plynie i czyni go podobnie jak ciebie mniej wrazliwym na bol ....
  • 0

GośćGuest_budo_Fighter_28_*

Guest_budo_Fighter_28_*
  • Guests

Napisano Ponad rok temu

Re: Walka z czworonożnym przeciwnikiem.
Parę razy mój pies walczył. Większość z psami , ale zdarzyły mu się dwa ataki na "napastnika". Ani razu nie wykorzystał swojej mocy szczęk w maksymalny sposób. Normalnie łamie wołową kość udową jak patyk. Nigdy tak jednak nie próbował gryźć ani ludzi, ani innych psów.
Wynika to z faktu, że szczenięta psów i innch wilkowatych próbują swych ząbków na swoich pobratymcach do momentu kwiknięcia innego szczeniaka. To jest sygnał że zacisnął szczęki mocno. W przypadku ludzi, z natury mniej odpornych na ugryzienia, jęki typu "aj, puść" podczas zabawy ze szczeniakiem (TAK NIE WOLNO BAWIĆ SIĘ Z ŻADNYM PSEM!) powodują niski próg bólu wyczuwany u przeciwnika.
Dlatego większość psów gryzie słabo. Niestety waga psa ma decydujący wpływ na wynik walki i dlatego każdy duży pies jest niebezpieczny.

O psach można by jeszcze długo gadać, ale w sumie powiem jedno.
Każdego może w życiu kopnąć koń, ale tylko na własne życzenie.

Śledze wypadki pogryzień przez psy od kilku lat.
W mieście typu Katowice zdarzają się codzienie.
Poważne pogryzienie (typu szycie skóry po ataku psa) są incydentalne.
Nie panikujmy. Nigdy nie spotkałem psa "zabójcy".
Bójcie się ludzi, nie zwierząt

budo_maverick
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 51 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdańsk

Napisano Ponad rok temu

Re: Walka z czworonożnym przeciwnikiem.
Tyle, że zakładacie w tym momencie w drugą stronę, ze to ja nie będę się ruszał i czekał, aż mnie pies zaatakuje. Chce skakać? Niech skacze... Wchodzi kopnięcie wznoszące (maekabe?) na głowę albo ew. armada (z capo) i pies zmienia tor lotu. A jak biegnie to kopnięcie wznoszacęprzy opadaniu i mocnym ataku biodrem zatrzyma go w miejscu, jeśli wejdzie na głowę czy zaraz za. Nie mówię o zwinności w stylu prędkości reakcji, bo wtedy napisałbym prędkość reakcji. Mówię o chwytności, obrocie kończyn w stawach itd. Tak naprawdę pies ma jedną broń - szczęki (chyba, że zdecyduje sie na nas nasikać atakując z dystansu). Ja mam dwie rączki i dwie nóżki, a jeśli będzie trzeba, to ukręce mu łeb, jeśli będę wiedziął, ze od tego zależy życie kumpla, dziewczyny, czy nie daj Boże mojej czternastoletniej siostry, która ma koło 150cm wzrostu i zostaaby polknięta w całości przez takiego psa. Gdyby świadomość tego była obecna w moim małym rozumku, to rzuciłbym się na tego psa, założył mu pytona (oplatając nogi wokół żeber i zaciskając a rękoma zaatakuję krtań i będę ją miażdżył, aż uslyszę wizgi). Próbowaliście się kiedyś ścigać z kotem na prędkość reakcji? To ja wam powiem, że ja sie ze swoim zwierzątkiem bawię i często przechodzę przez prosto wyciągnięte przednie łapy z rozczapierzonymi pazurkami. Nie mówię, że bez draśnięcia, ale to się da zrobić, prze kilka płynnych ruchów i przesuwanie dłoni wzdłuż jego łap (góra dół plus obroty na boki). Pies nie jest zwinniejszy od człowieka, nie jeśli mówimy o zwinności, którą określamy siebie mówiąc, ze jest się bardzo zwinnym. A poza tym skoku psa nie można porównać do skoku tygrysa - lecące 50 kilo to nie jest tak dużo, jak mogłoby się wydawać, szczególnie, jeśli nie bardzo może zmienić tor lotu. Jeżeli mam zaś rozważać sytuację z nożem, to w momencie zagrożenia życia i sytuacji, albo on albo ja, odciąłbym mu łapy, jedna pop drugiej, jeśli przeszkadzałyby dosięgnąć żołądka. Zrobiłbym to, bo nie byłoby wyjścia. Chyba, ze powinienem się takiemu psu poddać i czekać, aż wtrząchnie mnie, moją dziewczynę, kumpla czy siostrę, a potem mieć nadzieje, ze zje mój telefon i będzie miał potworną zgagę podczas rozmów zamiejscowych...
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024