Re: Wiem, ale nie powiem... Mistrzowie: otwartość czy tajemnica.
najlepszy. Ale wszyscy tak przyzwyczaili się do nazw, że jak coś nie nazywa sie kung fu od 300 lat to na pewno jest gówno warte.
A jeśli nazywa się kung-fu od 300 lat, to znaczy, że jest super skuteczne?
Nie wiedzieć czemu niektórzy ciągle mają takie wyobrażenia, i przez to ci którzy robią coś zupełnie swojego (czy skutecznego nie ma tu nic do rzeczy) mają chorą tendencje do nazywania tego kung-fu. Dziwne przywiązanie do nazwy

A tak w ogóle to przed 300 laty raczej nikt w Chinach nie nazywał sztuk walki kung-fu

Wushu teoretycznie mogło się zdarzyć, ale raczej rzadko.
Znowu więc post, w którym ktoś nie wiedzieć czemu próbuje nazwę łączyć ze skutecznością, podczas gdy chodzi o ścisłość terminologiczną i jasność. O.K. Jeśli styl ma 30 lat, no problem. Kto twierdzi, że jest gorszy od tego co ma 300 lat. Tylko jeśli tak jest, to robienie wrażenia, że ma 3000 lat poparte użyciem nazwy jest chamskim ściemnianiem.
No są tacy, którzy twierdzą, że jak ma 300 lat jest lepszy. I tacy którzy wiedzą, że ludzie w to wierzą, więc lepiej się nie przyznawać, że jest inaczej, i wciskać, że nasz styl jest jeszcze lepszy, bo jeszcze starszy
Ja sam uprawiam system, który zapoczątkowany został ok. 80 lat temu (z tym, że faktycznie wywodzi się z systemu o nieco starszej w miarę udokumentowanej historii), w miarę rozwiniętą postać uzyskał ok 60 lat temu, i wciąż jest rozwijany. Ale ja to wyraźnie mówię i piszę i wszystko jest jasne. Jeśli ktoś koniecznie chce ćwiczyć styl, który bez zmian uprawiany jest od minimum 300 lat

to wie, ze to nie dla niego. Gdybym zamiast wyraźnie o tym mówić powoływał się tylko na 1000 letnie tradycje, to tworzył bym błędne wyobrażenie na temat tego co robię. Ścisłość, jasność, jawność. Podstawowe sprawy. Jeśli ktoś postępuje inaczej, to jest zwykłym ściemniaczem i tyle.
Twój nauczyciel jest dobry? O.K. To się od niego ucz. Jeśli jest dobry, to pewnie nie ma potrzeby podpierania się autorytetem "tysiącletniej tradycji" i udawania że robi coś innego niż robi.