5 odpowiedzi w tym temacie

[budo_abes]

Hej!
Idę sobie wczoraj na przystanek przez osiedle, a tu z za rogu wychodzi mój "kolega"(chodziłem z nim do zerówki, lecz potem rzadko sie widywaliśmy. W ogóle koleś ten od dzieciństwa lubił się bić, robił to często i raczej nie miałbym z nim szans) z kilkoma kolesiami ode mnie z osiedla. Mówi do mnie:
Kolega: Chodź no tutaj.
Adder: Nie mam czasu.
K: Jak to kurwa dla mnie nie masz czasu??????
Adder uśmiecha się i mówi: NIE!!!
K: Poczekaj bo jak nie staniesz to ci wyjebię i pokaże moje abawaszi czy coś takiego.


Wtedy po krótkim namyśle idąc nieustannie poszedłem przed siebie. Jestem ciekawe czy zostawił mnie dla tego, że miał dobry humor. Czy dlatego, że się trochę znaliśmy.
Jestem ciekawy czy gdybym był obcy dostałbym za nieposłuszeństwo.

KONIEC TRWOŻĄCEJ OPOWIEŚCI ADDERA

[budo_silvio]

Hej!
Idę sobie wczoraj na przystanek przez osiedle, a tu z za rogu wychodzi mój "kolega"(chodziłem z nim do zerówki, lecz potem rzadko sie widywaliśmy. W ogóle koleś ten od dzieciństwa lubił się bić, robił to często i raczej nie miałbym z nim szans) z kilkoma kolesiami ode mnie z osiedla. Mówi do mnie:
Kolega: Chodź no tutaj.
Adder: Nie mam czasu.
K: Jak to kurwa dla mnie nie masz czasu??????
Adder uśmiecha się i mówi: NIE!!!
K: Poczekaj bo jak nie staniesz to ci wyjebię i pokaże moje abawaszi czy coś takiego.

Hej, Adder, ale masz talent negocjacyjny! Na cztery slowa, które wypowiedziałeś, dwa razy użyłeś klasycznej płachty na byka, czyli słówka "nie". Obejrzyj sobie film "Negocjator" gdzie Samuel Jackson tłumaczy swojemu koledze, że każde "nie" to śmierć jednego zakładnika.
Ale przynajmniej dobrze zrobiłeś że trzymałeś dystans. Tylko frajerzy wchodzą sami lwu w paszczę.
Silvio

[budo_abes]

Hej, Adder, ale masz talent negocjacyjny! Na cztery slowa, które wypowiedziałeś, dwa razy użyłeś klasycznej płachty na byka, czyli słówka "nie". Obejrzyj sobie film "Negocjator" gdzie Samuel Jackson tłumaczy swojemu koledze, że każde "nie" to śmierć jednego zakładnika.
Ale przynajmniej dobrze zrobiłeś że trzymałeś dystans. Tylko frajerzy wchodzą sami lwu w paszczę.
Silvio

Dzięki za pochwałę

A tak swoją drogą to nie miałem czasu, by się nad tym zastanawiać. Spieszyłem się na autobus. Nawet gdybym miał czmychnąć stamtąd to wyszło by mi to na dobre:
1. Byłbym szybciej na przystanku
2. Dawno już nie biegałem, więc czasami bieg się przydaje.

A tak na poważnie pomyśl co by się stało gdybym się zatrzymał.
Z pewnością chciałby pożyczyć kasę, którą miałem przy sobie. Może polubił by moją komórkę. Nie wiadomo. Może troszkę pogadalibyśmy sobie ( w co wątpię a tak w ogóle to o czym?? Mam się spytać jak było w więzieniu ?? ) Myślę, że postąpiłem słusznie. :wink:

[budo_toster_]

Hej!
Idę sobie wczoraj na przystanek przez osiedle, a tu z za rogu wychodzi mój "kolega"(chodziłem z nim do zerówki, lecz potem rzadko sie widywaliśmy. W ogóle koleś ten od dzieciństwa lubił się bić, robił to często i raczej nie miałbym z nim szans) z kilkoma kolesiami ode mnie z osiedla. Mówi do mnie:
Kolega: Chodź no tutaj.
Adder: Nie mam czasu.
K: Jak to kurwa dla mnie nie masz czasu??????
Adder uśmiecha się i mówi: NIE!!!
K: Poczekaj bo jak nie staniesz to ci wyjebię i pokaże moje abawaszi czy coś takiego.

Hej, Adder, ale masz talent negocjacyjny! Na cztery slowa, które wypowiedziałeś, dwa razy użyłeś klasycznej płachty na byka, czyli słówka "nie". Obejrzyj sobie film "Negocjator" gdzie Samuel Jackson tłumaczy swojemu koledze, że każde "nie" to śmierć jednego zakładnika.
Ale przynajmniej dobrze zrobiłeś że trzymałeś dystans. Tylko frajerzy wchodzą sami lwu w paszczę.
Silvio

Ponadto jesli on cos che to on musi podejsc
Chyba pokazales mu jednoznacznie ze nie ma wladzy nad toba.

[budo_zagier]

ADDER:
Co to jest abawaszi?

[budo_lttiger]

he,he mialem podobnie.wracalem lekko zawiany a kolo spelunki na moim osiedlu stoi typowy dres.znany mi z widzenia.a bedacy w czestym kontakcie z wymiarem sprawiedliwosci no i mnie "zaprasza" do siebie.grzecznie acz stanowczo odmowilem i zaprosilem go do siebie.podszedl.i.......rozpoczal "normalna" rozmowe zaznaczam- w zyciu z nim nie gadalem.w trakcie ktorej z rozbrajajaca szczerocia pijanego wyznal mi, ze" z daleka wydawales sie mniejszy"