Dokonałem ostatnio ciekawego porównania BJJ i AIKIDO.
Wyciągnąłem jeden mały wniosek. Mój sensei Jacek Wysocki często powtarza że sztukę wali powinno się studiować do późnej starości.
Dowodem na to jest sensei Savegnago, który mając swoje lata i ciężki wypadek za sobą (stracił nogę) jest coraz lepszy.
zastanowiłem się nad tym od strony Bjj. W Bjj trzeba operować pewną siłą a trening nie sprawia tyle przyjemności jeżeli poświęcamy go na powtarzanie i doskonalenie technik (walka dodaje smaczku).
Czy Bjj może liczyć , że kiedyś będzie miało szanowanych starych mistrzów. Ja osobiście nie widzę siebie po 60 i walczącego w parterze. Tak samo nie wyobrażam sobie Ricsona, Renzo, Machado itd. Sądzę, że nie będą oni mieliszacunku za swe umiejętności ale za to , że trenują młodych zawodników, którzy wygrywają walki.
Jeśli komuś nie znudziło się czytanie tak długich wypocin to proszę o komentarzyk

Bbyleby był ciekawy