27 odpowiedzi w tym temacie

[budo_$ero$lav]

nie ma zasady ze jak ty masz pierwsze cordao a ja drugie to zawsze ktos wchodzi do mnie, to dziala tylko dla cord profesorskich i wyzej. co do tej jogo duro to tez nie jestem pewny bo sie nie spotkalem, a spotkalem sie albo ze zlekcewazeniem takiego gracza, czyli ze ja gram z mestre, ty wchodzisz do mnie a mestre udaje ze cie nie widzi i gra dalej albo po prostu z pouczeniem. takie bledy czesto wynikaja po prostu z niewiedzy i malego doswiadczenia i nie widze powodu, dla ktorego ktos mialby za to dostawac baty (predzej jego profesor, ze go tego nie nauczyl). no chyba, ze ktos ewidentnie lekcewazy jakiegos mestre czy profesora ale wtedy to juz podchodzi to pod sytacje opisana powyzej.

Ja napisałem, że jak jest ewidentna różnica między umiejętnościami (cordao) graczy to należy przy kupowaniu wybierać osobę lepszą z szacunku dla niej i jej umiejętności.
Jeśli powiedzmy jest roda i ktoś doświadczony ( ma już tam któreś cordao z kolei, np. profesor) któryś raz z kolei jest odcinany od osoby słabszej (kupujący od słabszego kupuje grę) to można się wkurzyć. To po prostu brak szacunku. O jogo duro w takiej sytuacji tylko słyszałem (nie widziałem). :-)

[budo_jakub]

ma już tam któreś cordao z kolei, np. profesor

napisalem czego sie dowiaduje rozmawiajac z brazylijczykami a przyklad, ktory podales jest bez sensu bo tak troche po twojemu a troche po mojemu.

[budo_$ero$lav]

bez sensu? czemu? tak było właśnie na batizado ta profesorka była kilka razy odcinana.

[budo_jakub]

bez sensu jest poniewaz polaczyles dwie sytuacje w jedna.

Ja napisałem, że jak jest ewidentna różnica między umiejętnościami (cordao) graczy to należy przy kupowaniu wybierać osobę lepszą z szacunku dla niej i jej umiejętności. Jeśli powiedzmy jest roda i ktoś doświadczony ( ma już tam któreś cordao z kolei, np. profesor)

wyjasnienie:

sytuacja 1)
jezeli pomiedzy grajacymi jest roznica poziomow ale zadne nie jest profesorem to wg mnie nie ma problemu z wykupywaniem.

sytuacja 2)
jezeli jeden z graczy jest profesorem to stosuje/powinno sie stosowac zasade, o ktorej pisalem.

[budo_mr_root]

Ja takich sytuacji widzialem juz sporo. Na zlotach w Hamburgu, Amsterdamie, nawet na naszych wewnetrznych roda czasami zdazaja sie takie zwarcia. Widzialem nawet na jednym z filmikow z Hamburga zwarcie ktore skonczylo sie regularna bojka na piesci ;D

Oczywiscie trzeba bylo przerwac roda no ale dwuch panow musialo sie pogodzic podajac sobie rece "zegnajac sie ozieble".

Nasze "wewnetrzne" polskie rody sa raczej typowo przyjacielskie i wogole. Ale na miedzynarodowych zlotach czesto dochodzi do "incydentow"

[budo_jakub]

jezeli mowimy o tej samej bojce z hamburga to ja slyszalem, ze jeden z mestres z brazylii stwierdzil wtedy: "jezeli chcecie grac to grajcie dalej normalnie a jezeli chcecie sie bic to tez nie ma problemu tylko publicznosc sie musi odsunac a ci, ktorzy nie chca ogladac musi wyjsc (nie bedzie zadnego przerywania walki). bojki nie bylo.

[budo_pedreiro]

Wedlug mnie jak juz dojdzie do zwarcia(a czasami mimowolnie do niego dochodzi) to glupio by wygladalo takie przerywanie go. Dopiero jak po 10 sekundach nie bedzie rozstrzygniecia to zaczyna kijowo wygladac

[budo_jakub]

a dlaczego np nie po 12sek. albo 8? takie granice sa dosyc niepewne.
rozmawialem z dwoma mistrzami, ktorzy brali udzial w zadowach capo, jeden(1) w latach 75-79, drugi(2) w latach 82-85.
podam jakie obowiazywaly zasady:
(1) dozwolone jest wszystko poza walka w parterze, mozna wiec bylo kopac, podcinac, przewracac, rzucac ale nie bylo walki w parterze, jezeli dochodzilo do zwarcia to walka byla kontynuowana, w rzucie chodzilo o to zeby rzucic przeciwnikiem i samemu nie upasc, jezeli upadali oboje to walka byla przerywana (nie jestem pewien jak wygladala w takim wypadku punktacja)
(2) brak walki w parterze ale rowniez brak mozliwosci chwytania przeciwnika (rekoma). zatem dozwolone byly wszystkie sposoby obalenia przeciwnika (najwyzej punktowane), ktore nie wykorzystywaly chwytania przeciwnika - np. cruz.