ZAKOŃCZONE w niedzielę w Bieruniu mistrzostwa Polski w zapasach w stylu wolnym organizował Piast Wola, klub naszego najlepszego wolniaka ostatniej dekady - Marka Garmulewicza (na zdjęciu). Pan Marek w wadze 120 kg bez problemu wywalczył jedenasty tytuł mistrzowski, został też wybrany najlepszym zapaśnikiem turnieju.
- Jak się walczyło na własnym terenie - spytałem popularnego "Garmula" już ze złotym medalem na piersi i z mistrzowskim pasem.
- Oj, ciężko. Dużo gorzej niż gdzie indziej. Odczuwałem dużą presję, bardzo chciałem wygrać przed własną publicznością, pokazać się z jak najlepszej strony.
- Trema u takiego starego wygi?
- Jak widać, w pewnych sytuacjach dopada to każdego. Niby człowiek jest już doświadczony, ale - z drugiej strony - aż za bardzo zależy na wygraniu.
- Widziałem, że rodzinka pana dopingowała.
- Tak, tylko nie zawsze mnie! Słyszałem jak małżonka krzyczała, żeby mnie "lali".
- Kolejne mistrzostwa i znowu w kraju nie ma pan dla siebie przeciwników...
- Rzeczywiście, wciąż ich nie widać. Jedynie Tomek Szewczyk sprawia mi problemy (Garmulewicz wygrał z nim po dogrywce 2:1 - przyp. J. G.). Od lat, gdy znalazł się w kadrze, sprzedawałem mu swoje tajniki. Szybko się uczył i teraz mnie doskonale zna. Z moim reprezentacyjnym dublerem, Radkiem Jankowskim, nie mam żadnych problemów (wygrana przed czasem przez przewagę - przyp. J. G.). Musi się jeszcze sporo uczyć, a może i brakuje mu jakiejś większej mobilizacji.
- Jak wyglądały te mistrzostwa w oczach Garmulewicza?
-Niestety, poziom, z małymi wyjątkami, był słaby. Przyjeżdżają starzy reprezentanci, nawet sprzed kilkunastu lat, i stają na "pudle". Za mało się robi, by zachęcić młodzież do zapasów i by zatrzymać przy nich tę, która już przyjdzie i zacznie uprawiać nasz sport. Coraz mniej jest klubów. Proszę popatrzeć: z mojego dawnego, silnego niedawno klubu, Slavii Ruda Śląska, nie było tu ani jednego zawodnika. W Rudzie już nie ma seniorów.
- Czy przetrawił już pan porażkę na mistrzostwach Europy?
- Jeszcze nie, ciągle mnie to gryzie i nie daje spokoju. Zgubiła mnie zbytnia pewność siebie.
- Jakie najbliższe plany?
- Na razie nie ma mowy o odpoczynku. Już za tydzień startuje nasza liga. Na pierwszy mecz jedziemy do Bydgoszczy. W połowie czerwca natomiast trener Grzywiński zabiera mnie i czterech innych kadrowiczów na trzytygodniowe zgrupowanie w Dagestanie.
Ktoś pisał że w kadrze są sami starzy wyjadacze-tak nie jest przykładem są ostatnie Mistrzostwa Europy styl wolny.Ale co z tego skoro starsi zawodnicy wygrywają z młodymi.Niestety, poziom, z małymi wyjątkami, był słaby. Przyjeżdżają starzy reprezentanci, nawet sprzed kilkunastu lat, i stają na "pudle
Wniosek:Poziom w Polsce(styl wolny) w ostatnich latach jest żałosny i nic nie wskazuje żeby to sie miało zmienić.