nowa ksiazka o Combacie
Napisano Ponad rok temu
Gdzie mozna ja kupic?
Napisano Ponad rok temu
e-mail : [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
tel 0 12 626 12 38
Combat skuteczna samoobrona
Napisano Ponad rok temu
Czy mógłby Pan przedstawić w skrócie co będzie zawierała pańska książka dotycząca kombatu oraz ewentualnie kiedy i gdzie będzie dostępna w sprzedaży
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
1 Wstęp
2 Co to jest combat
3 Specyfika technik
4 Trening z przyrządami
5 Tokushu keibo – teleskopowa pałka
6 Yawara – 12 cm. kijek
7 Tonfa policyjna
8 Tanto ( yuen dao ) – walka nożem
9 Obrona przed pistoletem
10 Kajdankowanie – techniki Taiho jutsu
11 Punkty witalne
12 Kem Vo Combat
13 Inne systemy typu combat
14 Bibliografia
15 O autorach
16 dodatek
17 reklama
Napisano Ponad rok temu
A co bedzie na okładce?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
TAK - pod warunkiem, że prowadzi to doświadczony trener.
Każdy styl jest skuteczny. Trzeba tylko rozróżnić co ma służyć do czego.Np.
Aikido, Viet Vo Dao nie nadaje sie do konfrontacji np. na UFC czy Pride bo ma inny profil treningu. W walce na ulicu - czemu nie ?
Oj - tu bym mocno polemizował 8)
Aikido, kung-fu - uznaję osobiscie za stratę czasu
Na ulicę jest wiele innych MA/systemów które sprawdzą się lepiej... (np. TKD ITF, KM, thai, kickbox - oczywiscie najlepiej pouzupełniać poszczególne style nie parterowe, o parter i vice versa itp.)
Poza tym mimo wszystko jestem zwolennikiem definicji czlowiek a nie styl.
Ja generalnie też. Ujął bym to tak 80% człowiek, 20% styl - ale jesli styl jest zły to człowiek też niewiele z niego wyniesie...
Napisano Ponad rok temu
Aikido, kung-fu - uznaję osobiscie za stratę czasu.
Combat, warto by było, zebys to troche uzasadnił. Na jakiej podstawie tak twierdzisz, z kim z przedstawicieli tych stylow miales okazje sparowac, jak długo cwiczyli i jakie maja w swoim stylu osiagniecia oraz dlaczego tak łatwo ich pokonałes?
Na ulicę jest wiele innych MA/systemów które sprawdzą się lepiej... (np. TKD ITF, KM, thai, kickbox (...) Ujął bym to tak 80% człowiek, 20% styl - ale jesli styl jest zły to człowiek też niewiele z niego wyniesie...
Jeszcze nie miałem okazji pokłócic sie z nikim na tym forum o wyzszosci stylowej :-)
Pare lat temu, jeszcze za czasu regularnych treningow byłem mocno przerazony umiejetnosciami kick bokserow. Wyobrazałem sobie, jak to oni sie ostro leja i myslałem, że ja nie miałbym szans z kims w ten sposób trenujacym. Tak było do czasu, az zdarzyło mi sie stanac do takiej walki. Walczyłem z gosciem, ktory cwiczyk kicka jakies 4 lata, mowił, ze nie idzie mu zle. Przed walka był raczej pewny siebie. W walce, ktora i tak preferowała jego taktyke walki, a nie VVD, okazywalo sie ze prawie w kazdym starciu ladował na glebie.
Bylo nas tam trzech. O wiele trudniejszym przeciwnikiem okazał sie drugi z owych gosci - Ukrainiec. Trenował, jak sam mowił, styl małpy - tradycyjne kung fu. W VVD walki sa dosc brutalne, wiec na poczatku byl mocno zaskoczony, ze np. nie mam zahamowan, by go uderzyc w plecy, gdy lezy na ziemi. Ale potem przyznał, ze w ten sposob w minute opanował zasade pilnowania sie, ktorej jego trener jakos mu nie wpoił swoimi napomnieniami. Tak wiec na poczatku moje chamskie maniery w walce zapewnily mi niejaka przewage, ale to po paru starciach sie wyrownalo.
Walka zle sie zakonczyla dla naszego kick boksera, bo kolega z Ukrainy cwiczacy styl na ktory wg. Ciebie szkoda czasu złamał mu kosc policzkowa kopnieciem - niechcacy oczywiscie.
Pan Liu Yunpeng tez nie sprawia wrazenia, by jego techniki kung fu były strata czasu. Miałem okazje osobiscie sprawdzic. Oczywiscie oberwałem.
Z Thai bokserami sie nie scierałem, od Kraverow dostałem ostatnio manto, ale to tylko dlatego, ze juz od bardzo dawna nie cwicze. Poza tym ci co mnie leli wazyli ze dwa razy tyle, co ja. Podejrzewam tez, ze co lepsi z nich powynosili swoje umiejetnosci skadinad. Od roznych kungfologow nie raz oberwałem, choc przyznam, ze jak słysze "kung fu" to tez od razu sie bardziej relaksuje...
A z ITF-em... Tez kiedys stoczyłem pare walk. Wg zasad ITF było nudno, wg, zasad VVD w pare sekund lezeli na ziemi zadeptani (ale zaden nie miał jakiegos imponujacego stopnia), co wyrobiło we mnie przekonanie, ze TKD nie jest stylem do walki na ulice. Potem spotkałem pana o nazwisku Jon Daeyong z Lublina i doszedłem do wniosku, ze mało jeszcze widziałem. A potem widziałem jeszcze innych i juz wcale nie mowie, ze TKD to kit. Szczerze mowiac podziwiam metody treningowe stosowane obecnie w ITF-ie.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
poza tym ja owszem sparowalem z paroma od kung fu, (tragedia dla niech) co wiecej uczylem sie go sam przez ponad rok i tylko sie potem musialem kretynizmow oduczac. przesuwanie stop po luku nie odrywajac ich od ziemi, wypychanie bioder do przodu przy jednoczesnym cofaniu glowy, garda z wyprostowana w lokciu reka, to przyklady bezsensownych technik z ving-tsunu ktory cwiczylem. aikido to nie wiem, slyszalem ze moze byc ok tylko wymaga niesamowitej ilosci czasu aby opanowac je na poziomie skutecznym, a nie wszyscy ten czas maja .
Napisano Ponad rok temu
haqqax: wyslac ci na poczte film pokazujacy co sie dzieje z mistrzem kung fu po wejsciu w nogi?
Masz moze na mysli ten z gostkiem od Ving Tsunu, ktory stanał jak słup i podczas walki nie wykonał żadnej techniki?
Przyznaje, ze jego taktyka trwania w gardzie bez ruchu sie nie sprawdziła.
Moge sie zgodzic z opinia, ze obecnie w tej czy owej szkole jest niski poziom, nie ma ludzi z doswiadczeniem w walce, trenerzy sa słabo przygotowani merytorycznie, stosuja zła metodyke, co skutkuje brakiem wynikow u ich uczniow.
Combat powiedzial: trenowanie kung fu to strata czasu. Tez moge podac przykłady ludzi ktorzy nie nauczyli sie walczyc cwiczac taiji, albo majac niekompetentnego trenera. Pewnie sa tez niekompetentni instruktorzy "SuperStylu", ktorego wszyscy uczniowie dostali by becki od adeptow pobliskiej sekcji Kyokushinu. Podałem jednak pare innych przykładow, bo szczerze wierze, ze techniki tradycyjnych stylow sa doskonałe do walki na ulicy. Problem lezy w metodyce, braku doswiadczenia u instruktorow, malej ilosci sparringow. I tylko w tym.
Tylko niezbyt doswiadczonemu gosciowi tak latwo mozna wejsc w nogi. Zeby Sakuraba rozwalil Da Silve tez wystarczylo wejsc w nogi (on w nogi nie wchodzi i sam przyznaje, ze w parterze zle sie czuje)... To ze Da Silva jest taki skuteczny jest dowodem na to, ze wejscia w nogi nie sa niezawodna, zawsze skuteczna bronia.
W sparringach zawsze tak jest, ze raz wygrywasz, raz przegrywasz. To, ze rozwaliles swoich kolegow z VT dowodzi, ze lepiej od nich trenujesz, pewnie tez masz lepszego trenera. Ale twierdzenie "trenowanie kung fu to strata czasu" tak naprawde rowna sie stwierdzeniu "Kazdy kto potrenuje moj styl 3 lata rozwali dowolnego goscia o podobnych warunkach fizycznych, trenujacego dowolny styl kung fu dowolnie dlugo". Dla mnie to pewien rodzaj slepoty.
Mozna tez rozumiec to inaczej: Kung fu opiera sie na dziwacznych ruchach, czesto nie majacych zastosowania w walce. Jego taktyka jest bledna i stawia adepta w niekorzystnej sytuacji. Metodyka treningu nie przygotowuje do samoobrony. W szkoleniu pomija sie wszelkie aspekty starcia wrecz poza czystym rozwiazaniem technicznym (czyli np. psychologie napasci). Z tego wniosek, ze trenowanie tego to strata czasu, bo mozna sie zajac czyms lepszym. Jak rozumiem Ty Yaku prezentujesz ta własnie opinie - takie odnosze wrazenie.
No coz, musze przyznac, ze cos w tym jest. Co prawda opinia o dziwacznych ruchach i brakach w taktyce moim zdaniem polega na nieznajomosci/niezrozumieniu zasad stylu. Np. teksty o kwiecistych ruchach nogami w VT - moim zdaniem w walce VT wyglada troche inaczej niz podczas wykonywania pierwszej formy. Zastrzezenia do metodyki to jednak cos innego niz twierdzenie, ze kung fu nie nadaje sie do walki.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Powiem jedno - uwazam, ze propagowanie kultury chinskiej nie wynagradza braku postepow w walce wrecz.
Twoje sukcesy w pokonywaniu starszych stopniem kolegow nie za dobrze swiadcza o trenerze. Jesli rownie łatwo pokonujesz innych zawodnikow Ving Tsunu to zle to swiadczy o poziomie tego stylu w Polsce, a moze i na swiecie. Mam kolege ktory cwiczył Ving Tsun, ale on tez raczej przejmuje techniki ode mnie, choc Ving Tsun nadal kocha. Załozenia stylu wydaja mi sie sluszne, sadze ze rozsadnie trenowany powinien sie sprawdzac. No coz, niech sami Ving Tsunowcy bronia swego honoru, najlepiej droga sparringu, bo pusta gadka niewiele znaczy.
Dalej: nie, nie sadze zeby to było tak, ze najpierw ucza cie chlamu, a po paru latach poznajesz cos wartosciowego. Tez nie podoba mi sie jakies sciemnianie i tajemnicza atmosfera. Jesli ani trener, ani starsi uczniowie nie wzbudzaja zaufania do swojej techniki, to nie ma co tam tracic czasu.
Dyscyplina na treningu niewiele ma do skutecznosci, po prostu pomaga zachowac porzadek, Maczomeństwo u instruktora czy starszych stopniem nie robi zadnej roznicy, poza tym ze trenuje sie w mniej przyjemnej atmosferze. Wiec to dla mnie nie jest jakis punkt na plus. Ale przygotowanie fizyczne to rzeczywiscie podstawa sukcesu: sila, szybkosc, wytrzymalosc ktore pozwola narzucic i wytrzymac tempo walki, nastepnie kontrola dystansu i dopiero techniki - tak widze hierarchie waznosci w walce.
Ale coz, nie rozmawiamy tu tylko o Ving Tsun. Po prostu w kung fu jest niesamowicie duzo prostych i na moj osad bardzo skutecznych technik - kopniec w kolana, uderzen w oczy, gardlo, krocze, dzwigni na kregoslup, obalen. Uwazasz, ze nie da sie ich stosowac w walce? Jasne, zawsze mozna starac sie zrobic teatr i stawac do walki w pozie jak do fotografii, ale to własnie wydaje mi sie niezrozumieniem zasad stylu. Nie udało ci sie nigdy spotkac kungfologa ktory by umiał sie bic?
Napisano Ponad rok temu
ja twierdze po prostu ze liczy sie efektywnosc. po co cwiczyc ving tsun 15 lat jak mozna zamienic to na 3 lata boksu z podobnym skutkiem (podkreslam, jezeli chodzi o samoobrone).
Tak. Tu sie podpisuje obiema recami.
Tyle , ze w boksie nie ma uderzen łokciami ani głowa, kopniec, walki na ziemi. Nie uczy sie co robic jak cie gosciu zlapie za wlosy, walnie kciukiem w oko, strzeli kolanem w krocze, oplecie od tyłu nogami i załozy duszenie. W ogole nie uczy sie jak nie dopuscic do sciagniecia do parteru, bo w walce bokserskiej takiego zagrozenia nie ma. Niewiele ma tez do zaoferowania w przypadku, gdy Twoj przeciwnik ma po prostu lepsze warunki do boksowania - wygrywa, bo lepiej boksuje. Pewnie dlatego systemy wojskowe nie opieraja sie na boksie, tylko na niewydarzonych dalekowschodnich systemach...
Upieram sie, ze technicznie kung fu jest lepszym systemem na ulice. Choc pewnie masz racje, ze w praktyce w wielu/wiekszosci przypadkow boks da ci wiecej - bo mozesz trafic do sekcji kung fu w ktorej ludzie udają ze ucza sie walki wrecz.
Napisano Ponad rok temu
ps. czego kung fu uczy po kopnieciu w jaja? (sorry nie moglem sie powstrzymac )
Napisano Ponad rok temu
czego kung fu uczy po kopnieciu w jaja? (sorry nie moglem sie powstrzymac )
Jak to czego? Gonisz az go dogonisz i wykonujesz 16 podskokow na jego klatce piersiowej....
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
russian martial arts
- Ponad rok temu
-
AT-system
- Ponad rok temu
-
Gdzie Gorinkan???
- Ponad rok temu
-
Walka nozem w Trojmiescie - treningi
- Ponad rok temu
-
Punkty witalne - o co chodzi ?
- Ponad rok temu
-
Combat i armia
- Ponad rok temu
-
Gdzie w Poznaniu mozna trenować Combat ?
- Ponad rok temu
-
MOIM ZDANIEM - NOWY PODRECZNIK COMBAT DLA ARMII USA
- Ponad rok temu
-
Combat w Warszawie
- Ponad rok temu
-
Inne systemy typu combat
- Ponad rok temu