Sprzęt a gołe ręce.
Napisano Ponad rok temu
Założenia są nastepujące:
- my nie mamy sprzętu,
- przeciwnik nie jest zawodowcem (bo wtedy obroną może być tylko wycofanie się na z góry upatrzone pozycje :-) ).
Myślę, że obrona przed wszelkiego rodzaju pałkami, kijami, dechami czy łańcuchami to skrócenie dystansu i przejście do parteru. Co do noża, to bym się zastanawiał, czy podjąć walkę nawet z lamerem. Zapraszam do dyskusji.
Ps. umieściłem ten post w ULICA gdyż my akurat w tym momencie sprzętu w rękach nie mamy .
Napisano Ponad rok temu
Zeby mi ktos nie zarzucal, ze jestem przeciwko bjj - wiec wyjasniam po raz kolejny - bylem na seminarium w W-wie i jestem pod duzym wrazeniem - co do technik, ale glownie kompetencji trenera (Mirka Okninskiego) i metodyki, ktora jest wyjatkowa (uwierzcie mi, bo sie troche naobserwowalem w zyciu roznych trenerow).
A sprzet? Tworzy razace dysproporcje miedzy oponentami. Zaczynaja sie liczyc inne aspekty - szybkosc, zwinnosc, a mniej masa i sila, a i wazne jest i to, czy sie jest mniejszym celem.
K_P
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Oboje macie racje.
Skrocenie dystansu , jako obrona przed bronia , jest naturalna reakcja. Trzeba sprawic , aby przeciwnik majac male pole do dzialania , tym co ma w dloni , podjal walke na naszych regulach .
Teraz tak . tez nie kumam BJJ , ale trzeskam chinskie Suei Jiao,oraz troszke combatu , i niestety 8 na 10 walka ( oczywiscie 1 vs 1 ) koncza sie rzutem , lub zejsciem na glebe . Nastepuje kotlowanina i nagle mozna stracic poczucie broni przeciwnika i nia niechcacy dostac . Jest to ryzyko , ktore towarzyszy kazdej walce.
Jesli chodzi o mnie , to jednak wole najpierw dac z 4 dobrych strzalow , rzut , podcinka i z kujawiaka hej ho :twisted: . Ostatecznie , z powodu zlego humoru i tego ze koles ma noz , stosuje ( oczywiscie jak on juz ledwo kojarzy ) dzwignie . Bol jest uniwersalnym jezykiem i kazdy go rozumie .
Michal Maj
Napisano Ponad rok temu
Myślę, że obrona przed wszelkiego rodzaju pałkami, kijami, dechami czy łańcuchami to skrócenie dystansu i przejście do parteru.
- w sytuacji 1 na 1 i braku broni z naszej strony to faktycznie najlepsza droga. Po gwałtownym wejściu w nogi czy rzucie/podcięciu sporo gości wogóle wypuszcza sprzęt z ręki. Niewielu ludzi po przypierdoleniu plerami czy głową o ziemię będzie jeszcze trzymać kija w ręce. Unik i wejście - to moje zdanie. On prędzej straci czucie broni niż my.
Nóż to całkiem inna bajka i myśle, że Lord dobrze o tym wie...Ty skrócenie dystansu może źle się skończyć. O wszem z daleko nic mu nie zrobimy ale on nam też niewiele. W zwarciu - bardzo duże ryzyko. Moim zdaniem trzymamy dystans i czekamy na jego błąd albo szukamy na gwałt jakiegokolwiek przedmiotu do łapy albo zwijamy żagle i to szybko.
Jak już pisałem nóż nawet w rę ku gosposi domowej może stanowić poważny problem. Wręcz śmiertelnie poważny
Pozdrawiam
El Primo
Napisano Ponad rok temu
Jednak juz wiem, jak bedzie moja reakcja, gdy kolejny raz zobacze noz. Na pewno nie bede walczyl. Dlatego, postanowilem niedawno ze nie rusze sie z domu bez broni. Takie sa czasy, ze nie mozna chodzic z pustymi rekoma.
Ale troche od strony teoretycznej. Palka, kij i nunchaku : wszedzie ucza zeby skracac dystans, z takie przyczyny ze najbardziej boli uderzenie koncem przedmiotu. Wiem tez , jak ja bym sie zachowal w sytuacji gdy ja mam bron, a koles nie - trzymal bym go na dystans, za nic, nie pozwolilbym skrocic dystansu.
A parter podobnie, na ziemi trudno mu bedzie uderzyc, wiec jak najbardziej wskazany.
O nozu nic nie napisze... Wszelkie wykrecania i takie inne mozna wsadzic miedzy bajki. Nie mam pojecia jak bym sie zachowal, chyba bym ukleknal i ryczal zeby mnie koles puscil.
Pozdrawiam
Clans
Napisano Ponad rok temu
Napisałeś:
Ale troche od strony teoretycznej. Palka, kij i nunchaku : wszedzie ucza zeby skracac dystans, z takie przyczyny ze najbardziej boli uderzenie koncem przedmiotu. Wiem tez , jak ja bym sie zachowal w sytuacji gdy ja mam bron, a koles nie - trzymal bym go na dystans, za nic, nie pozwolilbym skrocic dystansu.
- to wynika z pewnych zasad mechaniki. NIe bawiąc się w szczególy; przy uderzeniu bardzo ważny jest moment jaki uzyskamy dzięki dwóm nazwijmy to składowym - ruch i "siła razy ramię". Im szybciej i im dłuższy będzie nasz np. kij tym bardziej destruktywny efekt uzyskamy stsują niewielką nawet siłę. To dlatego im dłuższe ramię obrotu tm bardziej boli
... Wszelkie wykrecania i takie inne mozna wsadzic miedzy bajki.
w 99% przypadków masz rację
Pozdrawiam
El Primo
Napisano Ponad rok temu
Tez metoda (serio). Vasiliev (od Sistemy) ma podobne patenty. Mozesz wyskoczyc z ciuchów i oddawac napastnikowi, wpychac mu nerwowo portfel rozsypujac zawartosc, oddac plecak "niechcacy" go otwierajac. Wszystko w celu skrócenia dystansu i oslabienia czujnosci. A wtedy mozesz spróbowac szczescia.O nozu nic nie napisze... Wszelkie wykrecania i takie inne mozna wsadzic miedzy bajki. Nie mam pojecia jak bym sie zachowal, chyba bym ukleknal i ryczal zeby mnie koles puscil.
Pozdrawiam
Clans
Zwlaszcza oddawanie plecaka lub kurtki stwarza pewne mozliwosci, ale jak napastnik Cie nie zlekcewazy i zachowa ostroznosc to tez nie pomoze.
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam
El Primo
Napisano Ponad rok temu
Napastnik nie przestrzega zasad. Moze wziasc kase i na pozegnanie Cie okaleczyc. Pare lat temu w Warszawie po okradzeniu facetowi wylupiono oczy. A ten zabity, tez Warszawie, chlopak, (juz mi sie nazwiska mylą, tylu ich bylo), którego wczesniej katowali a na koniec zabili?Gra nie warta świeczki w normalnych warunkach. Życie za kurtkę albo drobne... To już musi być całkowicie całkowita ostateczność.
Pozdrawiam
El Primo
Dla kurtki czy forsy nie warto ryzykowac zycia, ale ryzykowac zeby nie stac sie "zabawka" jakiegos pojeba ?
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam
El Primo
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Takie skrzywienie od dziecka. Mama cale zycie pracowala w Policji ( w Milicji tez). Izba dziecka, poprawczaki, wydzial prewencji, skonczyla prace jako komendant policji w Warszawskim Metrze. Jak szedlem poplywac, to mi cytowala ile w danym tygodniu bylo utoniec, jak pojezdzic rowerem to statystyke wypadków - ale pozwalala iść 8) Ja nie mam nic wspólnego z resortem, ale jak czytam gazety, to cholera, jakoś mi to w pamięc właziNormalnie gorzej mi jak czytam przykład RobertaP.
Napisano Ponad rok temu
Oki nara
Napisano Ponad rok temu
ja poszedłem za koncepcją miszczów HUNG GAR,co to nosili stalowy bicz w roli paska. ze łańcucha smyczowego zrobiłem sobie pasek , sprzączkę w kształcie haka, ale uzywać nie musiałem... na razie...
pozdrawiam,
poklon blind...
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Mike Vallely vs 4 ocks
- Ponad rok temu
-
Walka z psem.
- Ponad rok temu
-
pomoc dla dziadka
- Ponad rok temu
-
przeciagniete duszenia
- Ponad rok temu
-
czy bać się to tchórzostwo?
- Ponad rok temu
-
Ojciec prać?
- Ponad rok temu
-
Walka z kilkoma przeciwnikami
- Ponad rok temu
-
W obliczu realnego zagrożenia
- Ponad rok temu
-
refleksje podczas walki
- Ponad rok temu
-
kiedy brak ci tchu, czyli "przepona attack"
- Ponad rok temu