Wegetarianizm...
Napisano Ponad rok temu
"Wegetarianizm jako najogólniejsza orientacja żywieniowa, kładzie największy nacisk na wyłączenie z diety mięsa, motywując to względami humanitarnymi i zdrowotnymi. Jako zalecane pokarmy wskazuje warzywa, owoce, zboże i nabiał. W granicach tej orientacji istnieją jednak kierunki, z których każdy postuluje całkiem odmienne sposoby żywienia.
Wśród nich wyróżniamy:
Lakto-owo-wegetarianizm
Lakto-wegetarianizm Weganizm witarianizm
frutarianizm
Weganizm
Lakto-owo-wegetarianizm to odmiana wegetarianizmu, w której nie zjada się tylko i wyłącznie zwierząt, korzystając jednak z ich produktów w postaci mleka i przetworów oraz jajek. Lakto - oznacza mleko, owo - jajko. Ta forma wegetarianizmu jest najbardziej powszechną wśród wegetarian.
Lakto-wegetarianie, jak łatwo się domyślić, idą o krok dalej, odrzucając spożywanie jajek. Jest to głównie spowodowane postrzeganiem jajka jako wczesnej fazy rozwoju kury.
Weganizm reprezentuje stanowisko wegetariańskie w wersji bardziej radykalnej i konsekwentnej, głosząc potrzebę odżywiania wyłącznie roślinnego z wyłączeniem nie tylko mięsa, ale i wszystkich pokarmów pochodzenia zwierzęcego, jak mleko i jego przetwory oraz jajka, w przekonaniu, że bardzo trudno by było oddzielić handel krowim mlekiem od handlu krowim mięsem, a handel jajkami - od handlu drobiem.
Witarianizm wyklucza z diety pokarmy gotowane, stawiając na spożywanie wyłącznie surowych warzyw i owoców. Podczas gotowania każdy pokarm ulega częściowemu bądź całkowitemu "wypraniu" z witamin. Spożywanie surowych pokarmów umożliwia przyswojenie wszystkich ich składników, ponieważ żadne z nich nie są zabijane wysoką temperaturą gotowania czy smażenia. Ponadto pokarmy surowe nieporównywalnie lepiej i szybciej są przez organizm trawione i wydalane.
Frutarianizm to jeszcze dalej idąca odmiana wegetarianizmu. Frutarianie spożywają wyłącznie owoce i orzechy. O tym, że owoce są pokarmem odpowiednim dla człowieka, świadczy nie tylko przystosowanie jego przewodu pokarmowego, ale także budowa całego ciała. Wyprostowany tułów, który umożliwia sięganie po wysoko rosnące owoce, chwytliwe palce, służące do zdejmowania ich z drzewa. Z powodów klimatycznych ta odmiana wegetarianizmu jest mało popularna, zwłaszcza w naszym regionie.
Każda z wyżej wymienionych odmian wegetarianizmu posiada wielu zwolenników, i choć najwięcej jest "zwykłych" wegetarian, łączy nas wszystkich jedno - dążenie do jak najmniejszego sprawiania bólu zwierzętom. Nie ma reguł i nakazów, nikt do niczego się nie zmusza. Postępowanie każdego wegetarianina wypływa z jego wewnętrznych potrzeb i sumienia, sposobu pojmowania życia, światopoglądu. I choć niektóre z przedstawionych form wegetarianizmu mogą się Wam wydawać dziwne, śmieszne czy nawet "nienormalne", zapewniam, że żadna z nich - prawidłowo prowadzona - nie tylko nie szkodzi, ale sprzyja zdrowiu i pomaga w walce z wieloma chorobami i ich zapobieganiu, a zwłaszcza dotyczy to tzw. chorób cywilizacyjnych, takich jak rak, nadciśnienie, miażdżyca, cukrzyca, osteoporoza i wiele innych. "
To jest txt ze strony [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Sadzac po ostatnim akapicie osoba ktora go napisala jest goracym zwolennikiem tego typu zywienia. Wg encyklopedii WIEM w internecie wegetarianizm laczy sie z
"filozofią niewyrządzania krzywdy żywym stworzeniom i oczyszczenia organizmu z nadmiaru zwierzęcego białka, hamującego jakoby postęp rozwoju osobowości."
Czy to ma sens?...rezygnowanie z miesa dla jakiejs filozofii, idei, czesto kosztem zdrowia?...W artykule wyzej w rodzajach wegetarianizmu szczegolnie bezsensowne wg mnie: Witarianizm i Frutarianizm ("O tym, że owoce są pokarmem odpowiednim dla człowieka, świadczy nie tylko przystosowanie jego przewodu pokarmowego, ale także budowa całego ciała. Wyprostowany tułów, który umożliwia sięganie po wysoko rosnące owoce, chwytliwe palce, służące do zdejmowania ich z drzewa")...obled.
Nie wiem jak mozna zyc na bialku pochodzenia jedynie roslinnego....
Ja nie wyobrazam sobie diety bezmiesnej... :wink:
Po co popadac w skrajnosci czy to jedzenia samych warzyw, korzonkow itd czy samego miesa?. Moim zdaniem powinno sie tak odpowiednio polaczyc zalety odzywiania wegetarianskiego i "miesnego" aby wyszlo to najkorzystniej. Taka jest zasada optymalnego zywienia, moim zdaniem najlepsza. A laczenie sposobu odzywiania z jakas filozofia, ideologia, czy religia moim zdaniem nie ma sensu.
Napisano Ponad rok temu
a w roslinach sa substancje ktorych nie ma w miesie.
Podobno wegetarianie nie maja klopotow z trawieniem hmmm.
a jak sie kapuchy za duzo najjesz to co ??? 8O
Troche sie martwie bo moja kobietka nie je miecha a co bedzie jak zamieszkamy razem? sam sobie bede gotowal???
Napisano Ponad rok temu
Miecho nie jest w cale podstawa, ja zyje bez niego 1,5 roku, z powodzeniem zastepuje soja. NIe odczuwam z tego powodu zadnych komplikacji, na pewno nie umieram z glodu, bialka mi tez nie brakuje, bo jest go duzo w roslinach straczkowych i mleku. Po porostu trzeba odpowiednio dobrac to co sie je, zeby rekompensowac niedobory.
Co do niejedzenia miesa, to akurat do mnie trafily argumenty kwestii moralnej, ale uwazam, ze niezly jest ten, ze nasz przewod pokarmowy jest dluzszy niz u miesozercow, a jak wiadomo w procesie rozkladu miesa powstaja toksyny, wiec jedzac mieso sami sie trujemy.
Oczywiscie naukowcy co miesiac zmieniaja zdanie i do konca nie wiadomo, co jest prawda i na kazdy argument, ze mieso jest lepsze znajdzie sie kilka, ze jednak nie i w druga strone tak samo.
Napisano Ponad rok temu
Tak naprawde to czlowiek ma przewod pokarmowy i uzembienie jak wszystkozerca (np. podobne do swini bardzo) wiec moze jesc same warzywa i bedzie ok ale moze jesc prawie samo mieso i tez bardzo mu to pewnie nie zaszkodzi. Mam np. kumpla co mieszka sam i jego dieta to 80% miesa, troche chleba i warzyw i zdrowy jest jak kon.
A co do etyki, Dalajlama je mieso, Papiez je to nie bede swietszego od nich udawal i tez jem.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Co do kwestii moralnej, to nie ma dla mnie humanitarnego zabijania, ot i tyle mam do powiedzenia.
Napisano Ponad rok temu
Nie mieli witaminy C po prostu. Kapusty kiszonej na Zachodzie chyba nie znali.Co do jedzenia samego miesa, to czlowiek czegos takiego nie przezyje. W Chinach torturowano ludzi wlasnie karmiac ich samym miesem (tak czytalem), ale zanim wymyslono lodowki marynarze chorowali na szkorbut wlasnie z powodu braku witamin spowodowanego tym, ze jedli wylacznie suszone mieso i ryby.
Napisano Ponad rok temu
Nie mieli witaminy C po prostu. Kapusty kiszonej na Zachodzie chyba nie znali.
Co swiadczy o tym , ze na samym miesie sie nie wyzyje
Napisano Ponad rok temu
Krotko powiem tyle: dla sportowca wegetarianizm jest po prostu na dluzsza mete szkodliwy. Procesy zwiazane z kompensacja (superkompensacja) nie moga zachodzic prawidlowo, jezeli w diecie nie dostarcza sie aminokwasow egzogennych. A wlasciwe ich proporcje i ilosci dostepne sa w naszych warunkach tylko w miesie.
Jest jeszcze jedna mozliwosc: w przypadku gdy ktos nie je miesa to moze korzystac z suplementow bialkowych. Tylko bialko w takich odzywkach tez izolowane jest po czesci z miesa, wiec co to za wegetarianizm.
Reasumujac wiec: wegetarianizm dla sportowca jest zlym rozwiazaniem.
Pozdrowienia,
MR.
Napisano Ponad rok temu
Ale odpowiedzi na swoj post nie przeczytalesPisalem juz o tym kiedys w miare dokladnie na tym forum - powinno gdzies byc, wiec nie bede sie na bardzo powtarzal (o aminokwasach egzogennych itp.).
Dowiedzialbys sie, ze aminokwasy egzogenne sa w soi i mleku.
Napisano Ponad rok temu
Ale odpowiedzi na swoj post nie przeczytales
Dowiedzialbys sie, ze aminokwasy egzogenne sa w soi i mleku.
Faktycznie nie przeczytalem. Ale odpisalbym to co teraz:
Oczywiscie wiem, ze sa. Ale...
Duzo mleka i duzo soi musialbys zjesc aby wprowadzic do organizamu odpowiednie ich ilosci. Jak napisalem powyzej wazne jest aby starczylo ich na dzienny metabolizm bialka.
Z soja jest tak, ze naprawde wiele trzebaby jej zjesc, aby dostarczyc odpowiednie ilosci a.e. Mleko tez nie jest lepsze - musialbys je pic na okraglo, a wcale takie zdrowe nie jest ze wzgledu na problemy z trawieniem kazeiny.
Acha - i jeszcze przyklad jakich medycyna i biochemia sportowa znaja mnostwo: Baggio (znany niegdys wloski pilkarz) przeszedl swego czasu na wegetarianizm. Od tego czasu zaobserwowano u niego postepujacy spadek formy, oslabienie stawow, sciegien... Szybko po tym zakonczyl kariere nekany kontuzjami. Badania naukowe potwierdzily teze: zaklocony proces translacji bialka na skutek braku odpowiedniej ilosci amin. ezg. w diecie prowadzacydo wyniszczenia organizmu. I tak jak wspomnialem - takich przypadkow w sporcie jest mnostwo.
Moja wiedza w temacie wystarcza mi aby z pelna odpowiedzialnoscia odradzac wegetarianizmu osobom uprawaiajacym sport (a obowiazkowo wyczynowcom). Jednak oczywiscie kazdy ma wolny wybor i to jego sprawa co je.
No, to tyle.
Pozdrowienia,
MR.
Napisano Ponad rok temu
Duzo mleka i duzo soi musialbys zjesc aby wprowadzic do organizamu odpowiednie ich ilosci.
Z soją są jeszcze inne problemy, zawiera fitoestrogeny, mleczko sojowe jest świetne dla starszych pań, ale czy one ćwiczą MA...?
Moja żona odpuściła sobie całkowicie tofu, jest przyrządzany z użyciem chlorku wapnia (tym jezdnie posypują w duże mrozy ;-) ) Dle jej nerek było to bardzo niewskazane.
A co do wegetarianizmu w Ma, to może dział Wu shu coś dorzuci. Uczący w Warszawie Nam jest wegeterianinem, ale
-jest wychowany w innej kulturze i jest to jego naturalny sposób odżywiania (ludzie są różni, hindusi np. mają trochę inne bakterie i enzymy w przewodzie pokarmowym)
-Nam ma coś około 160 cm i waży też niewiele
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Zaraz zaraz, skoro szkorbut mieli od braku witaminy C, to nie dlatego że jedli mięso (i to chyba suszone), ale dlatego, że nie mieli świeżych warzyw/owoców. Bo i skąd wziąć na środku oceanu owoce?z tym jedzeniem samego mięska jest jak widać różnie. marynarze wsuwali je na okrągło. mieli potem szkorbut ale i tak kiedy Cook wprowadził obowiązkowe dawki z cytrusów i kiszonej kapusty nie bardzo chcieli to jeść (przynajmniej kapustę) twierdząc, że to pokarm dla trzody chlewnej.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Kiedys przez 3 lata miesa w ogole nie tknąłem i nie miałem problemów zdrowotnych.
Mój brat nie je mięsa od lat 7, wyleczył sie z celiakji - dość wrednej choroby. Znajomy tez mięsa i słodyczy nie je i mu prawie łuszczyca przeszła. Wszyscy ćwiczą i nie mają z tym problemów.
W roślinach jest wszystko co jest potrzebne do zycia. Jeśli brakuje białka to organiz sam je wytwarza z aminokwasów. Pewnie że w mięsie jest więcej tego czy tamtego ale niekoniecznie takie ilości są w ogóle potrzebne. Znam około 15-20 wegetarian i nie mają oni żadnych problemów zdrowotnych, wręcz przeciwnie.
Nasz układ pokarmowy jest bardziej przystosowany do roślin niż mięsa. Jest dłuższy niż u mięsożerców. U psa to prawie tak że jak ogon podnieść i przez paszcze spojrzeć to nawylot będzie widać.
Mamy tylko 2 kły a reszta to zęby mięsożerców.
takie moje spostrzeżenia
Napisano Ponad rok temu
Mamy tylko 2 kły a reszta to zęby mięsożerców.
Hehehe, bolesna pomylka
Zgadzam sie w 100%, mieso nie jest potrzebne ludziom do zycia, wazne zeby niczego nie brakowalo w diecie, a da sie wszystko zastapic produktami pochodzenia roslinnego, lub takimi, ktore nie powoduja cierpienia zwierzat.
Co do odzywek, to sa takie, w ktorych bialka nie pochodza z miesa:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
W roślinach jest wszystko co jest potrzebne do zycia. Jeśli brakuje białka to organiz sam je wytwarza z aminokwasów.
Ufff... Po co ja pisze tutaj naukowe wykladnie jak i tak ich nikt nie czyta? :?
Laser - termin AMINOKWASY EGZOGENNE oznacza, ze tych a. organizm nie moze wytworzyc sam.
Jest ich 8. To ich nazwy: fenyloalanina, izoleucyna, leucyna, lizyna, metionina, treonina, tryptofan, walina.
Pozostale aminokwasy organizm istotnie wytwarza. Nazywaja sie one endogennymi i nie o nie sie rozchodzi.
A z egzogennymi jest tak jak napisalem w poprzednim poscie, a nawet gorzej - wystarczy, ze brakuje jednego z 8, a proces syntezy bialek miesniowych (m.in.) jest zaklocony, a wrecz nie mozliwy.
Wegetarianizm moze byc dobry dla osob, ktore zbytnio nie obciazaja swojego organizmu. Stad przyklady pozytywnego samopoczucia u wielu osob. Dla sportowca jest szkoliwy. I nie w takim sensie, ze po tygodniu bedziesz czul sie zle, po miesiacu drgawki, konwulsje, itp. :wink: Nie o to chodzi . Po prostu po latach (a nawet miesiacach) ciezkiego trenignu zaczna sie kontuzje, urazy kosci, stawow, miesni, sciegien, wiezadel. Aparat ruchu bedzie systematycznie sie wyniszczal, bo proces jego kompensacji (odbudowy) po wysilku fizycznym bedzie zaklocony przez zla diete.
Wiem, ze macie swoje madrosci ale to o czym pisze to naukowy dorobek medycyny sportowej, wiec sadze, ze nalezy wziac go pod uwage nie mniej niz porady z kolorowych czasopism.
Dieta sportowca rozni sie bowiem zdecydowanie od diety zwyklych osobnikow. Jest obiektem wielu naukowych badan i doswiadczen.
Jednym z wielu udokumentowanych przypadkow jest przyklad pilkarza Roberto Baggio. W momencie kiedy przeszedl na wegetarianizm nastapilo zalamanie jego kariery sportowej (ktora szybko potem sie zakonczyla) - zaczely sie urazy, kontuzje. I skonczyl sie dobry zawodnik. Takich przykladow w sporcie jest mnostwo.
A wegetarian robiacych wyniki sportowe jest raczej znikoma ilosc. Sa oczywiscie wyjatki potwierdzajace regule ale zapomina sie, ze te osoby suplementuja sie bialkiem zwierzecym, ktore zawiera odpowiednie ilosci aminokwasow egzogennych.
Acha i jeszcze cos na obrone wegetarian Ponoc dobrze skomponowana dieta orientalna moze zawierac wszystkie skladniki zastepujace mieso. Tylko problem jest w tym, ze wielu z komponentow nie mozna kupic w Polsce, wiec w naszych warunkach to nie zdaje egzaminu.
Pozdrowienia,
MR.
Napisano Ponad rok temu
Mamy tylko 2 kły a reszta to zęby mięsożerców.
Hehehe, bolesna pomylka
Zgadzam sie w 100%, mieso nie jest potrzebne ludziom do zycia, wazne zeby niczego nie brakowalo w diecie, a da sie wszystko zastapic produktami pochodzenia roslinnego, lub takimi, ktore nie powoduja cierpienia zwierzat.
Co do odzywek, to sa takie, w ktorych bialka nie pochodza z miesa:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
o kurka, fakt.
Ej mariusz, ja nie mówię że wszystko z roślin. Ale z tłuszczów pochodzenie zwierzęcego jak najbardziej. Trzeba umieć być vegetarianem. Faktycznie dieta musi być odpowiednio dobrana dla sportowców. No i mówimy tu o zawodowym sporcie a nie rekraacyjno samoobronnym. Jeśli ktoś ćwiczy po 6 h dziennie to inaczej sie musi zywić niż ktoś kto ćwiczy 2-3 razy w tygodniu po 1,5 h. Swoją drogą to za duża ilość treningów jest niezdrowa sama w sobie.
Napisano Ponad rok temu
Trenuje od 4 lat
Wiec niegadajce ze mieso to podstawa!
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Cala prawda o kalafiorach...
- Ponad rok temu
-
Polacy na MŚ w piłce nożnej
- Ponad rok temu
-
Rozstępy.
- Ponad rok temu
-
złamanie palców
- Ponad rok temu
-
Koniec z nadwagą, płaski brzuch w 60 dni
- Ponad rok temu
-
Jak rozwijać siłę?
- Ponad rok temu
-
definicja
- Ponad rok temu
-
auu... moje, qurfa, kolano
- Ponad rok temu
-
ekspander
Guest_budo_Robert Flynn_* - Ponad rok temu
-
Bodymax
- Ponad rok temu