Czy sztuki walki powinny wychowywać?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Mrad w tym sek ze niektorzy probija wmawajc mi ze jak trening nie wychowuje to jest zly i powino sie tam ciwczyc.
Masz racje przygotowanie pedagodiczne duzo daje i podnos walory treningu. Ale tak jak mowie dalmnie liczy sie to co moze mi zaoferowac trener jelsi chodiz o wlake.
Zgoda ale co z tego jak bedzie trener mial do zaoferowania duzo a nie cbedzie umial przekazac? Ale z tym trza sie urodzic. Oczywiscie, ze niektorzy nie potrzebuja zadnych szkol po prostu sie rodza do tego ale niestety wiekszosc ma blade pojecie stad dobrze, ze maja przygotowanie pedagogiczne. To przygotowanie nie daje automatycznie sukcesu ale podnosi umiejetnosci instr. w przekazaniu wiedzy.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
kazdy trening wychowuje bo w pewien sposob ukazauje jak powinno sie zachowywac jakie cech sa dobre a jakie zle
Różne rzeczy na treningu próbowali prowadzący wpajać, ale nie spotkałam się, żeby któryś moralizował, jakie cechy są dobre, a jakie złe. :twisted: Mogłabyś dokładniej nappisać, co u Was na treningu mówią? Wydaje mi się, że od tego jest religia... A trening sztuk walki to nie lekcja religii. Jeśli tak się dzieje, to chyba to sekta a nie SW :wink:
Jasne, całe życie się czegoś uczymy. Wychowuje nas dom, ulica, szkoła, praca i dojomoim zdaniem ciage sie czegos uczymy trenujac i nie chcdzi mi tu wylacznie o udezenia,bloki czy techniki dzieki treningom mozemy osiagnac naprawde wiele i wlasnie tego dozenia do czegos wiecej tez sie uczymy
Napisano Ponad rok temu
wychowanie w sztukach walki powinno byc czyms do czego uczen w duzym stopniu dochodzi sam (lub tak tez mysli), nauczyciel powinien byc natomiast osoba na tyle "dobra" i odpowiedzialna aby danego ucznia wlasciwie pokierowac... [b/]pokierowac, a nie wychowywac na sile[/b]. jesli ktos jest bandzior i na treningi przychodzi tylko po to aby nauczyc sie lepiej "kroic" na ulicy i trener nie powinien go wyrzucac czy na sile wmawiac ze to jest zle... powinien mu stopniowo ukazywac i zainteresowywac innymi aspektami sztuki, ktora uprawia. napewno z punktu widzenia nauczyciela nie jest to latwe zadanie, do kazdego trzeba podejsc inaczej i poswiecic mu wystarczajaca ilosc czasu... nie wystarczy raz w miesiacu powiedziec "ale uzywajcie tego tylko do samoobrony i w ostatecznosci" - to nie wystarczy. zauwazcie, ze bardzo wielu mistrzow, ktorzy dzis sa postrzegani jako moralne wzory do nasladowania, mowa w wywiadach "lubilem sie bic", "bylem ulicznym bandziorem", "zawsze kozystalem z okazji do sklepania komus michy"... tacy byli kiedys np. Yang Jwing-Ming (YMMA) czy prezydent Rosji Putin (mistrz swiata w Judo - wielokrotnie podkreslal ze to uprawianie sztuki walki odmienilo go i pozwolilo wyjsc z bagna) - znam kilku ludzi, ktorym zyje sie gorzej i gdyby nie trenowali tego co trenuja to pewnie predzej czy pozniej skonczyli by w wiezieniu za jakies pobicie, albo pod budka z piwem...
niestety, w Polskich realniach jest czesto tak ze jesli sam sobie nie pomozesz to nikt ci nie pomoze... nauczyciel jest bardzo ograniczony... majac wielu uczniow w roznych sekcjach czesto nie jest w stanie nawet wszystkich zapamieta a co dopiero indywidualnie prowadzic
moglbym sie jeszcze dlugo nad tym rozwodzic, bo jest to temat rzeka, ale tak naprawde to bardzo wiele zalezy od was, nauczycieli... moze powinno sie odejsc od masowego otwierania sekcji i skupic bardziej na poziomie jednostek - technicznym i moralnym
Napisano Ponad rok temu
Masz racje przygotowanie pedagodiczne duzo daje i podnos walory treningu. Ale tak jak mowie dalmnie liczy sie to co moze mi zaoferowac trener jelsi chodiz o wlake.
Moj wywod dotyczyl tych twoich zdan. Wiec chyba troche zwiazana.
Napisano Ponad rok temu
"Fight Or Die" czesto widzi sie przy BJJ taki slogan.
I Ty to przepraszam odbierasz jako: napierdalaj do upadlego, aby napierdalac?
Bo ja jakos patrze na to jak na deklaracjeci, niepoddawania sie, woli walki, whatever...
Ciekawe, ze jak podobne hasla sie czyta w roznorakich samurajskich manuskryptach, to wywoluja one smiech mlodziezy :roll: a wystarczy je zacytowac po angielsku i maja takie dobre i twarde brzmienie
Panowie MR i RJ - popieram w 100 %. poklon
K.
Napisano Ponad rok temu
Sztuki walki zawsze byly wziazane z pewna etyka, filozofia, normami godnego postepowania - Kodeks Bushido w Japonii, etos polskiego rycerstwa,
Te kodeksy były dobre w Średniowieczu, to właśnie jest polityczna kontrola
nad wojownikami, bądź zawsze posłuszny swemu suwerenowi i takie tam..
to dobre w wojsku, na sekcjach kravy i combata też macie takie kodeksy..?
Napisano Ponad rok temu
Jak już ktoś napisał, sztuki walki powinny wychowywać.
Ale zależy to od dwóch czynników: trenera i ucznia.
Nie można kogoś uczyć walki, tylko po to, aby zaraz po treningu rozwalił komuś głowę bez powodu, a niestety tak się zdarza.
A co później?
Wielu gości, po zakończeniu "kariery", schodzi na złą drogę.
Nie może być tak, że Sporty Walki wychowują przestępców.
Ale jak już napisałem, najwięcej w tej sprawie ma do powiedzenia trener - to on powinien być godnym wzorem, którego można naśladować.
Napisano Ponad rok temu
Te kodeksy były dobre w Średniowieczu, to właśnie jest polityczna kontrola
nad wojownikami, bądź zawsze posłuszny swemu suwerenowi i takie tam..
to dobre w wojsku, na sekcjach kravy i combata też macie takie kodeksy..?
Te kodeksy sa zawsze wsród zawodowców. Bardzo duzo firm w Afryce korzysta z uslug specjalistycznych firm ochroniarskich. Nie "psów wojny" tylko zawodowców, "emerytów" z SAS, Legii itp. Nie kazdy moze ich kupic, nie kazdego zadania sie podejma. Do ich konwojów bardzo czesto dolaczaja nieoficjalnie konwoje z pomoca humanitarna. Ci "najemnicy" pzwalaja im sie dolaczyc, choc nic (poza satysfakcja moralna i klopotami) z tego nie maja.
A dlaczego nieoficjalnie, bo ONZ+pare innych organizacji w zyciu by sie nie przyznalo do korzystania z ich pomocy.
ONZ i najemnicy, blee, wszak mamy (czesto g... warte) "Blekitne helmy"
Tylko ze pare razy juz doszlo do masakr pod bokiem wojsk ONZ, a pod ochrona zawodowców nie.
Etyka zawodowa, kodeks honorowy nie odeszly do lamusa z upadkiem szogunatu.
Napisano Ponad rok temu
Podam przykład ze swojej kariery sportowej. Niejednokrotnie widziałem trenerów, którzy na zawodach przy swoich zawodnikach klneli jak szewcy, ublizali sędziom, palili papierosy. Wieczorami sprowadzali do hotelu na oczach oczywiscie mlodziezy panienki, majac na palcu obrączke.
Czy to jest dobry przykład????? Chyba NIE!!!!!!!!!!!
Później widziałem co ich zawodnicy wyrabiali. Wyzywali kierowce autobusu, bo zawolno jechał. Wyzywali sędziów, bo uważali że jak trener moze to oni też. Raz widzialem jak mój przeciwnik po przegranej walce groził sedziemu!!!
Czy to normalne??? NIE!!! Przy najmniej nie dla mnie.
Dlatego zgadzam się dobry trener zarówno jako nauczyciel techniki, taktyki ale i pedagog jest wstanie wpoić nam pewne wartości którymi bedziemy sie kierować, a zarazem nauczy nas solidnego rzemiosła sportowca.
Pozdrawiam wszystkich zarówno tych którzy się zgadzaja z moją opinią jak i tych nie zgadzających się.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Dobry trener dla młodych powinien być wzorem ("chciałbym być taki jak on"), dla starszych - kumplem (albo przynajmniej budzić szacunek).
Czy trening powinien wychowywać ? Nie wiem, czy powinien, ale wiem, że to robi
Ja tylko krótko jeszcze : są rzeczy widzialne na treningu (ćwiczenie techniki, przygotowanie do walki), są i takie których się nie widzi, a jednak się je wynosi (np. koncentracja w czasie walki albo sam fakt ćwiczenia czegoś razem, w grupie, w parze - to sprawia, że moim przyjacielem nie jest komputer, tylko kumpel , z którym ćwiczę ).
Tyle.
Napisano Ponad rok temu
Wypowiem sie dajac moj przyklad:
Kiedy zapisywalem sie na treningi to palilem pety, pilem wode o innych rzeczach nie mowiac. Ale na treningach, jak juz zaczalem chodzic codziennie i lepiej poznawac ludzi to zaszla we mnie zmiana.
" Nowe twarze, nowe znajomosci, poznalem kilku kumatych gosci " , jakos to tak szlo. Byli tam maturzysci, studenci, ludzie pracujacy.
Powazni. Z celami w zyciu. Zdecydowani.
Imponowalo mi to i chcialem tez taki byc, ze kiedy przyjdzie ktos nowy to zeby powiedzial : tez chce by taki jak on. :wink: .
I zaczalem pracowac nad soba. Odstawilem wszystko, biegalem, naciagalem sie, cwiczylem kopniecia. Rzucilem palenie!!! Po 6 latach.
Zaczalem sie uczyc do matury. Zdalem ja.
Ale najwieksze zmiany mentalne to :
nauczylem sie szacunku do pracy ( kazdej )
wzmocnilem sie wewnetrznie, kazdy kto przechodzi treningi kondycyjne wie o co chodzi :wink:
nabralem pewnosci siebie i zdecydowania.
Co do trenera to u nas trener podczas naciagania kiedy siadamy w szpagacie i " trzymamy go" mowi czasem 5,6 zdan o filozofii, o sobie, o etyce, o historii tkd. Nic na sile, my sluchamy i wpada nam to do glow.
Nie moralizuje, umie zaciekawic, tak ze sami czesto go dopytujemy o szczeguly. O to chyba chodzi.
Sorka ze przynudzam. To jeden z tych dluzszych :wink: .
Napisano Ponad rok temu
A swoją drogą przemocy nie da się zwalczyć przemocą, czy nienawiści nienawiścią, można je jedynie spotęgować. Wogle nie rozumiem powiedzenia "zwalczaj ognień ogniem" - nie lepiej wodą? Tak samo przemoc spokojem, nienawiść miłością. Jakoś tak sekciarsko to brzmi, ale to jest prawdziwe
Napisano Ponad rok temu
Dałow więcej śmiałości, pewności siebie, i wie innych pozytywnych cech
Napisano Ponad rok temu
Kiedy zapisywalem sie na treningi to palilem pety, pilem wode o innych rzeczach nie mowiac. Ale na treningach, jak juz zaczalem chodzic codziennie i lepiej poznawac ludzi to zaszla we mnie zmiana.
" Nowe twarze, nowe znajomosci, poznalem kilku kumatych gosci " , jakos to tak szlo. Byli tam maturzysci, studenci, ludzie pracujacy.
Powazni. Z celami w zyciu. Zdecydowani.
Imponowalo mi to i chcialem tez taki byc, ze kiedy przyjdzie ktos nowy to zeby powiedzial : tez chce by taki jak on. :wink: .
I zaczalem pracowac nad soba. Odstawilem wszystko, biegalem, naciagalem sie, cwiczylem kopniecia. Rzucilem palenie!!! Po 6 latach.
Zaczalem sie uczyc do matury. Zdalem ja.
Ale najwieksze zmiany mentalne to :
nauczylem sie szacunku do pracy ( kazdej )
wzmocnilem sie wewnetrznie, kazdy kto przechodzi treningi kondycyjne wie o co chodzi :wink:
nabralem pewnosci siebie i zdecydowania.
Sorka ze przynudzam. To jeden z tych dluzszych :wink: .
Ze mną byuło podobnie, najlepszym moim zajęciem jak zaczynałem treningi to było jeżdzenie ne mecze wyjazdowe, stanie pod bramą, picie piwa i plucie na chodnik. Sztuki walki nauczyły mnie życia, że nic w życiu nie przychodzi oc razu, że trzeba się napracować aby były efekty. Dobrze zrobiłem że zacząłem kiedyś trenować :-) 8)
Niedziel, jak dla mnie to nie przynudzasz, czasami trzeba napisać cos innego niż proste stwierdzenie że ktoś komus walnął w pysk.
pozdro
marcin
Napisano Ponad rok temu
.
Ale najwieksze zmiany mentalne to :
nauczylem sie szacunku do pracy ( kazdej )
wzmocnilem sie wewnetrznie, kazdy kto przechodzi treningi kondycyjne wie o co chodzi :wink:
nabralem pewnosci siebie i zdecydowania.
.
No zobacz, stary. Mam identycznie.
Ja dzięki Aikido (teraz już nie:) wyskoczyłem z takiego zapierdalającego pociągu z wielkim napisem "have fun!" na boku. Ot, taka metaforka. Kumple się teraz zbierają do kupy, solidnie poturbowani, albo po dragach (nie bierzcie dzieci narkotyków, powiadam), albo bez matury, albo wiją w obawie przed WP, albo repetują, albo ciułają na płatne studia, takie tam życiowe historie. A ja? Odważnie patrzę w przyszłość :twisted: 8)
Wolę nie myśleć, jakbym teraz wyglądał gdyby nie Dziadek :wink:
Zabrzmiało, hę?
Napisano Ponad rok temu
wiją w obawie przed WP, albo repetują, albo ciułają na płatne studia, takie tam życiowe historie. (...)
Zabrzmiało, hę?
Ja chcialem do wojska doAkademii Marynarki Wojennej, ale mnie nie wzieli bo za slaby bylem, a bylo juz z apuzno naegzaminy wiec chodze na prywatne studia :wink: :twisted: . Koncze za 2 lata studium informatyczne i jeszcze raz probuje!!!
Zabrzmialo
Pozdro i szacuneczek for all!!!
Napisano Ponad rok temu
Zalezy oczywiscie od sztuki walki jaka sie trenuje.Mowie sztuka,bo moim zdaniem,trenujac system walki(tak jak KM,Combat itd.) niekoniecznie musimy sie zmienic na dobre,bo wywodza sie te walki z kregow wojskowych i chodzi w nich przede wszystkim o "zneutralizowanie" przeciwnika.KM nie trzeba chyba trenowac cale zycie,zeby je zrozumiec i dojsc w niej(lub nim) do mistrzostwa.Tzn. konkretnie chodzi mi o to,ze nie ma czegos takiego,jak w np. Capoeirze,Kung Fu,Karate,itd.,ze jest to droga zyciowa,ktorej nie wolno opuszczac,jesli chce sie zostac w tym stylu mistrzem.Tylko jesli MA towarzyszy nam caly czas i jest jedna z najwazniejszych,jesli nie najwazniejsza,rzecza w naszym zyciu,moze nas czegos nauzyc.
Poza tym w zalozeniu sztuki walki powinny nauczyc nas spokoju i pozbawic agresji.Dlatego w duzym stopniu sztuki walki ucza nas,jak postepowac w codziennych sytuacjach.
Wiem,ze teraz ktos sie oburzy,ze tak potraktowalem KM i Combat,ale przykro mi,ja to tak widze.Style te, wykreowane przez zolnierzy(oficerow) nie maja w moich oczach,zadnego zwiazku z sztukami walki,bo jedyne co maja wspolnego to moze techniki,ale idea sztuki walki,a systemow jest calkowicie odmienna.Tak jak juz mowilem,sztuki walki uczymy sie do konca zycia,a wiekszosci systemow mozna nauczyc sie szybko,bo jesli zolnierze i antyterrorosci ucza sie ich szybko,a nie kazdy z nich jest supertalentem,to swiadczy to tylko o tym,ze moze ich sie "nauczyc" prawie kazdy.Do sztuki walki trzeba miec w pewnym sensie talent i zylke.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Kopniecia
Guest_budo_Robert Flynn_* - Ponad rok temu
-
uptejd strony kanału #mma
- Ponad rok temu
-
Czemu tak a nie inaczej :)
- Ponad rok temu
-
Kto co ćwiczy/ćwiczył?
- Ponad rok temu
-
Kobiety w sportach walki
- Ponad rok temu
-
Jestem leszczem
- Ponad rok temu
-
a moze zawody?
- Ponad rok temu
-
"spioch"
- Ponad rok temu
-
Przynależność do organizacji - wady i zalety
- Ponad rok temu
-
styl czy człowiek?
- Ponad rok temu