dokładność w technikach karate
Napisano Ponad rok temu
Czy uważacie, że ważna jest w technikach dokładność w stylu " lewa ręka 2 cm w bok, kolano milimetr do przodu. Biodro 3 cm do tyłu"?
Sławek nie chcę tu w jakiś sposób uderzać w twoją stronę poprostu ciekaw jestem jak jest u innych.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Kręgosłup jest tylko jeden, więc ćwiczenie w pokrzywionych pozycjach, czy robienie kata w takichże pozycjach - szczególnie jeśli robi się to mocno - może odbić się niekorzystnie na zdrowiu.
Podobnie jest np. przy mae-geri - niektóre osoby mają tendencję do przesadnego wyrzucania bioder w przód i wtedy kręgosłup zbyt mocno się wygina. Wykonywanie takiego kopnięcia np. w kihon jest po prostu szkodliwe dla zdrowia. W walce można czasem wykonać takie kopnięcie "z wjazdem", żeby zwiększyć zasięg techniki, lecz częste wykonywanie jego w taki sposób jest błędem.
Co do dokładności - jest potrzebna na początku, aby wyrobić pewne - dobre! - nawyki. W miarę zdobywania doświadczenia techniki powinno się dostosowywać do swoich możliwości psychofizycznych. Wtedy to, co pokazuje instruktor jest pewnego rodzaju szablonem, który należy wypełnić - każdy zrobi to troszkę inaczej.
Oczywiście w pewnych technikach panuje większa dowolność (np. przy uderzeniach), przy innych mniejsza - dźwignia nie zadziała, jeśli nie zrobimy jej dokładnie...
Napisano Ponad rok temu
Oczywiście w dźwigniach i duszeniach dokładność jest niezbędna ale już przy uderzaniu przesadna dokładność jest śmieszna szczególnie w kihonie. Widziałem kiedyś film z seminarium taekwondo z generałem. Ćwiczyli tsuki, generał podszedł do jednego z gości, przesunął mu rękę2 cm wyżej i powiedział że teraz dobrze. Kurcze przecieżuderza siętam gdzie cel jest a nie na wysokość "swojej głowy".
Napisano Ponad rok temu
Dokładność w sztukach walki to ciekawe zagadnienie. Wydaje mi się, że jest to sprawa bardzo zmieniająca się w zależności od zaawansowania ćwiczącego. Na podstawowym poziomie wymaganie dokladności od ćwiczącego jest chyba czymś zupełnie zrozumiałym, to tak jak podstawowe kroki w tańcu - od czegoś trzeba zacząć żeby się nie podeptać. Określenie pewnej odległości, czy szerokości bloku też ma coś na celu - wypracowanie różnych partii mięśni, uruchomienie stawów itp. Niskie i długie pozycje - wzmocnienie mięśni nóg itd. Skolei celowanie swoim tsuki w określone miejsce raczej służy "wykalibrowaniu" tej broni i umiejętności powtórzenia tego co się zamieza zrobić np. kilka razy pod rząd.
Ale to wszystko to podstawowy etap. W miarę zaawansowania (i tu juz mówię jak przynajmniej jest u nas) wszystkie te schematy dokładnie określone muszą się zacząć zmieniać. Nie można sobie wbić na amen danej pozycji z jej stałą długością, bo w walce na pewno nie bedzie to naszym atutem, a ćwiczenie inaczej w walce i inaczej w formach w moim przekonaniu mija sie z celem. I tak na przykładzie pozycji zenkutsudachi w kata Pinan (Heian). Początkowo wykonuje się w długich, wszystkim znanych pozycjach, zatrzymanych po każym kroku - wzmacnianie.... itp. Pózniej pozycje się skracają tylna stopa ustawia się już do przodu dla lepszej dynamiki z tej pozycji. Dalej pozycje są jeszcze krótsze i przejscie składające się z trzech kroków w przód w pozycji robi się jako jedno przejscie bez zatrzymania. Kolejny etap to zanik zenkutsudachi w przejsciach (czy ktoś się w niej sprawnie i szybko porusza???), a pozycja jest bardziej zbliżona do sankakudachi, choć trudno tu już mówić o pozycji jako takiej ponieważ jest to jak najszybsze przejście zakończone wysoką i dość krótką (w stosunku do początkowej) pozycją zenkutsudachi - w tym miejscu jest zatrzymanie. Tak więc widać jak trudno tu mówić o dokładności i powtarzalności technik.
Żeby była jasność takie zmiany wprowadza się dopiero na poziomie 1 Kyu i w górę - wcześniej trzeba wypracowac pewne schematy (które niestety też w pewnych ramach, ale się zmieniają).
Głównym zarzutem do ćwiczenia kata jest ich niezmienność - jako nie przystająca do walki. Zgadzam się z tym w stu procentach. Kata i poszczególne techniki w nich zawarte zmieniają się nieustannie i cały czas trzeba zmuszać ciało i umysł do przełamywania schematów i tego co już wypracowane, bo inaczej zatrzymuje się w miejscu.
Pozwolę sobie jeszcze powiedzieć o moim poprzednim nauczycielu - mistrz Zhang Feng Jun chińczyk uczący Bagua i Xingi. Tam metoda nauczania była zupełnie inna niż przyjęte w karate. Zaczynało się od bardzo wielu kolistych ruchów, skrętnych (Bagua) lub po liniach prostych, ukośnych (Xingi). Chodziło w bardzo niskich pozycjach. Żadne z tych ruchów nie wyglądały jak jakaś konkretna technika blok czy cios. Dopiero po czasie mistrz pokazywał, że dany ruch może być tym w danym miejscu, tym lub czymś innym w innym miejscu. I nagle okazywało sie że w pewnym "przedziale" ruchu może być blok, a w innym uderzenie z jednoczesnym blokiem. Tak więc widać, że o jakiejkolwiek "dokładności" końcowego ustawienia techniki nie było mowy. Myśle że w karate często zapomniano o tym, że od tej "dokładności" dopiero trzeba się odbić, aby iść dalej z techniką.
Tyle co ja o tym myślę
Pozdrawiam
Ludwik Orthwein
Napisano Ponad rok temu
Moim zdaniem, jeśli chodzi o kata, są one szablonem, który należy uzupełnić dodatkowymi technikami i wtedy kata "zaczyna żyć". Oczywiście mam tu na myśli tzw. interpretację kata. Ale o tym w nowym wątku: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]Głównym zarzutem do ćwiczenia kata jest ich niezmienność - jako nie przystająca do walki. Zgadzam się z tym w stu procentach. Kata i poszczególne techniki w nich zawarte zmieniają się nieustannie i cały czas trzeba zmuszać ciało i umysł do przełamywania schematów i tego co już wypracowane, bo inaczej zatrzymuje się w miejscu.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Przykład: Stabile kiba dachi wygląda nieco inaczej w wydaniu krępego i niskiego osobnika niż w wykonaniu osoby wysokiej i szczupłej - jednak obydwaj powinni pamiętać o zachowaniu standardów tej pozycji (stabilność, obniżenie środka ciężkości, ugięcie nóg i in.).
Każdy jest inny i nie można wszystkich mierzyć tą samą miarą.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
1. niezbyt dokładne wyprowadzabnie ciosów może prowadzić do kontuzji - chyba najlepiej zbadaną taką kontuzją jest tzw. "łokieć karate" - jest ona skutkiem niezbyt silnie napiętych mięsni łokcia oraz techniki, w czasie wykonania której łokieć jest wyprowadzany zbyt daleko od ciała, co powoduje mikrourazy łokcia, które nawarstwiając się latami mogą unieruchomić łokieć.
2. niezbyt dokładne ulokowanie ciosu w punkt witalne może zniwelować cały efekt ciosu. Popatrzcie na filmu z ryu-te co można zrobić z inną osoba przy pomocy kyusho-jitsu.
Nikt nie powiedział, że cały trening należy poświęcic na techniki podstawowe - kumite kata i trening ogólny też sa bardzo ważne i nie można ich zaniedbywać.
Napisano Ponad rok temu
- kopanie stopą zamiast podudziem (zwł. w przypadku low kick'ów) prowadzi często do rozbicia śródstopia
- niedokładne zaciskanie pięści przy dużej sile ciosu prowadzi do urazów dłoni (do tej pory bolą mnie kości bo napalałem się w czasie ćwiczeń na worku)
- kopanie "pod górę" mae geri => złamania palców stopy
Ważne jest też zachowanie ostrożności po dłuższej przerwie w ćwiczeniach. Wtedy techniki, które uważamy za dopracowane mogą stanowić zagrożenie, gdyz "ciało nie pamięta" ruchu. Kiedyś zetknąłem się z przypadkiem dziewczyny, która zapomniała skręcić się na stopie podstawnej w czasie wykonywania ushiro mawashi geri. Wyobraźcie sobie kolano skręcone o ponad 180 stopni - poszły jej chyba wszystkie więzadła jakie tylko tam są (a jest ich sporo - 12 albo 13)...
Jednakże sztywny wzorzec również jest niebezpieczny, gdyż naginanie się do niego na siłe może być kontuzjogenne. Przykład : wyobraźcie sobbie człowieka o tzw. "sztywnych biodrach", który mimo wszystko usiłuje wykonywać bardzo wysokie kopnięcia. Może to prowadzić do nadmiernego obciążenia stawów.
Z drugiej strony jeśłi ktoś ma zamiar robić postępy musi dopasować się do pewnych kryteriów. Nie można się w trakcie wykonywania technik opierać jedynie na własnej interpretacji - od tego tylko krok do tworzenia własnego karate !
Napisano Ponad rok temu
masz rację ale jest jedno ale. Jeżeli instruktor z techniki robi cuda bo tak powinno ją się wykonywać na zawodach to już lekka przesada. A moj poprzedni instruktor takie jaja robił. Podam przykład: w trakcie ciosu prostego nie prostował ręki do końca tylko zatrzymyawał ją jakieś 20 cm przed końcem trajektorii ruchu. Ręka w łokciu zgięta była pod kątem około 140-150 stopni zamiast 180. I bynajmniej nie chodzi o kumite ( co prawda był to styl bezkontaktowy ) - tak były prowadzone ćwiczenia w kihonie. Ja rozumiem nie przeprostowywanie łokcia ale to są wartości minimalne ale odchylenie 30-40 stopni od linii ciosu to już przesada.
Pozdrawiam
8O
Napisano Ponad rok temu
nie obniżaj wartości dobrej techbiki...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Czemu trenujecie Karate i jaki styl trenujecie ?
- Ponad rok temu
-
Pytanie
- Ponad rok temu
-
Jak powinien wyglądać trening?
- Ponad rok temu
-
Do uprawiajacych Kyokushin
Guest_budo_Robert Flynn_* - Ponad rok temu
-
Jak ćwiczyć dystans?
- Ponad rok temu
-
Sens zawodów sportowych w karate
- Ponad rok temu
-
Dźwignie w karate
- Ponad rok temu
-
Goju Ryu vs Kyokushin
- Ponad rok temu
-
Wasza najcięższa i najbardziej dotkliwa walka
- Ponad rok temu
-
Ćwiczenia z partnerem
- Ponad rok temu