Mam problem, tzn właściwie to niejest problem bo słaba forma, słabe dni zdarzają się każdemu... ale ja przyszedłem na trening w świetnym chumorze, dobrze się czułem, byłem wyspany, najedzony, czułem, że mam dużo sił i będzie dzisiaj mi wszystko wychodzić, aż tu tymczasem lipa. Mieliśmy sparingi (ja miałem w sumie 8 rund po 2 minuty) i co najdziwniejsze niesiadła mi kondycja (bo zawsze miałem z tym problemy 8) ) ,ale dostałem "wpier*** życia" hehe ,wiem, że każdemu może się zdarzyć, że słabo walczy, ale to co ja zaprezentowałem to była totalna lipa, przewaznie jak sparowalem z tymi kolesiami to wychodziło mi całkiem dobrze (najcześciej można było powiedziec ze byłem lepszy od nich, chociaz wazyli od 10 do 20 kg wiecej niz ja...). oczywiscie wiadomo, ze czasem dostalem konkretnie po głowie, ale nigdy nie było tak strasznie ja wczoraj. Wczoraj jak przyjąłem pare ciosów, nie mogłem wogóle wyprowadzić żadnej akcji, nic mi się niekleiło, nic mi niewchodziło, jednym słowem - żenada. Nawet przy jednej akcji dostałem tak poważnie w łeb, że zachwiało mnie na nogach i prawie straciłem przytomność (trener musiał przerwać walkę

Jakie jest wasze zdanie... pozdrawiam i licze na odpis.

Pozdro... :roll: