Taoizm
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
A reglijny to taka mieszanka wierzen ludowych z buddyzmem i powolywaniem sie na teksty pierwotnego taoizmu.
No i generalnie pozniej, jak juz rozwijal sie taoizm religijny, to urzednicy i artysci (ci sami ludzie zreszta) ciagle wracali na swoj sposob do tzw. taoizmu filozoficznemu, co z grubsza bylo reakcja na scisle zasady etykiety ktorych musieli przestrzegac, stresy w pracy itp. No to taki ktos po godzinach pracy (gdzie byl urzedowo konfucjanistą- służbistą) miał dość porządku i zasad społecznych, i sobie wracał do natury, hodując zlote rybki, ptaszki podglądając, wiersze po pijaku pisząc i generalnie szalejąc, jak nikt nie widział. Czasem taoizm stawał się modny do tego stopnia, że nawet na oficjalnych przyjęciach taoiści posuwali się do takiej oryginalności, jak bełkotanie, wybałuszanie oczu, pokazywanie języka itp.
No i jeszcze wiele rzeczy było związanych z taoizmem, albo pod wpływem taoizmu. Poszukiwanie długowieczności, przy pomocy "wewnętrznego eliksiru", znaczy się taka alchemia. Pakował w siebie taki alchemik-taoista w siebie różne świństwa i sprawdzał, czy go to unieśmiertelni. Od czasu do czasu któryś z nich przeholował, i kończył żywot. Więc poźniej przestali się tak bawić, zmieniając interpretację pojęcia "wewnętrzny eliksir" i bardziej koncetrując się na ćwiczeniach qigongowatych. Byli też taoiści od amuletów, zaklęć i wielu innych. No to tak w skrócie.
Napisano Ponad rok temu
a co oznacza stwierdzenie "tao... czegostam"?
PS. czy chinskie "dao" (taoizm) ma cos wspolnego z "dao" (szabla)?
Napisano Ponad rok temu
czyli taki mistyczny kult natury???
Niezupełnie. I tak i nie. Samych taoistów chyba nieźle miotało, pomiędzy niemożnością użycia języka, a koniecznością jego użycia :-)
a co oznacza stwierdzenie "tao... czegostam"?
W skrócie, u nas powstają książki "Zasady ekonomii", "Zasady hodowli drobiu" itp., a jak ktoś chciałby zaszpanować pseudoznajomością taoizmu, to by zatytułował "Tao hodowli drobiu". No i zresztą wiele takich tytułów powstaje :-)
PS. czy chinskie "dao" (taoizm) ma cos wspolnego z "dao" (szabla)?
Nie. Dao (tao) wymawia się w czwartym tonie, a dao-szabla w pierwszym.
Dao (od taoizmu) tłumaczy się między innymi:
droga, trakt, sposób, metoda, zasada, prawidło, technika, sztuka, umiejętność, myśl, nauka, doktryna, prawda, mówić, wyrażać, znać, doświadczać, składać ofiarę duchowi drogi, i wiele, wiele innych. Japońskie do, np. w judo, kendo, karate-do, to to samo słowo.
Napisano Ponad rok temu
...stresy w pracy itp. No to taki ktos po godzinach pracy (gdzie byl urzedowo konfucjanistą- służbistą) miał dość porządku i zasad społecznych, i sobie wracał do natury, hodując zlote rybki, ptaszki podglądając, wiersze po pijaku pisząc i generalnie szalejąc, jak nikt nie widział...
A jak czytałem "Tao Kubusia Puchatka" to tak ładnie wszystko wyglądało
Już nie lubię taoistów :wink:
Co do Zen, to miałem kiedyś (dawno dawno temu) okazję spotkać na obozie Tai Chi (organizowanym chyba przez ludzi od Tomasza Nowakowskiego) ludzi co to się zajmowali Zenem. Przynajmniej tak mówili :wink: W każdym razie skusiłem się raz na uczestnictwo w ich "obrzędach" na świeżym powietrzu, i to co pamiętam to:
* absolutnie całkowicie niezrozumiały bełkot
* przeświadczenie o tym, że nagle znalazłem się wśród czubków
* przecudowne dziecko, którego rodzice chyba chcieli, żeby razem z nimi się "pobawiło" w Zen, a które (jak to dzieci mają w zwyczaju) z czterech czy pięciu patyków zorganizowało sobie... samochód, i podczas gdy ja próbowałem się "wczuć" w to co się wokół dzieje, ono spokojnie i radośnie metodą brummm brum brum tiii diii! brrrrrrr uuuuum... pokonywało kolejne "kilometry"
Czyli ogólnie była to farsa. Z tym, że to się nijak ma w moim odczuciu do (o kurde, zapomniałem nazwy... Toany? Chyba jakoś tak) paradoksów, zadawanych do rozsupłania przez Mistrza, będących kolejnymi krokami Ucznia w drodze do Oświecenia
Pozdrawiam,
Adam
Napisano Ponad rok temu
Twórcą Zen jest Bodhidarma (jap. Daruma) twórca czy też inspirator pierwszych styli Shaolin.
Istnieją 2 główne szkoły zen - Rinzai i Soto.
Pierwsza uważa, że oświecenie można uzyskać metod ćwiczeń i wykorzystuje do tego koany, czyli absurdalne zagadki (np. Co to jest Mu, lub jaki jest dźwięk jednej klaszczącej dłoni), druga zaś, że oświecenie może nadejść wyłącznie spotanicznie.
Podstawową praktyka religijną Zen jest jest zazen, czyli Zen w pozycji siedzącej.
Szczegółowo odsyłam do książki Philipa Kapleau 3 filary Zen.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
Smiejac sie z czegos, czego nie rozumiesz robisz sobie samemu krzywde.
A te slynne "absurdalne zagadki", czyli koany, to srodek do szybkiego osiagniecia oswiecenia. Chodzi o to, ze tych zagadek sie nie rozwiazuje, chodzi raczej o wysilek mozgu nad abstrakcyjnym, nierozwiazywalnym problemem. Po pewnym czasie takiego wysilku osiaga sie kensho, czyli cos w rodzaju oswiecnia pierwszego stopnia. Porownuje sie to do zapalenia jednej swieczki w wielkim, dotychczas ciemnym pomieszczeniu.
Nastepne koany, czy shikan taza itd, prowadza do zapalania nastepnych swieczek.
Najbardziej typowe efekty medytacji Zen: lepsza koncentracja, czesto takze i zdrowie, stabilizacja psychiki, bardziej wartosciowy sen itd.
Typowe efekty kensho: nie do opisania. Zycze kazdemu takiego przezycia. Warto wiedziec, ze wszyscy ktorzy je przezyli przstaja sie bac smierci. Niestety niekiedy konczy sie to tragicznie, bo coponiektorzy zaczynaja robic glupoty, wyzywajac los.
Zen przyszedl do Japonii z Chin, gdzie nazywa sie Ch'an. Roznice miedzy tymi dwoma istnieja, niekiedy spore.
Co do Taoizmu: polecam cwiczenia. Filozofia jest bardzo ciekawa ale to inna para kaloszy. Natomiast cwiczenia jesli nawet nie przedluzaja zycia to na pewno polepszaja zdrowie (zarowno fizyczne jak i psychiczne) i zycie seksualne :twisted: .
Polecam i Zen i taoistyczne cwiczenia wszystkim. Warto wiedziec, ze to nie religie sensu stricte, wiec nie kiliduja z niczyim swiatopogladem. Zajmujac sie Zen warto nieco zmienic stosunek do niektyrych spraw, ale nie jest to zaden obowiazek. Przezycie kensho zmienia natomiast doglebnie stosunek do wlasciwie wszystkiego.
Osiagniecie pierwszego kensho nastepuje niekiedu bardzo szybko, niekiedy bardzo wolno. Typowy czas: 5-8 lat. Kupa poswiecen i czasu, ale warto, tymbardziej ze zazen sam w sobie ma sporo pozytywnych efektow na praktykujacego.
Napisano Ponad rok temu
Poszedłem tam pełen dobrych chęci i ciekawości...AdamD: albo przez nastawienie zle odebrales tych ktorzy praktykowali Zen, albo nie miales szczescia spotkac wlasciwych.
Smiejac sie z czegos, czego nie rozumiesz robisz sobie samemu krzywde.
Szach i mat Koniec dyskusji... Choć mógłbym "odbijać piłeczkę" twierdząc, że sądząc tych, których motywów działania nie znasz, łatwo możesz wystawić krzywdzące opinie...
Ale tego nie zrobię, bo rozumiejąc sens Twoich słów nie potrafię rozpoznać ich intencji. Skubany Internet ma jeszcze mnoooostwo ograniczeń
Pozdrawiam,
AdamD
Napisano Ponad rok temu
Moje pobudki to troska o innych, mozesz sie smiac ile chcesz z tego ale o to chodzi. Nie jestem zadnym nauczycielem Zen, nie mam z tego zadnych dochodow i nawet nie mieszkam w Polsce. Zycze po prostu kazdemu czlowiekowi, zeby go spotkalo to co mnie.
Napisano Ponad rok temu
Co do Zen, to miałem kiedyś (dawno dawno temu) okazję spotkać na obozie Tai Chi (organizowanym chyba przez ludzi od Tomasza Nowakowskiego) ludzi co to się zajmowali Zenem. Przynajmniej tak mówili :wink: [....] Czyli ogólnie była to farsa. [b]Z tym, że to się nijak ma w moim odczuciu do [/b paradoksów, zadawanych do rozsupłania przez Mistrza, będących kolejnymi krokami Ucznia w drodze do Oświecenia
Nie mam specjalnie pojęcia o Zen. I mieć raczej nie będę, bo jakoś mnie w tym kierunku nie ciągnie. Nie zmienia to jednak faktu, że nie mam nic przeciwko ludziom dla których jest to ważne. I nie zamierzam odciągać / odpychać tych, dla których ważne stać się może. Nie mam w tym żadnego interesu, podobnie zresztą jak Ty w działaniu wręcz przeciwnym. HOWGH.
Wydaję mi się jednak że napisałem że to co widziałem jakoś dla mnie dużego związku z tym co o Zen do tej pory usłyszałem nie miało. Chyba że zaskoczysz mnie i potwierdzisz, że Zen to siedzenie w kucki przy zapalonych kadzidełkach i śpiewanie z książki wyrazów których nijak nie da się przeczytać... Może błędem było niewgłębienie się w tajniki tej sztuki. A może nie.
Nie mam w zwyczaju śmiać się z czyjejś troski o innych.
Pozdrawiam,
AdamD
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
jak to jest z zazen?... slyszalem kiedys ze taki sposob siedzenia moze byc szkodliwy dla kregoslupaKupa poswiecen i czasu, ale warto, tymbardziej ze zazen sam w sobie ma sporo pozytywnych efektow na praktykujacego.
jakie cwiczenia masz na mysli?Co do Taoizmu: polecam cwiczenia. Filozofia jest bardzo ciekawa ale to inna para kaloszy. Natomiast cwiczenia jesli nawet nie przedluzaja zycia to na pewno polepszaja zdrowie (zarowno fizyczne jak i psychiczne) i zycie seksualne .
dlugo praktykujesz zen (bo mniemam ze praktykujesz)? doznales kensho? jak to jest, jakie to uczucie?Moje pobudki to troska o innych, mozesz sie smiac ile chcesz z tego ale o to chodzi. Nie jestem zadnym nauczycielem Zen, nie mam z tego zadnych dochodow i nawet nie mieszkam w Polsce. Zycze po prostu kazdemu czlowiekowi, zeby go spotkalo to co mnie.
Napisano Ponad rok temu
Trochę czytałem o Zen. temat uważam za bardzo ciekawy, w wolnych chwilach medytuję, rzeczywiście ma to dobry wpływ na samopoczucie itd. Ale nie będę się rozpisywał, bo chciałbym polecić wam kilka książek, oto one:
Tchich Nhat Hanh "Każdy krok niesie pokój. Zen w sztuce codziennego życia"
Daisetz Teitaro Suzuki "Wprowadzenie do buddyzmu zen"
Pierwsza napisana jest bardzo przystępnie, stanowi zbiór porad dotyczących różnych sytuacji życiowych pod kątem zen. Druga natomiast to bardzo konkretnie napisana książka wprowadzająca w arkana zen. Sądzę, że na początek wystarczy, życzę przyjemnej lektury
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
9 następnych tematów
-
co wybrać?
- Ponad rok temu
-
Atmosfera na treningu oraz jaki powinien być nauczyciel?
- Ponad rok temu
-
Krzyk, wrzask, kiai?
- Ponad rok temu
-
SEKS przed zawodami.
- Ponad rok temu
-
Uchwyt kopiącej nogi + dźwignia
- Ponad rok temu
-
Badanie psychologiczne
- Ponad rok temu
-
Głębokie oddychanie -Matt Furley
- Ponad rok temu
-
psychika na zawodach
- Ponad rok temu
-
Fizjologia KO
- Ponad rok temu