Re: No i po zawodach... :)
Tyle osob ogladalo pechowa walke, gdzie facetowi zlamano noge przestraszony , a nikt nie byl wstanie powiedziec co sie stalo.. Mam nadzieje, ze pomimo dosc skomplikowanegojak sie okazalo zlamania facet bedzie mogl normalnie funkcjonowac... Bialorusin tez mi sie podobal, Zwlaszcza efektowne zejscie saltem z Lei-Tai.

Biorac pod uwage po jakiej ilosci wlak to juz bylo i po jakim wysilku fizycznym to... Jestem naprawde pod wrazeniem..

Ja osobiscie wolalem poogladac formy i popedzic zycie towarzyskie..

Tymbardziej ze mam nadzieje ze walki wkrotce bedzie mozna zgrac na Cd i sobie potem obejrzec.. :roll:
Mnie w zawodach troche przeszkadzalo to, ze najciekawsza dla mnie plansza byla w kocu sali (ta kolo scianki wspinaczkowej), i odnioslem wrazenie ze czesto ludzie wrecz nie zauwazali co sie tam dzieje... Np. na srodku dwoch gosci okladalo sie po buzkach, na [oierwszej planszy ktos po raz kolejny roil tai-Chi, wiekszosc ludzi albo ogladala walki, albo Tai-Chi. Natomiast ci ktorzy robili formy na planszy pod scianka, byli czaem wrecz niezauwazni.. ale.. moze tylko mialem takie wrazenie... Pozatym tez lekkim przegieciem bylo np. mowienie "dziekujemy Panstwu za uwage, teraz do godziny 17:45 przerwa, podczas gdy na ww. planszy wciaz startowali zawodnicy (o ile sie orientuje to chyba non-stop). Rowniez kolo 20-21. Ludzie nadal sie "produkowali" a organizatorzy juz podziekowali za uwage i powiedzieli ze mozna isc do domu...
Jeszcze cos z uwag.... Jedzenie..

Jako milosnik tej formy aktywnosci, czulem sie bardzo dotkniety tym, ze w okolicy calego OSiR, byla jedna buda z hotdogami (malo budzaca zaufanie, ale jak sie nie ma co sie lubi, to sie lubi co snie.. nie ma..

), zamknieta pizzeria, oraz barek w saym OSIR, drogi jak cholera, podajacy sredniej jakosci zarcie.. Hmm. kanapkaza 4 zlote.. To juz chyba taniej byloby zebrac 3-5 klientow na takie kanapki, i wyslac kogos taksowka do do dmu, po to zeby zrobil zakupy, obiad, a nastepnie przywiozl go na zawody..

Moze nastepnym razem rozkrecimy jakis spozywcz biznes?

Zwlaszczajesli nastepny raz zawody beda w tym samym mmiejscu..

Bo poza nedznym zapleczem spozywczym, to lokalizacja podobala mi sie... Pozatym nie byla tak pieronsko daleko, jak OSiR na redutowej...
A jak tylko sie podciagne na BUWie (na skalce), to wpadne do OSiR sprobowac szczescia na czyms wiekszym...