Re: SEKS przed zawodami.
Jak można wtrącić parę groszy w ten trochę zastarzały topic to wtrącam
Aspektów jest myślę kilka. Pierszy to taki, że seks to w poewnym sensie taki sam (tylko przyjemniejszy) wysilek jak umiarkowany trening. czasem z tym umierkowaniem bywa różnie, zalezy od temperamentów i okoliczności.
Skoro seks to pewien wysiłek fizyczy to zużywa jakiś odsetek zasobów energetycznych organizmu. Jaki jest ten odsetek to zalezy od zasobów i od seksu. Mam nadzieję, że większość (przynajmniej tych pełnoletnich
) forumowiczów doświadczyła w życiu seksu po którym przez dłuższą chwilę cżłowiek się ruszać nie może a zakwasy ma jak po ciężkim treningu - wystratujcie 2h po czym takim w zawodach. braknie rezer energetyczncych. nikt rozsądny przed zawodami nie skatuje się na śmierć na siłowni.
gromadzące się napięcie seksualne wywołuje szereg zmian w organizmie mających na celu przyotowanie go do zaspokojenia popędu. To samo jest zresztą z głodem. To dlatego przed zawodami nie należy się napychać żarciem. Rozładowanie tego napięcia powoduje spadek gotowości organizmu do aktywności. poped zaspokojony - można leniuchować.
od strony pschologicznej - rosnące napięcie seksualne wywołuje agresję, ale też i moze obniżać koncentrację, powodować nadmierne pobudzenie.
rozluźnienie wywołane seksem sprowadza spokój i opanowanie.
dodatkowo korzystne jest dla mózgu (i jasności myślenia) by przez jakiś czas nie myśleć intensywanie problemie. stąd medytacje w sztukach walki. dają one szanse na regenerację neuroprzekaźników, odbudowę energetyczną metabolizmu komórkowego, regenerację układów mitochondrialnych w komórkach nerwowych. dlatego mamy przerwy w szkole i dla tego przed treningiem jest medytacja i zostawianie problemów poza salą. Dlatego wieli uprawiających MA przed egzaminami (np na studiach ) wycisza się. Seks też tak działa. Przestajesz myśleć o walce. mózg się regeneruje.
Co jest lepsze? uprawiać seks przed walką czy nie?
każdy kto stawał przed takimi dylematami już wie
każdemu służy co innego, jednemu trzeba testosteronu bo jego poziom agresji jest niski a drugiemu czystego umysłu bo nie potrefi tak dobrze się skoncentrować. jeden lepiej walczy rozluźniony i na "instynktach" a innych na testosteronie.
Odpowiadając na zadanie wcześniej pytanie co byście woleli?
myślę, że przed samą walką to nie ma atmosfery do porządnego seksu
chociaż? może i jest?
natomiast wieczorem przed
jak najbardziej
Kończąc ten przydługawy post życzę wszystkim udanego seksu przed i po wygranych i przegranych walkach.