Witam Piotrze,Witam Marcinie,
Widze, ze moje wypowiedzi zostaly odebrane jako prowokacja, choc wcale prowokacja nie byly. Prawdopodobnie nadepnalem (byc moze nie tylko Tobie) na odcisk. Moim zdaniem cwiczenie form nie zwieksza w jakis istotny sposob umiejetnosci walki. Wedlug mnie znacznie mniejszy niz cwiczenie pojedynczych technik lub ich kombinacji podczas walki z cieniem. Lub w cwiczeniu tak na luzie roznych technik w powietrze.Jeśli chodzi o sparring, to serdecznie zapraszam, jeśli lubisz powalczyć, wpadnij do nas (tang lang quan). Chętnie porównam, jeśli nie ja to może być ktoś inny, dwa różne spojrzenia na jeden temat - masz rację - jest to metoda chyba najbardziej wymierna.
Mimo to znam wielu ludzi trenujacych tzw. tradycyjne sztuki walki, ktorzy potrafia dobrze walczyc. Jednak watpie, by swoje umiejetnosci walki nabrali cwiczac formy (nawet jako element treningu). Te umiejetnosci zawdzieczaja treningowi zupelnie innemu, mianowicie treningowi walki opartemu bardziej na metodyce zaczerpnietej z boksu, ktora byc moze czesciowo w tradycyjnym kung fu wystepuje. Dlaczego tak twierdze? Bo znam rowniez wielu ludzi, ktorzy nigdy w zyciu form nie robili, tylko tenze bokserskopodobny trening walki i osiagaja dokladnie ten sam poziom. Wniosek z tej obserwacji moim zdaniem jest oczywisty. Twoja sekcja, ktora mialem przyjemnosc z Dachengiem odwiedzic wydaje sie potwierdzac te regule. Walicie w bokserskie i taibikserskie tarcze, robicie sparingi zadaniowe, a obok tego formy. Widzialem jak sparowaliscie, ja tez z kims jak pamietam sparowalem i jakos nijak w tych sparingach formiarskich elementow dopatrzyc sie nie moglem. Widzialem tez was niedawno na zawodach gdzies na pradze. Niezli jestescie, ale watpie, by byl to efekt cwiczenia form. Robicie normalne bokserskie proste, sierpy i haki. Poruszacie sie raczej jak bokserzy i nie zauwazylem byscie poruszanie, czy pozycje z form w walce stosowali.
Jesli chodzi o mnie, to kiedys jeszcze malolatem bedac cwiczylem styl zwany Dluga Piesc. Robilem formy i twierdze, ze nic mi one z praktycznych umiejetnosci walki nie daly. Choc ja oczywiscie nie musze byc jakims miarodajnym przykladem, bo moze jakims formiarskim lapeta jestem.
Marcin
P.S. I nie obrazaj sie, bo ja naprawde nic do Ciebie, anie do nikogo z forum nie mam.