Nie należe do starych wyjadaczy, którzy bądź to byli członkami klubu, bądź są nimi od wielu lat, bo nie dane mi było mieszkać w stolicy
. Jednak nawet jako ktoś z niewielkim stażem w RT zdążyłem już zauważyć nie tylko ataki na szkołę i trenera ze strony pokrzywdzonych przez los, niegdyś uciskanych, oszukiwanych i najwyraźniej bezsilnych w swojej tragedii ludzi pokroju Szarego :wink: , ale i wewnętrzne tarcia.W związku z tym rodzi się pytanie, czy można zbudować coś nowego, czy można dać już sobie spokój z wzajemnym wytykaniem wad, docinkami [to tak a propos powyższej aluzji do Szarego
] i poświęcić się temu co istotne - treningowi. Żaden z "pokrzywdzonych" i "uciskanych" ani nie cofnie czasu, ani nie zmieni pana Pałysa, więc... Gdzie tu sens..?A Red Tiger? Choć nie jest pozbawiony wad, z wielu względów jest bardzo dobrą szkołą. Na przekór
..: koCUr :.
ale nie to bylo moim glownym celem. Rzecz rozbila sie o to, ze od niedawna zaangazowalem sie w cala ta historie zwana kung-fu, treningi pozwolily mi zapomniec o wielu nieprzyjemnych sprawach i wtedy wlasnie [w swojej naiwnosci dziecko ] pomyslalem, ze sa jeszcze miejsca, gdzie ludzi cos laczy a personalne przepychanki schodza na dalszy plan.
)
Zostanie do klubu sciagniety ktos kto sie rzeczywiście zna? Bo chyba zmiany nie skończą się na uczeniu sie orginalnych form w oryginalny sposób z oryginalnych kaset Video? Mam nadzieje ze to tylko absolutnie nietrafiona ironia... 
FaceBook
