O ile pierwszemu filmikowi nic sie nie da zarzucic, to ten drugi, zwykla podkladanka, uke fruwa za najlzeszym dotknieciem. Nie ma zadnego powodu zeby robic takie pady.A jak skomentujesz filmik poniższy:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Przedstawia on co prawda techniki z założenia krótsze, ale pomysł wydaje się być podobny.
Zauwaz tez, ze w momencie kontaktu reki senseia z cialem uke, kregoslup uke jest prosty a uke jest bardzo stabilny. zeby wykonac ta technike efektywnie, kregoslup uke musi byc wygiety do tylu, wtedy uke musi naprawde upasc.
wydaje sie ze sensei nie "wciagnal" wystarczajaco ataku, albo sie nie przesunal wystarczajaco za plecy atakujacego --- co ja osobiscie lubie robic. Oczywiscie ewentualny argument ze to moze sie zmienic w atemi jest slabizna, bo uke atakujac nie trzyma gardy. Sprobuj kogos tak rzucic jak trzyma dobrze garde.
inny punkt to ten, ze uke atakujac po prostu idzie do przodu, dajac o jeden krok za duzo. Co to za dziwna maniera atakowania? Ten drugi krok, to po co? Pierwszy krok przelamuje dystans i pozwala na atak, ale drugi? :? :? 8O
wlasnie cala sztuka polega na tym, zeby wejsc w atak jak stawia ten pierwszy krok, ale jeszcze nie postawil tak zeby uzyskac rownowage.
Cale szczescie ze nie spiewaszPancer (z muzyki posiadający tzw. słuch absolutny - czyli słyszy kiedy grają :wink: )