7 odpowiedzi w tym temacie

[lukaszk52]

Witam! tak jak napisałem w poście. Mam ogromny problem z masą...mam 15,5 lat, 180 cm wzrostu a tylko 59 kg. masy, to bardzo mało...ćwiczę w domowej "siłowni" od półtora miesiąca. W postach jest napisane że powinno się ćwiczyć ok. 3-4 razy w tygodniu po ok. godzinie a ja po 15 minutach już nie mam siły...co poradzić na ten problem??? proszę o pomoc...kreatyna jak na razie za wcześnie tak??? dodam, ze staram się o wartościowe posiłki: jem dużo ryżu, makaronu, z dodatkiem mleka, [no i jem "Serek pyszny" (8g białka na 100 g)] proszę o jakieś porady...

[VanEyden]

Za mało kcal = nie łapiesz masy , nie masz siły .

[lukaszk52]

Czy z tego że mało aktywny tryb prowadzę do wątpię, w końcu mieszkam na wiosce na wf-ie daję z siebie wszystko (rozgrywający w siatkę).
A co do jedzenia...nie mam ścisłej diety... zwykle tak: rano: 3 kanapki z szynką 0,5 cm, 2 śniadanie to zwykle kanapka z szynką lub serem żółtym, obiad w szkole : zupa lub ziemniaczki...(ale to jest mało wartościowe) wracam do domu, godz. 15 prawdziwy obiad: ziemniaczki+ schabowy i surówka lub ryby lub udka...a na kolację dużo makaronu lub ryżu, czasem pomidorowa z ryżem.
co do ćwiczenia, ogólnie to idę w górną część: barki, ręce i brzuszki...mam handle 2*6kg, 1*10kg i 1 12 kg. Piszcie opinie, choćby najbardziej krytyczne, ale by były prawdziwe.

[firefly]

hehe, każdy nowy, który prosi o rady w związku z brakiem przyrostów zażera się kanapkami. Dziwna sprawa

Co do treningu, to zapomniałeś o klatce, plecach i nogach

Użytkownik firefly edytował ten post Ponad rok temu

[VanEyden]

Twoja miska mnie dobiła .

[lukaszk52]

to czekam na wasze sugestie, co jest źle, a co ewentualnie dobrze...

[firefly]

chudy z ciebie gość, więc pozwól że skopiuję swojego posta, z innego tematu:

"
cóż, dieta nie jest szczególnie dobra, ale jak do tego dochodzi 4x gainer, to powinno coś wpaść... Ja mam ten sam problem, tylko nieco lżejszy - ostatni rok to dwa kilo zrobione. Przez cały mój staż nauczyłem się, że jeżeli masz normalną budowę, to dobrze mieć porządną dietkę. Jeżeli zaś jesteś cholernym szkieletem (jak my:P), to dieta powinna być bardziej "nieodpowiednia". Może dziwnie to brzmi, ale już wyjaśniam: Ja np najlepsze efekty obserwowałem, jak ułożyłem sobie szkielet diety, czyli same podstawy:

Rano gainer, przed i po treningu kurczak z ryżem, na noc białko wolnowchłanialne (na ogół twaróg, czasami mleko). I teraz reszte wypełniasz tym na co masz ochotę, ale jest też przynajmniej nieco wartościowe. Więc czipsy itd odpadają, ale możesz zjeść zobie kurczaka z ziemniakami, tuńczyka w oleju, jajecznicę itd, na co kiedy masz ochotę, jednak pilnując, żeby w każdym posiłku mieć odpowiednią ilość (czyli zwyczajnie nie za małą) białka i węgli. Do tego dwa litry taniego soku dziennie ( + 200g węgli, +900kcal), i walić to, że to cukry proste, i tak się nie zaleję! Byle nie pić tych dwóch litrów w ciągu np godziny, tylko tak przez cały dzień popijać Do tego np przed snem trochę oliwy z oliwek. Teraz np gość na forum podsunął mi dobry pomysł - paluszki rybne! Jutro kupuję zapas:P Generalnie, ważne żeby rano, wieczorem i okołotreningowo zjeść coś naprawdę porządnego i przemyślanego, a resztę wypełnić żarciem średniej lub wysokiej "wartości". Nie musisz się przejmować tym że cie zaleje itd:)

Aha, chleba i bułek raczej nie jedz, no chyba że np przegryzasz puszkę tuńczyka, czy coś. Jest on zbyt mało wartościowy, a nieźle zapycha
"



Co do treningu zajżyj do tematów podwieszonych w odpowiednim dziale, znajdziesz tam trening ogólnorozwojowy dla początkujących

[lukaszk52]

dzięki bardzo...właśnie takiej pomocy oczekiwałem...a co do paluszków to jem ich sporo i często