Witam,
Ponieważ jestem nowy na forum to kilka słów o mnie. W czasach liceum i studiów trochę ćwiczyłem na siłowni i na drążku - ponieważ wówczas niewiele było wiadomości o bardziej zaawansowanych ćwiczeniach, było to zwykłe podciąganie w którym doszedłem do 30 powtórzeń w serii nachwytem.
Po latach rozłąki z aktywnością fizyczną (obecnie mam 40 lat) tego lata waga wskazała po raz pierwszy 100 kg więc stwierdziłem, że najwyższy czas zadbać trochę o kondycję.
Od września chodzę na siłownię i na drążki (na siłowni również koncentruję się na pompkach, poręczach, wyciągach). Treningi nie są zbyt regularne - z powodu pracy i zobowiązań rodzinnych, ale staram się te min. 2 treningi w tygodniu przeprowadzić. Doszedłem nieco do siebie: waga 14 kg w dół, lepsza kondycja i samopoczucie. Postanowiłem spróbować odzyskać dawną sprawność w podciąganiu (30 powtórzeń). Po ok. 6 tygodniach treningu podciągałem się 8-9 razy. Wtedy postanowiłem, że kolejną próbę podejmę po 1000 podciągnięć (sumując podciągnięcia na kolejnych treningach) - żeby widzieć progres.
Uzbierało się tych podciągnięć na dzień dzisiejszy 700, ale niejako okazyjnie sytuacja skłoniła mnie do próby. Progres jest wyraźny (17 powtórzeń) ale uwidocznił się jeden problem - otóż staram się wykonywać pełne podciągnięcia od pełnego wyprostu do przełożenia brody nad drążek. Udało mi się to ok. 10 razy a kolejne 7 podciągnięć wykonałem nie przekładając brody nad drążek - miałem brodę na wysokości drążka - ale przed nim. Nie mogłem ją dociągnąć nad drążek - wydaje mi się, że siły miałem wystarczająco, ale coś mnie blokowało - nie wiem czy spompowało mi mięśnie czy usztywniło stawy, ale raczej nie jest to kwestia siły skoro wykonałem tyle powtórzeń i wydaje mi się, że jeszcze bym wykrzesał.
Moje pytanie dotyczy określenia problemu - czy to sprawa normalna i jak to zniwelować, może są jakieś ćwiczenia uzupełniające nastawione na poprawę w tej ostatniej fazie podciągania?
Przepraszam za przydługi wstęp z góry dziękuję za porady.