Chociaż życie dla nikogo nie jest łaskawe, to niektórym rzuca pod nogi dwa razy większe kłody. Przykładem takiej osoby jest Piotr Mardyla – 26 marca 2008 roku przeżył w pracy okropny wypadek, który miał zniszczyć całe jego życie. W warsztacie samochodowym, w którym pracował, Piotr miał na co dzień bliski kontakt z samochodami, maszynami względnie bezpiecznymi, jednak w niewłaściwych okolicznościach mogącymi bezproblemowo zmiażdżyć człowieka. Piotr przekonał się o tym, kiedy pewnego dnia klient wjeżdżający do garażu stracił panowanie nad autem i dwukrotnie wjechał w Piotra, miażdżąc jego nogi. Chociaż Piotr otrzymał w szpitalu wymaganą pomoc, to przywrócenie jego nóg do pełni sprawności było ponad siły lekarzy. Utracone zostało zbyt dużo tkanki odpowiadającej za mobilność kończyn. Wyrok lekarzy był porażający – wózek. „Usłyszałem, że będę mógł wykonywać jedynie pracę umysłową. Musiałem nauczyć się chodzić na nowo.” To jednak nie był koniec drogi dla Piotra. Dzięki determinacji i uporowi odzyskał sprawność w nogach, przekreślając wszelkie zapewnienia niedowiarków. Obecnie chodzi, biega, a nawet robi ciężkie przysiady na siłowni.
www.fabrykasily.pl/porady/motywacja/determinacja-ktora-pokonala-wozek-inwalidzki