Witam,
jestem nowy na forum i w sumie niemal calkowicie nowy w temacie kulturystyki. Ćwiczę na siłowni i prowadzę dietę "na masę" od 5 tygodni. W tym czasie z 85kg skoczyłem do 89kg i chciałbym się dowiedzieć czy to nie zbyt szybki przyrost i czy w efekcie nie zaleje się zaraz tłuszczem.
Tak dla uszczegółowienia tematu rzucę trochę wprowadzenia. Mam prawie 2 metry wzrostu i zawsze byłem bardzo chudy. Najwięcej w życiu ważyłem 90kg kiedy przez 3 lata trenowałem judo. Potem studia, brak czasu i chęci i spadłem do około 85 i tą wagę trzymałem. Następnie długo, bo ponad rok, leczyłem się na HCV i przyjmowałem leki których skutkiem ubocznym jest utrata apetytu (przez dwa dni potrafiłem zjeść dwa kawałki chleba i porcję kurczaka z ryżem i nie czułem się głodny), spadek wagi, anemia i parę innych rzeczy. W czasie leczenia spadłem do 78kg. Przy moim wzroście łatwo się domyślić, że niewiele brakowało, a mógłbym się schować za znakiem drogowym. Leczenie jednak skończyłem w styczniu i dzięki napadom wilczego głodu po odstawieniu leków wróciłem do 85kg... No, ale 85kg z marca tego roku, a 85kg sprzed leczenia to dwie różne rzeczy. Dostałem trochę brzucha, a ręce mam chude jak nigdy wcześniej. Dlatego też zmotywowałem się do chodzenia na siłownię i prowadzenia diety. Zacząłem 7 tygodni temu, ale cóż... pierwsze dwa tygodnie ciężko poważnie brać pod uwagę, bo i dietę nie trzymałem jak trzeba, a na siłowni też nie za bardzo wiedziałem co robić. No i od 6 tygodni, kiedy pierwszy raz wskazówka ruszyła o kilogram, sobie systematycznie tyję obecnie ważę 89kg.
Obecnie w diecie mam 3000kcal, na które składa się 176g białka, 98g tłuszczy i reszta z węglowodanów. Ćwiczę 3 razy w tygodniu, przez pierwszy miesiąc robiłem FBW, a od niedawna zacząłem splity.
Czy mam to potraktować jako dobre początki czy po prostu mam za dużo kcal w diecie i tyję, zamiast rosnąć?
Użytkownik Piecyk edytował ten post Ponad rok temu