Pijany i grubo ubrany - możliwości i sposoby
Napisano Ponad rok temu
temat nie jest o samoobronie kobiet. To jest zupełnie inna sprawa. Ktoś wywinał temat samoobrony kobiet, naprawde musiałbym napisać tutaj długi post, że tzw. samoobrona kobiet jest wielkim oszustwem.
A co do innych treści, przecież już napisałem tutaj kiedyś, że mój osobisty styl polega na skopaniu po nogach, że delikwent się przewraca, jak nie to zajściu z boku albo z tyłu, i dokończeniu, i finalnym dokończeniu, jak już leży.
Napisano Ponad rok temu
Ale temat zaczął tkdwarrior
A jakby zalozyl temat DiscoKing - to byscie mu polecali odtanczenie tanca ?
Martius,
temat nie jest o samoobronie kobiet. To jest zupełnie inna sprawa. Ktoś wywinał temat samoobrony kobiet, naprawde musiałbym napisać tutaj długi post, że tzw. samoobrona kobiet jest wielkim oszustwem.
Nie ma znaczenia czy samoobrona kobiet czy tez nie, ulica to ulica a nie sport. wielu mezczyzn teraz jest bardziej zniewiescialych od kobiet.
Oszustwo czy nie oszustwo tez nie ma znaczenia bo jesli cos jest w stanie uratowac chociazby 1 osobe na 1000 to jest to o 1 osobe wiecej uratowana. Wlasnie takie uczenie na samoobronie glownie sportu decyduje o tym ze czesto to jest jedno wielkie oszustwo. Dobry sprawny sportowiec myslac po sportowemu zaczyna uczyc samoobrony - jemu to wychodzi bo jest sprawny, ma refleks, szybkosc wytrzymalosc ... kursantom to samo nigdy nie wyjdzie - techniki nieadekwatne do nauczanej grupy. Mowimy o ulicy, o samoobronie nie o walce sportowej czy nawet szlachetnej ustawce kiboli
Sport jest swietnym uzupelnieniem samoobrony ale tylko nieliczni sa tymi szczesliwcami co tak maja.
Napisano Ponad rok temu
rozumiem, że to Twoje zajęcie, ale najlepszą samoobroną kobiet jest uczenie ich unikania niebezpiecznych miejsc i sytuacji, jak się nie da to szybkiego uciekania, jak i tego się nie da, to przeraźliwego wrzeszczenia, a jak i to nie pomaga, to niemiłosiernego napierdalania puszką Paprykarza Szczecińskiego zawinietego w reklamówce, po głowie agresora....
Napisano Ponad rok temu
Nie Martius,
rozumiem, że to Twoje zajęcie, ale najlepszą samoobroną kobiet jest uczenie ich unikania niebezpiecznych miejsc i sytuacji, jak się nie da to szybkiego uciekania, jak i tego się nie da, to przeraźliwego wrzeszczenia, a jak i to nie pomaga, to niemiłosiernego napierdalania puszką Paprykarza Szczecińskiego zawinietego w reklamówce, po głowie agresora....
A skad wiesz ze tak nie nauczam ?
Napisano Ponad rok temu
Brachialis to ramienny, to że leży częściowo przy szyi to inna sprawa. Do miejsc newralgicznych jednak bardziej pasował splot słoneczny.To sobie znajdź filmik, jak jakis biały karateka, załatwia tak atakującego murzyna, tzw. karatem w szyję (bo to nie jest splot ramienny, tylko szyjny bardziej).
Napisano Ponad rok temu
Wosiu, naprawdę poducz się tej anatomii, bo jeszcze trafisz w nie to, co trzeba i będą jakieś jaja.
W samoobronie nie bije się w jakieś sploty, szczęki, żuchwy albo chrząstki tylko w obszary/rejony wstrząsorodne. Nie punkty, tylko obszary. Są to w szczególności: twarz ( nie szczęka, żuchwa, nos, oko lewe, oko prawe, itp, tylko cała twarz właśnie ), szyja, czyli część ciała oddzielająca głowę od tułowia ( nie tętnice/żyły szyjne, krtań, tchawica, kość gnykowa, chrząstka tarczowata, itp ) krocze ( nie jądra-srądra, tylko cały rejon krocza, także pachwiny i pęcherz moczowy ).
W samoobronie bije się właśnie w te trzy rejony oraz dodatkowo kopie w nogi od kolan w dół. W obrębie tułowia też znajdują się rejony wstrząsorodne ( wątroba, splot słoneczny ) ale z uwagi na mięśnie, tłuszcz i zimowe kożuchy, mają one drugorzędne znaczenie. Zwróćcie uwagę, jak rzadko ( statystycznie - w stosunku do wszystkich zadanych w ten rejon ciosów ) zdarzają się nokauty od ciosów na tułów w MMA czy kyokushin karate ( gdzie dodatkowo zawodnicy naparzają się gołymi piąchami ).
Dobór technik walki jest konsekwencją tego, co napisałem powyżej. W twarz bije się dłonią ułożoną w tiger claws ( z rozcapierzonymi paluchami ). Takie ułożenie sprawia, że uderzając w twarz trafiamy "przy okazji" w żuchwę, nos, albo oko/oczy czy jakiś inny "plexus", o istnieniu którego większość ludzi nie ma pojęcia ( że o jego lokalizacji nie wspomnę ). Skuteczność tego rodzaju ataków widać coraz częściej w zawodach MMA, a wystawianie przed siebie rąk z rozcapierzonymi paluchami rodzi pomysły regulaminowego zakazania takich praktyk.
W szyję wali się "z karata" i nie ma znaczenia, czy trafię w krtań, tchawicę, tętnicę albo kark i wywołam bradykardię albo przełom nadciśnieniowy spowodowany uszkodzeniem nerwu językowo-gardłowego.
Dlatego, dla mnie, najciekawsze są koncepcje samoobrony określane mianem WW2 combatives. Rzeczywiście bliskie "napieprzenia paprykarzem szczecińskim w reklamówce". ;-)
Póki co, filmik z "moim" rear takedown" pozostaje tu jedyną, konkretną propozycją na pokonanie pijanego grubasa.
Napisano Ponad rok temu
Z rozcapierzonymi palcami, to chyba trochę odjechałeś.
Twój sposób na grubo ubranych grubasów jest gorszy i bardziej ryzykowny od wspomnianych tu uderzeń w ucho czy szczenę oraz kopnięć w kolano czy goleń.
Czy ktoś mi wyjaśni, dlaczego grubas był tak grubo ubrany w kwietniu przy średniej temperaturze od wielu dni ok. 10oC? Zwłaszcza że grubasom zawsze raczej gorąco. Niestety ale było tu już wielu którzy podawali zmyślone historyjki i ta historyjka mi coś podpada.
A tu tzw. brachial stunt:
Napisano Ponad rok temu
Rozumiem lepiej od Ciebie i nie mylę żuchwy ze szczęką ani splotów słonecznych z barkowymi. ;-)Akahige, sam się poducz, bo widzę, że nie rozumiesz na czym polega uderzenie w żuchwę, czy ucho ;-)
Żebyś się nie zdziwił jak Ci strzeli jarzmówka albo dno oczodołu. I czytaj dokładnie, co napisałem, bo nie cztasz. Oto przykład:Jak sobie chcesz uderzać w całą twarz, to uderzaj, ale na takiej kości policzkowej czy czole jak u mnie, to sobie możesz co nieco połamać.
Przecież dokładnie to napisałem. Gdy uderzasz dłonią ukształtowaną w tiger claws ( technikami finger jab oraz chin jab ) to powierzchnią uderzającą jest podstawa dłoni. Jedynie przy technice face smash ( przypominającej uderzenie w piłkę siatkową przy serwowaniu lub ścinaniu, tyle że mniej obszernym ) powierzchnią atakującą jest wnętrze całej dłoni. Paluchy przy okazji zaczepią oko. Pod wpływem stresu nie jesteś w stanie dokładnie celować, dotyczy to zarówno walki wręcz jak i strzelania w samoobronie.Nie mówię, żeby uderzać punktowo, tylko obszarowo, ale z mniejszymi obszarami.
Nie wiem, co masz na myśli pisząc o "odjechaniu". Rozcapierzone paluchy, to rzeczywisty problem, dlatego w moim klubie, podczas sparingów bokserskich pod MMA nie używa się rękawic do MMA, tylko zwykłe bokserskie. Tutaj masz filmik z faulami w czasie walk MMA, znajdziesz tam też przypadkowe ataki na oczy i ich skutki:Z rozcapierzonymi palcami, to chyba trochę odjechałeś.
Twój sposób na grubo ubranych grubasów jest gorszy i bardziej ryzykowny od wspomnianych tu uderzeń w ucho czy szczenę oraz kopnięć w kolano czy goleń.
Bo co? O uderzeniach w ucho i szczenę oraz kopnięciach w nogi od kolan w dół pisałem w poprzednim poście. Tzw. "rear takedown" ( czyli tani otoshi ) jest jednym ze sposobów, przy którym nie musisz nikogo bić. Jest łatwy, instynktowny i skuteczny, możliwy do opanowania w krótkim czasie.
I jeszcze filmowy przykład tego, co pisałem o obszarach wstrząsorodnych ( głowa/twarz, szyja, krocze, nogi ) i technikach ich atakowania ( czołówka filmiku i sama technika dalej ):
Twój filmik jest dobą ilustracją tego, co opisałem. To jest cios z karata w szyję ( a konkretnie w trójkąt boczny szyi ) a nie w jakiś plexus brachialis, o którego istnieniu i umiejcsowieniu większość ludzi ( poza lekarzami ) nie ma pojęcia. Równie dobrze efekt nokautu może być spowodowany uderzeniem w tętnicę/żyłę szyjną. I właśnie o to mi chodzi - nie celuje się w sploty i tętnice, tylko ogólnie w szyję.
Jak to dlaczego! Dlatego, żebyśmy mogli się wymądrzać i robić sobie zawody na długość fiutków. ;-)Czy ktoś mi wyjaśni, dlaczego grubas był tak grubo ubrany w kwietniu przy średniej temperaturze od wielu dni ok. 10oC?
Napisano Ponad rok temu
W obrębie głowy jest kilka miejsc, które dają efekt 10 razy większy niz żuchwa. Nie wspomnę że w żuchę trzeba umieć uderzyć. Tak zwane uderzenie z "z karata" w swym początkowym przeznaczeniu było przeznaczone do uderzania punktu tuz za uchem, a że trafić trudno, to można uderzyć w podstawę szyi, będziesz miał wtedy tzw knock out nerwowy. Gość się poskłada i nawet nie będzie wiedział dlaczego. Zdaje się jest to gdzies na tych filmach albo u Morrisona.
Napisano Ponad rok temu
- Trzeba kopnąc w jaja.
- Gówno wiesz, bo trzeba kopnąć w jaja.
- Nie znacie się debile, gdyż trzeba kopnąć w jaja.
Napisano Ponad rok temu
Idę po popcorn. I poczytam jak 3 kolesie o identycznym podejściu do tematu (Wosiu, Akahige i Martius) pokłócą się:
- Trzeba kopnąc w jaja.
- Gówno wiesz, bo trzeba kopnąć w jaja.
- Nie znacie się debile, gdyż trzeba kopnąć w jaja.
Napisano Ponad rok temu
Wosiu
W obrębie głowy jest kilka miejsc, które dają efekt 10 razy większy niz żuchwa. Nie wspomnę że w żuchę trzeba umieć uderzyć. Tak zwane uderzenie z "z karata" w swym początkowym przeznaczeniu było przeznaczone do uderzania punktu tuz za uchem,
No nie przesadzaj, proszę. Jakie miejsca i jakie 10 razy!?
Z głową miałem już do czynienia wiele razy, swoją i cudzą. Jako chłopiec, stojąc na bramce i bujając się na piłce do nogi, przewróciłem się do tyłu i z całej siły wyrżnąłem potylicą o pręt zbrojeniowy wystający z ziemi i nie zemdlałem ani nic mi poważnego się nie stało, pieprznąłem też kiedyś człowieka ciężarkiem zawieszonym na smyczy w górę głowy i nie zemdlał, tylko miał potem 10 cm ranę (przyznaję, że mógł mocniej dostać, ale jednak). Były tez inne historie.
Teraz, w ramach eksperymentu, biłem się we wszelkie punkty za uchem, i nic. Dla porównania, biłem się w żuchwę i różnica jest wyraźna
Co do żuchwy, nie dajmy się tu opętać nazewnictwu Akahigego. Owszem, hak podbródkowy trafia tylko w żuchwę, prosty czasami też. Ale nie ma siły, żeby sierpowy, zamachowy czy jakiś cep, niezależnie od ustawienia pięści, uderzając w żuchwę, nie uderzał też w szczękę (chodzi o wielkość pięści). Tak więc możemy spokojnie używać terminu "cios w szczękę" i wszyscy wiedzą o co chodzi. ;-)
bo trzeba kopnac w jaja
No w jaja kopnąć jest mus, tylko co zrobić w przypadku grubego i grubo ubranego eunucha? :nie:
Nie mówię już, o napakowanej sterydami, wzrostu 1,90, ochroniarce klubu dla lesbijek, aż nie chce mi się myśleć o tym
Napisano Ponad rok temu
bo trzeba kopnac w jaja
Jaja pod brodą? *
Wosiu, wyluzuj. Akahige już taki jest. ;-)
*
scena z Facetów w Czerni
Napisano Ponad rok temu
Jaja pod brodą? *
Bo jak jest zarost to jak pod broda
Napisano Ponad rok temu
Jako żywo, Shouryu, taki jestem!Wosiu, wyluzuj. Akahige już taki jest. ;-)
Większej bzdury nie słyszałem. Wosiu, jeśli chcesz równać do przygłupów/ignorantów to, proszę bardzo, używaj sobie terminu "cios w szczękę". Ja też będę wiedział, o co chodzi. ;-) Ale o anatomii głowy, błagam, nie pisz już więcej. Przy okazji sprawdź sobie, jak przymocowana jest do reszty twarzy twoja pancerna jarzmówka, to będziesz wiedział, dlaczego to ona się złamie, a nie ręka, która w nią uderzy.Ale nie ma siły, żeby sierpowy, zamachowy czy jakiś cep, niezależnie od ustawienia pięści, uderzając w żuchwę, nie uderzał też w szczękę (chodzi o wielkość pięści). Tak więc możemy spokojnie używać terminu "cios w szczękę" i wszyscy wiedzą o co chodzi. ;-)
P.S. I przepraszam, że posądziłem Cię o pomylenie plexus brachialis z plexus solaris. Ale przy tak ignoranckim podejściu, z Twojej strony, do nazw anatomicznych łatwo coś źle zrozumieć. ;-)
Napisano Ponad rok temu
No nie przesadzaj, proszę. Jakie miejsca i jakie 10 razy!?
Z głową miałem już do czynienia wiele razy, swoją i cudzą. Jako chłopiec, stojąc na bramce i bujając się na piłce do nogi, przewróciłem się do tyłu i z całej siły wyrżnąłem potylicą o pręt zbrojeniowy wystający z ziemi i nie zemdlałem ani nic mi poważnego się nie stało, pieprznąłem też kiedyś człowieka ciężarkiem zawieszonym na smyczy w górę głowy i nie zemdlał, tylko miał potem 10 cm ranę (przyznaję, że mógł mocniej dostać, ale jednak). Były tez inne historie.
Teraz, w ramach eksperymentu, biłem się we wszelkie punkty za uchem, i nic. Dla porównania, biłem się w żuchwę i różnica jest wyraźna
Poszukaj małego wzgórka na styku żuchwy i puszki tuż pod uchem. Jak go znajdziesz naciśnij albo lepiej poproś kogoś, żeby nacisnął tylko nie za mocno z dwóch stron. Dodkładnie chodzi o splot na Ramus meningeus czyli gałęzi oponowej. Dla ułatwienia to własnie w ten punkt celowali zołnierze brytyjscy gdy trenowali pod okiem Fairbairna eliminowanie wroga. jeśli chcesz moge podesłac skany artykułu.
Napisano Ponad rok temu
A jak sobie wyobrażasz trafienie w taki punkt w walce?
Mówimy o walce, czyli czymś dynamicznym, gdzie wszyscy specjaliści od kopania w jaja i zwłaszcza od wsadzania palców w oczy, dawno polegli w temacie.
No chyba, że masz na myśli jakąś akcję "z partyzanta": człowiek sobie śpi na ławeczce w parku po spożyciu, a Ty wybiegasz nagle zza krzaków, ubrany w ślniąco białą karategę przepasaną czarnym pasem i z okrzykiem kiai napierdalasz go w punkt za uchem
Albo wybiegasz w mundurze żołnierzy Fairbarna
Napisano Ponad rok temu
Ja bym bardzo prosił o te skany.Dla ułatwienia to własnie w ten punkt celowali zołnierze brytyjscy gdy trenowali pod okiem Fairbairna eliminowanie wroga. jeśli chcesz moge podesłac skany artykułu.
A jak sobie wyobrażasz trafienie w taki punkt w walce?
Wosiu, Deat-wish,
Kompletnie nie ma znaczenia w jaki punkt na szyi traficie, ponieważ cały ten obszar (szyja ) jest wstrzasorodny. Nie jestem pewien, czy rozumiecie, co oznacza to określenie. Np oparzenie szyi stanowiące 1% powierzchni ciała może spowodować wstrząs i śmierć, podczas gdy normalnie, za oparzenie zagrażające życiu uważa się takie, które zajmuje powyżej 10% powierzchni ciała. Każde uderzenie w szyję jest niebezpieczne niezależnie od tego, w jaki nerw, mięsień, żyłę lub tętnicę trafi. Bo jest to obszar wstrząsorodny.
Uderzamy po prostu w twarz, szyję, krocze, doły pachowe."Zwykłe" uderzenie w szyję może spowodować zatrzymanie akcji serca poprzez pobudzenie nerwu błędnego:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
I jeszcze cytowany kiedyś przeze mnie fragment podręcznika anatomii. Było to Panie wtedy, gdy omawialiśmy filmik, na którym Terry Winngrove walnął w szyję i znokautował faceta podłączonego do sprzętu medycznego:
"Gałąź zatoki tętnicy szyjnej, znana pod nazwą nerwu Heringa, przewodzi pobudzenia z mechanoreceptorów leżących w ścianie zatoki tętnicy szyjnej. Tym samym pośredniczy w jednej z najistotniejszych pętli sprzężenia zwrotnego regulującej ciśnienie krwi i czynności serca. Pobudzenie mechanoreceptorów na skutek wzrostu ciśnienia krwi - rozszerzenie naczynia, lub zewnętrzne czynniki mechaniczne - palpacja, uderzenie - prowadzą do pobudzenia jądra grzbietowego nerwu błędnego w rdzeniu przedłużonym, co powoduje zwolnienie czynności serca i spadek ciśnienia krwi ( widać to wyraźnie na ekranie tego przenośnego monitora na filmie z Sensei Winngrove - przypis mój). W sytuacjach skrajnych ( cios godzący ze znaczną siłą, dławienie) obserwować można utratę przytomności na skutek zaburzeń krążenia mózgowego, a nawet nagłe zatrzymanie krążenia. W przypadku nadwrażliwej zatoki już nieostrożne obmacywanie tętna może wyzwolić niebezpieczną bradykardię. Również próba jednoczesnego obustronnego poszukiwania tętna może okazać się niebezpieczna. Podobną reakcję wywołać może zbyt ciasny kołnierzyk lub zbyt wysoko poprowadzony pas bezpieczeństwa w samochodzie. Odruch Heringa-Breuera wykorzystuje się w celu zwolnienia tachykardii lub częstoskurczu nadkomorowego, delikatnie masując zatokę tętnicy szyjnej, w sytuacji gdy nie można zastosować natychmiast innego leczenia. Obustronne uszkodzenie nerwu językowo-gardłowego wiąże się z ryzykiem wywołania nadciśnienia a nawet przełomu nadciśnieniowego..."
Dlatego taka kombinacja ( knife hand, chin jab, kolano w krocze )...
...jest bardzo niebezpieczna. Bo atakowane są trzy obszary wstrząsorodne. A nie dlatego, że cios w jaja boli albo uderzenie w gardło może złamać cienką jak zapałka kość gnykową.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Sprzęt do samoobrony w innych krajach
- Ponad rok temu
-
KORESPONDENCYJNO INTERNETOWY KURS SAMOOBRONY ?!
- Ponad rok temu
-
Nowy dział "GAZ OBRONNY - FAKTY i MITY"
- Ponad rok temu
-
RATOWNICTWO MEDYCZNE NAJWIĘKSI TWARDZIELE na świecie
- Ponad rok temu
-
CSP-TORI KURS ESDS
- Ponad rok temu
-
SW pod samoobronę?
- Ponad rok temu
-
Filmy z ulicy 2
- Ponad rok temu
-
Nowy moderator w dziale Ulica
- Ponad rok temu
-
Dyskoteki, kluby, (ochrona)
- Ponad rok temu
-
Znieczulica smutna prawda
- Ponad rok temu