Kodeksy
Napisano Ponad rok temu
Mozecie gdzie wysoko przykleic ten link gdyz moze sie bardzo ludziom przydac. Zreszta nieznajomosc prawa szkodzi a tam sa najnowsze przepisy i wszystkie kodeksy. Z gory dziekuje
Napisano Ponad rok temu
słyszałem coś takiego, czy może ktoś wie coś więcej na ten temat
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
ART 423 k.c. [obrona konieczna] Kto dziala w obronie koniecznej, odpierajac bezposredni i bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro wlasne lub innej osoby, ten nie jest odpowiedzialny za szkode wyrzadzona napastnikowi. Jubi mozesz napisac definicje przekroczenia obrony koniecznej i co za takie przekroczenie jest uznawane oraz jak w takiej sytuacji ma sie uzycie noza albo innej broni ? Moze w ten sposob przyczynisz sie do poprawy sytuacji na naszych podorkach i zmiany podejscia do policja. Btw nienajomosc prawa szkodzi.
Strzałka Brisban, widzę że miałeś do czynienia z tym artykułem, juz ci tłumaczę, przekroczenie obrony koniecznej moze mieć dwojaki charakter tzn. zastosujesz środek niewspółmierny do obrony czyli gdy typ będzie chciał cię uderzyć z liścia a ty wyciągniesz giwerę i go zastrzelisz, druga sytuacja ma miejsce gdy stosujesz środek obrony już po ustaniu ataku tzn. gość coś ci zrobił ty działasz w ramach odwetu po upływie jakiegoś czasu ale nie ma to juz nic wspólnego z obroną konieczną. Sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary a nawet odstąpić od wymierzenia kary wobec osoby która przekroczyła granicę obrony koniecznej, ale to już pole popisu dla adwokatów i jak już mówiłem wszystko można różnie interpretować, niestety takie prawo ale to nie wina Policji. Odsyłam do art. 25 kodeksu karnego. Pozdrawiam
No dobra to mam nastepnych kilka pytan. Jak zareagowalbys na posiadanie przez jakiegs czlowieka yawary i uzycie jej na przeciwnku na zdjeciu pokazane co to . Nastepnie czyli jezeli koles na mnie idzie z rekoma jak uzyje moich rak teoretycznie mi nic nie grozi ze strony prawnej wiec jak jest z tym, ze jezeli sie uczyles jakichs SW to uzycie ich na ulicy jest traktowane na rowni z uzyciem broni typu noz, palka, baton itp. Kolejne pytanie jezeli koles mi grozi nozem a nie widze, ze ma ta bron mam prawo bronic sie wszelkimi dostepnymi srodkami ? No i nastepne wychodzi na to, ze jezeli ktos bez powodu mnie atakuje na ulicy mam wszelkie podstawy aby wykorzystac artykul o obronie koniecznej gdyz grozi mi wtedy naruszenie zdrowia i mienia wiec jak to jest z tym stwierdzeniem, ze jak sie koles przeliczy to mam dzwonic po pomoc dla niego z dosyc sporego oddalenia gdyz policja na pewno uzna, ze przekroczylem granice obrony. No i nastepne jak policja dochodzi kto byl agresorem a kto sie bronil ? Tyle tych pytan gdyz staram sie wykorzystywac okazja a kto jak nie policja wie najwiecej jak dziala prawo w praktyce.
Powoli Brisban powoli, już odpowiadam. Po pierwsze o przekroczeniu granic obrony koniecznej nie decyduje Policja tylko sąd ewentualnie prokurator (niestety), po drugie sąd może uznać, że jeżeli ktos w walce wykorzystał posiadane umiejetności SW to użył niebezpiecznego narzędzia (niestety), po trzecie posłuchaj nie mogę ci dokładnie odpowiedzieć na twoje pytania bo są ogólne a w takich sytuacjach wszystko zależy od okoliczności zdarzenia. Musiałbyś mi podać konkretny przykład wtedy powiedziałbym ci czy gość przekroczył granicę o.k. czy nie ,ale to byłaby tylko moja ocena, która w sądzie i tak nie miałaby znaczenia, bo dobry papuga może to nagiąć w drugą stronę. Dlatego mamy takie szopki, że klientka zastzreliła gości który kradł linie energetyczne i orzeka się że działała w o.K, a dziadek który w obronie swojego życia wsadził nóz klientowi który mu zrobił wjazd na chatę odpowiada za przekroczenie granic o.k. Ale na to policja nie ma żadnego wpływu, Wiesz zdziwiłbyś się jak mało policja może, wierz mi wszystko co robimy nadzoruje prokurator i może w każdej chwili zmienić nasze decyzje, np. zamykam dilera, a prokurator go wypuszcza, on śmieje mi się w twarz i wraca pod szkołe i dalej robi swoje, dziwisz się że po kilku takich akcjach niektórzy gliniarze mają dosyć? To ja nadstawim dupsko, to na mnie i mojej rodzinie się to odbija, więć skoro to nie przynosi rezultatu..... bez komentarza. A co do tej maszynki na zdjęciu to szczerze ci się przyznam nie wiem co to jest. Pozdrawiam.
A gdy zadzwonisz na Policję bo gość się przeliczył nikt nie ma prawa powiedzieć ci że przekroczyłeś granicę ok bo to się pod nią nie łapie to nie jest odpieranie ataku tylko zwykły ludzki obowiązek, a policja ma obowiązek na to zareagować nawet wtedy gdy ci się wydawało. A ze stronami atakującą się i broniącą no cóż rożnię z tym jest wiesz głównie ustala się to na podstawie zeznań świadków, tylko najczęściej jest tak, że nikt nic nie widział i nie słyszał, bo pomóc policji to obciach i konfidencja, bo ludzie nie chcą być w nic zamieszani, bo poprostu się boją. A jest taka zasada w polskim prawie że wszelkie wątpliwości nalęzy rozstrzygać na korzyśc oskarżonego. Czyli wiem że ten gość jest winny, ale nie mogę mu tego udowodnić i po sprawie. Ktoś powie tak, przecież ktoś ci powie tylko ie pisz tego na papier, i znowu to co ktoś mi powiedział, jest gów.. warte, ja muszę mieć to na protokole podpisane przez niego wtedy to ma wartość dowodową i procesową, i koło się zamyka.
A odnosnie tego Dziadka to jest artykul 343 kodeksu cywilnego [obrona konieczna, samopomoc], ktory po czesci jest sprzeczny z poprzednim przez mnie podanym artykulem.
To tyle tego na razie.
Napisano Ponad rok temu
kk definiuje to tak tak, jak przytoczyl kolega, czyli identycznie jak w kc. definicja kladzie nacisk na bezprawnosc i bezposredniosc ataku, a takze na proporcjonalnosc srodkow obrony. z tego co pamietam jedna z przeslanek wylaczajacych karalnosc czynu jest przekroczenie granic obrony koniecznej.
teoria prawa teoria prawa, ale zawsze lepiej miec dobrego adwokata.
Napisano Ponad rok temu
a ja mam pytanie: czy jak trenujesz MA i zrobisz komuś krzywdę w samoobronie to tak jakbyś działał w obronie własnej przy użyciu niebezpiecznego przedmoiotu????
słyszałem coś takiego, czy może ktoś wie coś więcej na ten temat
Słyszałem już o tym kiedyś. Jak sądzę jest to efekt jednego z orzeczeń sądowych, które dotyczyło sprawy w której bokser w obronie własnej pobił ciężko napastnika, a sąd uznał, że wyszkolony w walce na pięści człowiek nie różni się niczym od uzbrojonego w narzędzie "amatora".
Przywołanie w tym kontekście przepisów z kodeksu cywilnego jest nieporozumiem.
Tak na marginesie to niezwykle trudno w prawdziwej sytuacji wyważyć środki obrony proporcjonalne do ataku - bardzo łatwo przekroczyć te granice.
Podobnie jest w sytuacji, w której obrona konieczna zamienia się w atak np. po zakończeniu ataku przeciwnka w dalszym ciągu wybijamu mu z głowy głupie pomysły. Wówczas najzwyczajniej w świecie dokonujemy pobicia, przed którym nasz wcześniejszy agresor może stosować obronę konieczną. Brzmi to troszkę kuriozalnie, ale to samo życie.
Temat obrony koniecznej - niewyczerpane źródło kłótni akademickich oraz opowieści z życia wziętych.
Napisano Ponad rok temu
Kiedyś wyskoczył do mnie gościu i stanął przede mną z nożem i zaczął coś furczeć. Stanął głupek na tyle blisko że mógłbym mu spokojnie chwycić rękę, wykręcić no i co dalej ? - pewnie złamać, bo jakbym póścił to by wstał znowu.
I z czym zostajemy? Ja nie naruszony a człowiek ze złamaną ręką. I kto wychodzi na poszkodowanego. I pomyślałem, że pewnie aby było to uzasadnione musiałbym np. wziąć jego nóż (przez chusteczkę, żeby nie było odcsików) i zaciąć się gdzieś powierzchownie - najbardziej wiarygodnie było by w przedramię (że niby chciał mnie ciąć ale się zasłoniłem).
Gościa zawołali kolesie i poszedł ale to dało mi do myślenia. Jakie dowody,fakty,sytuacja musiałaby wystąpić aby usprawiedliwić uszkodzenie kogoś w takim przypadku - ABYM NIE MUSIAŁ BAĆ SIĘ OBRONY!
Napisano Ponad rok temu
1) winę, nie karalnośćz tego co pamietam jedna z przeslanek wylaczajacych karalnosc czynu jest przekroczenie granic obrony koniecznej.
2) przekroczenie tak, ale "pod wpływem strachu lub silnego wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami" (Art. 25 § 3 kk)
pozdrawiam
marcin
ps. Jak dobrze pójdzie za 3 lata będe prokuratorem .
Napisano Ponad rok temu
Lepiej wyznawać zasadę. Stracisz życie lub zdrowie i co ci po sądzie?
|
|
|
\/
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Ale masz jeszcze jakąś szansę że trochę pożyjesz. Możesz się później zemścić... oops, wyrównać rachunki (tak brzmi lepiej)
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Nieporozumienie ???
- Ponad rok temu
-
Koleś out, bez robienia krzywdy
- Ponad rok temu
-
Straight Blast Gym - Matt Thornton
- Ponad rok temu
-
survival
- Ponad rok temu
-
Treningi na Hali Koło ?
- Ponad rok temu
-
ja i moje dzieci
- Ponad rok temu
-
Obozy ach te obozy
- Ponad rok temu
-
Ile znaczy stopien ?
- Ponad rok temu
-
Nowe style
- Ponad rok temu
-
walki bez regół
- Ponad rok temu