Fred " The Immortal Ettish - wywiad z lutego 2002
Napisano Ponad rok temu
Podpatrzylem na konkurencyjnym forum ale co tam, my tez bedziemy mieli.
Panie i Panowie wywiad z Fredem Ettishem [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Proponuje poczytac i zapraszam do dyskusji
Piotrek
Napisano Ponad rok temu
Poszedł walczyć, przegrał, zdaża się. Po nokaucie nie wygląda
się zazwyczaj okazale. Wyciągnął wnoski z przegranej,
trenuje uczciwie.
Może najpierw powinien potestować to swoje
karate w bardziej kameralnym kręgu. Niemniej
i tak mam do niego wiekszy szacunek niż do roznych
grandmasterów 10 dan, co nigdy nie oberwali bo wolą
kosić kasę za wciskanie kitu.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Jarku nie wiem, czy czytałeś dokładnie ten artykuł, ale gość podkreślał, że to ON przegrał, a nie jakiś styl. Sam wiesz, że w Stanach jest wielu "papierowych" mistrzów i tak naprawdę nie wiemy, jaki on poziom reprezentuje. Poza tym - jak pisał - po trafieniu w głowę przestał widzieć na jedno oko... więc praktycznie miał niewielkie szanse, żeby coś potem zrobić.Tak, to że zdecydował się walczyć to dlań na plus zaliczyć należy. No ale faktem jest, że kilka tych danów na tym pasku miał, a to w porównaniu ze stylem karate który trenował stało się jaskrawym przykładem na nieefektywnosć tradycyjnych sztuk walki w prawie realnych starciach. Cóż coś w tym jest, z tym że pewnie znalałoby się co najmniej tylu "wielkich" zawodników bjj czy którzy dostaliby podobne lanie i nikt by nawet o nich nie wspomniał.
Napisano Ponad rok temu
Poza tym - jak pisał - po trafieniu w głowę przestał widzieć na jedno oko... więc praktycznie miał niewielkie szanse, żeby coś potem zrobić.
NO wlasnie dostal w glowe, ciekawe czemu nie trzymal gardy........
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Filmu nie widziałem, więc nie wiem czy trzymał gardę czy nie. Poza tym nie ma gardy nie do obejścia.NO wlasnie dostal w glowe, ciekawe czemu nie trzymal gardy........
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Od począteku trzmyłał garde tradycyjna , dwie dłonie otwarte przed sobą , tylna kolo twarzy , przednia daleko wysunieta od siebie. Probował uderzac z przedniej nogi kopniecie frontalne na udo i na brzuch przeciwnika. Przeciwnik uderzał pojedynczo co jakis czas. Po jakis 20 sekundach takiej walki murzyn przystapil do bardziej twardego ataku - z serią lewy - prawy.... .Pan Fred od razu sie skulil i zamknął oczy odchodząc jednoczesnie na maksa w tył (widac nie trenowal jeszcze nigdy zchodzenia na boki). Cyba po jakims looku upadł na ziemie i wtedy rozpoczela sie masakra , probowal dosc smiesznie podchaczyc przeciwnika z pozycji lezacej, tym samym cholernie sie odsłonił i dał do siebie dojsc.Przeciwnik na nim usiadł i zaczął go klepac po twarzy. Jakos sie stało (niepamietam juz jak) ze obaj wstali , no ale nie trzeba bylo dlugo na looka (chyba) czekac i znowu upadł. cała akcja jeszcze raz sie powtorzyla. Czarnoskory zawodnik troche go obił po czym przystapil do duszenia , po chwili pan Fred sie poddał klepiac w mate ( nie wiem czy dobrze sobie przypominam ale to chyba mata leo bylo)
Gosc widac bal sie uderzen bo chował głowe pod klatke i zamykał oczy kiepsko sie zasłaniajac i idąc caly czas w tył.Jesli chcecie dokładniejszego opisu walki to moege ja obejrzec i wam lepiej opisdac.
Pozdrowienia
Napisano Ponad rok temu
Dla mnie podstawowa sprawa jest to, ze koles wlazl do klatki. Przegral - ktos musi przegrac, ale wlazl.
Tu wlasciwie mozna zaczac nowa dyskusje: jak powinno sie patrzyc na zawodnikow - bardziej z pozycji kibica, ktory ma prawo wszystko krytykowac, czy bardziej z punktu widzenia przecietnego trenujacego, ktory w wiekszosci przypadkow nie ma sie co porownywac pod wzgledem umiejetnosci z ludzmi o ktorych mowi.
Brat Pit
Napisano Ponad rok temu
Tu wlasciwie mozna zaczac nowa dyskusje: jak powinno sie patrzyc na zawodnikow - bardziej z pozycji kibica, ktory ma prawo wszystko krytykowac, czy bardziej z punktu widzenia przecietnego trenujacego, ktory w wiekszosci przypadkow nie ma sie co porownywac pod wzgledem umiejetnosci z ludzmi o ktorych mowi.
Brat Pit
Hmm wiesz to ze nik z nas tam nie startowal nie stanowi dla nas przeciwwskazania do tego, zeby wyrazac swoje zdanie. Wielu z nas trenuje w zaciszus swojego dojo, proboje roznych rzeczy czesto wykraczajacych poza ramy tego co obejmuje styl ktory trenujemy. Kazdy z nas ma jakies przmyslenia uwagi swoje pomysly a kroliki doswiadczalen z czasow pierwszych UFC sa bardzo dobrym miejscem do tego. NIektorzy twierdzili ze w tych zawodach startowali najlepsi przedstawiciele styli klasycznych - a to jest nieprawda bo poza Sihanem Gerardem G. nikogo wiecej nie znalem, powiem wiecej wiekszoci przypadkow byli to dla mnie jacys dziwni kolesie. Doskonale pamietam jak ogladalem UFC IV i jaki byl dla mnie szok to co zobaczylem. Szokiem nie byla skutecznosc BJJ czy zapasow gdyz sam trenowalem kiedys judo i cos tam mi w glowie switalo. Natomiast przerazila mnie strategia walki wiekszosci tam startujacych karatek. Oto na nsamym poczatku Ron van C. atakuje Royca Gracie przy pomocy mae geri - techniki ktora uzyta w dystansie jest bardzo latwa do obejscia ( jezlie ktos ma chociaz pojecie o zejsciach z linni ataku, itp ) - wprost wymazona zeby znalezc sie za plecami przeciwnika. W ktorej tam walce z kolei inny karateka ( murzynek ) atakowal zapasnika z bliskiego dystansu technika obrotowa na glowe, a zapasnik zrobil to co ja zawsze robie w dojo czyli wszedl w zawodnika podczas wykonywania techniki - to byl tez karygodny blad karateki. Tak sie zastanawialem skad ci ludzie sie tam wzliel, czy nikt z tych uderzaczy nie zrobil research niczego sie nie dowiedzial o swoich przeciwnikach nie zaprosil sparingpartnerow trenujacych style podobne do przeciwnikow na UFC zeby zapoznac sie z zagrozeniami? Ja bym tak zrobil, przynajmniej bym wiedzial co mie czeka, moze bym sie jakos inaczej mogl przygotowac, itp.
Piotrek
Napisano Ponad rok temu
Hmm wiesz to ze nik z nas tam nie startowal nie stanowi dla nas przeciwwskazania do tego, zeby wyrazac swoje zdanie.
Ale ja wcale nie pisze zeby nie wyrazac swojego zdania. Jest to jak najbardziej wskazane. tyle, ze dla mnie istnieje jednak roznica pomiedzy konstruktywna krytyka poprzedzona analiza bledow zawodnika (mozna cenne wnioski wyciagnac dla sibie) a zbluzganiem go na maksa...
A co do researchu to rzeczywiscie - wykazali sie ignorancja...
Pozdrawiam :-)
Brat Pit
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
POLSKA FEDERACJA OKINAWA GOJU-RYU KARATE
- Ponad rok temu
-
Slawek zdemaskowany
- Ponad rok temu
-
Prawa / lewa pozycja walki
- Ponad rok temu
-
KAratecy , test ,kto to jest
- Ponad rok temu
-
do ćwiczących Oyama karate
- Ponad rok temu
-
Weryfikacja stopni w sztukach walki- konieczność czy farsa ?
- Ponad rok temu
-
KARATE FIGHTER ????? ......czy może zwykły huligan...??
- Ponad rok temu
-
Pozycje w karate
- Ponad rok temu
-
Kopnięcia dobre i złe
- Ponad rok temu
-
Trening z obciążeniami na kończyny
- Ponad rok temu