czesc
ułożyłem sobie taki plan jak niżej, ale że mam zerowy staż i mało ogarniam, to pewnie trzeba go będzie przerobić(wyrzucić?)
do dyspozycji mam jedynie hantle, prowizoryczną płaską "ławkę" i rozważam zakup drążka.
cel - na początek wkręcić się w ćwiczenie, zarówno fizycznie, jak i mentalnie, w szerszej perspektywie masa. Póki co mam marne 20kg w hantlach, ale na start wystarczy, bo ja jestem naprawdę, NAPRAWDĘ słaby(nerdzenie + bycie ekto zrobiło swoje). Potem albo dokupię ciężarów, albo wystartuję na siłkę.
trening pon,sr,pt
przypominam - wszysko robione hantlami
A
plecy - martwy ciąg 3x10
klatka - wyciskanie leżąc 3x10
nogi - przysiady z hantlami 3x10
barki - wyciskanie hantli siedząc 3x12
tric - wyciskanie francuskie jednorącz 2x12
bic - zginanie ramion stojąc (z supinacją) 2x12
B
plecy - wiosłowanie 3x10
klatka - rozpiętki leżąc 3x10
nogi - wchodzenie na wysoki step 3x10
barki - wznosy bokiem 3x12
tric - prostowanie ramienia w opadzie tułowia 2x12
bic - zginanie stojąc uchwytem młotkowym 2x12
Inne ćwiczenia jakie rozważam:
-przenoszenie sztangielki w leżeniu w poprzek ławki poziomej (zamiast rozpiętek, które z jakiegoś powodu są mało popularne widzę)
-opuszczanie się na drążku w normalnym nachwycie(futryna za wąska, żeby szeroko złapać) zamiast martwego, który przez małe ciężary pewnie szybko straci sens(o ile w ogóle jakiś ma nawet na początku). Opuszczanie, bo podciągnąć się póki co nie dam rady, a słyszałem że wsparcie się nogą i potem powolny opad tez daje jakieś efekty.
jest ok? nie jest? inne ćwicznia? serie/powtórzenia ok(je w sumie tak trochę strzelałem na czuja)?
warto dodawać osobne ćwiczenia na brzuch, łydki i przedramiona, czy one będą się wyrabiać "przy okazji"?