Witam, przenoszę swój dziennik treningowy z innego forum, gdyż miałem tam pewne problemy techniczne, które mnie niezmiernie denerwowały i mam nadzieję, ze tu działa wszystko jak trzeba
Bardzo proszę o jak najmniejszą ilość komentarzy! Dziennik prowadzę dla siebie, ale chciałbym
też, aby inne suchary miały wgląd jak z krzywego suchciela można zbudować porządnego gościa.
Zależy mi na jak najbardziej czytelnym dzienniku, więc komentarze motywujące oraz każde inne są
po prostu zbędne.
Wymiary startowe gdzieś z grudnia:
Wiek: 24
Wzrost: 178
Waga: bliżej nieznana, ok 73-75kg
Dieta: 4000-5000kcal w zależności od intensywności dnia
Biceps: 34 - 34,5cm
Klatka: 102.5cm (na wysokości sutków)
Udo: 55cm luźne, 56cm napięte
Łydka: 34,5 - 35cm
Nadgarstek: 16,5cm
Kostka: 21cm
Jak widać po zdjęciach które z lenistwa zostały zrobione byle jak, wyglądam na nich bardziej krzywo niż jestem, ale mam hiperlordozę zdiagnozowaną przez fizjoterapeutkę, lekkiego garba na karku oraz opada mi jeden bark, chyba lewy. Wyprostowaniem sylwetki zajmę się kiedyś, narazie mi się nie chce
Mam również łydki grubości patyka, co ciekawe anatomiczna budowa moich łydek teoretycznie nie jest z tych genetycznie trudnych do rozbudowania, ale z jakiejś przyczyny rosnąć po prostu nie chcą pomimo książkowego wykonywania ćwiczeń tj. pełne napięcie mięśnia, rozciągnięcie, praca mięśniem nie ścięgnem, ciężar dobrany tak by wykonywać jak najpoprawniej, zawsze mam palenie w mięśniach, pompę, uczucie zmęczenia, zakres powtórzeń do 14.
Na punkcie moich łydek dostaję szewskiej pasji, ale jestem przekonany, że któregoś dnia znajdę odpowiedź na to jak je ćwiczyć, żeby rosły.
Za najlepszą partię uważam plecy, najszerszy grzbietu rośnie bardzo szybko i jest naprawdę szeroki.
Celem moich treningów jest wyprostowanie sylwetki, wyrównanie proporcji, przytycie.
Nie układam mojego życia pod siłownię, nie trzymam diety jakby jutra miało nie być i nie będę tego robił, ponieważ ćwiczę for fun, a nie żeby być najlepszym z najlepszych. To czy urosnę czy nie, nie jest dla mnie kwestią pierwszorzędną. Rzeźby raczej też nigdy nie będę robił.
Zanim skomentujesz pamiętaj - NIE KOMENTUJ