Mam 180cm wzrostu a ważę 90kg. Nadwaga niby jest ale nie widać tego po mnie (ale kaloryfera nie mam). Opornie to idzie na początku. Ćwiczę tak
- podchwyt 3 serie po 3 powtórzenia (tak wiem że ciężko to nazwać serią)
- nachwyt 3 serie po 2 powtórzenia
- dipsy 3 serie po 5 powtórzeń
No i powoli coś się dzieje, mięśnie twardnieją itp. ale jedno nad czym się zastanawiam to jak zwiększać obciążenia i kiedy. To są dość ciężkie ćwiczenia i mocno obciążają stawy. Nie chciałbym żeby mój entuzjazm początkującego zabiła jakaś paskudna kontuzja nadgarstka czy łokcia. Mój entuzjazm biegacza pogrzebała kontuzja achillesów.
Ćwiczę może od dwóch miesięcy ale zaczynam od zera absolutnego tzn nie podciągałem się nigdy.
Nie potrzebne mi są żadne flagi czy inne ewolucje, ćwiczę na rzeźbę i chciałbym schudnąć 5kg.