Skocz do zawartości


budo_dioxippus

Rejestracja: Ponad rok temu
Poza forum Ostatnio: --
-----

Moje posty

W temacie: Capoeira - Ryszard Dudek

Ponad rok temu

Tak zrobię, bo to jak z wiatrakami ;] Rozumiem, że to P. Ryszard jest autorytetem i to tylko jego zdanie się liczy. No cóż... życzę szczęścia w życiu osobistym. Temat do zamknięcia.

W temacie: Capoeira - Ryszard Dudek

Ponad rok temu

Otóż w Bartoszycach jest właśnie karate Kyokushin, pisał pan że szuka w sztuce walki wiecej sparingu, kontaktu, proszę wybaczyć ale jeśli pan myśli że w Capoeira znajdzie pan tego więcej niz w Kyokushin to jest pan w błędzie.


Już wtedy nie chodziło o sparing, tak samo jak ćwiczyłem Capoeirę (nie dla umiejętności, bo nie często Capoeira przydaje się na ulicy), a dla własnego rozwoju, dojrzewania zarówno psychicznego jak i fizycznego. Rozpoczynając treningi Capoeiry, byłem juz bardziej "rozumnym" człowiekiem i wiedziałem czego chcę.

W temacie: Capoeira - Ryszard Dudek

Ponad rok temu

Witajcie. Na wstępie muszę Ws przeprosić, ponieważ nie przesiadywałem zbytnio na komputerze (obowiązki w szkole i życiu) i nie miałem możliwości odpisać. Nie za bardzo także lubię wdawać się w tak obszerną polemikę na forum/stronach.

Od razu zwrócę się do Pana Ryszarda. W swojej wypowiedzi nie chciałem w jakikolwiek sposób urazić, ani "obrzucić błotem" Pana osoby. Chodziło mi jedynie o opisanie stanu rzeczy, jak to wyglądało z mojej perspektywy.

Początkowej argumentacji nie będę komentował, ale także nie przyjmuje jej. Pozostawmy to przeszłości.

Otóż przestałem prowadzić te zajęcia bo nie było na nie chętnych, zostały 3-4 osoby z którymi się umówiliśmy ,że będą na zajęcia dojeżdżać do grupy w moim mieście ( sławne 20 km dalej )


Były to cztery starsze osoby, które pozostały w grupie i jakoś nie specjalnie było im dobrze ciągać za sobą młodszych, za których mieliby odpowiadać (chociażby przez krótki czas). Ja sam nie miałem na tyle wyrozumiałem rodziny, żeby mnie puszczali (no ale nie ważne).

A poza tym zacytuję jeszcze raz Pana:

"Będę prowadził treningi do ostatniej osoby, która będzie miała na to chęć" - mniej więcej tak.

Pominę te kolejne wywody w moją stronę, w których robi Pan ze mnie ofiarę losu i zniża do własnych stóp, nie kręci mnie to specjalnie.

Nie powinien pan nikogo obrzucać błotem wymyślonymi faktami tylko dlatego że nie umie pan sobie poradzić.


Nie miałem w zamiarach wymyślać faktów i naginać ich tak aby było na moją stronę. To nie leży w moim interesie.

Teraz te "nieszczęsne" abady. Nie do końca mnie one interesowały, bo ja sam ich nie zamówiłem. Swoje zdanie oparłem na koleżance, która najwidoczniej nie miała tych informacji dotyczących odbioru. Jeśli tutaj także Pana uraziłem, to zwracam honor.

I nikt nie nazwał tutaj Pana złodziejem (przynajmniej ja sobie tego nie przypominam).

Kolejna sprawa. Kontakt. Tutaj również chyba Pan troszkę ubarwia moją wypowiedź. Nie stwierdziłem, że nie mogę w żaden sposób znaleźć numeru czy kontaktu do Pana, tylko zapytałem, czy ktoś z osób tu obecnych ma możliwość widzenia się z Panem. Numer także posiadały osoby starsze w grupie, bo nie było potrzeby dawać go 13/14-letnim osobom.

Inna sprawa to ta ,że nigdy nie był pan na zajęciach combatu u mnie


Akurat to już jest absurdem. Owszem przyszedłem na pierwszy (organizacyjny/pokazowy) trening z kolegą, który odbywał się w GKO zaraz za jednostką wojskową. Na następnych nie byłem z powodów pieniężnych.

Jak widać, teraz role się odwróciły i to Pan na każdym kroku mnie oczernia. Być może sam nie byłem dość kulturalny w swoim wpisie, ale to pod wpływem sytuacji. Chcę żeby Pan wiedział, iż szanuję Pana za to co Pan robi i kim jest, a opisałem jedynie to co najbardziej utkwiło mi w pamięci.

Pozdrawiam

W temacie: Capoeira - Ryszard Dudek

Ponad rok temu

Znowu problem z "edytuj".

Chodziłem na karate 3 lata, jednak to nie to... Nie wiem dlaczego ale "nie czuję" tego sportu i sztuki walki. Nie chodzi tu o żadne zajawki, modę na mma, bjj i mt bo na to nigdy nie patrzę (zresztą wtedy jeszcze w moim mieście nikt nie wiedział co to oznacza). Brakuje mi w karate częstrzych sparringów i kontaktu, który powoduje, że wiem, iż jest to sztuka walki.

Przez cały okres moich treningów nie miałem kimona, a co za tym idzie nie podlegałem gradacji. Moja rodzina uważała, że i tak zaraz skończę z moim 'kolejnym' zainteresowaniem i nie za bardzo się tym przejmowali... Nie miałem jakiegokolwiek oparcia w bliskich (zresztą tak jest nadal).

W temacie: Capoeira - Ryszard Dudek

Ponad rok temu

uirapuru, dzięki za jakiekolwiek informacje. Przytoczone przez Ciebie teksty już kiedyś czytałem ;)

Sou, nie twierdze, że p. Ryszard Dudek to "zły człowiek", nie mam mu za złe z Abadami, a jedynie za hm.. nie wiem jak to nazwać... rezygnacje z prowadzenia treningów.

Ikona FaceBook

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024