Ty miros po latach nieruszania sie wybierasz akurat aikido, cos w tym jest :wink:
No pewnie, że jest Kiedyś strasznie mi imponowało jak 5 calowe deski leciały w wióry, teraz już nie koniecznie Prawda też jest taka, że trochę się cykam - raz, że obciach, dwa - jak kilka lat temu zacząłem jak wariat ćwiczyć tenisa to mi poleciało kolano i przez kolejny rok jedyny sport jaki regularnie mogłem ćwiczyć to brydż sportowy ;-) Dlatego miło było mi przeczytać komentarz Gościa o kolanach i ryzyku kontuzji. Jak się człowiek zbliża do 40 to ma się po prostu inną perspektywę, trzeba znać swoje ograniczenia i szukać rozwiązań, które będą te ograniczenia uwzględniać. Wszystkim czytającym z rezerwą serdecznie życzę aby te moje rozterki pozostały im na zawsze nieznane :-)
m