jak dla mnie rampage od kilku walk wyznaje zasade, ze dobry oboz przygotowawczy jest podstawa sukcesu i w samej walce nie trzeba juz nic wiecej robic. bo nie sadze, zeby chodzenie do przodu i machanie cepami bylo planem na pokonanie jonesa. szkoda, bo lubie go, ale w jego wieku i z jego stylem walki (czyt. cholernie nudnym) nie ma juz co chyba liczyc na kolejnego title shota. jones byl lige wyzej. albo dwie.
z ciekawszych rzeczy: balacha hunta
