Skocz do zawartości


budo_akita

Rejestracja: Ponad rok temu
Poza forum Ostatnio: --
-----

Moje posty

W temacie: ROZUMNY trening dla 40+ latka

Ponad rok temu

No i odzywam się.

Na początek wiadomość dla wszystkich panów po czterdziestce, z brzuszkiem, -6 dioptrii i nadciśnieniem. DA SIĘ. Nie macie już wytłumaczenia. :twisted:

Co trzeba zrobić?

1. Wiedzieć czego się chce i dobrze tego poszukać. Dzięki temu trafiłem od razu do właściwego nauczyciela. Wojownik ciałem, duchem i umysłem. Wykształcony trener, pracuje z ludźmi od 7 do 50 lat. Potwierdził że to czego chcę ma sens. Mało tego - uznał uczenie mnie za osobiste wyzwanie. :-)

2. Zdecydować się na indywidualne treningi. W wieku dojrzałym ciało, duch i umysł funkcjonują inaczej. Potrzeba (mówię na własnym przykładzie) innej relacji z nauczycielem. U mnie uczy się najpierw umysł, a ciało dopiero po nim. Jest dużo rozmów, zastanawiania się po co i dlaczego. Często pytam 'a co jak zrobię po swojemu' - i robię. Kończy się najczęściej lekkim trafieniem i komentarzem 'jesteś martwy'. Nie ma ślepej dyscypliny - jest samodyscyplina, samokontrola i szacunek z obu stron. Niewykluczone, że po prostu mój nauczyciel jest taki wspaniały, ale on sam powiedział, że do grupy to będzie mnie chciał dołączyć za pół roku (wytrzymałość i siła!). Ćwiczenia są inne niż dla młodzieży - więcej izometrii, większa troska o kręgosłup i serce. Krótkowzroczność nie przeszkadza - jak mam gościa w zasięgu, to już go widzę wyraźnie.

3. Przeżyć to do głębi. Niby oczywiste, ale pamiętajcie, że walka to jedność ciała, ducha i umysłu. To jest najpiękniejsze i najbardziej uzdrawiające. Zapomnijcie o fitnessie, klubach, filmach i innych ogłupiaczach. Nie warto. Doszło do tego, że rezygnowałem z piwa, żeby na porannym treningu mieć więcej pary... :D

Efekty?

To tylko miesiąc, a już są. Najbliżsi widzą że złagodniałem, ruszam się inaczej, tłuszczyk znika wolno ale skutecznie. Wysiłek fizyczny zaczął być przyjemnością. Nie nudzę się - jak nie mam co robić to ćwiczę nadgarstki. :) Normalnie nie ten facet.

Szczegóły techniczne.

Ćwiczę techniki mieszane. Trochę boksu, trochę vietboxingu. Na później trener zapowiada parter. Do tego różne takie rzeczy, które się sprawdzały w realu na ulicy. I parę innych, o których nie ma potrzeby pisać. Siła, wytrzymałość - to wszystko jest w 80% powiązane z technikami. Tylko rozciąganie jest osobno.
Zadania sa takie: w ciągu pół roku dojście do maksimum siły i wytrzymałości - tak żebym mogł ćwiczyć w grupie. W ciągu roku - przyzwoite rozciągnięcie. Techniki i szybkość - nie ma założeń czasowych.

Psychika: Mam już podstawową kontrolę agresji. Okazuje się że w walce nie mam problemów z ofensywnością. Muszę się tylko nauczyć, że nie wystarczy dorwać przeciwnika - trzeba jeszcze przeżyć. Ale garda jako sposób na dojście baaardzo blisko - to do mnie przemawia. :twisted:

Ogólnie: warto było. Teraz przede mną długa droga - czego i Wam życzę.

Będę się odzywał.

W temacie: ROZUMNY trening dla 40+ latka

Ponad rok temu

Panowie,

Po uważnej lekturze Waszych sugestii i kilku spotkaniach w realu podjąłem decyzję i od poczatku stycznia zaczynam treningi w Żyrardowie, w "kręgach zbliżonych do" viet-vo-dao. Ponieważ celem jest trening a nie dyskusja o nim, dam znać co dalej około połowy lutego.

Cześć i dzięki za rady.

Piotr

W temacie: ROZUMNY trening dla 40+ latka

Ponad rok temu

Dodatkowo - specjalnie dla SoSa.

Skoro ten indywidualny trening ma być nastawiony na samoobrone itp. itd. to ciekaw jestem jak będzie wyglądać trening przy ataku kilku osób( już w ogóle pomijając fakt, że trzeba z różnymi ludźmi ćwiczyć o różnych gabarytach i cechach itd. )... nonsens

Przy ataku kilku osób to użyję broni, nóg albo modlitwy. :-D
A serio - może jestem głupi, ale taki głupi to już chyba nie. Nie zamierzam zostać wojownikiem ulicznym, tylko normalnym człowiekiem, który nie jest łatwym celem, a w razie potrzeby ma REALNĄ szansę obronić siebie lub swoich (przy czym chętniej z bronią niż bez).

Opisz Proszę sytuację, z powodu której chcesz koniecznie przez ten krótki okres (1,5 roku) ćwiczyć, bo ja na Twoim miejscu bym najzwyczajniej w świecie poczekał(szczególnie z powodu odludzia)

Tego nie zrozumiałem - możesz rozwinąć? Jak zrozumiem, to chętnie odpowiem.

Pomysł partyzanta z wyrabianiem kondycji jest dobry, jednak nie oszukujmy się do tego trzeba Sporego samozaparcia... które normalny trening dużo lepiej zastępuje :wink:

O, i tuśmy się zgodzili w pełni. ;-)

W temacie: ROZUMNY trening dla 40+ latka

Ponad rok temu

Panowie,

Dzięki za sugestie. Odpowiadam pokrótce:

@ SoS

1. Nic nie pisałem, że ma ktoś do mnie przyjeżdżać. Ani nie mam warunków lokalowych (zwłaszcza zimą), ani nie mam pieniędzy (przy przyjazdach ceny 'z półki' są na poziomie 400 za 2 X 2 godziny).

2. Co do grupowego treningu: Jak postawisz gościa 43 lata, z brzuszkiem, -6 dioptrii i nadciśnieniem obok siebie na treningu grupowym, to albo on padnie ze wstydu, albo Ty ze śmiechu. A tego byśmy obaj nie chcieli. :-) Po roku ciężkiej pracy - owszem, czemu nie.

@ partyzant

3. Basen owszem, bywam. Bieganie nie, rower troszkę. Problem w tym, że 'nawijanie' kilometrów czy kilogramów w żadnej formie mnie po prostu nie kręci. Na polu paintballowym mogę się katować cały dzień, no ale to jest trochę za drogo jak na ogólnorozwojówkę. ;-)

4. Google fajna rzecz, ale tam nie dają rekomendacji jakościowych - z jednej strony nie jestem fachowcem i nie ocenię gościa kompetencji po pierwszym spotkaniu, z drugiej - głupio zaczynać trening od zgłaszania "dociekliwych" pytań i zastrzeżeń, z trzeciej - jeszcze głupiej po pół roku stwierdzić że się straciło czas i pieniądze. Dlatego pokornie zwracam się do praktyków o rekomendacje - w miarę możliwości konkretnych ludzi lub sekcji.

@ dar75

5. No te combaty wyglądają kusząco, ale patrz punkt 4. Poza tym nie mam bazy - a to w wielu miejscach podkreślają ludzie w sieci: że KM czy inny combat owszem, ale na istniejącej bazie. Więc może jednak MT na początek?

@ partyzant - pytania dodatkowe :-)

7. Jak dobrze pójdzie (tfu, tfu!) to za półtora roku Kornwalia, a za dwa lata Nowa Zelandia.

8. Powody są troszkę złożone, ale ogólnie jest to temat który zaniedbałem 20-kilka lat temu i teraz (razem z innymi sprawami) go zamierzam uporządkować. Jestem realista i wiem jakie mam ograniczenia. Dla potrzeb realnego zagrożenia ważniejsze jest dla mnie to, żeby mi emocje i umysł reagowały prawidłowo - a w razie rzeczywistego starcia i tak będę się starał użyć jakiejś broni.

Dzięki i czekam na dalsze sugestie.

Piotr

Ikona FaceBook

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024