Nie wiem czy to włąściwe miejsce na forum, ale jeżeli nie tu - to nie wiem gdzie można to umieścić. Mam problem natury techniczej, i postaram się go wyjaśnić. Od razu zaznaczę, że trenowałem trochę karatę (kyokushin) trochę modliszkę, zetknąłem się z WingTsun. Aikido...
Mój problem polega na tym, że ideowo - nie podoba mi się pomysł parteru. Trenuję - ponieważ jest to zdrowe i jest bezpieczniej w razie napadu. Parteru do tego nie potrzebuje - kilka razy byłem napadany i jakoś parter nie był mi potrzebny. Wniosek - to co robię jest skuteczne w obronie na ulicy.
Ale tu pojawia się kłopot: jeżeli próbuję sparingów z BJJ, sambo itd - w stójce mam dużą przewagę, ale jeżeli tylko jeden jedyny raz wybiją mnie z równowagi - jestem "martwy". Jak używając technik z sytemów, które nie ściągają na ziemię, można przed zejściami do parteru się bronić?
W zasadzie walka kończy się w momencie - kiedy zawodnik wejdzie nisko mi na nogi. Bicie z łokcia w plecy, kark - nie działa - nie mam wolnej talii, więc nie generuję odpowiedniej siły. Czasem udaje mi się zakończyć walkę chwytami - krtań np. jest tu ciekawym miejscem, też miejsca obchwytów - szczęka, kark... ale na ogół nie zdążam.
Czy zetkneliście się z tym problemem? Jak sobie z nim radzicie? Nie mówcie mi tylko żebym zaczął trenowć walkę w parterze...
-
Jakie feromony moglibyście polecić?
- Miesiąc temu
-
Tabletki Penilarge
- 2 miesiące temu
-
Brak ochoty na seks po treningu
- 2 miesiące temu
-
Witam wszystkich
- 2 miesiące temu
-
Meltamin - Odchudzanie
- 2 miesiące temu
-
Suplementy Zdrowia i Urody
- 2 miesiące temu
-
Suplementy Zdrowia i Urody
- 3 miesiące temu
-
Nicotinon - Pozbywanie sie Palenia
- 3 miesiące temu
-
Zdalna księgowość dla małej firmy.
- 5 miesięcy temu
-
Najlepsza kawa w Olsztynie - gdzie?
- 5 miesięcy temu