- Forum-kulturystyka.pl
- → Przeglądanie profilu: Tematy: budo_grom
Statystyki
- Grupa: Użytkownik
- Całość postów: 72
- Odwiedzin: 552
- Wiek: Wiek nie został ustalony
- Urodziny: Data urodzin nie została podana
-
Płeć
Nie podano
0
Neutralna
Narzędzia użytkownika
Znajomi
budo_grom nie posiada znajomych
Moje tematy
Andy Hug
Ponad rok temu
Andy Hug (ur. 7 września 1964, zm. 24 sierpnia 2000), karateka szwajcarski, stylu kyokushin, zawodnik K-1.
* waga: 98kg
* wzrost: 180cm
Urodził się w Szwajcarii, w pasterskiej, odciętej od świata wiosce Wohlen, w górach Tyrolu. Jego matka nie widziała tam warunków do wychowywania dziecka, więc oddała go do domu dziecka. Po trzech latach zabrała go stamtąd babcia, z którą zamieszkał w mieście. W wieku 10 lat zaczął trenować kyokushin karate. Bardzo wcześnie zaczął startować w zawodach, i osiągać coraz większe sukcesy. Zwrócił na siebie uwagę, kiedy w znakomitym stylu wygrał Mistrzostwa Szwajcarii pokonując znacznie starszych, i utytułowanych zawodników.
W wieku 19 lat po raz pierwszy wystartował w 3. Otwartych Mistrzostwach Świata. Przegrał w 1/8 finału z Akiyoshi Matsui. Cztery lata później, w 1987r. wystartował w 4. Otwartych Mistrzostwach Świata gdzie ponownie przegrał z Akiyoshi Matsui ale już w finale, zajmując ostatecznie 2 miejsce, co było w tamtym czasie najlepszym osiągnięciem zawodnika spoza Japonii. Niemal wszyscy zagraniczni komentatorzy byli zdania iż Andy Hug był najlepiej technicznie przygotowanym ze wszystkich zawodników. Stał się wówczas ulubieńcem mediów, i zyskał sobie sympatię tysięcy fanów na całym świecie, a zwłaszcza w Japonii. Rok później 17 sierpnia 1988 zdobył 1. miejsce na organizowanym w Szwajcarii Światowym Turnieju, wygrywając w finale z Kenji Midori. W 1989r. został poraz drugi Mistrzem Europy, i od tego czasu rozpoczął podróże po całym świecie, gdzie odwiedzał ośroki kyokushin karate, i prowadził treningi.
4. Mistrzostwa Świata w 1987; od lewej: stoją: Yoshiaki Umeda, Masutatsu Oyama, siedzą: Andy Hug, Shokei Matsui
Powiększ
4. Mistrzostwa Świata w 1987; od lewej: stoją: Yoshiaki Umeda, Masutatsu Oyama, siedzą: Andy Hug, Shokei Matsui
W roku 1992 został wyrzucony z organizacji Kyokushinkai przez Masutatsu Oyama za branie udziału w komercyjnych turniejach. Przyłączył się do Seidokaikan Karate, by w tych barwach zacząć startować w wówczas nowej formule K-1, gdzie to na tym samym ringu walczyli przedstawiciele różnych sztuk walk, na zasadach podobnych do kick-boxerskich.
Przez okres kiedy startował w K-1, był uważany za najlepszego zawodnika. Wygrywał prawie wszystkie zawody. Startując w formule K-1, wygrał łącznie 37 walk (większość przez nokaut), 1 zremisował, a przegrał 9.
W roku 2000 wakacje spędził razem z rodziną, w Szwajcarii. Przygotowywał się jednocześnie do zawodów K-1, które miały odbyć się 20 sierpnia w Japonii. Często narzekał jednak na gorączkę i krwotoki z nosa. Mimo to postanowił wystartować w zawodach. Dzień przed zawodami przeszedł obowiązkowe rutynowe badania antydopingowe. Badanie krwi wykazało, iż Andy Hug ma bardzo zaawanswaną białaczkę. Mimo sprzeciwu menadżera zdecydował się wystartować w zawodach. Do swojej żony napisał list, że nie wróci w najbliższym czasie do Szwajcarii (doszedł on dopiero po śmierci). Te zawody K-1 wygrał przyjaciel Andy'ego - Brazylijczyk Francisco Filho. Dzień po zawodach, o 9 rano Andy pojechał do szpitala, aby dowiedzieć się więcej o swoim stanie, i rozpocząć leczenie. Został hospitalizowany. Tego samego dnia napisał list do swoich fanów:
Andy Hug w akcji (kopnięcie obrotowe)
Powiększ
Andy Hug w akcji (kopnięcie obrotowe)
I think that you will be shocked when you will hear in what state of health I am. When the doctor told me about it, it was an enormous shock even for myself. But I want to inform you about my state of health so that I can fight together with you against this illness. This illness is the most severe opponent of all my fights. But I will win. As if I would stand in the ring I will get power from your cheers and beat this strong opponent. Unfortunately I will not be able to fight at the tournament in October. I will fight against this illness in Japan and one day I will appear again with you. Let's keep it up!
Greetings
Andy Hug
Następnego dnia zapadł w śpiączkę. Zmarł 3 dni później - 24 sierpnia 2000, o godz. 18:31, w wieku 35 lat. Zostawił żonę Ilonę, i syna Seya.
Został pochowany w Tokyo. Na jego pogrzeb przyszło tysiące ludzi. A jego legenda urosła do tego stopnia, iż stał się bohaterem komiksów i kreskówek.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Andy_Hug
* waga: 98kg
* wzrost: 180cm
Urodził się w Szwajcarii, w pasterskiej, odciętej od świata wiosce Wohlen, w górach Tyrolu. Jego matka nie widziała tam warunków do wychowywania dziecka, więc oddała go do domu dziecka. Po trzech latach zabrała go stamtąd babcia, z którą zamieszkał w mieście. W wieku 10 lat zaczął trenować kyokushin karate. Bardzo wcześnie zaczął startować w zawodach, i osiągać coraz większe sukcesy. Zwrócił na siebie uwagę, kiedy w znakomitym stylu wygrał Mistrzostwa Szwajcarii pokonując znacznie starszych, i utytułowanych zawodników.
W wieku 19 lat po raz pierwszy wystartował w 3. Otwartych Mistrzostwach Świata. Przegrał w 1/8 finału z Akiyoshi Matsui. Cztery lata później, w 1987r. wystartował w 4. Otwartych Mistrzostwach Świata gdzie ponownie przegrał z Akiyoshi Matsui ale już w finale, zajmując ostatecznie 2 miejsce, co było w tamtym czasie najlepszym osiągnięciem zawodnika spoza Japonii. Niemal wszyscy zagraniczni komentatorzy byli zdania iż Andy Hug był najlepiej technicznie przygotowanym ze wszystkich zawodników. Stał się wówczas ulubieńcem mediów, i zyskał sobie sympatię tysięcy fanów na całym świecie, a zwłaszcza w Japonii. Rok później 17 sierpnia 1988 zdobył 1. miejsce na organizowanym w Szwajcarii Światowym Turnieju, wygrywając w finale z Kenji Midori. W 1989r. został poraz drugi Mistrzem Europy, i od tego czasu rozpoczął podróże po całym świecie, gdzie odwiedzał ośroki kyokushin karate, i prowadził treningi.
4. Mistrzostwa Świata w 1987; od lewej: stoją: Yoshiaki Umeda, Masutatsu Oyama, siedzą: Andy Hug, Shokei Matsui
Powiększ
4. Mistrzostwa Świata w 1987; od lewej: stoją: Yoshiaki Umeda, Masutatsu Oyama, siedzą: Andy Hug, Shokei Matsui
W roku 1992 został wyrzucony z organizacji Kyokushinkai przez Masutatsu Oyama za branie udziału w komercyjnych turniejach. Przyłączył się do Seidokaikan Karate, by w tych barwach zacząć startować w wówczas nowej formule K-1, gdzie to na tym samym ringu walczyli przedstawiciele różnych sztuk walk, na zasadach podobnych do kick-boxerskich.
Przez okres kiedy startował w K-1, był uważany za najlepszego zawodnika. Wygrywał prawie wszystkie zawody. Startując w formule K-1, wygrał łącznie 37 walk (większość przez nokaut), 1 zremisował, a przegrał 9.
W roku 2000 wakacje spędził razem z rodziną, w Szwajcarii. Przygotowywał się jednocześnie do zawodów K-1, które miały odbyć się 20 sierpnia w Japonii. Często narzekał jednak na gorączkę i krwotoki z nosa. Mimo to postanowił wystartować w zawodach. Dzień przed zawodami przeszedł obowiązkowe rutynowe badania antydopingowe. Badanie krwi wykazało, iż Andy Hug ma bardzo zaawanswaną białaczkę. Mimo sprzeciwu menadżera zdecydował się wystartować w zawodach. Do swojej żony napisał list, że nie wróci w najbliższym czasie do Szwajcarii (doszedł on dopiero po śmierci). Te zawody K-1 wygrał przyjaciel Andy'ego - Brazylijczyk Francisco Filho. Dzień po zawodach, o 9 rano Andy pojechał do szpitala, aby dowiedzieć się więcej o swoim stanie, i rozpocząć leczenie. Został hospitalizowany. Tego samego dnia napisał list do swoich fanów:
Andy Hug w akcji (kopnięcie obrotowe)
Powiększ
Andy Hug w akcji (kopnięcie obrotowe)
I think that you will be shocked when you will hear in what state of health I am. When the doctor told me about it, it was an enormous shock even for myself. But I want to inform you about my state of health so that I can fight together with you against this illness. This illness is the most severe opponent of all my fights. But I will win. As if I would stand in the ring I will get power from your cheers and beat this strong opponent. Unfortunately I will not be able to fight at the tournament in October. I will fight against this illness in Japan and one day I will appear again with you. Let's keep it up!
Greetings
Andy Hug
Następnego dnia zapadł w śpiączkę. Zmarł 3 dni później - 24 sierpnia 2000, o godz. 18:31, w wieku 35 lat. Zostawił żonę Ilonę, i syna Seya.
Został pochowany w Tokyo. Na jego pogrzeb przyszło tysiące ludzi. A jego legenda urosła do tego stopnia, iż stał się bohaterem komiksów i kreskówek.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Andy_Hug
PROCES NAUKI BJJ
Ponad rok temu
Artykuł autorstwa Roya Harrisa. Tłumaczenie - autor strony. Oryginał dostępny na oficjalnej stronie Roya Harrisa. Harris posiada czarny pas w Brazylijskim Jiu-jitsu, jest instruktorem w San Diego.
Uczenie się jest procesem wymagającym czasu i wysiłku. Proces ten zaczyna się od poznania najprostszych zasad życia i ciągnie się ku niezwykle złożonym niewiadomym. Kiedy dziecko uczy się matematyki, zaczyna od poznania wartości liczb. Uczy się liczenia do dziesięciu na palcach. Kiedy już umie swobodnie poruszać się w tym zakresie, może być wprowadzone do bardziej złożonych rzeczy, jak liczenie do stu. Kiedy biegłość zostaje osiągnięta na tym nowym poziomie, może być wprowadzone do podstaw arytmetyki (której ideą jest łączenie podstaw w liczne kombinacje). Kiedy i to opanuje, uczy się jeszcze bardziej złożonych rzeczy jak np. trygonometria. Jest to proces uczenia się czegokolwiek w życiu, a przede wszystkim Brazylijskiego Jiu Jitsu.
Punktem wyjściowym w Bjj są ucieczki pozycyjne. One są fundamentem. Bez niego wszystko, czego się póˇniej nauczysz nie znajdzie zastosowania. Jeśli nie potrafisz uciec z gorszej pozycji, nigdy nie będziesz wstanie dominować i kontrolować przeciwnika. Musisz zrezygnować z ciągłego leżenia na plecach. Powinieneś zacząć od ucieczek pozycyjnych, ponieważ umożliwiają one wydostanie się z pod przeciwnika i zajęcie "wierzchniej" pozycji. Ponadto dają Ci możliwość kontynuowania nauki Bjj na temat pozycyjnej dominacji, chwytów kończących i przeciwstawiania się im.
Kiedy zbudujesz solidny fundament ucieczek pozycyjnych możemy pomówić o dominacji pozycyjnej. Umiejętność dominacji pozycyjnej stworzy podwaliny pod naukę obezwładnień. Jeśli potrafisz uciekać z dolnej pozycji i zdominować przeciwnika kiedy tylko masz ochotę, będziesz zdolny do stałego powtarzania próby obezwładnienia bez uwagi na to przeciwnik ucieka z chwytu czy nie. Na przykład, jeśli przeciwnik wymyka się Twojej próbie założenia dˇwigni na ramię, po prostu z powrotem bierzesz go w gardę i próbujesz ponownie.
Twoją kolejną partią materiału jest mechanika poszczególnych chwytów kończących. Mechanika każdego chwytu to umiejętnością nacisku, która pozwala założyć dˇwignię czy duszenie 90 kilogramowemu kulturyście z łatwością i finezją. Mechanika oparta jest na dwóch rzeczach: 1) określona pozycja Twojego ciała, które musi być w stanie kontrolować przeciwnika kiedy wchodzisz do chwytu kończącego i wywierasz nacisk na określony staw lub na coś innego i 2) kierunki, w których możesz użyć nacisku. Kiedy zrozumiesz jak, gdzie, kiedy i dlaczego chwyty, reszta stanie się łatwa.
Zanim przejdę do następnej części, musimy na chwilę się zatrzymać. Musisz nauczyć się trzech pierwszych "partii" materiału (ucieczki pozycyjne, dominacja pozycyjna, mechanika chwytów kończących) i opanować je w bardzo dużym stopniu zanim zaczniesz nawet myśleć o strategii. Dlaczego? Ponieważ strategia jest bardzo intelektualną częścią gry. Nie możesz fizycznie usiłować uciec z dolnej pozycji lub zmagać się z założeniem dˇwigni i w tym samym czasie myśleć "co dalej zrobię". Musisz być pod całkowitą kontrolą Twoich umiejętności pozycyjnych i mechaniki, zanim zaczniesz "grę umysłową".
Jeśli chodzi o strategię, musisz rozważyć dużo pytań "a co jeśli". Musisz wziąć swojego partnera na bok i analizować grę "klatka po klatce". Kiedy Twój przeciwnik lub partner treningowy stawia Ci opór w jakimś kierunku, zatrzaskując drzwi do zastosowania danego chwytu, musisz poczekać, rozejrzeć się i znaleˇć inne drzwi, które są otwarte. W tym momencie powinieneś już wiedzieć, że są zawsze dwie strony medalu. Musi być co najmniej dwoje drzwi z każdej sytuacji. Wszystko, co musisz zrobić, to poświęcić czas na znalezienie i zapamiętanie ich. Może pokazać Ci je instruktor, ale lepiej sam je odnajdˇ. [...] Przeciwnik wybiera między zamknięciem drzwi "A" lub "B", a ja przechodzę tymi otwartymi.
Mówiąc o strategii musimy sobie zdać sprawę, że mówimy o niezwykle złożonych rzeczach. Nie jest to coś o czym mówi się z dziećmi, ale z profesorami. Jeśli więc jesteśmy na tym etapie, nie ma miejsca na dziecinne pytania dotyczące ucieczek pozycyjnych czy mechaniki jakiejś dˇwigni. Osoba, która kłopocze się z założeniem dˇwigni na ramię utalentowanemu, dysponującemu umiejętnościami i wiedzą przeciwnikowi, powinna najpierw nauczyć się zakładać je z łatwością niepodejrzewającemu i "zielonemu" partnerowi.[...]
Rozpocząć powinieneś od zapewnienia sobie kontroli nad jego ciałem. Kiedy go kontrolujesz, musisz rozpoznać poziom jego umiejętności na podstawie tego, co czujesz. Potem zacznij atakowanie jego stawów lub szyi. Jeśli napotykasz fizyczny opór (oznaczający siłę lub energiczność), musisz poczekać minutę czy dwie, aż się zmęczy. Jeśli napotykasz opór techniczny (czyli przeciwnik wie jak przeciwdziałać Twojej próbie założenia chwytu), powinieneś przejść do takiego chwytu, do jakiego on Cię prowadzi, bez straty kontroli nad jego ciałem. Podążaj za czyimś naciskiem tak jak woda odnajduje drogę po najmniejszym oporze.
Możesz co prawda od razu zaplanować dziesięć posunięć naprzód, ale to zwykle nie działa. Dlaczego? Ponieważ wykonujesz w ten sposób kata Bjj. Może wydawać Ci się, że jesteś w stanie przewidzieć posunięcia Twojego przeciwnika, ale jeśli Cię zaskoczy kata okaże się Twoim najgorszym wrogiem. Nie możesz planować "zrobię to, a potem tamto". Musisz nauczyć się odpowiadania na nacisk przeciwnika.[...]. Planowanie posunięć musi mieć miejsce podczas treningu. Musisz mieć w małym palcu wszelkie zawiłostki danego chwytu, zanim będziesz mógł przetestować go w realnej walce. Musisz również mieć instruktora, który zechce podzielić się z Tobą schematem działania Brazylijskiego Jiu Jitsu. Musisz widzieć i nauczyć się jak każda technika napotyka kilka dla niej specyficznych oporów. Potem musisz nauczyć się przeciwdziałać każdemu z tych oporów na różne sposoby. Na przykład jeśli pokaże Ci prostą dˇwignię na ramię zakładaną z gardy, a potem 10 sposobów oparcia się jej, poczym nauczę Cię po pięć przeciwdziałań na każdy z napotkanych 10 oporów, Twój umysł będzie zamotany. A kiedy powiem, że masz to wszystko zapamiętać do nadchodzącej walki z Jean Jacque Machado, pomyślisz, że zwariowałem. Cóż, witaj w intelektualnym świecie strategii. Jest to świat czynników o wykładniczo wzrastającej złożoności!
pozdrawiam.
Uczenie się jest procesem wymagającym czasu i wysiłku. Proces ten zaczyna się od poznania najprostszych zasad życia i ciągnie się ku niezwykle złożonym niewiadomym. Kiedy dziecko uczy się matematyki, zaczyna od poznania wartości liczb. Uczy się liczenia do dziesięciu na palcach. Kiedy już umie swobodnie poruszać się w tym zakresie, może być wprowadzone do bardziej złożonych rzeczy, jak liczenie do stu. Kiedy biegłość zostaje osiągnięta na tym nowym poziomie, może być wprowadzone do podstaw arytmetyki (której ideą jest łączenie podstaw w liczne kombinacje). Kiedy i to opanuje, uczy się jeszcze bardziej złożonych rzeczy jak np. trygonometria. Jest to proces uczenia się czegokolwiek w życiu, a przede wszystkim Brazylijskiego Jiu Jitsu.
Punktem wyjściowym w Bjj są ucieczki pozycyjne. One są fundamentem. Bez niego wszystko, czego się póˇniej nauczysz nie znajdzie zastosowania. Jeśli nie potrafisz uciec z gorszej pozycji, nigdy nie będziesz wstanie dominować i kontrolować przeciwnika. Musisz zrezygnować z ciągłego leżenia na plecach. Powinieneś zacząć od ucieczek pozycyjnych, ponieważ umożliwiają one wydostanie się z pod przeciwnika i zajęcie "wierzchniej" pozycji. Ponadto dają Ci możliwość kontynuowania nauki Bjj na temat pozycyjnej dominacji, chwytów kończących i przeciwstawiania się im.
Kiedy zbudujesz solidny fundament ucieczek pozycyjnych możemy pomówić o dominacji pozycyjnej. Umiejętność dominacji pozycyjnej stworzy podwaliny pod naukę obezwładnień. Jeśli potrafisz uciekać z dolnej pozycji i zdominować przeciwnika kiedy tylko masz ochotę, będziesz zdolny do stałego powtarzania próby obezwładnienia bez uwagi na to przeciwnik ucieka z chwytu czy nie. Na przykład, jeśli przeciwnik wymyka się Twojej próbie założenia dˇwigni na ramię, po prostu z powrotem bierzesz go w gardę i próbujesz ponownie.
Twoją kolejną partią materiału jest mechanika poszczególnych chwytów kończących. Mechanika każdego chwytu to umiejętnością nacisku, która pozwala założyć dˇwignię czy duszenie 90 kilogramowemu kulturyście z łatwością i finezją. Mechanika oparta jest na dwóch rzeczach: 1) określona pozycja Twojego ciała, które musi być w stanie kontrolować przeciwnika kiedy wchodzisz do chwytu kończącego i wywierasz nacisk na określony staw lub na coś innego i 2) kierunki, w których możesz użyć nacisku. Kiedy zrozumiesz jak, gdzie, kiedy i dlaczego chwyty, reszta stanie się łatwa.
Zanim przejdę do następnej części, musimy na chwilę się zatrzymać. Musisz nauczyć się trzech pierwszych "partii" materiału (ucieczki pozycyjne, dominacja pozycyjna, mechanika chwytów kończących) i opanować je w bardzo dużym stopniu zanim zaczniesz nawet myśleć o strategii. Dlaczego? Ponieważ strategia jest bardzo intelektualną częścią gry. Nie możesz fizycznie usiłować uciec z dolnej pozycji lub zmagać się z założeniem dˇwigni i w tym samym czasie myśleć "co dalej zrobię". Musisz być pod całkowitą kontrolą Twoich umiejętności pozycyjnych i mechaniki, zanim zaczniesz "grę umysłową".
Jeśli chodzi o strategię, musisz rozważyć dużo pytań "a co jeśli". Musisz wziąć swojego partnera na bok i analizować grę "klatka po klatce". Kiedy Twój przeciwnik lub partner treningowy stawia Ci opór w jakimś kierunku, zatrzaskując drzwi do zastosowania danego chwytu, musisz poczekać, rozejrzeć się i znaleˇć inne drzwi, które są otwarte. W tym momencie powinieneś już wiedzieć, że są zawsze dwie strony medalu. Musi być co najmniej dwoje drzwi z każdej sytuacji. Wszystko, co musisz zrobić, to poświęcić czas na znalezienie i zapamiętanie ich. Może pokazać Ci je instruktor, ale lepiej sam je odnajdˇ. [...] Przeciwnik wybiera między zamknięciem drzwi "A" lub "B", a ja przechodzę tymi otwartymi.
Mówiąc o strategii musimy sobie zdać sprawę, że mówimy o niezwykle złożonych rzeczach. Nie jest to coś o czym mówi się z dziećmi, ale z profesorami. Jeśli więc jesteśmy na tym etapie, nie ma miejsca na dziecinne pytania dotyczące ucieczek pozycyjnych czy mechaniki jakiejś dˇwigni. Osoba, która kłopocze się z założeniem dˇwigni na ramię utalentowanemu, dysponującemu umiejętnościami i wiedzą przeciwnikowi, powinna najpierw nauczyć się zakładać je z łatwością niepodejrzewającemu i "zielonemu" partnerowi.[...]
Rozpocząć powinieneś od zapewnienia sobie kontroli nad jego ciałem. Kiedy go kontrolujesz, musisz rozpoznać poziom jego umiejętności na podstawie tego, co czujesz. Potem zacznij atakowanie jego stawów lub szyi. Jeśli napotykasz fizyczny opór (oznaczający siłę lub energiczność), musisz poczekać minutę czy dwie, aż się zmęczy. Jeśli napotykasz opór techniczny (czyli przeciwnik wie jak przeciwdziałać Twojej próbie założenia chwytu), powinieneś przejść do takiego chwytu, do jakiego on Cię prowadzi, bez straty kontroli nad jego ciałem. Podążaj za czyimś naciskiem tak jak woda odnajduje drogę po najmniejszym oporze.
Możesz co prawda od razu zaplanować dziesięć posunięć naprzód, ale to zwykle nie działa. Dlaczego? Ponieważ wykonujesz w ten sposób kata Bjj. Może wydawać Ci się, że jesteś w stanie przewidzieć posunięcia Twojego przeciwnika, ale jeśli Cię zaskoczy kata okaże się Twoim najgorszym wrogiem. Nie możesz planować "zrobię to, a potem tamto". Musisz nauczyć się odpowiadania na nacisk przeciwnika.[...]. Planowanie posunięć musi mieć miejsce podczas treningu. Musisz mieć w małym palcu wszelkie zawiłostki danego chwytu, zanim będziesz mógł przetestować go w realnej walce. Musisz również mieć instruktora, który zechce podzielić się z Tobą schematem działania Brazylijskiego Jiu Jitsu. Musisz widzieć i nauczyć się jak każda technika napotyka kilka dla niej specyficznych oporów. Potem musisz nauczyć się przeciwdziałać każdemu z tych oporów na różne sposoby. Na przykład jeśli pokaże Ci prostą dˇwignię na ramię zakładaną z gardy, a potem 10 sposobów oparcia się jej, poczym nauczę Cię po pięć przeciwdziałań na każdy z napotkanych 10 oporów, Twój umysł będzie zamotany. A kiedy powiem, że masz to wszystko zapamiętać do nadchodzącej walki z Jean Jacque Machado, pomyślisz, że zwariowałem. Cóż, witaj w intelektualnym świecie strategii. Jest to świat czynników o wykładniczo wzrastającej złożoności!
pozdrawiam.
PROCES NAUKI BJJ
Ponad rok temu
Artykuł autorstwa Roya Harrisa. Tłumaczenie - autor strony. Oryginał dostępny na oficjalnej stronie Roya Harrisa. Harris posiada czarny pas w Brazylijskim Jiu-jitsu, jest instruktorem w San Diego.
Uczenie się jest procesem wymagającym czasu i wysiłku. Proces ten zaczyna się od poznania najprostszych zasad życia i ciągnie się ku niezwykle złożonym niewiadomym. Kiedy dziecko uczy się matematyki, zaczyna od poznania wartości liczb. Uczy się liczenia do dziesięciu na palcach. Kiedy już umie swobodnie poruszać się w tym zakresie, może być wprowadzone do bardziej złożonych rzeczy, jak liczenie do stu. Kiedy biegłość zostaje osiągnięta na tym nowym poziomie, może być wprowadzone do podstaw arytmetyki (której ideą jest łączenie podstaw w liczne kombinacje). Kiedy i to opanuje, uczy się jeszcze bardziej złożonych rzeczy jak np. trygonometria. Jest to proces uczenia się czegokolwiek w życiu, a przede wszystkim Brazylijskiego Jiu Jitsu.
Punktem wyjściowym w Bjj są ucieczki pozycyjne. One są fundamentem. Bez niego wszystko, czego się póˇniej nauczysz nie znajdzie zastosowania. Jeśli nie potrafisz uciec z gorszej pozycji, nigdy nie będziesz wstanie dominować i kontrolować przeciwnika. Musisz zrezygnować z ciągłego leżenia na plecach. Powinieneś zacząć od ucieczek pozycyjnych, ponieważ umożliwiają one wydostanie się z pod przeciwnika i zajęcie "wierzchniej" pozycji. Ponadto dają Ci możliwość kontynuowania nauki Bjj na temat pozycyjnej dominacji, chwytów kończących i przeciwstawiania się im.
Kiedy zbudujesz solidny fundament ucieczek pozycyjnych możemy pomówić o dominacji pozycyjnej. Umiejętność dominacji pozycyjnej stworzy podwaliny pod naukę obezwładnień. Jeśli potrafisz uciekać z dolnej pozycji i zdominować przeciwnika kiedy tylko masz ochotę, będziesz zdolny do stałego powtarzania próby obezwładnienia bez uwagi na to przeciwnik ucieka z chwytu czy nie. Na przykład, jeśli przeciwnik wymyka się Twojej próbie założenia dˇwigni na ramię, po prostu z powrotem bierzesz go w gardę i próbujesz ponownie.
Twoją kolejną partią materiału jest mechanika poszczególnych chwytów kończących. Mechanika każdego chwytu to umiejętnością nacisku, która pozwala założyć dˇwignię czy duszenie 90 kilogramowemu kulturyście z łatwością i finezją. Mechanika oparta jest na dwóch rzeczach: 1) określona pozycja Twojego ciała, które musi być w stanie kontrolować przeciwnika kiedy wchodzisz do chwytu kończącego i wywierasz nacisk na określony staw lub na coś innego i 2) kierunki, w których możesz użyć nacisku. Kiedy zrozumiesz jak, gdzie, kiedy i dlaczego chwyty, reszta stanie się łatwa.
Zanim przejdę do następnej części, musimy na chwilę się zatrzymać. Musisz nauczyć się trzech pierwszych "partii" materiału (ucieczki pozycyjne, dominacja pozycyjna, mechanika chwytów kończących) i opanować je w bardzo dużym stopniu zanim zaczniesz nawet myśleć o strategii. Dlaczego? Ponieważ strategia jest bardzo intelektualną częścią gry. Nie możesz fizycznie usiłować uciec z dolnej pozycji lub zmagać się z założeniem dˇwigni i w tym samym czasie myśleć "co dalej zrobię". Musisz być pod całkowitą kontrolą Twoich umiejętności pozycyjnych i mechaniki, zanim zaczniesz "grę umysłową".
Jeśli chodzi o strategię, musisz rozważyć dużo pytań "a co jeśli". Musisz wziąć swojego partnera na bok i analizować grę "klatka po klatce". Kiedy Twój przeciwnik lub partner treningowy stawia Ci opór w jakimś kierunku, zatrzaskując drzwi do zastosowania danego chwytu, musisz poczekać, rozejrzeć się i znaleˇć inne drzwi, które są otwarte. W tym momencie powinieneś już wiedzieć, że są zawsze dwie strony medalu. Musi być co najmniej dwoje drzwi z każdej sytuacji. Wszystko, co musisz zrobić, to poświęcić czas na znalezienie i zapamiętanie ich. Może pokazać Ci je instruktor, ale lepiej sam je odnajdˇ. [...] Przeciwnik wybiera między zamknięciem drzwi "A" lub "B", a ja przechodzę tymi otwartymi.
Mówiąc o strategii musimy sobie zdać sprawę, że mówimy o niezwykle złożonych rzeczach. Nie jest to coś o czym mówi się z dziećmi, ale z profesorami. Jeśli więc jesteśmy na tym etapie, nie ma miejsca na dziecinne pytania dotyczące ucieczek pozycyjnych czy mechaniki jakiejś dˇwigni. Osoba, która kłopocze się z założeniem dˇwigni na ramię utalentowanemu, dysponującemu umiejętnościami i wiedzą przeciwnikowi, powinna najpierw nauczyć się zakładać je z łatwością niepodejrzewającemu i "zielonemu" partnerowi.[...]
Rozpocząć powinieneś od zapewnienia sobie kontroli nad jego ciałem. Kiedy go kontrolujesz, musisz rozpoznać poziom jego umiejętności na podstawie tego, co czujesz. Potem zacznij atakowanie jego stawów lub szyi. Jeśli napotykasz fizyczny opór (oznaczający siłę lub energiczność), musisz poczekać minutę czy dwie, aż się zmęczy. Jeśli napotykasz opór techniczny (czyli przeciwnik wie jak przeciwdziałać Twojej próbie założenia chwytu), powinieneś przejść do takiego chwytu, do jakiego on Cię prowadzi, bez straty kontroli nad jego ciałem. Podążaj za czyimś naciskiem tak jak woda odnajduje drogę po najmniejszym oporze.
Możesz co prawda od razu zaplanować dziesięć posunięć naprzód, ale to zwykle nie działa. Dlaczego? Ponieważ wykonujesz w ten sposób kata Bjj. Może wydawać Ci się, że jesteś w stanie przewidzieć posunięcia Twojego przeciwnika, ale jeśli Cię zaskoczy kata okaże się Twoim najgorszym wrogiem. Nie możesz planować "zrobię to, a potem tamto". Musisz nauczyć się odpowiadania na nacisk przeciwnika.[...]. Planowanie posunięć musi mieć miejsce podczas treningu. Musisz mieć w małym palcu wszelkie zawiłostki danego chwytu, zanim będziesz mógł przetestować go w realnej walce. Musisz również mieć instruktora, który zechce podzielić się z Tobą schematem działania Brazylijskiego Jiu Jitsu. Musisz widzieć i nauczyć się jak każda technika napotyka kilka dla niej specyficznych oporów. Potem musisz nauczyć się przeciwdziałać każdemu z tych oporów na różne sposoby. Na przykład jeśli pokaże Ci prostą dˇwignię na ramię zakładaną z gardy, a potem 10 sposobów oparcia się jej, poczym nauczę Cię po pięć przeciwdziałań na każdy z napotkanych 10 oporów, Twój umysł będzie zamotany. A kiedy powiem, że masz to wszystko zapamiętać do nadchodzącej walki z Jean Jacque Machado, pomyślisz, że zwariowałem. Cóż, witaj w intelektualnym świecie strategii. Jest to świat czynników o wykładniczo wzrastającej złożoności!
pozdrawiam.
Uczenie się jest procesem wymagającym czasu i wysiłku. Proces ten zaczyna się od poznania najprostszych zasad życia i ciągnie się ku niezwykle złożonym niewiadomym. Kiedy dziecko uczy się matematyki, zaczyna od poznania wartości liczb. Uczy się liczenia do dziesięciu na palcach. Kiedy już umie swobodnie poruszać się w tym zakresie, może być wprowadzone do bardziej złożonych rzeczy, jak liczenie do stu. Kiedy biegłość zostaje osiągnięta na tym nowym poziomie, może być wprowadzone do podstaw arytmetyki (której ideą jest łączenie podstaw w liczne kombinacje). Kiedy i to opanuje, uczy się jeszcze bardziej złożonych rzeczy jak np. trygonometria. Jest to proces uczenia się czegokolwiek w życiu, a przede wszystkim Brazylijskiego Jiu Jitsu.
Punktem wyjściowym w Bjj są ucieczki pozycyjne. One są fundamentem. Bez niego wszystko, czego się póˇniej nauczysz nie znajdzie zastosowania. Jeśli nie potrafisz uciec z gorszej pozycji, nigdy nie będziesz wstanie dominować i kontrolować przeciwnika. Musisz zrezygnować z ciągłego leżenia na plecach. Powinieneś zacząć od ucieczek pozycyjnych, ponieważ umożliwiają one wydostanie się z pod przeciwnika i zajęcie "wierzchniej" pozycji. Ponadto dają Ci możliwość kontynuowania nauki Bjj na temat pozycyjnej dominacji, chwytów kończących i przeciwstawiania się im.
Kiedy zbudujesz solidny fundament ucieczek pozycyjnych możemy pomówić o dominacji pozycyjnej. Umiejętność dominacji pozycyjnej stworzy podwaliny pod naukę obezwładnień. Jeśli potrafisz uciekać z dolnej pozycji i zdominować przeciwnika kiedy tylko masz ochotę, będziesz zdolny do stałego powtarzania próby obezwładnienia bez uwagi na to przeciwnik ucieka z chwytu czy nie. Na przykład, jeśli przeciwnik wymyka się Twojej próbie założenia dˇwigni na ramię, po prostu z powrotem bierzesz go w gardę i próbujesz ponownie.
Twoją kolejną partią materiału jest mechanika poszczególnych chwytów kończących. Mechanika każdego chwytu to umiejętnością nacisku, która pozwala założyć dˇwignię czy duszenie 90 kilogramowemu kulturyście z łatwością i finezją. Mechanika oparta jest na dwóch rzeczach: 1) określona pozycja Twojego ciała, które musi być w stanie kontrolować przeciwnika kiedy wchodzisz do chwytu kończącego i wywierasz nacisk na określony staw lub na coś innego i 2) kierunki, w których możesz użyć nacisku. Kiedy zrozumiesz jak, gdzie, kiedy i dlaczego chwyty, reszta stanie się łatwa.
Zanim przejdę do następnej części, musimy na chwilę się zatrzymać. Musisz nauczyć się trzech pierwszych "partii" materiału (ucieczki pozycyjne, dominacja pozycyjna, mechanika chwytów kończących) i opanować je w bardzo dużym stopniu zanim zaczniesz nawet myśleć o strategii. Dlaczego? Ponieważ strategia jest bardzo intelektualną częścią gry. Nie możesz fizycznie usiłować uciec z dolnej pozycji lub zmagać się z założeniem dˇwigni i w tym samym czasie myśleć "co dalej zrobię". Musisz być pod całkowitą kontrolą Twoich umiejętności pozycyjnych i mechaniki, zanim zaczniesz "grę umysłową".
Jeśli chodzi o strategię, musisz rozważyć dużo pytań "a co jeśli". Musisz wziąć swojego partnera na bok i analizować grę "klatka po klatce". Kiedy Twój przeciwnik lub partner treningowy stawia Ci opór w jakimś kierunku, zatrzaskując drzwi do zastosowania danego chwytu, musisz poczekać, rozejrzeć się i znaleˇć inne drzwi, które są otwarte. W tym momencie powinieneś już wiedzieć, że są zawsze dwie strony medalu. Musi być co najmniej dwoje drzwi z każdej sytuacji. Wszystko, co musisz zrobić, to poświęcić czas na znalezienie i zapamiętanie ich. Może pokazać Ci je instruktor, ale lepiej sam je odnajdˇ. [...] Przeciwnik wybiera między zamknięciem drzwi "A" lub "B", a ja przechodzę tymi otwartymi.
Mówiąc o strategii musimy sobie zdać sprawę, że mówimy o niezwykle złożonych rzeczach. Nie jest to coś o czym mówi się z dziećmi, ale z profesorami. Jeśli więc jesteśmy na tym etapie, nie ma miejsca na dziecinne pytania dotyczące ucieczek pozycyjnych czy mechaniki jakiejś dˇwigni. Osoba, która kłopocze się z założeniem dˇwigni na ramię utalentowanemu, dysponującemu umiejętnościami i wiedzą przeciwnikowi, powinna najpierw nauczyć się zakładać je z łatwością niepodejrzewającemu i "zielonemu" partnerowi.[...]
Rozpocząć powinieneś od zapewnienia sobie kontroli nad jego ciałem. Kiedy go kontrolujesz, musisz rozpoznać poziom jego umiejętności na podstawie tego, co czujesz. Potem zacznij atakowanie jego stawów lub szyi. Jeśli napotykasz fizyczny opór (oznaczający siłę lub energiczność), musisz poczekać minutę czy dwie, aż się zmęczy. Jeśli napotykasz opór techniczny (czyli przeciwnik wie jak przeciwdziałać Twojej próbie założenia chwytu), powinieneś przejść do takiego chwytu, do jakiego on Cię prowadzi, bez straty kontroli nad jego ciałem. Podążaj za czyimś naciskiem tak jak woda odnajduje drogę po najmniejszym oporze.
Możesz co prawda od razu zaplanować dziesięć posunięć naprzód, ale to zwykle nie działa. Dlaczego? Ponieważ wykonujesz w ten sposób kata Bjj. Może wydawać Ci się, że jesteś w stanie przewidzieć posunięcia Twojego przeciwnika, ale jeśli Cię zaskoczy kata okaże się Twoim najgorszym wrogiem. Nie możesz planować "zrobię to, a potem tamto". Musisz nauczyć się odpowiadania na nacisk przeciwnika.[...]. Planowanie posunięć musi mieć miejsce podczas treningu. Musisz mieć w małym palcu wszelkie zawiłostki danego chwytu, zanim będziesz mógł przetestować go w realnej walce. Musisz również mieć instruktora, który zechce podzielić się z Tobą schematem działania Brazylijskiego Jiu Jitsu. Musisz widzieć i nauczyć się jak każda technika napotyka kilka dla niej specyficznych oporów. Potem musisz nauczyć się przeciwdziałać każdemu z tych oporów na różne sposoby. Na przykład jeśli pokaże Ci prostą dˇwignię na ramię zakładaną z gardy, a potem 10 sposobów oparcia się jej, poczym nauczę Cię po pięć przeciwdziałań na każdy z napotkanych 10 oporów, Twój umysł będzie zamotany. A kiedy powiem, że masz to wszystko zapamiętać do nadchodzącej walki z Jean Jacque Machado, pomyślisz, że zwariowałem. Cóż, witaj w intelektualnym świecie strategii. Jest to świat czynników o wykładniczo wzrastającej złożoności!
pozdrawiam.
Ulica
Ponad rok temu
Przede wszystkim unikać konfrontacji sił.
Należy zdać sobie sprawę z niebezpieczeństw wynikających z podjęcia walki. Zdać sobie sprawę w tej chwili, bo w sytuacji kryzysowej powinniśmy mieć już w pamięci gotowe rozwiązania. Przegrana może oznaczać w najlepszym wypadku pobyt w szpitalu (nie licz na ich litościwość). Gorzej, jeśli menelstwo zaopatrzyło się w noże. Nigdy nie wiesz czy mają kosę, czy nie, bo na wierzchu jej nie noszą. Nastoletni dresik, biorąc ze sobą nóż z reguły nie ma zamiaru nim atakować ani w ogóle go używać. Po prostu czuje się z nim bezpieczniej. Jeśli jednak znajdzie się w zagrożonej sytuacji (np. Ty będziesz nokautował kolejnych jego kumpli) po prostu sięgnie po kosę bez obawy o konsekwencje. Także rozgromienie menelstwa nie zawsze jest powodem do radości. Należy liczyć się z zemstą z ich strony. Dziś byli we dwóch, jutro mogą spotkać Cię w czterech. Zastanówmy się co można zrobić, żeby uniknąć takich sytuacji.
Wsiadaj zawsze z przodu pociągu / autobusu / do pierwszego wagonu tramwaju. Dresiarstwo częściej urzęduje z tyłu środków komunikacji. Raz, że z tyłu jest mniej ludzi, dwa, że z przodu jest motorniczy, który może (przynajmniej teoretycznie) wezwać gliny.
Jeśli wieziesz ze sobą grubszą kasę, zastosuj taki manewr: kilka złotych drobnymi wieziesz w portfelu w kieszeni, a kilkaset jest ukryte naprawdę głęboko. Wtedy powinieneś długo jęczeć, że to ostatni grosz i potrzebne ci na bilety (nie oddawaj tych groszy łatwo!). Oni oczywiście i tak zapieprzą Ci drobne, ale raczej nie przyjdzie im do głowy, żeby popełnić przeszukiwanie.
W latach młodości, w miejscach o szczególnym zagęszczeniu menelstwa możesz pokusić się o przyłączenie do dorosłej osoby, która wygląda na rodzica. Idˇ blisko niej, krok w krok. W wielu przypadkach właśnie taki sposób odstraszy "zbierających na jabola". Rodzic to nie jest zwykły przechodzień, rodzic na pewno stanie w obronie dziecka, narobi krzyku itp., więc lepiej poczekać na następnego frajera - mniej więcej tak wygląda "myślenie" wymuszaczy.
Mocne plecy to dobry atut. Nigdy jednak nie zasłaniaj się fałszywymi plecami, bo to oznacza podwójne lanie. Jeśli nie masz pleców, to trudno. Nie mów, że znasz gościa X.Y., jeśli nie jest on faktycznie Twoim kumplem. Miałem sytuację, w której dres po prostu spytał się o imię i ksywę, wyjął komórkowca, zadzwonił do tego XY i zapytał go, czy to prawda. Jednocześnie sytuacja może przybrać taki obrót: "Harym mnie kurwa straszysz?!"
Jeśli podchodzi do Ciebie jeden dres, nie bij go od razu, rozejrzyj się, gdzie stoją jego więksi koledzy. Dziesięć razy zastanów się, zanim zdecydujesz się na walkę w miejscach, które zmuszony jesteś regularnie odwiedzać. Powodów nie muszę chyba podawać.
Może się zdarzyć, że napastnicy spróbują Cię oczernić przed świadkami. Mogą powiedzieć "Jest nam winień pieniądze" lub "Pobił mojego brata", sprowadzając sprawę do osobistych porachunków. Nie daj się tym zaskoczyć, bądˇ gotów szybko zaprzeczyć.
Kill'em all
Jednak nie zawsze wystarczy oddać drobniaki, żeby uniknąć nieprzyjemności. Jeśli konfliktu nie da się zażegnać pokojowo - zagrożone jest Twoje życie lub zdrowie - trzeba wiedzieć jak się bronić.
Kiedy sytuacja robi się niejasna i wszystko wskazuje na to, że walka jest nieunikniona, najrozsądniejszą strategią jest po prostu atak i to z uśmiechem na twarzy. Uprzedzenie ataku przeciwnika połączone z zaskoczeniem pozwala często wyeliminować jednego agresora zanim zacznie się otwarta walka. Zaskoczenie najlepiej budować jest poprzez uprzejmą rozmowę z Twojej strony i możliwie łagodny wyraz twarzy (to usypia ich czujność). Niestety takie postępowanie jest niezgodne z prawem. Prawo dopuszcza jedynie reakcję po ataku przeciwnika.
Jeśli to grupa osób ustal, kto jest "szefem" (prowodyrem). Załatw go jako pierwszego tak brutalnie jak się tylko da. Istnieje spora szansa, że pozostali natychmiast stracą wrogie zamiary.
Wkładaj w każde uderzenie tyle siły, żeby to był KO i jednocześnie nigdy nie licz, że KO nastąpi. Używaj serii uderzeń, każde wykonując na maxa. Posługuj się wyłącznie tymi technikami, do których masz 100% zaufania.
Jeśli czas Ci na to pozwala, skończ przeciwnika duszeniem (jeśli nie jesteś na 100% pewien co to są duszenia jako grupa chwytów to pomiń ten akapit, bo przeznaczony jest on dla praktyków judo, jiu jitsu itp.) Po pierwsze przeciwnik musi dostać nauczkę, żeby bał się wystartować innym razem. Duszony przez dobre kilka sekund będzie pewien, że to już koniec. "Cudem ocalały" prawdopodobnie nie zdecyduje się wyskoczyć do Ciebie po raz drugi. Jak zacznie odpływać, zwolnij chwyt. Moment ten da się wyczuć, ponieważ jego ciało staje się kompletnie zwiotczałe (zero napięcia mięśniowego). W żadnym wypadku nie można przetrzymywać duszeń. Po drugie duszenia nie powodują żadnych uszkodzeń ciała - w przeciwieństwie do nokautu czy zakończonych dˇwigni. Według eksperta, doktora Joseph'a Eswanick, lekarza amerykańskiej reprezentacji bokserskiej, właśnie duszenia są najbezpieczniejszą metodą walki. Po trzecie taki sposób zakończenia walki bardziej odstrasza potencjalnych mścicieli niż np. kopnięcie w krocze, które umie wykonać każdy. Jeśli miałeś czas na duszenie, to powinieneś go także znaleˇć na ułożenie nieprzytomnego w 'pozycji bezpiecznej'.
Może się zdażyć, że przeciwnik wykaże się niebotyczną wytrzymałością i zawziętością. Możesz wsadzić mu kopnięcie w krocze, pięć kolan w głowę a na zakończenie złamać nogę a on i tak będzie podążał w Twoją stronę! Bądˇ na to przygotowany psychicznie. Nie, Twój przeciwnik nie jest supermanem. Jest pod wpływem narkotyków lub alkoholu i po prostu nie czuje bólu. W takim przypadku oczywiście najlepiej uciekać. Jeśli jest to niemożliwe to według mojego instruktora wchodzą w rachubę tylko dwie opcje: nokaut przez uderzenie w podbrudek (co nie jest takie proste) oraz duszenie. Na duszenia nie ma mocnych.
Nie licz na tłum. Kiedy robi się gorąco ludzie natychmiast głuchną, ślepną i nawet jeśli to się dzieje 1 metr od nich nic nie zrobią. W dodatku o bandytyzm posądzą tego, który wygrał, bo zawsze widzą tylko koniec akcji. Jedyna rada: zabierać się z pola bitwy tak szybko jak to tylko możliwe.
Jeśli mimo wszystko zdecydujesz się szukać pomocy wśród postronnych osób, zwracaj się do konkretnej osoby - będzie się czuła zobowiązana. Nie ma sensu wołanie do wszystkich i do nikogo ("ludzie pomóżcie!"). Jest to rada Norberta Mertens'a (instruktor samoobrony niemieckiej policji) i dotyczy wszelkich sytuacji a nie tylko napadu.
Na koniec jeszcze cytat z artykułu "Taktyka chodnika" (Budokan 1/2001) Miłosza Brzezińskiego: "...pomoc ciężko poszkodowanemu napastnikowi [należy] wzywać z budki telefonicznej, dwie przecznice dalej. W przypadku zatrzymania polskie prawo potraktuje cię niemal jak posiadacza broni i nie uzna środków za minimum skuteczne, a twojego zachowania za obronę konieczną. Praktycznie nia ma szans."
Jeśli ćwiczysz coś skutecznego, to świetnie. Jeśli chcesz wzbogacić swój arsenał o ciekawe techniki sprawdzone w realnej walce, zajrzyj do działu 'gdzie ćwiczyć' oraz 'szkoleniówki'. Jeśli nie trenujesz, najwyższy czas, żebyś zaczął!
tekst ze strony http://fighter.bazy.pl/ulica.php
pozdrawiam.
Należy zdać sobie sprawę z niebezpieczeństw wynikających z podjęcia walki. Zdać sobie sprawę w tej chwili, bo w sytuacji kryzysowej powinniśmy mieć już w pamięci gotowe rozwiązania. Przegrana może oznaczać w najlepszym wypadku pobyt w szpitalu (nie licz na ich litościwość). Gorzej, jeśli menelstwo zaopatrzyło się w noże. Nigdy nie wiesz czy mają kosę, czy nie, bo na wierzchu jej nie noszą. Nastoletni dresik, biorąc ze sobą nóż z reguły nie ma zamiaru nim atakować ani w ogóle go używać. Po prostu czuje się z nim bezpieczniej. Jeśli jednak znajdzie się w zagrożonej sytuacji (np. Ty będziesz nokautował kolejnych jego kumpli) po prostu sięgnie po kosę bez obawy o konsekwencje. Także rozgromienie menelstwa nie zawsze jest powodem do radości. Należy liczyć się z zemstą z ich strony. Dziś byli we dwóch, jutro mogą spotkać Cię w czterech. Zastanówmy się co można zrobić, żeby uniknąć takich sytuacji.
Wsiadaj zawsze z przodu pociągu / autobusu / do pierwszego wagonu tramwaju. Dresiarstwo częściej urzęduje z tyłu środków komunikacji. Raz, że z tyłu jest mniej ludzi, dwa, że z przodu jest motorniczy, który może (przynajmniej teoretycznie) wezwać gliny.
Jeśli wieziesz ze sobą grubszą kasę, zastosuj taki manewr: kilka złotych drobnymi wieziesz w portfelu w kieszeni, a kilkaset jest ukryte naprawdę głęboko. Wtedy powinieneś długo jęczeć, że to ostatni grosz i potrzebne ci na bilety (nie oddawaj tych groszy łatwo!). Oni oczywiście i tak zapieprzą Ci drobne, ale raczej nie przyjdzie im do głowy, żeby popełnić przeszukiwanie.
W latach młodości, w miejscach o szczególnym zagęszczeniu menelstwa możesz pokusić się o przyłączenie do dorosłej osoby, która wygląda na rodzica. Idˇ blisko niej, krok w krok. W wielu przypadkach właśnie taki sposób odstraszy "zbierających na jabola". Rodzic to nie jest zwykły przechodzień, rodzic na pewno stanie w obronie dziecka, narobi krzyku itp., więc lepiej poczekać na następnego frajera - mniej więcej tak wygląda "myślenie" wymuszaczy.
Mocne plecy to dobry atut. Nigdy jednak nie zasłaniaj się fałszywymi plecami, bo to oznacza podwójne lanie. Jeśli nie masz pleców, to trudno. Nie mów, że znasz gościa X.Y., jeśli nie jest on faktycznie Twoim kumplem. Miałem sytuację, w której dres po prostu spytał się o imię i ksywę, wyjął komórkowca, zadzwonił do tego XY i zapytał go, czy to prawda. Jednocześnie sytuacja może przybrać taki obrót: "Harym mnie kurwa straszysz?!"
Jeśli podchodzi do Ciebie jeden dres, nie bij go od razu, rozejrzyj się, gdzie stoją jego więksi koledzy. Dziesięć razy zastanów się, zanim zdecydujesz się na walkę w miejscach, które zmuszony jesteś regularnie odwiedzać. Powodów nie muszę chyba podawać.
Może się zdarzyć, że napastnicy spróbują Cię oczernić przed świadkami. Mogą powiedzieć "Jest nam winień pieniądze" lub "Pobił mojego brata", sprowadzając sprawę do osobistych porachunków. Nie daj się tym zaskoczyć, bądˇ gotów szybko zaprzeczyć.
Kill'em all
Jednak nie zawsze wystarczy oddać drobniaki, żeby uniknąć nieprzyjemności. Jeśli konfliktu nie da się zażegnać pokojowo - zagrożone jest Twoje życie lub zdrowie - trzeba wiedzieć jak się bronić.
Kiedy sytuacja robi się niejasna i wszystko wskazuje na to, że walka jest nieunikniona, najrozsądniejszą strategią jest po prostu atak i to z uśmiechem na twarzy. Uprzedzenie ataku przeciwnika połączone z zaskoczeniem pozwala często wyeliminować jednego agresora zanim zacznie się otwarta walka. Zaskoczenie najlepiej budować jest poprzez uprzejmą rozmowę z Twojej strony i możliwie łagodny wyraz twarzy (to usypia ich czujność). Niestety takie postępowanie jest niezgodne z prawem. Prawo dopuszcza jedynie reakcję po ataku przeciwnika.
Jeśli to grupa osób ustal, kto jest "szefem" (prowodyrem). Załatw go jako pierwszego tak brutalnie jak się tylko da. Istnieje spora szansa, że pozostali natychmiast stracą wrogie zamiary.
Wkładaj w każde uderzenie tyle siły, żeby to był KO i jednocześnie nigdy nie licz, że KO nastąpi. Używaj serii uderzeń, każde wykonując na maxa. Posługuj się wyłącznie tymi technikami, do których masz 100% zaufania.
Jeśli czas Ci na to pozwala, skończ przeciwnika duszeniem (jeśli nie jesteś na 100% pewien co to są duszenia jako grupa chwytów to pomiń ten akapit, bo przeznaczony jest on dla praktyków judo, jiu jitsu itp.) Po pierwsze przeciwnik musi dostać nauczkę, żeby bał się wystartować innym razem. Duszony przez dobre kilka sekund będzie pewien, że to już koniec. "Cudem ocalały" prawdopodobnie nie zdecyduje się wyskoczyć do Ciebie po raz drugi. Jak zacznie odpływać, zwolnij chwyt. Moment ten da się wyczuć, ponieważ jego ciało staje się kompletnie zwiotczałe (zero napięcia mięśniowego). W żadnym wypadku nie można przetrzymywać duszeń. Po drugie duszenia nie powodują żadnych uszkodzeń ciała - w przeciwieństwie do nokautu czy zakończonych dˇwigni. Według eksperta, doktora Joseph'a Eswanick, lekarza amerykańskiej reprezentacji bokserskiej, właśnie duszenia są najbezpieczniejszą metodą walki. Po trzecie taki sposób zakończenia walki bardziej odstrasza potencjalnych mścicieli niż np. kopnięcie w krocze, które umie wykonać każdy. Jeśli miałeś czas na duszenie, to powinieneś go także znaleˇć na ułożenie nieprzytomnego w 'pozycji bezpiecznej'.
Może się zdażyć, że przeciwnik wykaże się niebotyczną wytrzymałością i zawziętością. Możesz wsadzić mu kopnięcie w krocze, pięć kolan w głowę a na zakończenie złamać nogę a on i tak będzie podążał w Twoją stronę! Bądˇ na to przygotowany psychicznie. Nie, Twój przeciwnik nie jest supermanem. Jest pod wpływem narkotyków lub alkoholu i po prostu nie czuje bólu. W takim przypadku oczywiście najlepiej uciekać. Jeśli jest to niemożliwe to według mojego instruktora wchodzą w rachubę tylko dwie opcje: nokaut przez uderzenie w podbrudek (co nie jest takie proste) oraz duszenie. Na duszenia nie ma mocnych.
Nie licz na tłum. Kiedy robi się gorąco ludzie natychmiast głuchną, ślepną i nawet jeśli to się dzieje 1 metr od nich nic nie zrobią. W dodatku o bandytyzm posądzą tego, który wygrał, bo zawsze widzą tylko koniec akcji. Jedyna rada: zabierać się z pola bitwy tak szybko jak to tylko możliwe.
Jeśli mimo wszystko zdecydujesz się szukać pomocy wśród postronnych osób, zwracaj się do konkretnej osoby - będzie się czuła zobowiązana. Nie ma sensu wołanie do wszystkich i do nikogo ("ludzie pomóżcie!"). Jest to rada Norberta Mertens'a (instruktor samoobrony niemieckiej policji) i dotyczy wszelkich sytuacji a nie tylko napadu.
Na koniec jeszcze cytat z artykułu "Taktyka chodnika" (Budokan 1/2001) Miłosza Brzezińskiego: "...pomoc ciężko poszkodowanemu napastnikowi [należy] wzywać z budki telefonicznej, dwie przecznice dalej. W przypadku zatrzymania polskie prawo potraktuje cię niemal jak posiadacza broni i nie uzna środków za minimum skuteczne, a twojego zachowania za obronę konieczną. Praktycznie nia ma szans."
Jeśli ćwiczysz coś skutecznego, to świetnie. Jeśli chcesz wzbogacić swój arsenał o ciekawe techniki sprawdzone w realnej walce, zajrzyj do działu 'gdzie ćwiczyć' oraz 'szkoleniówki'. Jeśli nie trenujesz, najwyższy czas, żebyś zaczął!
tekst ze strony http://fighter.bazy.pl/ulica.php
pozdrawiam.
-
Jakie feromony moglibyście polecić?
- Miesiąc temu
-
Tabletki Penilarge
- 2 miesiące temu
-
Brak ochoty na seks po treningu
- 2 miesiące temu
-
Witam wszystkich
- 2 miesiące temu
-
Meltamin - Odchudzanie
- 2 miesiące temu
-
Suplementy Zdrowia i Urody
- 3 miesiące temu
-
Suplementy Zdrowia i Urody
- 3 miesiące temu
-
Nicotinon - Pozbywanie sie Palenia
- 3 miesiące temu
-
Zdalna księgowość dla małej firmy.
- 5 miesięcy temu
-
Najlepsza kawa w Olsztynie - gdzie?
- 5 miesięcy temu