budo_ring

Widzę że zainteresowanie wątkiem jest nikłe, więc niniejszym urozmaicam go zdjęciami rysunków (po raz kolejny słabej jakości, bo jedynym aparatem, do jakiego mogłem się dorwać była moja kochana Nokia) planowanego nożyka. Ale najpierw dwa słowa wyjaśnienia.

Zarówno karambit jak i recurve zostały zarzucone. Stwierdziłem że nie są wystarczająco morskie. Pokombinowałem więc, i poniżej jest rezultat. Pragnę też nadmienić, iż jest on CZĘŚCIOWO wzorowany na Tiger Sharku Gila Hibbena (równie mało użytecznym, acz dekoracyjnym nożu).

Nóż (a raczej jego rysunek) ma 26cm długości, i jeszcze będę musiał trochę nad rękojeścią popracować, bo po wycięciu z kartonu jest średnio wygodna, choć z drugiej strony - do leżenia na półce nie musi być wygodna. Jedyne, co nie daje mi spokoju, to fakt, że kształt ten niekoniecznie pasuje do bursztynów. Ale cóż, nie można mieć wszystkiego

Żarty żartami, ale myślałem już o tym, żeby na kerambicie (karambicie?) wzorowanym na k. autorstwa Erniego Emersona dorobić "płetwę" (coś a'la Hibben Claw), która też by była zaostrzona i miała za zadanie ciąć (ew. siekać czosnek :wink: ).

Nie miałem styczności ani z firmą, ani z nożem, ale smutne doświadczenia nauczyły mnie, by nigdy nie ufać nikomu, kto podaje tylko informację "stal wysokiej jakości", bez dokładnego określenia o jaką konkretnie stal chodzi. To zwykle oznacza jakąś badziewną nierdzewkę, a producent zdaje sobie sprawę z tego, że ktoś, kto choć trochę się zna na sprawie, czegoś takiego nie kupi, a laikowi i tak wszystko jedno, bo nie wie czym różni się takie np D2 od nc11lv (w tym przypadku - Nietzschem :wink: ).

Jak powiedziałem, do robienia okładek jeszcze daleko i pomysł może mi się dwadzieścia razy zmienić (np na drewniane albo z micarty).

Co do kupowania stali, to jedyny zgrzyt jest taki, że przebywam za granicą, i w kraju będę nie wiadomo kiedy. W Primo Stalu mogę poprosić o przetrzymanie stali dla mnie. A z przesyłkami jest tak, że albo dochodzą na czas, albo nie. Jeśli dojdą np. dzień po moim przyjeździe to jest problem. To raz. A dwa... Kupowanie stali za 100 PLN to daje około 2 metrów płaskownika. Nie potrzebna mi taka ilość (przynajmniej na razie), nie miałbym nawet jak tego przetransportować na Łotwę. A 15 cm płaskowniczek to i w plecak wrzucę.

No, to skoro projekcik nie zbiera miażdżącej krytyki, to powiem jeszcze, że wyciąłem już model z kartonu, żeby zobaczyć, jak toto leży w łapce, i muszę przyznać, że jest to dość wygodne cacuszko. Po powrocie do domu planuję dać mu tymczasowy oplot, żeby zobaczyć czy owinięta rękojeść nie zrobi się zbyt szeroka, ale ogólnie teraz pozostaje już tylko czekać na stal (a raczej na to, by mili państwo z Primo Stalu uznali że zamówienie na 60 cm płaskownika z NC6 jest warte tego, by odpisać na mail... :? ) a potem do roboty.

Jak tylko uda mi się zrobić skaner, wrzucę też plan drugiego noża, małego (14cm) EDC.