budo_hyakusen

zauważyłem że wymyśliliście strasznie dużo ładnych nazw na nowe (khem khem) "sztuki walki", i dużo ładnych kombinacji. proponuję umieścić je tu wszystkie , dla osób które po raz pierwszy wejdą na forum - żeby się nie pogubiły biedactwa.
ok, ja zacznę, oto co znalazłem :

streetfighting - stret fighter, wcielamy sie w van damma i naparzamy takie inne co myślą że też są van dammem, ale nie są bo to my nim jesteśmy

vale tudo - takie tam łupanie, wywrotki i duszenie, ale najważniejsza jest japońska zeremonia przed walką, to tradycja rzędu 450000 lat

mixing fighting - generalnie wszystko, mozna dobierać rodzaj treningów w zależności od nastroju w danym dniu, opcjonalnie do wyboru kilka podstawowych filozofii walk. efekt murowany

K1 - wspaniała rzecz, umacnia ducha , pozwala zajrzeć w siebie i ulepszyć swoją osobowość. ciosy zdecydowanie mniej ważne

jesteście wspaniali
niestety nie trenujecie sztuk walki, to nawet nie jest sport. sport przy was to jak balet przy weselnych hołubcach. nie wspominając io sztukach walki, ale co wy o nich wiecie - pewnie to co wasi "sensei" wam do głowy tłuką - rękoma albo nogami, dla was bez różnicy.
popatrzmy na was - mixing fighting - genialne - po prostu idziemy na ulicę i zabijamy. nie ? nie po to trenujecie ? ojej, a myślałem że sztuka kopania po jajach jest do tego... do medytacji ? aha, to zwracam honor.
zresztą tak, macie rację - mixing to dobre określenie, trochę stądi z tamtąd. a do tego wschodnia filozofia, zapozyczone komendy i pomieszane ceremonie, które na własny uzytek przerabiacie, bo wam wygodniej.

WSTYD !!!

fajnie że można nauczyć się lać, nie ? a po co się zagłębiać w jedną sztukę walki, skoro mozna wszystkiego po ptrochu...? dzięki wam sztuki walki spadły do rangi Stevena seagala, pewnie którego wielbicie po cichu i jak jest po raz 34 w Polsacie to każdy z jęzorem na wierzchu ogląda.... eh, do czego to wszystko zmierza .

tak dla informacji moderatorów - zabrakło kilku najważniejszych sztuk walki na vortalu, nie powiem jakich, ale ich nie ma, domyślcie się których - zamiast nich widzę całe działy poświęcone obijaniu mord czyli bezsensownych akcjom typu " weżmy trochę tego z tej sztuki walki, i tego i tego z innej, a nazwe wymyślimy potem"
szkoda.
mając aspiracje na bycie najlepszym i najrzetelniejszym polskim centrum o sztukach walki staliście się targowiskiem prózności, chwalipiętctwa, i nadmiernego wpajania ideologii w puste głowy mioęśniaków.
jeszcze raz szkoda.